Skocz do zawartości

Woda w silniku napędu MOVER ENDURO II


powolniak

Rekomendowane odpowiedzi

Ewentualnid jakaś dziurka na stałe żeby woda wypływała ale tak umiejscowiona żeby nią nie wpływała

  

Coś jak otwór z przewodem na skropliny w przewodzie kominowym pieca gazowego ale lepiej żeby woda nie leciała do silnika i to mnie bardziej interesuje.

Jacku, Arku... O tym właśnie pisałem. Skoro uszczelnić się nie da, żaden pokrowiec moim sdaniem nie wchodzi w grę ze względu na bliską odległość do koła, to umożliwmy wodzie która wpłynęła swobodną możliwość opuszczenia silnika. Od spodu otwór 5mm, zaślepka którą można łatwo zdjąć, ewentualnie można nagwintować i wkręcić jakiś króciec.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 49
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowane grafiki

Czemu wszyscy montują mover za, a nie przed osią?

 

Jacku, chyba nie wszyscy, tylko niektórzy. :hmm:

Z ciekawości podpatrzę jak mają inni, ale wydaje mi się, że większość napędów widziałem właśnie przed osią. W instrukcji montażu do mojego Enduro była wyraźna informacja, że montaż za osią nie jest rekomendowany i należy go stosować jedynie gdy montaż przed osią nie jest możliwy.

 

:ok:

Potwierdzam zalecenia montażu, jak i obserwacje (przynajmniej te własne).

To nie tylko kwestia zamoczenia, ale i sporego ciężaru, który lepiej umieścić przed, niż za osią.

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

W swojej przyczepie miałem zamontowane dwa rodzaje napędów. Pierwszy był standardowy, znany na forum napęd z długą rolką (RK Move Control) i montując, umieściłem go oczywiście przed osią. Nie obyło się bez drobnych komplikacji (przesunięcie zbiornika wody szarej i odpływu z zaworem) , ale nawet się nie zastanawiałem, co jest priorytetem.

Niestety, po pierwszym sezonie używania, napęd musiałem sprzedać i wcale nie z przyczyn technicznych. Uciążliwe było dla mnie latanie z "kluczem", aby cztery razy w czasie jednego "manewrowania" dosunąć i potem odsunąć rolki od kół.

Kupiłem Trumę SE-R i mimo początkowych obaw o miejsce montażu, było z tym jednak dużo lepiej, niż poprzednio - oczywiście miejsce montażu dalej to samo, czyli przed osią.

 

post-8228-0-00426500-1501364207_thumb.jpg

 

Znając budowę różnych napędów i konsekwencje ich zamoczenia, zawsze i wszędzie zalecałem montaż przed osią, a jeśli jest to z jakichś przyczyn niemożliwe, bo przecież bywa i tak, to unikanie jazdy po mokrych nawierzchniach, a w czasie deszczu zwłaszcza.

 

post-8228-0-54467600-1501363790_thumb.jpg

Pierwszy post tematu:

http://forum.karawaning.pl/topic/16249-mover-czyli-nap%C4%99d-do-przyczepy-uwagi-do-samodzielnego-monta%C5%BCu/

 

PS

Napędy z długą rolką, czyli pierwszy, który miałem, nie mają tak narażonych na wodę silników, jak większość innych.

Z racji swojej konstrukcji, przy kołach są tylko rolki, a są one tak długie, że silniki wędrują w głąb przyczepy pod podłogę (dużo ciężej je w tym miejscu zamoczyć).

 

post-8228-0-74547100-1501363792_thumb.jpg

Tak wyżej wkleiłem fragment z instrukcji mojego movera i tam jest napisane to samo. Znów edit. Pofatygowałem się do przyczepy i spojrzałem pod spód. U mnie chyba nie ma możliwości przed osią przez mocowanie amortyzatorów. Może właśnie to jest problemem w większości przyczep?

 

Nie wiem, jak to wymiarowo wygląda w Twojej przyczepie, być może to jeden z tych nielicznych, szczególnych przypadków, ale umieszczone przed osią amortyzatory, z pewnością nie muszą być przeszkodą w zamontowaniu tam napędu.

