Skocz do zawartości

Litwa - tajemnicza i bliska - 2008


tomekk

Rekomendowane odpowiedzi

CD wyprawy...

 

Rankiem, kiedy wszyscy jeszcze spali pojechaliśmy z Michałem rowerami rozpoznać okolicę, okazało się, że mamy jakiś kilometr do sklepiku ze wszystkim co potrzebne, nawet wędzony węgorz był. A dalej to już w zasadzie był koniec świata, zupełny czubek cypla w Vente, gdzie jest niskie, długie molo i wybudowana z pozostałości krzyżackiego zamku latarenka morska oraz stacja ornitologiczna. Otaczało nas z jednej strony ujście Niemna, z drugiej Zatoka Kurońska, jest nawet wieża widokowa, gdzie można spojrzeć na drugą stronę Zalewu i przez lornetkę obejrzeć zabudowania Nidy.

 

Na kempingu trochę przeleniuchowaliśmy, ale tradycyjnie w planie były dwie wycieczki.

 

Pierwsza do Kłajpedy i dalej promem na Mierzeję, do Nidy, druga, spontaniczna, wynikła z tej pierwszej - na cały dzień na plażę i na zachód słońca do Połągi.

Była jeszcze trzecia wycieczka, po Żuławach Niemeńskich, do Minii, zwanej litewska Wenecją,

Silute ( Szyłokarczmy ), Rusne ( Ruś ), przy samej granicy z Obwodem Kaliningradzkim oraz na poldery i do muzeum starej stacji pomp i latarni morskiej, która kiedyś oznaczała wejście z Zatoki Kurońskiej na deltę Niemna a dziś, po osuszeniu części zatoki stoi pięknie przy jednej z odnóg rzeki.

 

Wycieczka pierwsza zaczęła się padającym deszczykiem i tak dojechaliśmy do Kłajpedy. Po wypiciu kawki obeszliśmy ładną starówkę a w informacji turystycznej dostaliśmy nawet mapki Kłajpedy i to w dodatku PO POLSKU, miłe...

Miasto jest portowe. Las dżwigów, statki, góry kontenerów na nabrzeżach, ale także piękne stare miasto, uniwersytet, markowe sklepy. I NAJLEPIEJ OGLĄDAĆ JE WIECZOREM, wszystko pięknie oświetlone, czyściutko, bezpiecznie.

 

No ale my musimy na PROM, zatem jedziemy, płacimy po 48 zeta za auto + 4 osoby w środku, ale to już jest w obie strony i wreszcie, po 30 minutach czekania JEST.

Wjeżdżamy, można wyjść, ruch na zatoce duży, ale prom dziarsko płynie do przodu i po jakichś 20 minutach przybijamy do brzegu. Jesteśmy na Mierzeji Kurońskiej, która prawie w całości jest parkiem narodowym.

W prawo do delfinarium, w lewo 50 km do Nidy. Wybieramy Nidę i po zapłaceniu 10 zeta za wjazd do parku odpalamy.

 

I takie spostrzeżenie, Mierzeja Kurońska zaczyna sie niedaleko za Kaliningradem czyli można by normalnie do Nidy i Połągi jeżdzić z Braniewa i Elbląga na weekendy ale po co otwierać granice jak można je zamknąć, postawić straże, zbudować zasieki i garnizony, ot rosyjskie myślenie...

 

Sama Mierzeja jest znacznie szersza ( 3- 4 km) i dłuższa od naszej helskiej kosy, WSZYSTKIE miejscowości są od strony zatoki, od morza, chyba ze względu na sztormy nie ma żadnych zabudowań. Za to mają tam WIELKIE WYDMY, ale co dziwne, też od strony zatoki, na jedną z nich prowadzi ścieżka widokowa, z góry widok przepiękny, bo rzecz jasna wdrapaliśmy sie tam całą paką.

Po drodze, na szosie spotkaliśmy idącą spokojnie rodzinkę dzików !

Po obiadku w Juodkrante ( zepeliny, cóżby innego ) dojechaliśmy do Nidy, ładnego miasteczka i przejścia granicznego z Rosją ( WIZY = BEZNADZIEJA ). Tam, zrobiliśmy bazę w porcie jachtowym i jedni oglądali łódki, drudzy chodzili po sklepach, reszta siedziała w knajpce na falochronie i napawała się widokiem, blinami, kawką a nawet dawno nie jedzoną pizzą.

 

Zlustrowaliśmy też jedyny kemping na Mierzeji, właśnie w Nidzie.

