Skocz do zawartości

[Relacja] Przejażdżka Gonzem nie tylko po Istrii :-)))


Rekomendowane odpowiedzi

Cześć Wam Koleżanki i Koledzy.

 

 Minęła trzytygodniowa przejażdżka naszym Gonzem.

Ze względu na to, że była to wyprawa eksperymentalna , trasa wybrana była dosyć krótka - łącznie ok 2600km i w bliskiej odległości- Istria.

   Było tak jak sobie wyobrażałam i wymarzyłam - cały czas do przodu  :yay:  :yay:  :yay: ...  Ameryki pewnie nie odkryliśmy, ale  zobaczyliśmy kilka fajnych miejsc - leniwie posuwając się ku obranemu celowi.

 

 Uprzedzam, że wszystkie moje opinie  są bezczelnie subiektywne i  pozwalam się z nimi nie zgadzać :]  :]  :] ...

 

Zważywszy na szalenie zachwycającą aurę za oknem ,wręcz zachęcającą do wyściubienia nosa z domu przeglądam sobie zdjęcia i kilka Wam pokażę...

 

 

Wtorek- 1 sierpnia godz. 15 :00- wyjeżdżamy.....

 

Nie ,nie żartowałam.

 

 Po dwóch dniach i 6 godzinach opóźnienia ruszyliśmy w czwartek 3 sierpnia o 21 :]  :]  :]

 

Skonana jak koń po westernie natychmiast zasnęłam, a mąż ulubiony podążał Gonzem przed siebie...

 

 Nocą  -nie wiem gdzie  i nie wiem od której spaliśmy na którymś z niemieckich parkingów-- było przednio :]  :]

 

    Z rana -skoro świt mniej więcej o 12 ruszyliśmy zgodnie z obranym kierunkiem,by mniej więcej o 1 w nocy  stanąć pośrodku zjazdu prowadzącego na parking przed Wąwozem Wintgar w Triglawskim Parku Narodowym w Słowenii. 

 

Zbocze  nocą ciemną wydało mi się szalenie strome toteż zaoferowałam się iż  pobiegnę na piechotę zobaczyć co dzieje się dalej... porzuciłam rodzinę po środku drogi i rączym kłusem pognałam na zwiady.

 

Do parkingu był jeszcze kawałek, więc wróciłam ledwie żywa i zabroniłam jechać dalej :miga:  :miga:  :miga:   Wskazałam mniejszy parking i zarządziłam podjazd.   Wyjechanie na wsteku pod nieszczęsną górkę to był pikuś, choć ryk zranionego bawołu , który wydał z siebie Gonzo nie wróżył nic dobrego :]  :]  :] .

 

     Gorszy okazał sie zgrzyt niosący się echem po uśpionej okolicy przy podjeździe na mniejszy parking.... Mąż przydziałowy Jarosław zatrzymał się na skraju zawału nie zważając na moje rozpaczliwe machanie  ,żeby jechał dalej... Żył już w przekonaniu ,że rozwalił alkowę o któryś ze znaków- oba ustawione elegancko pod dwóch stronach podjazdu z niewielkim przesmykiem. Ja jednak machałam jak paralityk na baletach , bo wiedziałam,że to tylko rura wydechowa zaryła w asfalt( jak się rankiem okazało hehe nie tylko nasza- rezy w asfalcie ciągnęły się po całej szerokości podjazdu :look:  :look:

 

 Jarosław Zgrzany  zrezygnował z niegościnnego parkingu (przy okazji dopisując do listy rurę wydechową do zmiany) i już po kolejnej półgodzinie udało nam się przycupnąć na jakimś poboczu, dzięki czemu  nastała błoga cisza i mieszkańcy pewnie przestali używać słów powszechnie uważanych za obelżywe :yay:  :yay:  :yay:

 

Najszczęśliwlsi pod słońcem rozsiedliśmy się na środku drogi ( cały asfalt dla nas :miga:  :miga:  :miga: )

 i świętowaliśmy nasz sukces:

 

post-14439-0-79424200-1504628420_thumb.jpgpost-14439-0-85215100-1504629067_thumb.jpg

 

Po zasłużonym odpoczynku  ruszyliśmy w kierunku wejścia.