IMHO

  

Jacku, Arku... O tym właśnie pisałem. Skoro uszczelnić się nie da, żaden pokrowiec moim sdaniem nie wchodzi w grę ze względu na bliską odległość do koła, to umożliwmy wodzie która wpłynęła swobodną możliwość opuszczenia silnika. Od spodu otwór 5mm, zaślepka którą można łatwo zdjąć, ewentualnie można nagwintować i wkręcić jakiś króciec.

 

Jeśli było by to wykonalne, to być może byłby to jakiś sposób na pozbycie się dużej ilości wody, ale nie wilgoci, a ta zrobi tą samą robotę, tylko minimalnie dłużej to potrwa.

Moim zdaniem, w znakomitej większości napędów nie ma szans. Zależy to od konstrukcji napędu, umiejscowienia silnika i jego kąta nachylenia (jeśli w ogóle takie jest, a jeśli jest, to czy na pokrywę tylną, czy przednią - tą z przekładnią).

Mimo, że może być to czasem uciążliwe, to dalej twierdzę, że należy unikać jazdy w deszczu i po bardzo mokrej nawierzchni - jedyny pewny sposób, zresztą z korzyścią dla całej przyczepy. :hmm:

Mimo, że mam napęd w osłonie i przed osią, to nigdy w deszczu i po mokrym nie jeżdżę. Jeśli w trasie widzę nagłe i zbliżające się załamanie pogody, to czym prędzej planuję jakiś postój, aby to przeczekać. Czasem nawet poświęcam dzień na poznawanie nowej okolicy, byleby tylko było sucho, a w deszczu i tak nie ma przyjemności z jazdy. Każdy ma własne rozwiązania w takich sytuacjach, jednak warto znać konsekwencje takiej jazdy, które ten temat doskonale ujawnia.

Edytowane przez Kristofer (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

]

 

 

Nie wiem, jak to wymiarowo wygląda w Twojej przyczepie, być może to jeden z tych nielicznych, szczególnych przypadków, ale umieszczone przed osią amortyzatory, z pewnością nie muszą być przeszkodą w zamontowaniu tam napędu.

IMHO

 

 

.

U mnie przed osią zamontowany jest amortyzator. Nawet to pomierzyłem. Pomiędzy moverem a ramą mam 6,5 cm odstępu, natomiast amortyzator "wystaje" na 7,5 cm. Tak więc to jest ewidentnie powodem dla którego mover musi być z tyłu.

 

Trochę mnie martwicie z tą wodą :mellow:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wodą nie musisz się martwić, jeśli będziesz unikał jazdy w deszczu i po mokrej nawierzchni.

Jacku, też mam amortyzator przed osią, dlatego pisałem, że masz ten szczególny przypadek, o ile rzeczywiście jesteś pewien, że amortyzator faktycznie przeszkadza. U mnie nie ma zbyt dużych odległości, ale bez problemu napęd zamontowałem. Nie mam teraz możliwości zrobienia zdjęć ze zdjętym kołem, aby lepiej to pokazać. Amortyzator widać tylko na pierwszym zdjęciu,  jeszcze z poprzednim napędem, a kolejne z obecnym (to oczywiście lewa strona przyczepy).

 

post-8228-0-94738500-1501372531_thumb.jpg

 

post-8228-0-90522800-1501372529_thumb.jpg

 


Uffff. 4. godzinna dzisiejsza walka z wodą w silniku Movera zakończona sukcesem

 

Gratulacje!!! :bravo:

 

Z pozostałymi uwagami, które napisałeś w swoim poscie, też się zgadzam :ok:

Dzisiaj producenci nie przejmują się jakością - ma działać przez pierwszy rok, dwa, a potem ... :pad:

Jak widać, metody na umyślne "postarzanie" wyrobów są przeróżne ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Unikanie jazdy w deszczu jest praktycznie niewykonalne. Pogoda teraz jest jaka jest, u mnie świeci słońce, kawałek dalej oberwanie chmury.

 

Fajny tema do głowy by mi nie przyszło, że movery mogą być tak nieodporne, wydawałoby się, że zostały stworzone do pracy w strugach wody.

 

Ja bez większego stresu i sprawdzenia odkupiłem Trumę i bez usterek działa mi 4 sezon.

 

Trzeba do silników czasem zajrzeć po/przed sezonem zobaczyć co w nich się dzieje, wymienić jakieś szczotki ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy oprócz tego , że nie jest zalecana jazda w deszczu to dowiemy się czegoś jeszcze ?

