Skocz do zawartości

[Relacja] Balaton - Keszthely


tomekk

Rekomendowane odpowiedzi

Witam !

 

Tegoroczne wakacje zaplanowane były pod kątem malutkiej wnuczki. Termin - pierwsza połowa sierpnia. Nie wiedząc jak zniesie podróż Nela, zaplanowaliśmy wakacje nad Balatonem, w Keszthely, mając do przejechania ok 800 km, co spokojnie można zrobić w ciągu jednego dnia. Wyjątkowo w ten wyjazd wyjechaliśmy po kąpieli i kolacji wnuczki, na noc. 

Po wjechaniu na A1, na wysokości Łodzi miałem przygodę z wężykowaniem przyczepy. Niby wszytko zapakowane, wyważone, auto dużo cięższe od przyczepy, a jednak stała się rzecz niesłychana - tańczyliśmy na drodze. Miałem włączony tempomat na ok. 95 km/h, zacząłem wyprzedzać ciężarówkę, prędkość nieopatrznie została zwiększona do 105 km/h, jak zacząłem wychylać się przed kabinę wyprzedzanego auta, uderzył mnie podmuch, a żeby było ciekawiej, właśnie teraz zaczął się ekran, który z kolei zassał mnie w drugą stronę. Zdjąłem nogę z gazu, ale zapomniałem że włączony jest tempomat, który trzymał dalej 95 km/h, a w lusterku widzę tańczącą na boki przyczepę. Sekundy płyną, zorientowałem się że auto nie zwalnia i delikatnie zacząłem naciskać hamulec, ciężarówka pewnie zauważyła ten cały cyrk i nawet nie odważyła się mnie wyprzedzić jak moja prędkośc spadła do ok. 75 km/h. Byłem mokry od potu. Jak zatrzymałem się na najbliższym parkingu, przeniosłem niektóre bambetle z tyłu przyczepy na środek i nawet trochę do przodu, dociążając zaczep do ok 75-80 kg. Ruszyłem dalej, nie przekraczając 85-90 km/h i absolutnie NIE wyprzedzając samochodów ciężarowych.

Wnioski z tej nauki mam takie, że pomimo poprawnego wyważenia całego zestawu, może trafić się zbieg kilku czynników, które spowodoują wężykowanie przyczepy :

- podmuch wiatru, 

- ekran powodujący zassanie,

- nadmierna prędkość, 

być może tylko dlatego, że mam zaczep AKS, oraz ciężki zestaw odpowiednio załadowany obyło się bez katastrofy.

Jechaliśmy tak sobie, aż dotarliśmy do obwodnicy Bielska-Białej, kierując się na Zwardoń. Niestety przejazd tę niedokończoną inwestycją w godzinach nocnych, gdy

jest ciemno to niestety jakieś nieporozumienie. Człowiek mentalnie czuje się zagubiony w przestrzeni. Dalej jazda obyła się bez przygód i dotarliśmy na parking w okolicach Trenczyna. Tutaj przenocowaliśmy.

 

post-21-0-75884600-1503088691_thumb.jpg

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 70
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowane grafiki

Moc ma takie znaczenie, że np. ja ciągnę N126NT - busem i jeśli z prędkości przelotowej (wyższej nieco od przepisowej prędkości, coś jak u Ciebie - po to aby utrzymywać rozsądne obroty na 4 biegu) wcisnę gaz w podłogę, to wbija mnie w fotel, a przyczepa odrywa się od ziemi. Raczej tak bym się próbował ratować, ale przy 1500kg nie ma o czym mówić, dobrze, że nic się nie stało!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

Pozostanie mam nadzieję z tego jakaś nauczka że przepisów dot ograniczenia prędkości, DMC i przelicznika 1.33 nie wymyślili jednak idioci...

Dobrze że się to tak skończyło. Błędów było sporo...

Pierwszy to plan zrobieni 800 km z małym dzieckiem i pośpiech z tym związany... Resztę dopowie sobie każdy kto chociaż chwilę pojeżdził z budą na haku.

 

Skoro nazwa auta jest tajemnicą to po co pisać cokolwiek?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam !

 

Commander skąd u Ciebie tyle złośliwości ? Pośpiechu nie było wcale, 800 km nie "łykam" na raz, bo trzeba się zdrzemnąć, nakarmić dziecko rano, oraz co mniej więcej 2-3 godziny. Wyjazd przygotowany według mnie bardzo dobrze, wszystko spakowane wzorowo, łącznie z ważeniem zaczepu - 65 kg. Rowery na dachu auta, przyczepa nieprzeciążona. Wypoczęty wsiadłem za kierownicę, wyjechałem około 20:00 i poszedłem spać około 1:30 w nocy. Marka auta nie ma znaczenia, jest wystarczająco duży i mocny - 178 KM, ciśnienie w oponach przyczepy 4,3, opony C, nowe. U mnie stosunek auta do przyczepy to 2850 kg : 1500 kg i nie bardzo rozumiem Twojego wtrącenia współczynnika 1,33 do mojej relacji ? Zawsze stałem na stanowisku, że auto MUSI być zdecydowanie cięższe od przyczepy.

Co do przyspieszenia z wężykującą przyczepą to przy 178 KM i automatem nie bardzo by się to udało, czego miałem świadomość, więc trzeba było delikatnie hamować.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie chciałem być złośliwy. Może jedynie dosadny w słowach.

Prędkość z jaką podróżujemy jest coraz większa a przyczepy nie są i nigdy nie będą do tego przystosowane. Prędkość 105...hmm... Dla mnie dużo... Zwłaszcza z cudzym życiem na pokładzie. Gdybyś się wówczas nie spocił to moje słowa mógłbyś potraktować jako złośliwe bo niczym nie uzasadnione.

 

Pierwszy raz podczas tych wakacji pozwoliłem sobie na szybszą jazdę ale miałem pustą S-kę. Dotarło do mnie wówczas jak niewiele potrzeba żeby doprowadzić do tragedii. Zupełnie nic się nie wydażyło ale wiem jaka prędkość będzie dla mnie graniczną a różnice mas ma 2,5 do 1.

 

Przelicznik wtrąciłem po przeczytaniu rano innego wątku gościa który twierdzi że to komunistyczny wymysł i szykuje się na budę na granicy niemieckiego DMC.

 

Dobrze jest jak jest dobrze... Oglądamy filmiki z wypadków i nie wyciągamy żadnych wniosków. Szukamy jedynie błędów kierowcy...spanikował, nie prostował gazem, hamulcem, butami itd.

 

Nowoczesna technika ma pomagać kiepskim kierowcom a nie podnosić poprzeczkę tym dobrym.

 

Sporry za wykład moralizatorski.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam !

 

Nie chciałem być złośliwy. Może jedynie dosadny w słowach.
Prędkość z jaką podróżujemy jest coraz większa a przyczepy nie są i nigdy nie będą do tego przystosowane. Prędkość 105...hmm... Dla mnie dużo... Zwłaszcza z cudzym życiem na pokładzie. Gdybyś się wówczas nie spocił to moje słowa mógłbyś potraktować jako złośliwe bo niczym nie uzasadnione.

Pierwszy raz podczas tych wakacji pozwoliłem sobie na szybszą jazdę ale miałem pustą S-kę. Dotarło do mnie wówczas jak niewiele potrzeba żeby doprowadzić do tragedii. Zupełnie nic się nie wydażyło ale wiem jaka prędkość będzie dla mnie graniczną a różnice mas ma 2,5 do 1.

Przelicznik wtrąciłem po przeczytaniu rano innego wątku gościa który twierdzi że to komunistyczny wymysł i szykuje się na budę na granicy niemieckiego DMC.

Dobrze jest jak jest dobrze... Oglądamy filmiki z wypadków i nie wyciągamy żadnych wniosków. Szukamy jedynie błędów kierowcy...spanikował, nie prostował gazem, hamulcem, butami itd.

Nowoczesna technika ma pomagać kiepskim kierowcom a nie podnosić poprzeczkę tym dobrym.

Sporry za wykład moralizatorski.

 

...i tu co do prędkości 105 km/h się zgadzamy, że za dużo, zdecydowanie za dużo. Chciałem wyraźnie napisać, ale może nie doczytałeś, że miałem ustawioną na tempomacie 95 km/h i taką uważam za maksymalną do jazdy z przyczepą. Podczas wyprzedzania, zostałem zassany jak nigdy i nagle było 105 km/h, a do tego nałożył się podmuch wiatru. Napisałem to ku przestrodze, że wyprzedzanie auto ciężarowych jest elementem naszej podróży obarczonej dość dużym ryzykiem i należy to robić bardzo ostrożnie.

