Skocz do zawartości

Tam, gdzie król Kazimierz z Esterką chędożył...czyli zwiedzamy Lublin i Kazimierz Dolny...


trybeus

Rekomendowane odpowiedzi

Przywileje dla żydów, czyli tzw Statut Kaliski...jak to się stało, że lud koczowniczy, handlujący niewolnikami pojmanymi na ziemiach słowiańskich dostał niesamowite przywileje w Polsce? Miałem wyjazd do Lublina, więc zapakowaliśmy się i postanowiliśmy zwiedzić starówkę lubelską, oraz Kazimierz Dolny, w którym to wczułem się w tamtejszy klimat...bardzo przesiąknięty tzw "kultura żydowską", tam też pochylę się nad "przywilejami dla żydów". W ramach naszej włóczęgi po polskich miastach Toruń jest na pierwszym miejscu na razie w moich rankingach, jest specyficzny i bez tego jewrejskiego sznytu. Lublin niestety aż kipi od naleciałości "starszych braci"...

Ruszamy na Kraków, potem na darmową autostradę w kierunku Rzeszowa. Po południu docieramy do Lublina, po załatwieniu spraw, szukam miejsca, aby zadokować się gdzieś najbliżej starówki. Dużym kampem ciężko znaleźć, ale przy odrobinie szczęścia udaje się. Ustawiłem na parking Plac Zamkowy (koordynaty google link)...który w weekend jest darmowy, ale niestety nie moglem tam zaparkować, bo jakieś ważne wydarzenia miały się nazajutrz odbyć, ale o tym potem. Trafiamy jeszcze na "noc muzeów"...i moja First Lady bardzo się uradowała na tą okoliczność. 

W końcu znalazłem fajny parking naprzeciw Zamku Lubelskiego, nawet z placem zabaw, gdzie mogłem skutecznie rozładować bardzo żywotne baterie naszej najmniejszej pociechy. 

Wieczorkiem, zmiana warty przy małej...udałem się na starówkę, aby zrobić parę fotek...klimat jest "specyficzny"


 

159.jpg

 

160.jpg

 

161.jpg

 

162.jpg

 

 

 

 

 

165.jpg

 

 

 

171.jpg

 

 

 

 

 

168.jpg

 

 

 

172.jpg

 

173.jpg

 

 

 

 

 

177.jpg



 

181.jpg

 

183.jpg

 

185.jpg

 

 

 

 

 

 



Reklama restauracji "Czarcia Łapa", na ulicy Jezuickiej... :))
 

178.jpg


Po tym jakże oszałamiającym spacerze udaliśmy się do swoich prycz, nie zapominając zakosztować szklaneczki lokalnego piwa...nawet kilku...

Rankiem budzimy się i "dojrzewając" w swoich pryczach podziwiamy Zamek...
 

192.jpg


Okazuje się, ze wjazd na parking obstawia Żandarmeria Wojskowa, mieliśmy jeszcze skonsumować śniadanie, ale poszedłem się zapytać, aby potem nie zostać uziemiony. Okazało się, że w Lublinie będzie przysięga wojskowa i parking jest zarezerwowany na potrzeby wojska..."Macierewicz nawet przyjedzie" odpowiada mi z lekkim uśmiechem żołnierz..."aaa, to się zabieramy stąd" odpowiadam...
 

194.jpg


Znajdujemy przytulny parking, gratisowy niedaleko...
Śniadanie, kawa...i ruszamy w kierunku Kazimierza Dolnego...

Parkujemy w Kazimierzu Dolnym, pytam parkingowego, gdzie też to Stolzman, zwany dla niepoznaki w Polsce Kwaśniewskim ma tę willę, którą se ponoć kupił za prezydenckie pobory. Pokazał, że za wzgórzem trzech krzyży..."panie, jakie kupił, odparł parkingowy...on ją dostał"...Nie mam zamiaru oczywiście oglądać...udajemy się w kierunku zamku, którego wybudował król Kazimierz. W zasadzie ponoć dwa wybudował, dla siebie a drugi w Bochotnicy (w odległości 5 km, ale dostała tylko jedna ściana) dla Esterki z którą ponoć namiętnie chędożył, dostając się do niej podziemnym przejściem, aby w oczy "okrutnym, polskim antysemitnikom" się nie rzucało...

