Kontrola wagi zestawu na drodze.

[RadekNet]

Byłem w tym roku kamperkiem na wakacjach w Polsce, i jak to u rodziny - weź sobie to, weź sobie tamto i auto "trochę" usiadło. Pan na pierwszej lepszej stacji diagnostycznej zgodził się zważyć auto za FREE. Czyli nic nie stoi na przeszkodzie, żeby wycieczkę wakacyjna zacząć od przejazdu przez wagę - 10 minut w plecy a sytuacja klarowna.

 

Wysłane z mojego E6553 przy użyciu Tapatalka

 

 

[Helmut]

Prawdopodobieństwo trafienia takiej kontroli to jak wygrana w totka 

To możliwe , pod warunkiem, że wyjeżdżają w te regiony raz na 5 albo i 10 lat. Bo to tutaj wygląda to z goła inaczej:

W piątek znaczna część Niemców w południowych landach już o 14 kończy pracę  a o 16-tej siedzą w autach, kamperach a co nie którzy ciągną swoje przyczepy na weekendowe wypady do Austrii i Szwajcarii i właśnie w te dni autostrady A5 / A81/ A7 / A95 itd. są bardzo obciążone ruchem w kierunku południowym a w niedziele w kierunku północnym.  Wtedy to często w godzinach nocnych ze soboty na niedziele są organizowane "łapanki". Prawdopodobieństwo trafienia na taką kontrolę   "Rumuna"   który odwiedza ten region raz na 25 lat jest proporcjonalnie dużo mniejsze niż osób które w ciągu roku podróżują w te regiony kilka razy. Ja akurat jestem zwolennikiem takich kontroli bo one skutecznie redukują brak wyobraźni co niektórych użytkowników dróg.

[witus]

To możliwe , pod warunkiem, że wyjeżdżają w te regiony raz na 5 albo i 10 lat. Bo to tutaj wygląda to z goła inaczej:

W piątek znaczna część Niemców w południowych landach już o 14 kończy pracę a o 16-tej siedzą w autach, kamperach a co nie którzy ciągną swoje przyczepy na weekendowe wypady do Austrii i Szwajcarii i właśnie w te dni autostrady A5 / A81/ A7 / A95 itd. są bardzo obciążone ruchem w kierunku południowym a w niedziele w kierunku północnym. Wtedy to często w godzinach nocnych ze soboty na niedziele są organizowane "łapanki". Prawdopodobieństwo trafienia na taką kontrolę "Rumuna" który odwiedza ten region raz na 25 lat jest proporcjonalnie dużo mniejsze niż osób które w ciągu roku podróżują w te regiony kilka razy. Ja akurat jestem zwolennikiem takich kontroli bo one skutecznie redukują brak wyobraźni co niektórych użytkowników dróg.

Ale pewnie łapane są dostawczaki. Z przyczepą nikt z forum jeszcze nie zapłacił. Te nasze 10% przeładowania pewnie ich nie interesują.

[Lucek26]

Tymi opowieściami o kontrolach i łapankach na kampery i zestawy za granicami Polski tylko straszycie tych , którzy maja male doświadczenie w tych podróżach.  

Prawda jest taka ,ze ja wole podróżować z przyczepa za granica niż w Polsce bo jazda jest znacznie bezpieczniejsza. Przejazd przez Austrię to czysta przyjemność.Poza tym np. w Słowacji i na Węgrzech jest znacznie mniejszy ruch na drogach niż w Polsce oraz drogi gorsze.

[Yatzec]

Akurat ja zmierzać zacząć przygodę z przyczepą i wcale nie uważam, że te opowieści to straszenie. Odbieram to raczej jako: przyłóż się do wyjazdu i stanu swojego zestawu.

 

Wysłane z mojego F3111 przy użyciu Tapatalka

 

 

[Helmut]

Akurat ja zmierzać zacząć przygodę z przyczepą i wcale nie uważam, że te opowieści to straszenie. Odbieram to raczej jako: przyłóż się do wyjazdu i stanu swojego zestawu.

Wszystko w temacie. 

 

Nikt nie "czycha" w ukryciu na jakiegoś Polaka  bo jedzie swoją budką czy kamperem !   Proszę zejść na ziemie.

[strus251]

Ja to bym jeszcze tych co to mówią jak w innych krajach jest fajnie i ruch spokojny poprosił aby czasem zamiast autostradą przejechali się drogami "landowymi" a potem niech opowiedzą co widzieli i jak jest fajnie.

Ja jak jadę z Łodzi na północ lub na zachód też mam spokojnie na autostradzie, mopy fajne ale nie piszę że w PL jest super.

Wy opinie o Austri, Czechach, Słowacji czy Madziarach opisujecie znając je tylko z Autostrad tranzytowych, to ja Wam powiem, że w Polsce jest lepiej.

[maarec]

Ja to bym jeszcze tych co to mówią jak w innych krajach jest fajnie i ruch spokojny poprosił aby czasem zamiast autostradą przejechali się drogami "landowymi" a potem niech opowiedzą co widzieli i jak jest fajnie.