Co do tez opisanych przez Ciebie zgadzam się w 100%, przyczepy nie nadają się do szybkiej jazdy.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobrze, technikalia jazdy były omawiane nie raz, nie ma co i tu tego na nowo prześwietlać, jeśli wiadomo, że zestaw był przygotowany z należytą starannością :ok:

 

Tomekk, opowiadaj jak odpoczynek Wam minął :jesc:

 

Jak wnusia znosiła jazdę? :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę spore braki w umiejętnościach pakowania budy i jazdy z nią, tłumaczenie się AT w samochodzie tylko to potwierdza, i zagubienie na przejeździe przez Zwardoń.

Nie ma się czym chwalić, dobrze że tylko na strachu się skończyło.

 

Wysłane z telefonu.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam !

 

Co do AT to jechałem pierwszy raz w życiu z przyczepą i jest racja, że człowiek uczy się całe życie Co do pakowania to nie mogę się zgodzić z tym stwierdzeniem, gdyż jak wielokrotnie powtarzałem, zawsze utrzymywałem wagę zaczepu na granicy 55-65 kg, a dla lepszego wyważenia przyczepy zrezygnowałem 3 lata temu z rowerów na dyszlu, gdyż musiałem je równoważyć ciężarem na końcu przyczepy. Wygląda na to, że może lepiej jednak zwiększyć nacisk na hak do ok. 70 kg, pomimo, że producent w homologacji przyczepy podaje wartość 50 kg nacisku na zaczep.

Tak na marginesie nie piszę tej relacji żeby się chwalić, ale żeby było szczerze i merytorycznie, dla potomnych, a wstydzić się nie mam czego. Co poszło źle, przyjmuje jako szkołę, a dobre rady są mile widziane najlepiej w punktach, a nie ogólniki. Generalnie staram się jeździć uważnie i z rozwagą i może dlatego zakończyło się wszystko tylko na strachu. Może faktycznie człowiek głupi jest i powinien latać na wakacje samolotem.

Co do przejścia w Zwardoniu to przejechanie jej odbyłem bez większych emocji, a podkreśliłem to "zagubienie mentalne" jako przestrogę dla kogoś, kto będzie pierwszy raz w życiu jechał z przyczepą, przez górską drogę w nocy.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiem ze dyskutowaliśmy ostatnio na ten temat, ale moim zdaniem miałeś troszkę za mały nacisk na hak, oraz być może za słabo dociążone bagażnik. Może chociaż na próbę zrób nacisk w okolicach 85kg? IMHO auta z takim skokiem zawieszenia powinny być mocniej dociążone właśnie po to, aby choć trochę zniwelować ten skok. Nie wiem czy dobrze pamietam, ale chyba masz u siebie 2" liftu? To tez nie pomaga w poprawieniu stabilności auta. Wczoraj także czułem lekki dyskomfort podczas wyprzedzania ciężarówki i wydaje mi się ze spowodowane to było właśnie niedociążeniem. Miałem wyjątkowo niedoładowany bagażnik i niedociążony dyszel.

Poza tym, obiło mi się gdzieś ze mimo wszystko udało się Wam odpocząć ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam !

 

Dominiku otóż to, po incydencie zwiększyłem nacisk do około 85 kg, w bagażniku auta miałem kajak pompowany, wózek, może za mało, to daje do myślenia. Liftu już nie ma, auto zostało zmienione, na takie gdzie prześwit jest ok 20 cm.

Co do odpoczynku i jego opisu to przejdę jak wszyscy eksperci karawaningu się wypowiedzą, a ja parę rzeczy sprostuje, ewentualnie sprzedam budę bo za głupi jestem, a pisząc o swoich doświadczeniach, nawet tych złych, zwyczajnie się chwalę. :ee:  

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pozwolę sobie na jeszcze jedno małe OT: u mnie najlepiej się jedzie kiedy w bagażniku jest dobre 100 kg, a nacisk na kulę haka oscyluje w granicach 90-100kg (mierzone wagą pod kołem manewrowym). Bez rowerów na dyszlu, z niedociążonym bagażnikiem czuć każdą nierówność na drodze i buja niemiłosiernie.

Co co nocnych przejazdów, pomimo tego ze jestem zwolennikiem nocnej jazdy, niektóre oznakowanie remontów i robót drogowych faktycznie powoduje czasami ze łapska opadają. Zwłaszcza ustawienie pachołków oddzielających pasy i regulujących kierunek ruchu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam !

 

Dominiku podejrzewam jeszcze że skoro auto jest dłuższe od poprzedniego, ponad 5 m, a rozstaw osi to 3 m to trzeba pomyśleć o lepszym dociążeniu bagażnika.

Nacisk na zaczep też będę miał teraz około 85-90 kg. Pewne zmiany poczyniłem już na powrót i było dobrze, nic się nie działo.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.