Skocz do zawartości

Nowy sezon wyjazdowy - "czarna" lista kempingów


kojotes

Rekomendowane odpowiedzi

Odwiedzając bardzo fajne miejsca, niestety zdarzają się także takie, które powinno omijać się z daleka...   dlatego w celu uprzyjemnienia  sobie życia, a nie uczenia się na błędach proponuję abyśmy dopisywali takie miejsca z odpowiednim komentarzem...

 

Ja proponuję  POLE  BIWAKOWE POD SOSNAMI nad jeziorem GIM

-

Miałem wątpliwą  przyjemność bycia tam "gościem" i nigdy więcej tam nie pojadę !! mimo, że samo miejsce jest urokliwe.

Właściciele mają jakiś problem ze Sobą i z prądem !!

Instalacja na kempingu jest nieprzystosowana do zasilania przyczepy z piecykiem lub innym sprzętem powyżej 1000W (albo tak skonfigurowana)... po wywaleniu bezpieczników zadyma o ponowne włączenie!!  Skoro płaci się za prąd jak za przysłowiowe zboże to mam do q..nędzy prawo z niego korzystać.

Podobną sytuację mieli znajomi, którzy po wywaleniu prądu przez czajnik czekali z małym dzieckiem "karnie" kilka godzin na włączenie bezpiecznika.

W zeszłym roku kilka osób z tego powodu natychmiast opuściło kemping

 

Z tego co się dowiedzieliśmy na miejscu to jest to tam  standard.

Najlepiej to by  odcięli prąd aby nawet herbatę kupować na miejscu. Dodatkowo sklepik tak beznadziejnie zaopatrzony, że wycieczka po zakupy do Olsztynka lub Olsztyna to norma.

Dodatkowo pełna inwigilacja, gdzie się jedzie , po co, nie daj boże  po zakupy bo "zabijają wzrokiem"

 

Jednym słowem ja tam nie pojadę i liczni znajomi też !!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgłaszam Camping nr 201 "Browarny" w Sandomierzu.

Zacznę jednak od tego co mi się podobało. Trzeba przyznać, że kemping jest czysty i zadbany. Koniec zalet :(

Cena wysoka, usytuowany przy głośnej ulicy. Ale najgorszy jest pan zarządzający (właściciel, recepcjonista?). Niesympatyczny, arogancki gbur... żeby nie napisać... cham :(

Nie będę pisała elaboratu, wspomnę tylko o dwóch sytuacjach. Kiedy przyjechaliśmy budka z napisem recepcja była zamknięta, szukałam kogoś z obsługi, ale nikogo nie było. Wjechaliśmy więc na jedno z wolnych miejsc i kiedy tylko zauważyłam, że drzwi do "recepcji" są otwarte poszłam i powiedziałam, że pozwoliliśmy sobie wjechać, a teraz chętnie dopełnię formalności. Pan "ofukał" mnie patrząc wzrokiem bazyliszka i powiedział, że powinnam stać przy wjeździe i czekać na niego, ale trudno, skoro już wjechaliśmy, to możemy zostać. Myślałam, że żartuje, nie żartował...

Przy wyjeździe policzył nam za 4,5 metrową przyczepę jak za ustawienie przyczepy powyżej 5 m. Na moje pytanie dlaczego tak liczy powiedział, że "przecież dyszla za płotem nie zostawiłam".

Myślałam, że jestem trochę przewrażliwiona, ale patrząc na opinie w Google, widzę, że ten pan traktuje tak większość klientów.

Mimo, że Sandomierz jest warty kilku wizyt, nigdy więcej!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

Chciałem tylko sprostować, że Biwak pod Sosnami nad jeziorem Śniardwy to zupełnie inne miejsce niż to w 1 poście.

Dokładnie !!, chodzi mi dokładnie o biwak nad jeziorem GIM

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgłaszam Camping nr 201 "Browarny" w Sandomierzu...

No nie wiem, byliśmy tam na zlocie listopadowym i było wszystko ok. Odnośnie opłaty to jeśli w cenniku tak mają to facet miał rację. Dyszel jest częścią przyczepy i miejsce zajmuje. Na promach też opłata jest uzależniona od wielkości przyczepy razem z dyszlem. Za granicą nikt się nie bawi w takie cenniki, regulują to parcelami wieksza bądź mniejsza albo zwyczajnie, buda to buda nie wazne jaka no ale u nas w kraju nawet za markizę liczą.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 buda to buda nie wazne jaka no ale u nas w kraju nawet za markizę liczą.

 

dlatego jak tylko widzę w cenniku pozycję "przedsionek" mówię, że nie mam, bo twierdzę, że markiza to nie przedsionek. Nawet z kompletem ścian i podłogą to dalej markiza...

