Skocz do zawartości

[Relacja] Istria/Fazana kemping Pineta, skok z Węgier/Keszthely


Rekomendowane odpowiedzi

Witam !

 

Tu kontynuujemy naszą wyprawę z Węgier. Po przekroczeniu granicy węgiersko-chorwackiej spokojnie sobie jechaliśmy z przerwami na posiłki, rozprostowanie kości i kawkę.

 

Pozdrawiam

 

Relacja z Węgier 

http://forum.karawaning.pl/topic/24663-relacja-balaton-keszthely/page-4?do=findComment&comment=558778

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 48
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowane grafiki

Witam !

 

Jechaliśmy autostradą w kierunku Rijeki, a potem przez tunel Ućka, prosto na Pazin, następnie w kierunku Puli. Jadąc po Istrii słabo jest z sensownym MOPem, więc trzeba zjechać na jakimkolwiek zjeździe i zatrzymać się gdzieś na boczku. W ten sposób jakieś 30 minut przed Fazaną zrobilismy sobie przerwę, Ola nakarmiła Nelę, żeby maluszek nie denerwował się w ciągu najbliższych dwóch godzin, wtedy gdy będziemy rozbijać nasz obóz. Rozprostowaliśmy kości, piesek zrobił spacerek i w drogę. Od zjazdu z autostrady jest jakieś 30 km do kempingu. Byliśmy na miejscu gdzieś koło 17-stej z minutami. Wjazd jest prosty, zaparkowałem zestaw za recepcją na parkingu i poszliśmy załatwiać formalności. W recepcji dostaliśmy mapę i obszernym ruchem ramienia wskazano nam kierunek poszukiwań. Najwięcej miejsca jest na patelni, bez cienia, nawet niedaleko plaży, zdecydowanie mniej jest pod jakimkolwiek drzewkiem. Szybko jednak znaleźliśmy dwie miejscówki w cieniu, z czego pozostała jedna ze względu na wolne przyłącza w najbliższej skrzynce elektrycznej.
Próbując się już rozbić mieliśmy mały zatarg ze Słoweńcami, którzy chyba traktują kemping prawie jak swoją własność (oczywiście nie wszyscy). Uparli się, że w tym konkretnym miejscu jest plac do gry w piłkę i mamy stanąć trochę dalej. Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło i 15 metrów dalej było lepiej. W sąsiedztwie małżeństwo, też słoweńskie rozbijało mały namiocik, ale twierdzili że im to nie przeszkadza, a i tak wyjście namiotu będzie w odwrotnym kierunku. Zależało im na przejździe autem, ale tu z kolei my nie widzieliśmy problemu, bo nasz samochód stanął z drugiej strony przyczepy. Żeby podłączyć się do skrzynki z prądem wyciągnąłem swój dłuższy kabel - 50 mb.
Jak później spacerowałem po kempingu, to bryza z nad morza spokojnie umożliwia stanięcie na patelni, byle tylko był przewiew. Minusem Pinety jest mała ilość sanitariatów i spora do nich odległość, natomiast plusem jest dłuuuuuga plaża, gdzie bardziej w lewo (kierunek Fazany) nie ma zbytniego tłoku. Adriatyk oczywiście ciepły i czysty.
 
post-21-0-29516200-1504026102_thumb.jpg
Jadran
 
post-21-0-66843600-1504026124_thumb.jpg
Plaża w prawo
 
post-21-0-40715900-1504026164_thumb.jpg
Plaża w lewo
 
post-21-0-87035400-1504026145_thumb.jpg
Patelnia
 
post-21-0-66173100-1504026189_thumb.jpg
Patelnia
 
post-21-0-15475900-1504026213_thumb.jpg
Jeszcze raz plaża w prawo
 
Pozdrawiam
 
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Próbując się już rozbić mieliśmy mały zatarg ze Słoweńcami, którzy chyba traktują kemping prawie jak swoją własność (oczywiście nie wszyscy). Uparli się, że w tym konkretnym miejscu jest plac do gry w piłkę i mamy stanąć trochę dalej. 

No i mam identyczne odczucia.

