Dużo pytań od nowicjusza czyli czy warto fifth wheel rv

[maarec]

Wszystko zależy gdzie kończy się mała a zaczyna duża

 

Kolego kup co tam wybierzesz, wyjedź i wrzuć tu fotki, dużo. Chętnie popatrzymy.

[Cezarr]

Wszystko zależy gdzie kończy się mała a zaczyna duża

 

Kolego kup co tam wybierzesz, wyjedź i wrzuć tu fotki, dużo. Chętnie popatrzymy.

Nie sądzę aby tu się czymkolwiek chwalił po tym temacie

[grzeniu]

 To  nie pierwszy raz gdzie temat kończy się podobnie, zauważyłem że jak ktoś chce kupić coś dużego, automatycznie ma to odradzane

że nie dasz rady, jak tym będziesz jechał itd. itd. itd. A szkoda bo było by ciekawie poczytać jak jakiś forumowicz kupuje taką przyczepę

czy kampera i relacjonuje swoje podróże, chętnie bym poczytał bo jazdę dużym zestawem znam tylko jeżdżąc ciężarówką, ale

to jest zupełnie coś innego.

@sepher mam nadzieję że napiszesz kiedyś co kupiłeś.

 

Z drugiej strony to nie można też nic skrytykować. Jak ocenisz pomysł negatywnie(chyba masz prawo) to jesteś albo troll, polaczek zazdrosny albo "takie forum" itd. 

[Cezarr]

Z drugiej strony to nie można też nic skrytykować. Jak ocenisz pomysł negatywnie(chyba masz prawo) to jesteś albo troll, polaczek zazdrosny albo "takie forum" itd. 

Nie o to chodzi tylko że jak pojawia się temat o kupnie dużego zestawu to zawsze  opinie są negatywne,

Pewnie że mamy wolność słowa, każdy ma prawo wyrazić swoją opinię, ale ja chciałbym zobaczyć jak autor tematu

kupuje takiego ogromnego kampera, pokazuje fotki i relacjonuje wyprawy.

[adamkwiatek]

Ode mnie proszę się     

Rada całkiem dobra, zważywszy Cezarrrze, że zwykle rodzone bachory to parszywe gnoje, więc nadzieję pokłada się we wnukach, z racji rozcieńczenia genów, dzięki innym dawcom. Tak więc cedowanie spadku na wnuki, nie jest złą radą, zwłaszcza, że aktywizuje do ich posiadania, co gwarantuje ciągłość rodu.

Pamiętam, jak swego czasu wyśmiałem projekt budowy campera na bazie wojskowej ciężarówki, z zamiarem objechania Świata z żoną i dzidziusiem na pokładzie.

Nie jestem pewien, ale rzekomo pojazd powstał - i chyba na tyle starczyło pary, i dobrze, bo potencjalna załoga zachowała życie i zdrowie. Żadnych relacji fotograficznych ze stepów Mongolii, nie widziałem. Krytyka dużych zestawów bierze się nie tylko z zazdrości, ale i zdrowego rozsądku. Gość bredzący, że na dzień dobry wskoczy do szoferki 20 m zestawu, i przejedzie przez miasto, nie urywając pupy sobie i innym - nie brzmi poważnie, podobnie, jak "rzucanie roboty" i inne podstawy owego "przedsięwzięcia". Mało poważne jest też rzekome poleganie taaakiego Gościa, na opiniach posiadaczy zgniłych budek, powiązanych drutem - tu piję do siebie. Gość z taaaką kasą i taaakimi koncempcjami(sic!), po prostu kupuje i jedzie, czasem tylko do pierwszego zakrętu.

Moim skromnym zdaniem dobry klimat do wypasionego carawaningu, nie istnieje nigdzie, w destabilizowanym świecie, i kto wie, czy nie jesteśmy właśnie w odwrocie, a nie w rozwoju. To, że gdzieś tam sprzedano ileś tam nowych budek, nie oznacza, że klimat jest dobry, i są chęci do jeżdżenia. Wielkie campery i podobne budy, wyzdychają , jak dinozaury, na rzecz takowych, ale szczurowatych, zamaskowanych w dostawczakach. Trend budowania takich "kryptokamperów", świadczy przecież, o strachu, przed ujawnieniem się wobec wrogiego świata. Powyższe trudności mogą skłaniać osoby żyjące w wirtualnym świecie, do kreowania się na różne "modele" - raz karawaningowca, raz primabalerinę. Kto ma czas i motywację, może usiłować żyć w wielu rzeczywistościach naraz. Może czasami działa to terapeutycznie, więc nie przekreślałbym i takich walorów tego wątku

[chris_66]

trzydzieści siedem stóp i ani cala więcej - to mniej więcej jest wspólne zdanie kilku znajomych którzy podróżują często po USA - przy takiej wielkości miejsce znajdzie się praktycznie wszędzie 

 

ale trzeba pamiętać że to warunki USA