Pytam na zamku w kasie, czy z tą Esterką, to prawda, czy lipa, jakby tak zajechać Józefem Bąkiem. Kasjer odparł dyplomatycznie, że skoro było wtedy w Kazimierzu około 70 procent ludności żydowskiej, to może być to wielce prawdopodobne.

Oczywiście lipą jest (jakby tak zajechać Józefem Bąkiem) powszechnie nadane przywileje żydom. Jan Długosz notuje w 1356 roku, że, cytuję :

 „na prośby Estery żydówki uczynił to król i nadał pojedynczym żydom mieszkającym w Królestwie, nadzwyczajne prerogatywy i wolności, czym oburzył na siebie wielu, którzy już wtedy uważali je za fałszywe, wydane na krzywdę ludzką, i któremi znieważony został i obrażony boski majestat”...


Mamy tutaj zapis o pojedynczych przywilejach, więc co się takiego stało, że poszło to tak masowo? Obszerne wytłumaczenie jest pod linkiem, więc, żeby nie przedłużać odsyłam Szanownego Czytelnika...(klikij)
 

225.jpg

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Pan w kasie na zamku skierował nas do pomieszczenia gdzie, można poczytać o Esterce. Zachodzimy, legenda na tablicach pilśniowych w formie komiksu, w którym mniej więcej można wyczytać, że Król przejeżdżając konno z polowania natknął się na Esterkę, w której się zakochał, ale nie spotkało się to ze zrozumieniem i któregoś dnia dama dworu przebrała się za żydówkę drwiąc sobie w ten sposób okrutnie z króla, który rozgniewany chciał mieczem usiec...powstrzymała go Esterka, ale przypłaciła to ostrą nerwicą...król buduje zamek w Bochotnicy połączony podziemnym korytarzem, w którym potem mieszka Esterka...a to wszystko oczywiście za pieniądze polskiego podatnika...

Szanowni Państwo...to oczywiście legenda, ale po co ona jest? 

Pokuszę się o swoją wersję wydarzeń...otóż król przybywa do Kazimierza i wtedy jakiś lokalny, wpływowy rabin wypycha pod kopyta królewskiego konia najładniejszą dziołchę we wsi w myśl zasady "gdzie rabin nie może tam babę pośle"...Król połyka haczyk, jego szare komórki spadają do innego narządu, który odtąd włada nim nieprzerwanie...przy okazji powiela się stereotyp o "polskich antysemitnikach" (dama dworu) i "szlachetnych, uczciwych żydach" (Esterka)...i po to jest ta legenda, aby można było straszyć przez wieki ludność tubylczą hurtowymi przywilejami dla żydów... tudzież chłostając antysemityzmem przez kilka wieków plecy krnąbrnych polskich gojów...i garść fotek oczywiście
 

229.jpg

 

230.jpg

 

231.jpg

 

232.jpg

 

233.jpg

 

234.jpg

 

235.jpg

 

236.jpg
 

 Poniżej za tymi krzakami gdzieś jest ta słynna willa Stolzmana...
 

238.jpg

 

239.jpg

 

240.jpg
 
 
I jeszcze garść fotek z rynku Kazimierza...
 
251.jpg

 

201.jpg

 

202.jpg

 

 

 

204.jpg

 

205.jpg

 

206.jpg

 

207.jpg

 

208.jpg

 

209.jpg

 

210.jpg

 

211.jpg

 

213.jpg

 

214.jpg

 

215.jpg

 

216.jpg

 

217.jpg

 

218.jpg

 

219.jpg

 

220.jpg




Udajemy się na Mszę św w kościele farnym, poczym ustawiam GPS w kierunku domu...


...po drodze jeszcze takie cudo...jak tak można, aby Ukrainiec przemieszczał się ruskim aftomobilem, czy kierownica go nie parzy?... :))swoją drogą kupiłbym takie...mogłoby być nawet czarne:))
 

197..jpg

 Po drodze mijamy wielkie połacie drzew i krzewów owocowych, chwalić Boga, że ludzie mają siły, aby to wszystko ogarnąć...a tu jeszcze przymrozki zrobiły spustoszenie...CDN

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale skaczesz z Istri do Lublina i Kazia a miała być Wenecja :)

Możesz podać namiary na te parkingi w Lublinie?

