Skocz do zawartości

Wybór modelu holownika 4x4 do ciężkiej przyczepy


inhalt

Rekomendowane odpowiedzi

Kup co chcesz, ale nie będziesz zadowolony z napędu na przód, a właśnie taki podlinkowałeś.

Iveco to dobre auta. Rdza też uważa, że są dobre i chętnie je zjada. Ale mimo wszystko gdy się znajdzie sensowny egzemplarz to powinien pojeździć. Patrz na ramę - ma jeszcze być.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 707
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowane grafiki

Rzeczywiście podlinkowałem napęd na przód. Stwierdziłem jednak, że to za mały wóz dla mnie.

Odnosząc się jeszcze do pozostałych marek (w głowie siedzi mi ciągle Iveco lub Mascott - droższe części) to zastanawiam się jeszcze nad LT czy Sprinterem, martwi mnie tylko jedna rzecz, większość z LT jest z silnikami 2.5 tdi czy to nie za małe silniki do takiej przyczepy?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Małe?????.  Mój ma 2 litry i producent przewidział DMC cepki na 3200 kg. O możliwościach ciągnięcia trzeba pytać producenta i mieścić się w zaleceniach.  Starsze auta mają większe przełożenia całkowite i mimo słabszych silników z ciężkimi cepkami dobrze sobie radzą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślałem o takim:

 

https://www.olx.pl/oferta/volkswagen-lt-35-2-5tdi-brygadowka-sredni-srebrny-CID5-IDpdzQN.html#24a64fb89b

tylko dlatego, że wydaje się zwinniejszy od Daily, a to ważne gdy chciałbym go użyć również do innych celów.

 

 

Nie mam na myśli tego co przewidział producent tylko komfort, jeżeli motor 2.5 tdi będzie dawał dobry komfort ciągnięcia takiej przyczepy to jeszcze lepiej. 

Edytowane przez aksound (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli myślisz o VW LT to równie dobrze o bliźniaczym Sprinterze. Różnią się drobiazgami i silnikami - MB ma lepsze, o ile nie kupisz 2.2 litra.

Oba rdzewieją, oba nie mają prawdziwej ramy. LT z silnikiem 2.5 daje radę, ale uważaj na silnik 2.8 bo jest usterkowy. Robotę robią nie konie mechaniczne (zaledwie 109 w silniku 2.5 litra) tylko przełożenia. Daje radę. Ale Iveco z motorem 2.8 i ramą na pewno nie jest gorsze, a raczej lepsze w kontekście holowania i wytrzymałości ogólnej. Rdza może być tragiczna i w Iveco i LT i Sprinterze - trzeba mieć oczy podczas kupowania.

 

Ja mam Ducato z mocą 111 KM i przyczepą w dowodzie 2 tony. Ale nie wyobrażam sobie jak by miał ten samochód jechać z taką przyczepą, bo ma silnik benzynowy. A kiedyś miałem Mercedesa kaczkę z dieslem 2.4 i dawał radę, choć raczej powolutku, a przyspieszenie było zjawiskiem nieznanym w tym samochodzie. Za to jechał i jechał ponad milion km ... aż go zjadła rdza.

 

W sumie to kup co ci się podoba. Każdy dostawczak o masie DMC=3,5 tony z napędem na tył i dieslem będzie ok. Jeśli byś znalazł starego Sprintera jeszcze z silnikiem 2.9 to jest super maszyna. Tylko trudno znaleźć egzemplarz nie przerdzewiały i z rozsądnym przebiegiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wybór padł na Iveco Daily. Zdjęcie zakupionego zrobię po Świętach. Motor 2.8 posiada Klimę, webasto , blokadę tylnego mostu.

Nurtuje mnie kolejne pytanie a mianowicie konieczność posiadania tachografu.

Znalazłem art. 3 rozporządzenia WE 561/2006 w sprawie stosowania tachografów. Niestety w wyłączeniach nie ma mowy o przyczepach które posiadam. Zastanawiam sie czy można podpiąć to pod któryś z podpunktów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wybór padł na Iveco Daily.

Znalazłem art. 3 rozporządzenia WE 561/2006 w sprawie stosowania tachografów.

Gratuluję wyboru. Zawsze na początku jest coś do zrobienia, poprawienia itp. Z tym się licz i jest to normalne. Jeśli egzemplarz jest sensowny to nie powinny cię czekać żadne duże naprawy. Auto da rade ze sceną na haku.

 

Co do tacho to nie zarabiasz na transporcie tylko na wynajmowaniu sceny. Masz auto do 3,5 tony plus przyczepę. Moim zdaniem jedziesz legalnie bez tacho. W każdym razie ja podobnym zestawem (samochód ciężarowy o DMC=3 tony + przyczepa o DMC=2 tony) jadę na 100% legalnie przy kat. B+E i viatoll bez żadnych tachografów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