Nocne strome zbocze w świetle dnia nie było już takie strome :]  :]  :] , ale i tak ruch , który tam panował ( i pieszy i kołowy) utwierdził nas w przekonaniu ,ze szalone nocne manewry opłacały sie  bardziej niż lawirowanie w tym zbitym tłumie :yay:  :yay:  :yay:

 po zakupie biletów( niestety nie pamietam w jakiej one były cenie, ale nie jakiejś dramatycznej ) rozpoczęliśmy wędrówkę po malowniczej krainie... 

 

post-14439-0-71995300-1504629569_thumb.jpg

post-14439-0-99511700-1504629817_thumb.jpg

post-14439-0-17071300-1504629849_thumb.jpg

post-14439-0-02725200-1504629890_thumb.jpg

post-14439-0-12837600-1504629941_thumb.jpg

 

post-14439-0-20563400-1504630041_thumb.jpg

post-14439-0-34146800-1504630079_thumb.jpg

 

 Kąpiel dla ochłody- Ochłoda była znaczna o czym się przekonałam  ciut dalej -kiedy zdesperowana tak jak stałam skoczyłam do kuszącej turkusowej wody... Tą chwilę zapamiętam na baaardzo długo... nie wiem jaka temperaturę miała ta cudownie piękna woda, ale w moim odczuciu mniej więcej -30 (oczywiście o ile byłoby to możliwe :]  :]  :] )

 

post-14439-0-70822700-1504630147_thumb.jpg

 

Dobudowaliśmy kolejne 4 sztuki..

 

post-14439-0-26072100-1504630191_thumb.jpg

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 59
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowane grafiki

Ha, super ze Gonzo wreszcie doczekac sie dalszych wojazy a nie tylko od majstra do domu :-)

Pierwsze wieczory po dotarciu do celu są cudowne, fajnie widziec takie usmiechniete twarze!

Czekamy na ciag dalszy przygod!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj Zanka :)

 

Ciekawie się zaczyna... popacze chętnie i poczytam co Was jeszcze spotkało. Zachwytów się spodziewam :)

Wąwóz wspaniały, jakoś nigdy mi nie po drodze do niego  :oslabiony:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki . Super jesteście :przytul: ... Oczywiście zapomniałam dopisać , ale ciąg dalszy nastąpi w tzw międzyczasie...  

Zapomniałam również dopisać - Wąwóz jest rzut beretem od Bledu dosłownie kilka km. I ma dwa wejścia na górze i na dole- o czym się przekonaliśmy na miejscu. Niestety nie znalazłam dokładnego opisu u wujka google jak dostać się  samochodem do drugiego(hmm lub pierwszego)wejścia....  ponieważ navi ciągnie od razu na górne wejście...

 

Tutaj jest strona internetowa z wąwozem.. Naprawdę przepięknie...

 

https://pl.tripadvisor.com/Attraction_Review-g274863-d519724-Reviews-Vintgar_Gorge_Soteska_Vintgar-Bled_Upper_Carniola_Region.html

 

Musze jeszcze tylko poogarniać zdjęcia chyba z innego programu , bo nie wiedzieć czemu mimo ,ze  pionowe mam obrócone to i tak wrzuca mi tutaj  w poziomie :oslabiony: , a z wąwozu jednak najlepsze te w pionie...

Edytowane przez zanka (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Już , już !!!   Jeszcze muszę poudawać ,że namiętnie pracuję :]

 

Odc 2

 


 Po powrocie  z Wodospadu stwiedziliśmy,że pora jest w sam raz ,by ruszyć w dalszą drogę.  Ogarnęliśmy Gonza,by talerze nam na głowy z szafek nie powypadały i w drogę... :drive: 

 Wiatr rozwiewał nam włosy  i łzy z oczu wyciskał przy zawrotnej prędkosci jakieś 90-100km/h :]  :]  :]  i tak oto sunęliśmy przed siebie, gdy po około godzinie Mąż Spostrzegawczy   zakrzyknął:

 

- Ty ,Żaba! Jakaś jama za 20 km. Skrecamy?