Podczas planowania wyprawy chodził mi po głowie pomysł aby właśnie w Nidzie zrobić bazę drugiego etapu podróży, trochę wystraszyły mnie ceny ale okazało się, że był w tym palec boży. Kemping w Nidzie to po prostu kołchoz, stoi się jeden na drugim, zero widoku, do morza i zatoki daleko, co z tego, że toalety i duże i czyste, grilla nie zrobisz, na gitarze nie pograsz, czyli lipa. A po drugie i chyba najważniejsze, nie wyobrażam sobie WJAZDU I ZJAZDU z PROMU zestawem z długą przyczepą, bo nawet samym, wprawdzie dość niskim autem miałem problemy, a z przyczepą, no to chyba bym powyrywał podpory...

 

Na zakończenie wycieczki poszliśmy nad morze i jego magnes spowodował, że wiadomo było iż następna wycieczka będzie po prostu wyprawą na plażę.

Już po nocy wróciliśmy z lekkim strachem czy zdążymy na ostatni prom, ale sie udało, widoki na oświetlony port niezapomniane....

 

CDN...

 

Jutro chyba już ostatni odcinek, bo pewnie trochę wszystkich zanudziłem.

 

Jacek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 56
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowane grafiki

Jacek l relacja super. Fajne są takie wyprawy w kilka aut z przyczepami. Ja może zbiorę ekipę za rok do Grecji. Jeśli możesz napisz jeszcze odcinek. No i pochwal się zdjęciami. Wiem że jest ich dużo ale super wyprawa to i fotki ogląda się aż miło. :swieca::):)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety 500 zdjęć poszło w...razem z dyskiem z laptopa :swieca::):):):):):):):):)

Tak, że muszę pojechać tam jeszcze raz, ale może tak ma być ?, bo chyba bym chciał.

 

J.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jacek, do Twoich relacji nie trzeba nic dodawać - super :)

 

Jeszcze wrzuce kilka fotek. Ale jak na Wasze patrze moje zaczynają wydawać się mało ciekawymi :swieca:

 


narada i planowanie zwiedzania

post-54789-imported-9a0f1535-6531-4b9b-94f1-8addd7a6d400_thumb.jpg

 

na zdrówko :)

post-54789-imported-70a67263-6a9f-4347-99f1-4c9ff0b9c507_thumb.jpg

 

opłynięcie wyspy było ciężkie... szczególnie dla Tomiego - Madzia umie zadbać o jego kondycję ;-)

post-54789-imported-a3864233-f75c-4bf5-9089-b56c45e279df_thumb.jpg

 

rzut okiem na wydmy i Nidę

post-54789-imported-e2abe7fb-0572-480e-a77f-bb030c998836_thumb.jpg

 

Kemping w Nidzie - raczej tam nie pojadę

post-54789-imported-dd8d4a1a-54ce-4ac5-9214-b8714358af55_thumb.jpg

 

Morze - gdzieś w okolicy Nidy

post-54789-imported-5e6ff5be-48e6-407f-8551-efba251fc412_thumb.jpg

 

 

post-54789-imported-fd4805c8-c509-4392-9a02-18b20cb71470_thumb.jpg

 

uroki Kłajpedy nocą

post-54789-imported-1543d5b2-13cc-423d-8eed-6739a41cc394_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam !

 

To ja jeszcze "wrzucę" fotki z I etapu.

 

Pozdrawiam

 


Starożytne kamienie

post-54811-imported-4d3e8dcd-3557-4786-87b3-6dbec007d777_thumb.jpg

 

W tle obserwatorium astronomiczne

post-54811-imported-b67341b2-5b0d-4017-a4ec-40a8a6e436f5_thumb.jpg

 

Szary w dybach

post-54811-imported-67a7aedf-f21e-4d7d-81e1-b5f613dc54a1_thumb.jpg

 

Misiurka tak stara jak Jackowa przyczepa

post-54811-imported-5625ec45-0c47-4aee-9df4-00cb1c2a346f_thumb.jpg

 

Zamiast tarczy antyrakietowej, takich zbrojnych nam potrzeba

post-54811-imported-4e574154-49e7-491c-a23c-20eee46eb2b7_thumb.jpg

 

Strój Muzułmanki

post-54811-imported-02d2064e-1bce-4313-900c-d75620cabaca_thumb.jpg

 

Fragment wystawy fajek

post-54811-imported-d12c7ec7-f352-464c-8f11-67b34e4bb294_thumb.jpg

 

Fragment wystawy porcelany

post-54811-imported-b1fed3d6-3fe2-4c3d-9269-bf2e1d9e5da3_thumb.jpg

 

Tu jedliśmy pyszne dania liteweskie i karaimskie

post-54811-imported-40dc3d73-f2e8-44fb-bcce-5865ede21beb_thumb.jpg

 