Ja jak jadę z Łodzi na północ lub na zachód też mam spokojnie na autostradzie, mopy fajne ale nie piszę że w PL jest super.

Wy opinie o Austri, Czechach, Słowacji czy Madziarach opisujecie znając je tylko z Autostrad tranzytowych, to ja Wam powiem, że w Polsce jest lepiej.

 

Ogółem masz rację, przez Węgry jednak nie jadę tylko po A czy S - bo dokładanie ponad 100km przy 250 jest bez sensu. Tam jest na lokalnych folklor, ograniczenia do 30 na całą wieś i wszyscy tak jadą. Wieczne kopanie kanalizacji, które trwa od 2012r lub dłużej tylko zmienia się wieś na kolejną. Mimo wszystko mam świadomość, że po 1 mam tam fajne campy na bezpieczny nocleg, po drugie jadę totalnie bez korków a tego nie trawię. Lokalne drogi Węgier znam też z wycieczki nad Balaton (ze 170km x 2). To samo na Słowacji, gdzie też nie ma samych autostrad - tam też nie jest fajnie na lokalnych. Tylko to nie ma co porównywać z Polską, bo to u nas w każdym rejonie inaczej. Niby drogi mamy nowe w postaci A i S. Ale np na wybrzeżu wszędzie kręto, wąsko, drzewa w skrajni. Na śląsku wszędzie dojedziesz po 2 pasach, czasem dziurawych i w korkach

[strus251]

Dokladnie, tylko Tobie udało się zjechać z "A" i zobaczyć jakieś "DK" i "DW" w tym kraju, większość nawet nie wie, że za tym ekrenam jest jakiś kraj .

 

Oczywiście nie pisalem poprzedniego posta do 100% forumowiczów tylko do tych co w tych krajach byli inwiedzą wszystko jadąc na CRO.

Ty się uczysz i zwiedzas, więc wiesz.

 

Podoba mi się to porównanie Twoje na końcu posta, dokładnie to chciałem powiedzieć w swoim

[Helmut]

Taka ciekawostka wizualna:

 

[Helmut]

http://www.tvn24.pl/radiowoz-zmienia-pas-tiry-hamuja-dochodzi-do-wypadku,774505,s.html

 

[chris_66]

http://www.tvn24.pl/radiowoz-zmienia-pas-tiry-hamuja-dochodzi-do-wypadku,774505,s.html

 

Chciałbym, żeby wprowadzono mandaty na niemiecki wzór za zbyt małą odległość między samochodami i skuteczne egzekwowanie tego rodzaju wykroczenia. I mandaty rzędu 2-5 tysięcy PLN

 

Wysłane z telefonu

 

 

[Marcin_G]

Generalnie nie jeżdżę przez Austrię, bo mi nie po drodze, ale czytając o kontrolach to nawet mi to na rękę. Zawsze mam budę lekko ponad to co dopuszczalne. Jakieś 40 może 50 kg, ale jednak. perspektywa wyrzucania rzeczy do śmieci  i dyskusja z policmajstrem jakoś mnie nie kusi. Ja dociągam do Miskolca po drogach krajowych i stamtąd już jak po sznurku, autostradą, elegancko jadę sobie do samej granicy z CRO lub SLO, w zależności dokąd zmierzam. No chyba że jadę docelowo gdzieś na Węgry wtedy w zależności jaka droga wypadnie. I tak potwierdzam, nasze drogi są lepsze niż Słowackie czy Węgierskie.

[Krzysztof57]

Chciałbym, żeby wprowadzono mandaty na niemiecki wzór za zbyt małą odległość między samochodami i skuteczne egzekwowanie tego rodzaju wykroczenia. I mandaty rzędu 2-5 tysięcy PLN

 

Wysłane z telefonu

Czyja wina ? Jest to ważne ale dla potencjalnych poszkodowanych najważniejsze jest jak uniknąć strat, ran i bólu niezależnie od przyczyny zdarzenia. Mając przed sobą radiowóz na sygnale i znaczny obszar obserwacji drogi zasłonięty przez naczepy ciężarówek już bym zdjął nogę z gazu a już w momencie kiedy radiowóz zjechał ostro na prawo zaczął bym hamować wlączając światła awaryjne. Ostanim najpoźniejszym momentem na reakcję ratującym przed kolizją jest 12 sekunda kiedy w ostatniej ciężarówce włączają się światła awaryjne . Kierowca może nie zauważył tych trzech faktów, może ich nie skojarzył. Wracając do określenia winy - niewątpliwie i policja, i kierowcy TIR-ow ( widząc wyprzedzający ich pojazd uprzywilejowany powinni zwolnić i wzmóc czujność) maja współudział w "wyreżyserowaniu" tego zdarzenia. Kierowca który rozbił samochód nie sprostał tej sytuacji. Takie jest moje zdanie na temat tej kolizji wymyślone na krzesełku, przed ekranem po kilkukrotnym obejrzeniu filmu.

[Pjoter]

 

mogli walic w nich

Edytowane 21 Września 2017 przez wilk435 (wyświetl historię edycji)