 

- Jaka Jama ? Nie wiem co to- błyskotliwie odpowiedziała rzeczona Żaba, czyli ja we własnej osobie,bo akurat gapiłam sie w inną stronę i kierunku nie zauważyłam.

 

Po czym spojrzawszy, że  z prędkością wiatru zbliżamy się do skrętu wrzasnęłam :

 

- Skręcaj!!!

 

 I tym oto sposobem, zupełnie nieplanowanie kierowaliśmy się nie wiadomo gdzie i po co...

 

Po przebyciu owych 20 km dotarliśmy do olbrzymiej kolejki kamperów na parking, który był zapchany po brzegi. Kolejka nam sie nie spodobała, parking tym bardziej, więc  korzystając z wolnej drogi z naprzeciwka ominęliśmy ciagnący się sznurek samochodów i wjechliśmy na prawie pusty parking jakieś 500m dalej... :]  :]  :]

My to sprytni jestesmy... :yay:  :yay:  :yay:

 

  Po upewnieniu się ,że możemy nocować na rzeczonym parkingu za jedyne 20 efro, znaleźliśmy sobie eleganckie skrajne miejsce z trójkącikiem , który wykorzystaliśmy do  rozstawienia dobytku, czyli krzesełek.

    Nawiasem mówiąc ,na parkingu  znajdowała sie skrzyneczka z prądem do której  można się było podłączyć i chłodzić napitki wszelakie. W czasie rozbijania  naszego obozowiska dzieciarnia wróciła ze zwiedzania parkingu z informacją,że  ojciec rodziny jest na plakacie reklamowym co też pospieszyliśmy zweryfikować:

 

Jak żywy :]

post-14439-0-97065400-1504781362_thumb.jpg

 

 

 

 Następnie ruszyliśmy zorientować się , gdzie też trafiliśmy i po zwiedzeniu najbliższej okolicy , bogatsi o wiedzę ,że stoimy przed wejściem do Postojnej Jamy, a w niedalekiej odległości znajduje się Predjamski Grad , wróciliśmy do Gonza na relaks.  :drink:  :drink:  :drink: 

 

post-14439-0-26002500-1504781724_thumb.jpg

 

 

 Syn ulubiony wyprodukował podobiznę Gonza. Moja krew!!! :yay:  :yay:  :yay:

post-14439-0-00667500-1504781562_thumb.jpg

 

 

Zważywszy ,że pora zrobiła sie późna, zawinęliśmy się spać, z mocnym postanowieniem ,że wstajemy raniutko i lecimy zwiedzać, żeby zdążyc przed wszystkimi i uniknąć kolejek...

 

Jak postanowiliśmy, tak zrobiliśmy i już o 12  w południe stanęliśmy na końcu dzikiego tłumu kłębiacego się w celu zakupienia biletów... :]  :]  :]

 

Dzięki parze stojącej przed nami, dowiedzieliśmy się ,że  przy zakupie biletów warto zapłacić za parking, bo jest jakaś zniżka... wyrwałam więc laczki po bilet parkingowy, który oczywiście był porzucony w Gonzie, a że kolejka posuwała sie dosyć szybko to  ostatnim tchem wpadłam  , gdy już osobista moja rodzina podchodziła do kasy.. Jak się później okazało poświęcenie moje było opłacalne, bo zamiast 20 efro za parking zapłaciliśmy efro raptem 5.