:)...to taki krajowy przerywnik ..będzie i Wenecja, jak obiecałem to musi być :)

Plac Zamkowy...gratis w weekend...Link

 

a ten drugi Parking pod Zamkiem...Link

 

i ten niedzielny "śniadaniowy", to na ulicy Wodopojnej, ale też gratis tylko w weekend Link...według mnie najlepszy ten drugi Parking pod Zamkiem...blisko do galerii :) a i na zamek ...no i plac zabaw dla maluchów i trochę zieleni...pozdrawiam

Dobrze prawisz :ok:   :]   z CT wyparowałeś to dawaj tu, na te długie jesienne  wieczory. :piwko:

 

Gosiu masz moje myśli, tez się wybieram do naleśników. :)

Obstawiam  :drive:  wczesną wiosnę. :piwko:

Będę tutaj, tak już zdecydowałem...bardzo fajna, przejrzysta Strona Główna, i świetny edytor...

te "naleśniki", to Lubliniany, czy Kazimierzany?  :) :) :)...pozdr

Edytowane przez trybeus (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:)...to taki krajowy przerywnik ..będzie i Wenecja, jak obiecałem to musi być :)

Plac Zamkowy...gratis w weekend...Link

 

a ten drugi Parking pod Zamkiem...Link

 

i ten niedzielny "śniadaniowy", to na ulicy Wodopojnej, ale też gratis tylko w weekend Link...według mnie najlepszy ten drugi Parking pod Zamkiem...blisko do galerii :) a i na zamek ...no i plac zabaw dla maluchów i trochę zieleni...pozdrawiam

Będę tutaj, tak już zdecydowałem...bardzo fajna, przejrzysta Strona Główna, i świetny edytor...

te "naleśniki", to Lubliniany, czy Kazimierzany?  :) :) :)...pozdr

Lubliniany  :]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lubliniany  :]

ha ha...no, ale Kazimierzany specjalizują się w wypieku chałek w kształcie kogutów...kurde napisałem kogutów???Dobrze, że temat "koguta" nie jest tu zastrzeżony he he...a tak na poważnie, to Kazimierzanów trzaby nazwać "chałkarzami"...albo "koguciochałkarzami"...kurde sam nie wiem... :]

 

ale coś jest na rzeczy...jako kogut polski, heteroseksualny, niekoszerny ...postawiłem swój pazur na tej koszernej ziemi  :]  :]  :]

następna legenda...(kogucia)...warto poczytać...http://podroze.se.pl/polska/lubelskie/kogut-kazimierski-jak-kogut-stal-sie-symbolem-kazimierza-dolnego/5733/

Edytowane przez trybeus (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lublin niestety aż kipi od naleciałości "starszych braci"...

[...]

Ustawiłem na parking Plac Zamkowy ...który w weekend jest darmowy

 

W końcu znalazłem fajny parking naprzeciw Zamku Lubelskiego, nawet z placem zabaw, gdzie mogłem skutecznie rozładować bardzo żywotne baterie naszej najmniejszej pociechy. 

[...]

...udałem się na starówkę, aby zrobić parę fotek...klimat jest "specyficzny"

[...]

Reklama restauracji "Czarcia Łapa", na ulicy Jezuickiej... :))

[...]

Rankiem budzimy się i "dojrzewając" w swoich pryczach podziwiamy Zamek...

 

 

Witam!

Sorry za szczerość, ale tytuł tematu sugerował rozbudowaną i ciekawą relację, tymczasem okazało się, że przyjechałeś do Lublina po południu, więc czasu wystarczyło Ci praktycznie tylko na to, aby przenocować. Zupełnie nic nie zobaczyłeś, a szkoda. "Naleciałości", o których tak niefrasobliwie wspominasz, to tylko niewielki margines Lublina i dotyczący miejsc(a), na które chyba udało Ci się zaledwie zerknąć. W zasadzie, podobne można spotkać również w wielu innych miastach Polski.

