Skocz do zawartości

Wybór modelu holownika 4x4 do ciężkiej przyczepy


inhalt

Rekomendowane odpowiedzi

No i wrócił temat holownika u mnie. Po sprzedaniu przyczepy kempingowej (i rozpoczęciu budowy kampera na blaszaku) sądziłem, że samochody, które mam są wystarczające jak do moich potrzeb. Jednak do parku maszyn, gdzie była mała przyczepka podłodziowa dołączyła ciężka 2-tonowa, 2-osiowa przyczepa z równie ciężką starą łodzią. W tej sytuacji potrzebuję mocnego holownika.

 

Bardzo proszę o porady użytkowników średniej wielkości aut 4x4, bo nie wiem jaki model wybrać. Interesuje mnie samochód prosty, bez drogich bajerów, w roczniku około 2003-2005. Silnik benzynowy (diesel nie) do założenia LPG. Wolę V6 niż V8 i pojemność około 3 litrów, a nie 4,7 itp. Skrzynia biegów najlepiej prosty automat.

Chodzi o to, że budżet nie jest wielki. Potrzebuję samochód siermiężny, a nie np. Mitsu Pajero ze skrzynią super select, która w naprawie kosztuje 20 tys. zł.

Ale samochód koniecznie musi mieć reduktor. Chodzi o to, że na szosie to poradzi sobie każdy duży samochód, ale na stromym slipie podczas wodowania i wyciągania łodzi to już potrzeba 4x4 i redukcji, bo inaczej nie wyciągnę.

 

Moje typy to przede wszystkim Mitsubishi Pajero Sport (nie Pajero), bo jest oparte na prostej technice pick-up'a L200. Silnik 3-litrowy 177 KM powinien dać radę. Myślałem też o Fronterze z motorem 3.2 litra, ale trochę małe auto i malutki bagażnik, z którego nie zostanie nic po zamontowaniu butli LPG.

Zupełnie nie wiem jak się sprawuje Suzuki XL-7 z interesujących mnie roczników, bo za sensowne pieniądze można taki kupić z silnikiem 2,7 litra. Ale czy nie jest za słaby i czy ma porządny reduktor? Nie wiem.

 

No i Kia Sorento 3,5 litra z automatem. Nie mogę znaleźć wielu opinii o tym aucie, a gdzieś słyszałem o wiecznym problemie z cieknącymi mostami. Czy to prawda, czy ktoś naopowiadał głupot i mi to w głowie zostało? Ma ktoś doświadczenie z Sorento I generacji?

 

Jeep mnie przeraża kosztami i częstością napraw. Może nie mam racji?

 

Podrzućcie kilka prostych modeli, ale dostępnych realnie na rynku z silnikiem benzynowym. Terracan mi się podoba, ale w kraju do sprzedania 1 egzemplarz. Nie wiem nic o Santa Fe, ale ma silnik 2,7 i nie wiem czy ma porządne napędy i czy może pociągnąć dużą przyczepę.

 

Może inne propozycje?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 707
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowane grafiki

Po wymienionych modelach zgaduje że budżet maksymalnie to naście tyś więc faktycznie Jeepa odpuść.

 

Na moje,  najrozsądniejszy będzie Pajero Sport, w miarę duży, butla pod autem i doskonała skrzynie rozdzielcza - prawdziwe 4X4! :yes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sorento jest dobrym autem za rozsądne pieniądze. o cieknacych mostach nie słyszałem raczej ze solidny samochód. polecałbym nissana patrola ale w benzynie próżno szukać były tylko 4.2. ja jeżdżę patronem 3.0 diesel i nie narzekam w przeciągu roku zrobiłem 80tys. i to w większości z lawetą 3.5 tony lub kempingiem. daje rade

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Budżet może być większy niż naście tys. bo jak się trafi coś fajnego za 20 czy 22 to też przełknę. Ale nie 30 czy 40, bo nie mm tyle na auto nawet gdyby była ciekawa oferta. Dlatego nie rozważam np. Toyoty Land Cruiser, choć to fajne auto z silnikiem 4-litrowym i automatem. Ale nie za te pieniądze, które jestem w stanie wydać. Muszę być realistą.