Podobną sytuację mieliśmy na Pagu z tą nacją. Oni rozstawili swój obóz na obszarze gdzie weszłyby 3 zestawy. Buda, przedsionek, daszek do przedsionka, przystawka kuchenna do przedsionka, ogrodzenie jakieś z siatki do tego wszystkiego, auto 4 metry dalej i jeszcze krzywo się coś patrzyli gdy się ustawialiśmy bo koło ich samochodu. Tyle, że to ich samochód stał w zasadzie już w naszym rewirze. Tomek powiedział im, żeby postawili sobie auto bliżej siebie i nie czekał na ich zgodę.

Rozstawiliśmy się i tyle. 

Druga akcja była z ich biesiadami, graniem na harmoniach i jodłowaniem. Poradziliśmy sobie i z tym. 

W jednej z relacji dziewczyna opisywała, że po powrocie z plaży też okazało się, że Słoweńcy wepchali się z namiotem na ich teren dosłownie przyklejając się do ich namiotu.

Wiem, że nie powinno się generalizować ale jakoś z innymi nacjami nie mieliśmy takich doświadczeń.

 

Na wielu kempingach na Istrii i Kvarnerze Słoweńców jest dużo, mają w miarę blisko i cały rok trzymają tam przyczepy, tworząc dosłownie obozowiska przez co czują się właśnie jak u siebie na wsi. 

 

W tym roku na Istrii to i bezpieczniej było stawać na patelni. Sytuacja była podobna co w naszych Borach, oczywiście na mniejszą skalę jeśli chodzi o drzewostan i ofiary śmiertelne :( ale co najmniej kilkanaście sprzętów zostało zniszczonych przez powalone drzewa. W ciągu sezonu przeszło kilka silnych nawałnic.

 

2x dotychczas staliśmy na patelni w Cro i zbyt dużej różnicy nie było. W dzień w budzie ani przed nią i tak nie przesiadujemy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W tym roku na Istrii to i bezpieczniej było stawać na patelni. Sytuacja była podobna co w naszych Borach, oczywiście na mniejszą skalę jeśli chodzi o drzewostan i ofiary śmiertelne :( ale co najmniej kilkanaście sprzętów zostało zniszczonych przez powalone drzewa. W ciągu sezonu przeszło kilka silnych nawałnic.

 

2x dotychczas staliśmy na patelni w Cro i zbyt dużej różnicy nie było. W dzień w budzie ani przed nią i tak nie przesiadujemy.

Powiem Wam, że od tego roku będę starał się wybierać miejsca na patelni. Wiatr jest na nich większy, bo nie są osłonięte drzewami, natomiast nie ma ryzyka zgniecenia przez drzewo. To już drugi rok z rzędu, kiedy w północnej Chorwacji trafiamy na burze. Trzeba się na to przygotować i nie ignorować prognoz pogody. W zeszłym roku trzymałem przedsionek, bo niedostatecznie umocowałem go do ziemi - udało się bez strat. W tym roku zamocowałem go porządnie, w niektórych miejscach nawet podwójnie i niestety został w strzępach w chorwackim śmietniku. Zgłosiłem sprawę do ubezpieczyciela, bo miałem wykupioną polisę turystyczną. Ciekawe jaki będzie werdykt.

Wniosek - jeśli zapowiadają burze lepiej jest złożyć co się da zawczasu, aby w trakcie zawieruchy nie ściągać wszystkiego na siłę i nie chować byle gdzie i byle jak. Po dwóch razach, następnym razem będę lepiej przygotowany.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam !

 

Ja już od 8 lat nie używam przedsionka. Mam daszek w saszetce -  firmy OMNISTOR (teraz już Thule), model Caravan-Style 360, wymiary 4,50 x 2,30, dodatkowo 2 cieniutkie płachty materiału do przyczepienia aby był większy cień, oraz uszyłem 3 ściany, takie sztywniejsze, bardziej do osłony przed ciekawskimi, czy też opadami deszczu. Zawsze staram się utrzymywać małą ilość bambetli przed przyczepą, za wyjątkiem rowerów i w tym roku kajaka. Kajak jak zabierze to trudno. Od małego bałem się panicznie wiatru i teraz jak tylko mocniej zawieje wieczorem zamykam okna, bambetle chowam pod przyczepą, a krzesła i stolik do auta na noc.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgłosiłem sprawę do ubezpieczyciela, bo miałem wykupioną polisę turystyczną. Ciekawe jaki będzie werdykt.