PS

Zgromadzone w jednym miejscu kilka plakatów z symbolem Izraela i związanych z wydarzeniami odbywającymi się w Lublinie między 26, a 29 maja 2017 (Festiwal Różnorodności Kulturowej) naprawdę nie świadczy jeszcze o tym, co napisałeś. Lublin, to miasto wielokulturowe, jak i "akademickie", więc można tu spotkać "przedstawicieli" wielu różnych wyznań oraz mniejszości narodowych, które posiadają tu swoje ulubione miejsca, organizacje, czy kluby. One nie śpią, tylko aktywnie działają, więc często można trafić na różnego rodzaju festiwale, performance, spotkania, prezentacje itd. Przykładu "innego" rodzaju wydarzeń artystycznych nie trzeba daleko szukać, można go znaleźć również na jednym z Twoich zdjęć. „Jesus Christ Superstar”, to na tyle legendarny musical, że w zasadzie wystarcza wymienić jedynie sam tytuł, a wystawiany był w ramach festiwalu "Dźwięki słów", który prezentował różne gatunki muzyczne.

 

Aby się przekonać,  że jest zupełnie inaczej, niż napisałeś, przyjedź kiedyś na dłużej i za dnia, a najlepiej w sierpniu, gdy jest np. "Jarmark Jagieloński". Jeśli naprawdę chcesz poznać Lublin, nie ograniczaj się do Starówki :hmm:

Nie będę pisał, co warto zobaczyć, ponieważ wszystko lepiej opisano w necie, a nawet na naszym forum - zerknij na to w wolnej chwili, przed kolejną wizytą, jeśli oczywiście zechcesz:

http://forum.karawaning.pl/topic/14166-polska-wschodnia-z-dzieciakami/?p=332713

http://forum.karawaning.pl/topic/20039-relacja-kilkudniowa-wyprawa-na-równiny-lubelskie/?p=435878

http://wszedobylscy.com/lublin-co-warto-zobaczyc/

IMHO

Edytowane przez Kristofer (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam!

Sorry za szczerość, ale tytuł tematu sugerował rozbudowaną i ciekawą relację, tymczasem okazało się, że przyjechałeś do Lublina po południu, więc czasu wystarczyło Ci praktycznie tylko na to, aby przenocować. Zupełnie nic nie zobaczyłeś, a szkoda. "Naleciałości", o których tak niefrasobliwie wspominasz, to tylko niewielki margines Lublina i dotyczący miejsc(a), na które chyba udało Ci się zaledwie zerknąć. W zasadzie, podobne można spotkać również w wielu innych miastach Polski.

PS

Zgromadzone w jednym miejscu kilka plakatów z symbolem Izraela i związanych z wydarzeniami odbywającymi się w Lublinie między 26, a 29 maja 2017 (Festiwal Różnorodności Kulturowej) naprawdę nie świadczy jeszcze o tym, co napisałeś. Lublin, to miasto wielokulturowe, jak i "akademickie", więc można tu spotkać "przedstawicieli" wielu różnych wyznań oraz mniejszości narodowych, które posiadają tu swoje ulubione miejsca, organizacje, czy kluby. One nie śpią, tylko aktywnie działają, więc często można trafić na różnego rodzaju festiwale, performance, spotkania, prezentacje itd. Przykładu "innego" rodzaju wydarzeń artystycznych nie trzeba daleko szukać, można go znaleźć również na jednym z Twoich zdjęć. „Jesus Christ Superstar”, to na tyle legendarny musical, że w zasadzie wystarcza wymienić jedynie sam tytuł, a wystawiany był w ramach festiwalu "Dźwięki słów", który prezentował różne gatunki muzyczne.

 

Aby się przekonać,  że jest zupełnie inaczej, niż napisałeś, przyjedź kiedyś na dłużej i za dnia, a najlepiej w sierpniu, gdy jest np. "Jarmark Jagieloński". Jeśli naprawdę chcesz poznać Lublin, nie ograniczaj się do Starówki :hmm:

Nie będę pisał, co warto zobaczyć, ponieważ wszystko lepiej opisano w necie, a nawet na naszym forum - zerknij na to w wolnej chwili, przed kolejną wizytą, jeśli oczywiście zechcesz:

http://forum.karawaning.pl/topic/14166-polska-wschodnia-z-dzieciakami/?p=332713

http://forum.karawaning.pl/topic/20039-relacja-kilkudniowa-wyprawa-na-równiny-lubelskie/?p=435878

http://wszedobylscy.com/lublin-co-warto-zobaczyc/

IMHO

Dziękuję za obszerny, szczery komentarz oraz linki...tak w zasadzie trudno jest zwiedzić wszystko przy "łykendowym" wyjeździe, a Lublin nie był tak de facto celem. Niemniej Żona pohasała sobie w ramach "nocy muzeów" i była zadowolona. Dla mnie niestety "wielokulturowość" nie jest , że tak napiszę kolokwialnie obiektem pożądania. Dla mnie polskość jest atrakcyjna, szukam jej w każdym miejscu...być może dlatego w Wielkopolsce czuję się najlepiej. Oczywiście jako miasto "akademickie" Lublin szkoli największą ilość Ukraińców w skali kraju...faktycznie język ukraiński słychać często. To mi nie odpowiada, zwłaszcza, że nasze stosunki z Ukrainą są oparte na fałszu, a mało który z polityków reaguje na odradzający się tam banderyzm. Jedynie środowisko kresowian ma odwagę to czynić. 

 

Napisałeś cytuję: "Lublin, to miasto wielokulturowe, jak i "akademickie", więc można tu spotkać "przedstawicieli" wielu różnych wyznań oraz mniejszości narodowych, które posiadają tu swoje ulubione miejsca, organizacje, czy kluby. One nie śpią, tylko aktywnie działają, więc często można trafić na różnego rodzaju festiwale"...

 

...i to mnie martwi najbardziej, że one "nie śpią, tylko aktywnie działają"...przepraszam, mam idee narodowe i po prostu nie lubię wielokolturowości, która może wypierać rodzimą, polską kulturę...ale może się kiedyś przemogę i przyjadę na cały dzień...pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To prawda - podczas jednego weekendu trudno zwiedzić miasto nawet częściowo, a co dopiero mając do dyspozycji jedną lub choćby kilka godzin wieczornych.
Jeszcze trudniej, po jedynie pobieżnym zobaczeniu kilku ulic, wydawać o takim miejscu rzetelne opinie, ale to tylko moje zdanie.
Nic, zupełnie nic, o czym napisałeś nie ma tu miejsca i będąc w tym mieście każdego dnia, zupełnie tego nie widzę i z tym się nie spotykam. Powiem więcej - żyje się tu o wiele "spokojniej", niż w wielu innych miastach Polski. Wielokulturowość jest obecna na całym świecie, więc nie można się ograniczać jedynie do czubka własnego nosa, bo w takim przypadku powinniśmy się odciąć od reszty świata nie chińskim, a polskim murem, a ja osobiście takiej izolacji Polski bym nie chciał. Obcy jest mi też antysemityzm, rasizm i wszelkie opcje polityczne, dlatego na pozostałe kwestie, które poruszasz, nie będę się wypowiadał.
Oczywiście każdy ma zapewne własne zdanie. Do lepszego poznania Lublina, jednak zapraszam Cię na dłużej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kristofer przy okazji zapytam... czy nad Zalewem Zemborzyckim jest jakiś kemping bądź miejsce biwakowe nadające się na postój dla zestawu z przyczepą. Nie musi mieć w sumie żadnych wygód - chodzi mi o postój przez jedną dobę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nic, zupełnie nic, o czym napisałeś nie ma tu miejsca i będąc w tym mieście każdego dnia, zupełnie tego nie widzę i z tym się nie spotykam. Powiem więcej - żyje się tu o wiele "spokojniej", niż w wielu innych miastach Polski. Wielokulturowość jest obecna na całym świecie, więc nie można się ograniczać jedynie do czubka własnego nosa, bo w takim przypadku powinniśmy się odciąć od reszty świata nie chińskim, a polskim murem, a ja osobiście takiej izolacji Polski bym nie chciał. Obcy jest mi też antysemityzm, rasizm i wszelkie opcje polityczne, dlatego na pozostałe kwestie, które poruszasz, nie będę się wypowiadał.

.