Zabytki Wilna

post-54811-imported-e731aff4-6c5f-4e7f-a532-b0a287f884fa_thumb.jpg

 

Nasz Wieszcz

post-54811-imported-52a5f827-f892-440b-a360-d258714de67f_thumb.jpg

 

Wilno

post-54811-imported-a32e3e8a-8bdb-4514-a4fe-b8c0e18f5594_thumb.jpg

 

Najmłodsza Turystka w Naszym Gronie - Oleńka

post-54811-imported-16bcc42d-3842-4004-bb86-96b9ed6255c7_thumb.jpg

 

Portal Katedry

post-54811-imported-9373918e-0d90-45c5-b5cb-5a4c6ec56f5f_thumb.jpg

 

Zabytki

post-54811-imported-0f385aaa-c3a2-4337-9417-472b58a1892c_thumb.jpg

 

Piękne uliczki

post-54811-imported-540477ca-b6f3-437a-b821-bd3df3786de6_thumb.jpg

 

Uliczki jeszcze raz

post-54811-imported-9f59cafe-d768-4f85-8929-813922222ea3_thumb.jpg

 

Kolejne zabytki - jak cukiereczki

post-54811-imported-20d2ca23-a0c1-49e9-9696-f78d8f012622_thumb.jpg

 

Takie coś można było wypożyczyć na kempingu

post-54811-imported-5692b3f1-9638-4736-88ce-c458f63b793a_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest to najpiękniejsza wycieczka naszych forumowiczów :swieca: normalnie trzeba żałować ,że się tam nie było.Jacek relacja i opis to pełen profesjonalizm z Twojej strony i nie chce tu czytać ,że kończysz pisać o Litwie. Wielkie dzięki za foty od pozostałych uczestników tej wyprawy :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

CD wyprawy, ale już ostatni, no może przedostatni...

 

Piękno wybrzeża i plaż ( takie są tylko nad Bałtykiem ) oraz słoneczna pogoda spowodowały, że bez żadnych namów wszyscy chcieliśmy jechać popluskać się w morzu.

Pojechaliśmy, znależliśmy miejscowość Karkle, tam parking trochę strzeżony przy sklepiku,

ale jest i knajpka fajna i pole biwakowe, zostawiliśmy blaszane puchy i biegiem nad morze.

 

TO BYŁO TO, porozkładaliśmy graty i DO WODY, a że akurat były DUŻE FALE no to sami wiecie

jaka frajda. I o dziwo woda była ciepła, może dlatego, że był to już koniec lata....

 

Siedzieliśmy tam ze 6 godzin, a na kolację i zachód słońca daliśmy do Połągi.

 

To jest taki litewski Sopot, z promenadą, molem, willami, cukrową watą, stoiskami z bursztynem,

pamiątkami, kawiarenkami, muzyką, jednym słowem nadmorski salon Litwy, tym bardziej, że jest tam duże lotnisko gdzie przylatują samoloty w większości z Rosji.

Menu w restaurancie po litewsku, angielsku i rosyjsku, co dla mnie było super, bo choć znam trochę angielski, to czytanie dań po rosyjsku, szczególnie litewskich, jest mi mimo wszystko bliższe niż w języku wyspiarzy.

Po kolacji poszliśmy na molo. Nie jest ono tak imponujące jak w Sopocie, ale prawie takie, trochę niższe i krótsze, ale niewiele.

No i po zejściu z mola czekaliśmy na wydmie na zachód słońca, był tak piękny, że ludzie na molo, a przyszło ich tam chyba ze 2 tysiące nagrodzili słońce OKLASKAMI, naprawdę !, bardzo fajny zwyczaj.

 

A najciekawsze jest to, że Połągę jako kurort wypromowała, jak się to dziś mówi, w 19 wieku

staropolska rodzina Tyszkiewiczów, której siedziba do dziś stoi pięknie odrestaurowana w tym mieście.

 

Wróciliśmy do Vente w nocy...

 

CDN, dziś był krótki odcinek, jutro podsumowanie.

 

Jacek.

 

A nie uważacie, że zdjęcie Adama pt." wjazd na kemping na wyspie " powinno być na okładce następnego numeru Polskiego Karawaningu, przecież POLSKI karawaning to właśnie każdy z nas, i to niekoniecznie my na Litwie, to każdy z Was, na własnych, wyczekanych wakacjach, z polskimi rejestracjami na aucie, przyczepie, kamperze.