Najprawdopodobniej taki sam ... siła wyższa :(

 

Ja już od 8 lat nie używam przedsionka. Mam daszek ...

Również nie używamy, nie chce mi się tego ciągać, rozkładać, składać i ciężar straszny.

Daszek + 3 sztyce, w razie wiatru wyciąga się szybko z likszpary i już.

Przedsionek to pal licho, gorzej jak budę lub auto zgniecie taki konar i jeszcze przy okazji człowieka :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przedsionka używam, bo do tej pory mieliśmy w nim pod ręką sporo rzeczy, których nie chce się w kółko wyciągać i chować do przyczepy. Szczególnie przy dzieciakach. Poza tym sporo jeździmy po Polsce, gdzie przedsionek przy złej pogody to błogosławieństwo. Jest w nim ciepło i sucho.

Mam nadzieję, że werdykt ubezpieczalni będzie inny, bo to nie OC, a ubezpieczenie turystyczne, w którym jest także uszkodzenie/utrata mienia/bagażu. Obym się nie mylił.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam !

 

Ogólnie na kempingu jest spokojnie, pomimo sporej ilości turystów. Następnego dnia został zwodowany kajak, no i muszę przyznać, że Gusia miała rację, super relaks za małe pieniądze. Nawet moja małżonka dała się namówić i 3 razy ze mną popływała. Dzieciaki też miały frajdę ze wspólnego pływania. Oczywiście pływanie nie dalej niż białe bojki, oraz gdy spokojne morze. Na spacery chodziliśmy do Fazany, było to chyba jakieś 800 - 1000 m do nadbrzeża. Miasto nie jest jakimś fajerwerkiem, ale mocno zatłoczone. Spacerek na lody i z powrotem. Bliziutko jest do Puli, jakieś 15 km, z tym, że czasami są korki, a czasami ich nie ma, nie potrafię określić jakiejś zależności. Myśmy pojechali w tygodniu, jakoś tak późnym popołudnie i sprawnie dojechaliśmy do amfiteatru, parkując u jego podnóża. Nie było problemów z miejscami. My z Żonką zostaliśmy z Nelusią i Hugiem, a dzieciaki poszły zwiedzać kawał historii na terenie wspomnianego koloseum.
Później na spacerek, desery lodowe i powrót na kąpiel malutkiej. Jednego dnia wiało nawet mocnawo to i fale były na Jadranie, ale następnego dnia spokój i znowu woda się uspokoiła.Byliśmy też na wycieczce gdzie oczy poniosą i znaleźliśmy taki mały kościółek, gdzie płaciło się 20 KUN na intencję i można było wejść do środka.
 
post-21-0-87366500-1504287606_thumb.jpg post-21-0-83606200-1504287615_thumb.jpg
Kajakowanie
 
post-21-0-33877100-1504287586_thumb.jpg post-21-0-46464800-1504287592_thumb.jpg  post-21-0-92717100-1504287600_thumb.jpg
Fale w Jadranie
 
post-21-0-65422900-1504287595_thumb.jpg
Zachód słońca
 
post-21-0-75484300-1504287610_thumb.jpg
Słoneczko nad patelnią
 
post-21-0-27094800-1504287621_thumb.jpg post-21-0-96406700-1504287624_thumb.jpg post-21-0-90342200-1504287639_thumb.jpg post-21-0-13146100-1504287646_thumb.jpg post-21-0-42221300-1504287650_thumb.jpg post-21-0-89028800-1504287654_thumb.jpg 
Pula - amfiteatr
 
post-21-0-87306100-1504287660_thumb.jpg
Pula - zabytki
 
post-21-0-01628100-1504287618_thumb.jpg
Kościółek
 
Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.