Arku, nieszczelność obudowy silnika powodują:

-otwory umożliwiające wymianę szczotek (odsuwa się zaślepkę w obudowie konektora żeńskiego). Są to największe niczym nie zaślepione dziury przez które woda się wlewa do obudowy. Naszła mnie myśl -niezrealizowana niestety- by dziury te zasmarować jakimś smarem (ŁT43 lub wazeliną techniczną ale obawiałem się, że wydzielające się z silnika ciepło może smar roztopić i zapaskudzić szczotki lub komutator, względnie grafitowym, ale on z kolei przewodzi elektryczność i nie wiedziałem jak to wpłynie na zasilanie silnika – możliwość zwarcia). Kristofer doradził aby jakąś folią (w kształcie plastra) zakleić tę obudowę konektorów, a obrzeża plastra i szczeliny przy kablu zasilającym silnik zasmarować jakimś lepiszczem (ja kupiłem jakiś odporny na mróz TYTAN klejący się do wszystkiego,

-otwory w obudowie w ilości 4. (widoczne na wcześniejszych fotkach, jako srebrne małe kwadraciki). Przez te otwory (w kształcie kwadratu o wymiarach ok 1cm x 1 cm) wprowadzono bez jakiegokolwiek uszczelnienia aluminiowe kostki w które wkręcane są śruby ampulowe mocujące denko przednie i tylne zaślepiające obudowę silnika. Dwa tylne otwory zaślepiłem ww. plastrem/łatą; dwa przednie zasmarowałem dość grubo smarem ŁT43,

-szpary przy denkach przednim i tylnym, które nie są uszczelniane i nie są precyzyjnie spasowane (ja te miejsca owinąłem kilkoma zwojami taśmy izolacyjnej samowulkanizującej, firmy 3M),

-obudowa przekładni. Tego nie uszczelniałem ani nie izolowałem.

 

Podobnie jak Dominik (Domino7) rozważałem docelowo wywiercenie dziurki w spodzie obudowy silnika, mające robić za odwodnienie silnika, ale Kristofer obświecił mnie, że wodę owszem to odprowadzi, ale wilgoć pozostanie i będzie ona po sezonie skutecznie robiła destrukcyjną robotę w silniku. 

 

Myślę, że na jesieni zdemontuję Movera i na spokojnie pomyślę, jak poprawić uszczelnienia chroniące przed wodą i wilgocią oraz zmienię okablowanie zasilające z przewodów fabrycznych 6mm2 (jak na próbę uruchomiłem na tzw. „krótko” silnik z zapasowym kwasowym akumulatorem rozruchowym przewodami 6mm2 to bardzo szybko zrobiły się cieplutkie) na 16 mm2. Wcześniej na 16mm2 wymieniłem firmowe kable 6mm2 łączące akumulator z centralką sterującą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest wyjście gdy nie ma miejsca na zamontowanie napędu przed kołem z powodu amortyzatora. Są dostępne tarcze dystansowe między bęben a felgę koła - w różnych grubościach z kompletem śrub.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O ! Dzięki Lucku za odpowiedź. :ok:

W najbliższych dniach zerknę jakie są możliwości nurkując pod przyczepę. 

Woda wciekająca czy skraplająca się wewnątrz obudowy silnika to straszna lipa. :oslabiony:

To , że nie ma jak wyciekać to jedno ale myśl o tym , że ona tam siedzi i czeka na mrozy to drugie. :look:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest wyjście gdy nie ma miejsca na zamontowanie napędu przed kołem z powodu amortyzatora. Są dostępne tarcze dystansowe między bęben a felgę koła - w różnych grubościach z kompletem śrub.

I co one dadzą? Przecież odsunięcie koła nie zmieni miejsca montażu moovera do ramy.

Jeśli się mylę, to mnie popraw ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I co one dadzą? Przecież odsunięcie koła nie zmieni miejsca montażu moovera do ramy.

Jeśli się mylę, to mnie popraw ;)

Otóż to. To nie koło jest problemem a mover. Być może niektóre movery są inaczej zbudowane i mają więcej miejsca pomiędzy moverem a ramą.

 

Dziś na kempingu przyglądałem się Knausowi i miał ten sam problem. Z przodu amortyzator a z tyłu mover.

