Blokada na koło - trochę lipa...

[Astrah]

Chcąc choć trochę zabezpieczyć przyczepkę - jako całkowity nowicjusz w temacie - kupiłem blokadę na koło. Wyglądała nawet nie najgorzej , choć trąciła trochę "chińszczyzną".  Założyłem na koło, czym uspokoiłem żonę , która domagała się jakiegoś zabezpieczenia naszego dobytku.  Przed wyjazdem oczywiście trzeba ją zdjąć , a tu problem - zamek się zaciął i za skarby świat nie chce puścić.  Manipulowanie coraz bardziej nerwowe ( przyczepa już na haku) doprowadza oczywiście do złamania klucza . Taki mnie naszedł "nerw" że w ciągu 2 min. bez użycia żadnych narzędzi blokada została zdjęta z koła , oczywiście zniszczona kompletnie. Tak więc moje zabezpieczenie przyczepy zakończyło się zniszczeniem w sumie bezużytecznej blokady i kołpaka który ucierpiał przy całej tej operacji.

Jeżeli ktoś chce kupować blokadę na koło to osobiście nie polecam blokad w takiej formie ( zdjęcie poglądowe).

       

 

                            

[jacek00]

No te blokady są nic nie warte. Dokładnie tak jak te pseudoblokady na kierownicę.

 

Chcesz zabezpieczyć cepę to kup blokadę zaczepu. Wg mnie to najlepsze rozwiazanie a do tego zabezpiecza też przyczepę w czasie jazdy i postoju z przyczepą

[Pierzasty]

Ja mam blokadę na koło po właścicielu Holendrze, ale taką pożądną, tylko nie pamiętam firmy. Myślę że bez użycia narzędzi bym jej nie zdjął. Ma jednak jeden szkopół wży ze 30 kilo i o ile na podwórku ją założę to na wczasach może być upierdliwa