 

Jeepa nigdy nie miałem. Ale gdy przeglądam oferty na allegro czy otomoto, to mrozi mnie bardzo często podawana przy Jeepie lista rzeczy, które w samochodzie zostały wymienione czy naprawione. Nie wiem o co chodzi, bo gdy ktoś sprzedaje Skodę Octavię albo Forda Mondeo to po prostu pisze jaki silnik, przebieg itp. oraz "stan bardzo dobry", a w ostateczności gdy jest złom to "stan dobry". Natomiast przy Jeepach i Land Roverach jest bardzo często cała litania rzeczy "zrobionych", typu uszczelnienie mostów, wymiana wielu elementów itd. Często na koniec dodane, że do wglądu faktury na np. 15 tys. zł. Nie wiem o co chodzi, ale gdybym ja miał kupić Jeepa i włożyć w niego na początek 15 tys. zł to bym się chyba załamał. A wyjących i cieknących mostów nie zniosę.

 

Dlatego proszę o poradę co kupić by właśnie model był prosty, trwały, w miarę tani w naprawach (wiadomo, że 4x4 nie będzie kosztować tyle co Tico) i ogólnie nie miał jakichś typowych często powtarzających się usterek. Jeep chyba nie spełnia tych wymogów.

Mnie nie bardzo kręcą skóry, elektroniczne bajery itp. a raczej prostota, funkcjonalność i trwałość.


polecałbym nissana patrola ale w benzynie próżno szukać były tylko 4.2. ja jeżdżę patronem 3.0 diesel i nie narzekam 

Diesel nie.

Patrol z motorem 4.2 to już spali w zwykłej jeździe 25 litrów gazu, a ja bym chciał tak 15 przy delikatnej jeździe i 17 przy nie przesadnie dynamicznej. No i tych Patroli 4.2 praktycznie nie ma na rynku.

 

Jeszcze myślałem przez chwilę o Fordzie Explorer. Ma akurat rozsądne wymiary (długość 4.8 i szerokość 1.83) ale nie wiem jak się sprawuje silnik 4.0, ile to pali (pewnie dużo) i czy ma reduktor. Bez reduktora nie kupię, a ten Ford wygląda mi bardziej na auto luksusowe niż wół roboczy. Ja chcę woła roboczego.

Edytowane przez inhalt (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czemu nie chcesz diesla? Ja mam od 10 lat Nissana Patrola 2.8D z 2000 roku. Nigdy w nim nic nie robiłem, wszystko działa, pali 9-10 na trasie solo, z przyczepą 12-14. W zimie -30 i pali na dotknięcie. Mam też inne samochody, nowe sprintery i vito wszystko stało w takie mrozy. Cuda nim ciągałem ma 3.5t na haku. Mam wersje 3 drzwiową. Nigdy go nie sprzedam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak to "pasuje"? Silnik 4,7 połknie w codziennej jeździe 25 litrów LPG albo więcej. Do tego V8 więc droga instalacja. No i Jeep więc to co napisałem wcześniej - tylko przy Jeepach i Land Roverach w wielu ogłoszeniach wypisana jest długa litania napraw, które są już niby wykonane przez dotychczasowego właściciela. Aż dziw, że po tych wszystkich naprawach sprzedaje, a nie jeździ sobie bezawaryjnie następne 10 lat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam auto o masie na pusto 3 tony z silnikiem z LPG. Ogólnie jeżdżę dość delikatnie. Pali mi 15-16 litrów, ale dynamiki to nie ma, bo tylko 117 KM. Czemu lżejsze auto, które w danych fabrycznych ma spalanie średnie 13 litrów benzyny miało by nie palić w realu 15-17 litrów gazu? Przecież Voyagery nie są lekkie, a tyle palą jeśli się nie ciśnie przesadnie. Mam na myśli spalanie solo, bo z przyczepą to inna bajka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.