 

Ja żebym dobrze mógł wszystko zmierzyć to musiałbym zdjęć koło. Ale na razie mi się nie chce :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wytrzymałem i poszedłem zrobić kilka zdjęć i powiem szczerze , że jestem nieco uspokojony.

U mnie też był mus montować mover za osią a wygląda to tak , że w moim modelu jest to trochę obudowane i bezpośrednio woda nie wali po newralgicznych miejscach. Widać też na jednym ze zdjęć , że wycięta jest lekko listwa (owiewka) bo ustrojstwo nie mieściło się w całości .

Spokojny do końca nie będę ale jest też szansa , że trochę to pośmiga.

post-1836-0-36857600-1501424785_thumb.jpg

post-1836-0-10436000-1501424796_thumb.jpg

post-1836-0-90226700-1501424803_thumb.jpg

post-1836-0-30105100-1501424811_thumb.jpg

post-1836-0-31236500-1501424819_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Silniki masz obudowane bardzo ładnie, podobnie, jak w moverach Trumy, o których pisałem, więc masz też o wiele bardziej komfortową sytuację, niż osoby, które posiadają w napędach silniki (czasem i przekładnie) całkiem lub prawie całkiem odkryte.
Abyś jednak z tego powodu nie popadł w zupełnie sielski nastrój, to podam przykład z napędu, który najprawdopodobniej jeździł za osią, a który w poprzednich postach stawiałem za wzór pod względem zabezpieczeń od wody (Truma SE R i podobne).
Tak wygląda wnętrze silnika wspomnianego movera, po kilku sezonach takiej eksploatacji, ale już wstępnie oczyszczone (niestety, nie mam akurat zdjęcia ogólnego przed oczyszczeniem).

 

post-8228-0-76491700-1501429588_thumb.jpg

 

Skoro tak to wygląda w moverze doskonale zabezpieczonym, to nietrudno sobie wyobrazić, co dzieje się w napędach w ogóle nie zabezpieczonych przed wodą. Woda ma to do siebie, że zawsze znajdzie sobie jakieś miejsce, aby wpłynąć.
Dysponuję wieloma innymi zdjęciami, jak spustoszenia postępowały, ale są one zbyt drastyczne. Z obawy o osoby, o zbyt słabych nerwach, zdjęć tych nie odważyłem się zamieścić. :miga:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:pad: A jednak. Zastanawiam się co jeszcze mogę zrobić aby poprawić szczelność . Czy to w ogóle możliwe?

We wcześniejszych rozważaniach mowa była o dość mocno grzejących podzespołach. Może elementy łączenia przewodów (samiczki, samce) pokryć i zakryć wejścia silikonem czerwonym odpornym na wysoką temperaturę?  Podobnie z innymi newralgicznymi miejscami . :hmm:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O takim "zabezpieczeniu" wspominałem telefonicznie Luckowi. Jednak, aby było choć trochę skuteczne, to należałoby rozebrać napęd na czynniki pierwsze i pokryć silikonem nawet krawędzie "dekli" silnika podczas jego składania. Należałoby też wszędzie zastosować uszczelnione łożyska. Uszczelnienie z silikonu również pod przepusty śrub, nakrętki, a potem na nakrętki. Przed pokryciem konektorków i tym podobnych wyprowadzeń oraz zaślepek dla szczotek (te przesuwne zatrzaski z tworzywa), trzeba takie miejsca owinąć (zabezpieczyć/okleić) kawałeczkami nawet zwykłej taśmy transparentnej, aby silikon nie przywarł do wyprowadzeń i zaślepek bezpośrednio, a jedynie wokół tych miejsc - istotne w przypadku kiedyś koniecznej rozbiórki i naprawy lub wymiany szczotek.
Mimo wszystko nie wierzę w 100 % skuteczność nawet takiego zabezpieczenia, ponieważ kondensacja pary wodnej we wnętrzu i tak będzie, zatem pozostawienie chociaż jednego malutkiego otworu dla dostępu powietrza, wydaje się niezbędne (robi to również Truma), a skoro tak, to jest to znowu potencjalny punkt dla wnikania wody.
Z tych powodów zrezygnowałem jednak z zabawy w dodatkowe uszczelnienia swojego napędu i hołduję zasadzie niejeżdżenia po mokrym. Jak do tej pory, udaje mi się :skromny:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.