Rozwiązanie bardzo ładne i naprawdę mi się podoba. Szkoda, że koszt tego rozwiązania może być wyższy niż cena zakupu mojego pickupa. Ale ogólnie jestem pod wrażeniem - super.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wracając do solidnych holowników to w Genewie Ford właśnie zaprezentował nowego Edga, który z wyglądu jest podobny tylko przybyło mu mocy przy 2.0 Tdci biturbo z 210 do 238KM. Do salonów trafi na jesieni. Ogółem aktualna wersja jest bardzo wygodna i robi wrażenie super dużego auta. Niestety poniżej 200.000 ciężko zejść a nowy ma być droższy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Samochody za 200 tys. to nie moja półka więc Ford Edge jak dla mnie może istnieć albo nie istnieć i nic mi to nie zmienia. Jednak zwróciło moją uwagę podkreślanie mocy. W tym temacie piszemy o holowniku do ciężkiej przyczepy. Nie jeżdżę zawodowo z przyczepami, ale amatorsko z różnymi miałem już do czynienia. Oczywiście zbyt słaby samochód to jest udręka, brak bezpieczeństwa, irytacja tirowców, którzy muszą za takim maruderem turlać się powoli pod górkę, bo on nie daje rady itd. Czyli moc jest ważna.

Ale przy ciężkiej przyczepie jednak nie tylko moc jest istotna. Zbyt mała ładowność samochodu oznacza miękkie zawieszenie i gorsze prowadzenie. W tym kontekście najlepsze są dostawczaki, pickupy i większe terenówki. Ja mam w Jumperze ładowność ponad tonę, w D-maxie mam tonę i takie samochody nie czują zbytnio przyczepy na haku w rozumieniu ugięcia zawieszenia. Brat ma Land Cruisera z ładownością 740 kg - też nadaje się do przyczepy. A nawet dużo mocniejsze osobówki czy suvy już dużo gorzej znoszą ciężką przyczepę, która jednak na naszych dziurawych drogach dynamicznie naciska na hak z niemałą siłą.

Kolejna rzecz to manewrowanie. Robimy to powoli, przy niezbyt dużych obrotach silnika. I wtedy moc maksymalna nie ma żadnego znaczenia, bo czy auto ma 300 KM czy 130 KM to i tak używa przy manewrach ze 30 KM. Tutaj ważne jest przełożenie I biegu oraz jak najniższe obroty, przy których silnik nie kaszle tylko jedzie. I znowu samochody zbliżone do ciężarówek w charakterystyce silnika mają przewagę (przy manewrach). Można nisko zejść z obrotami i jest to wykonalne i bezpieczne dla układu napędowego. A wysilone 2.0 tritidi z mocą 300 KM nie daje rady płynnie ciągnąć przy obrotach rzędu 1000 obr/min - szczególnie przy dwumasowym kole zamachowym nie znoszącym zbyt niskich obrotów.

A gdy mamy jeszcze w samochodzie reduktor to dodatkowo poprawia możliwości powolnego manewrowania bez duszenia silnika. Oczywiście dobra automatyczna skrzynia biegów (nie zautomatyzowana tylko klasyczny automat bez sprzęgła ciernego) też znacznie poprawia możliwości manewrowe przy małych prędkościach, ale warto mieć do tego dołożoną chłodnicę oleju.

Czyli do dużej przyczepy na pewno warto mieć mocny samochód, ale warto też zwrócić uwagę na wiele innych czynników znacząco wpływających na przydatność holownika do ciężkich przyczep. Może lepiej kupić samochód słabszy (nie za słaby) ale wyposażony w odpowiednie zawieszenie, silnik z ciężarówki (ja mam skok tłoka wyraźnie dłuższy niż średnica cylindra, co jest niemal niespotykane we współczesnych samochodach osobowych i suvach), reduktor, automatyczną skrzynię (niestety nie mam), niż kupować samochód o mocy 238 KM uzyskiwanej z silnika 2.0 poprzez wysokie ciśnienie doładowania przy dużych obrotach. Każdy kupuje co potrzebuje, ale piszę to dla zrównoważenia znaczenia przypisywanego mocy maksymalnej silnika.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie rozumiem cię już zupełnie kolego Inhalt.

Sam sobie ciągle zaprzeczasz. Nie moja półka, nie jeździłem ale się wypowiem. Ja jeździłem Edgem i uważam że to rakieta...z automatem i inteligentnym 4X4. Auto ma krótki zwis, jest szerokie i świetnie się nada na DOBRY holownik.

 

Poza tym najlepszy jest pikap i bus bo...akurat to masz? Zobacz na początek wątku jak tłumaczyliśmy Ci jaki powinien być pojazd do ciężkiej przyczepy, a ty się upierałeś że może Panda 4X4 wystarczy...(żart oczywiście) bo się liczy przeznaczenie na co dzień. Edge na co dzień jest sprytniejszy od Touarega (moim zdaniem) a z przyczepy wyrwie dyszel. Bagażnik taki sobie ale pasażerowie leżą...

A pikap... pomiędzy różnymi autami tego typu jest dno i metr mułu np Ford albo niebo w Tundrze i Ramię.

 

Pozdrawiam i nie obrażaj się...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak przy okazji mój Smax ma ładowności 900kg a zawieszenie takie, że 150kg nie bałbym się dać na hak. Zawsze mam tam ok 80-90kg.

Przy biturbo diesel ciągnie od samego dołu. 8 biegów w nowym automacie też tą moc wyciągnie. Skoro bmw do 4.4 daje biturbo to chyba ma to sens?

Inhalt - używane też w końcu będą na rynku. Z aktualnego edga nie mogłem rodziny w salonie wydostać tak się spodobał.

O samochodzach bez dwunamasy zapomnij, dpf też.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.