Nie jestem rasistą, ani antysemitą...wielokulturowość jest do zaakceptowania, ale na zdrowych relacjach i proporcjach...nie może być tak, aby gość przestawiał meble u goszczącego gospodarza i odgrażał się mu...i to nie jest polityka, tylko obelgi dla Polaków, zamilczanie faktów historycznych, lub ich wypaczanie...oczywiście to, że nie ma tego w mediach głównego nurtu nie oznacza, że tego niema...ja jestem tylko za zdrowymi relacjami i proporcjami i nie trzeba tutaj absolutnie budować murów...garść linków z dziwnych rzeczy według mnie...z Lublina właśnie...

 

http://niepoprawni.pl/blog/slawomir-tomasz-roch/w-lublinie-ukraincy-juz-uzywaja-do-swoich-podlych-celow-policji-i

 

http://www.lublin112.pl/bedzie-wniosek-prokuratury-srodkowy-palec-majdanku/

 

http://www.lublin112.pl/kolejny-ukrainiec-zniewaza-majdanek-wsrod-internautow-zawrzalo/

 

https://kresy.pl/wydarzenia/neobanderowiec-konsulem-generalnym-ukrainy-w-lublinie/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czarne owce trafiają się w każdej społeczności, ale nie powinno się tego uogólniać. Nie można bronić jakichś wartości, niszcząc przy tym inne. Historia jest pełna takich przypadków i wiadomo, jaki był rezultat.
Różne "dziwne rzeczy" zdarzają się wszędzie. Zdarzają się w całej Polsce, w Europie i na całym świecie, więc nie pisz, że tego nie widzisz.
Jeśli poświęci się chwilę czasu, to podobną "garść linków" można wyszukać dla bardzo wielu miejsc na świecie.
Nie rozumiem tylko, dlaczego tak szczególnie chcesz wszystko umiejscowić w tym "nieszczęsnym" Lublinie.
Napiszę raz jeszcze: niczego w zasadzie nie udało Ci się zobaczyć, dlatego moim zdaniem, Twoje wnioski nie posiadają realnych podstaw.
Zapewniam Cię, że to, o czym piszesz, nie występuje i nie daje się odczuć w normalnym życiu Lublina.
Moja wiedza nie pochodzi z jakichś internetowych stron, tylko z codziennych obserwacji tutejszej rzeczywistości oraz obcowania z ludźmi tu żyjącymi.
Nawiązując jeszcze do Twojej wcześniejszej wypowiedzi i gdyby uznać to za jakiś punkt odniesienia: w Lublinie masz np. dwa cmentarze żydowskie, na których łącznie jest może trochę ponad dwieście grobów. Jak można to teraz porównać np. do cmentarza żydowskiego w Łodzi, z największym żydowskim mauzoleum na świecie, na którym jest pochowanych 160 000 osób (słownie: sto sześćdziesiąt tysięcy!)? Widzisz tą skalę? Jeśli Lublin "kipi", to co byś w takim razie napisał o Łodzi.
Z innej beczki: czymże jest foto środkowego palca na tle pomnika na Majdanku, do którego link zamieszczasz, wobec np. dwóch aktów wandalizmu i kradzieży całych napisów "Arbeit macht Frei" z obozów w Oświęcimiu (Polska) i Dachau (Niemcy).
Pewnych faktów z historii Polski nie da się usunąć i czy tego chcesz, czy nie, takie ślady "dziwnych rzeczy" spotkasz w niemal każdym zakątku naszego kraju.
IMHO
W zasadzie, niemal od początku wątek nie mówi o tym, o czym powinien, dlatego w tym miejscu poprzestanę na tym, co już napisałem, aby tematu jeszcze bardziej nie rozmydlać.
Zaproszenie do bliższego poznania Lublina oczywiście podtrzymuję, więc nie skreślaj go z mapy swoich podróży. :hej:

 

PS

Edytowane przez Kristofer (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kristofer przy okazji zapytam... czy nad Zalewem Zemborzyckim jest jakiś kemping bądź miejsce biwakowe nadające się na postój dla zestawu z przyczepą. Nie musi mieć w sumie żadnych wygód - chodzi mi o postój przez jedną dobę.

 

Typowego miejsca biwakowego na dziko teraz się tam nie znajdzie. Dawno tam nie zaglądałem, ale jeśli nie jest to sprawa na "już", to postaram się objechać Zalew i miejsca przed weekendem i dam Ci znać na PW, ponieważ nie chcę zaśmiecać Koledze wątku.

Jestem przekonany, że na dobę uda się coś znaleźć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.