 

Pozdro, J.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jacek, Ty sie tu nie wycofuj z pisania :) ja czekam na kazdy nastepny odcinek, a Ty mi mowisz ze to juz prawie koniec :swieca:

 

Tez mialam juz napisac, ze ta fota z wiazdu na wyspe jest normalnie niedopodrobienia... pieknie to wyglada.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zakończenie wyprawy....

 

Ostatnimi miejscami które obejrzeliśmy były Żuławy Niemeńskie, kraina piękna i jeszcze nie całkiem odkryta przez turystów. W zasadzie powinno zwiedzać się ją z pokładu małego stateczku, bo tam jest raj dla amatorów pływania kanałami, starorzeczami, są wspaniałe gospodarstwa agroturystyczne, gdzie można przenocować i jest to także WYMARZONE miejsce dla wędkarzy, widzieliśmy zdjęcia wyciągniętych ( chyba traktorem i łańcuchem łapali ? ) dwumetrowych sumów z paszczą jak rekin. Drogi w większości szutrowe ale równe i szerokie.

I NIE MA LUDZI.

Znależliśmy fajne miejsce na skrzyżowaniu dwóch kanałów, był porcik, latarenka morska, obok dom na wodzie - dawna stacja pomp odciągających wodę z polderu, teraz wyremontowana i mogliśmy zobaczyć jak wygląda osuszanie lądu.

 

Cóż, trzeba było wracać więc z bólem w sercu zwinęliśmy obóz i obraliśmy kurs na przejście w Kalwarii.

Po 300 km wjechaliśmy do Polski i czar prysł, ale to już na inną opowieść.

 

Podsumowanie.

 

Marzyłem o takim wyjeździe prawie dwa lata, żeby było blisko, ( po Litwie zrobiliśmy jakieś 1000 km z wycieczkami ), bezpiecznie, nie było dzikich tłumów, nie było za gorąco, nie było za drogo, było co zobaczyć a przede wszystkim, żeby były w miarę fajne kempingi i nie trzeba było się obijać o inne przyczepy a zarazem, żeby rozkładać majdan najwyżej raz na tydzień.

 

To się spełniło w czasie tej wyprawy.

 

Litwę można SPOKOJNIE polecić wszystkim pragnącym pięknego i leniwego urlopu, po prostu odpoczynku, można zabierać dzieci, psy, rowery, książki, wędki, gitarę, nikt nie przeszkadza, ludzie mili i sympatyczni.

I spostrzeżenie moje takie - wielokrotnie byłem na zachodzie Europy, nigdy na wschodzie, zawsze miałem w głowie stereotyp, że tam są jakieś kraje, ale żeby pojechać, a już pojechać z rodziną a w dodatku z przyczepą to raczej po prostu się chyba bałem.

Byłem w WIELKIM BŁĘDZIE.

 

I za to Cię Litwo przepraszam, bo myślę, że wielu rzeczy, w tym czystości, porządku, obsługi w restauracjach i na kempingach moglibyśmy się od nich nauczyć.

 

Nie bez znaczenia było też to, że nasz zespół wyjątkowo nadawał sie na takie wyprawy, ani razu się nie pokłóciliśmy, znaliśmy się wcześniej ze zlotów, poza tym zespół 4-5 przyczep wydaje się optymalny do logistycznego ogarnięcia na drodze, z trudem, ale można zaparkować na jednym parkingu przy restauracji, na jednej stacji benzynowej, nie pogubić się w mieście no i nie trzeba wynajmować połowy kempingu.

 

Na koniec chciałbym serdecznie podziękować naszym towarzyszom podróży - Marcie i Adamowi, Michałowi i Ani, Tomkowi i Magdzie, Tomkowi, Iwonie, Oli i Julce, naszemu Piotrkowi, za piękną wspólną wyprawę. Oby więcej takich wyjazdów.

 

Jacek, Jola, Karol/Janusz i Gucio.

 

Aha, no i przepraszam, że czasem na nas czekaliście. :swieca:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jacku jesteś "the beściak" twoja relacja powala z nóg - czytam ją gdzieś tak od piątej rano (dziś niedziela) oglądam i czytam, oglądam i czytam ,oglądam i czytam ...

i wiem jak będziesz wybierał się na Litwę to muszę dołączyć do Twojej wyprawy, (ale nie wcześniej niż za dwa lata - muszę nacieszyć się niewiadówką w kraju)

Dzięki za wspaniałą relacje...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taaaak, Litwa to piękny kraj... po tej wyprawie nie chciało się wracać do Polski i przestałem się dziwić dla Mickiewicza, że napisał "Litwo, Ojczyzno moja..."

 

Patriotyzm mnie opuszcza :slina:

 

 

A żebym miał ze sobą takich ludzi jak na wyprawie na codzień mógłbym do Polski nie wracać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.