 

  Zrobiłam dla Was specjalnie zdjęcie cennika- opcje można sobie wybrać dowolnie.

post-14439-0-57945400-1504783650_thumb.jpg

 

Kupując bilety- od razu jest wyznaczona godzina wejścia do groty, a naprzeciwko kas pobiera się ustrojstwa w wybranym języku- także polskim.  Tak uzbrojeni ruszyliśmy do wejścia... aaa i jeszcze jedno . Dzięki wcześniejszemu rekonesansowi kiedy to podeszliśmy pod samo wejście do groty poczuliśmy  powiew lodowatego powietrza- w środku jast ok 10 stopni więc  , kuse stroje mogą być niewystarczające...

 

 Dalej nie wiedząc czego się właściwie mamy spodziewać zważywszy ,że kwota za wstęp do najmniejszych nie należała- ustawiliśmy się w wyznaczonym miejscu oczekując co też tam będzie... :slina:  :slina:  :slina:

 

Zapakowani do kolejki  ruszyliśmy wgłąb i ... dech nam zaparło. 

 

Jakieś 15 minut kolejką, chowając głowy w ramiona, by nie zahaczyć o skały  zostaliśmy zawiezieni na miejsce, skąd zaczynała się ok 1,5 godzinna trasa piesza.

  Ku mojemu unieszczęśliwieniu akurat przedemną w pociągu usiadł młody człowiek o żółtej karnacji( nie będę strzelać, jakiej narodowości, bo nie rozpoznaję), ale jak bozie dydy  jakoś był absurdalnie wysoki jak na moje wyobrazenia i wszystko mi zasłaniał....ale za to mogłam sobie dokładnie go obejrzeć również z przodu ,bo cały czas strzelał sobie  selfie((( heheh pewnie niechcący również zostałam mistrzem drugiego planu)

 

 Po rozpoczęciu spaceru wśród stalaktytów i stalagmitów, krętą ścieżką zwiedziliśmy miedzy innymi Salę Makaronową :miga: ,przeszliśmy przez Most Rosyjski  i podziwialiśmy skalne firanki.  Genialne.   Z przyłożonych do uszu gadżetów słuchaliśmy cennych informacji- między innymi,że 40 -sto centymetrowy stalagmit rozpoczął swe powstawanie w czasach budowy egipskich piramid- a były tam  kilkumetrowe.  Matka Natura to jednak potęga!!!

post-14439-0-47888700-1504782928_thumb.jpg

post-14439-0-48817700-1504782965_thumb.jpg

post-14439-0-64969300-1504783038_thumb.jpg

post-14439-0-26963400-1504783058_thumb.jpg

post-14439-0-84231600-1504783090_thumb.jpg

post-14439-0-46194900-1504783103_thumb.jpg

post-14439-0-29007600-1504783123_thumb.jpg

post-14439-0-15850300-1504783134_thumb.jpg

post-14439-0-57418000-1504783146_thumb.jpg

post-14439-0-92995500-1504783168_thumb.jpg

post-14439-0-37695100-1504783179_thumb.jpg

post-14439-0-91688000-1504783188_thumb.jpg

post-14439-0-23917900-1504783197_thumb.jpg

post-14439-0-00712600-1504783206_thumb.jpg

post-14439-0-89213700-1504783216_thumb.jpg

 

post-14439-0-46450100-1504783228_thumb.jpg

post-14439-0-89213700-1504783216_thumb.jpg

 

 

post-14439-0-20055000-1504783239_thumb.jpg

post-14439-0-38566200-1504783248_thumb.jpg

 

cdn.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ta rzeka to Pivka( dopływ Ljubljanicy)- jej starym korytem przebiega trasa turystyczna w grocie . Przy wyjściu z jamy można zobaczyć samą rzekę , a podczas wyjazdu kolejką przejeżdża się przez czarną część - osmalenie to ślad po wysadzeniu w 44 roku przez partyzantów składu paliw. Obecnie  widoczne są już ślady nowych nacieków tworzących się na skałach. Postojna Jama zrobiła ogromne wrażenie na nas.  Poczułam się malutka zdając sobie sprawę  z upływu czasu - tam można go zobaczyć :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.