 

odnośnie długości przyczepy, zawsze gubię przynajmniej pół metra wjeżdżając na prom, nikt tam z miarką nie lata :)

 

P.S. sytuacja z pierwszego posta, kiedy to pozakładali bezpieczniki 4A i cwaniakują, pytają gdzie jedziesz i po co to klasyczny przykład na to, że dalej campingi prowadzą ludzie bez pojęcia a nastawieni jedynie na zysk. Na szczęście ja w takie miejsca nie trafiam, pewnie przez dobre poszukiwania przed wyjazdem. Ja już bym im tam przywiózł dostawę z marketu i jeszcze sąsiadów częstował :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobry pomysł z taką listą kempingów, do których lepiej nie zaglądać ...... choć "opinia - opinią" - każdy inaczej widzi pewne rzeczy i czego innego oczekuje - nie mniej jednak skorzystać z "opinii" innych można.

 

TOM

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odwiedzając bardzo fajne miejsca, niestety zdarzają się także takie, które powinno omijać się z daleka... dlatego w celu uprzyjemnienia sobie życia, a nie uczenia się na błędach proponuję abyśmy dopisywali takie miejsca z odpowiednim komentarzem...

 

Ja proponuję POLE BIWAKOWE POD SOSNAMI nad jeziorem GIM

-

Miałem wątpliwą przyjemność bycia tam "gościem" i nigdy więcej tam nie pojadę !! mimo, że samo miejsce jest urokliwe.

Właściciele mają jakiś problem ze Sobą i z prądem !!

Instalacja na kempingu jest nieprzystosowana do zasilania przyczepy z piecykiem lub innym sprzętem powyżej 1000W (albo tak skonfigurowana)... po wywaleniu bezpieczników zadyma o ponowne włączenie!! Skoro płaci się za prąd jak za przysłowiowe zboże to mam do q..nędzy prawo z niego korzystać.

Podobną sytuację mieli znajomi, którzy po wywaleniu prądu przez czajnik czekali z małym dzieckiem "karnie" kilka godzin na włączenie bezpiecznika.

W zeszłym roku kilka osób z tego powodu natychmiast opuściło kemping

 

Z tego co się dowiedzieliśmy na miejscu to jest to tam standard.

Najlepiej to by odcięli prąd aby nawet herbatę kupować na miejscu. Dodatkowo sklepik tak beznadziejnie zaopatrzony, że wycieczka po zakupy do Olsztynka lub Olsztyna to norma.

Dodatkowo pełna inwigilacja, gdzie się jedzie , po co, nie daj boże po zakupy bo "zabijają wzrokiem"

 

Jednym słowem ja tam nie pojadę i liczni znajomi też !!!

Podobnie sytuacja ma się na kamping nr 179 w Krynicy Morskiej

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No nie wiem, byliśmy tam na zlocie listopadowym i było wszystko ok. Odnośnie opłaty to jeśli w cenniku tak mają to facet miał rację. Dyszel jest częścią przyczepy i miejsce zajmuje. Na promach też opłata jest uzależniona od wielkości przyczepy razem z dyszlem. Za granicą nikt się nie bawi w takie cenniki, regulują to parcelami wieksza bądź mniejsza albo zwyczajnie, buda to buda nie wazne jaka no ale u nas w kraju nawet za markizę liczą.

 

Nigdy dotąd nie spotkałam się z tym, żeby płacić od wielkości przyczepy z dyszlem, zawsze patrzyli na długość zabudowy. Pomijam fakt, że wtedy podział na: do i powyżej 4,5 m byłby całkiem bezsensowny. Jeśli mierzyć z dyszlem do 4,5 m, to nawet niektóre niewiadówki by się nie zmieściły.

Zresztą tak jak napisałam, pan obsługujący kemping był wyjątkowo gburowaty i ogólnie atmosfera niesympatyczna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgłaszam Camping nr 201 "Browarny" w Sandomierzu.

Zacznę jednak od tego co mi się podobało. Trzeba przyznać, że kemping jest czysty i zadbany. Koniec zalet :(

Cena wysoka, usytuowany przy głośnej ulicy. Ale najgorszy jest pan zarządzający (właściciel, recepcjonista?). Niesympatyczny, arogancki gbur... żeby nie napisać... cham :(

Nie będę pisała elaboratu, wspomnę tylko o dwóch sytuacjach. Kiedy przyjechaliśmy budka z napisem recepcja była zamknięta, szukałam kogoś z obsługi, ale nikogo nie było. Wjechaliśmy więc na jedno z wolnych miejsc i kiedy tylko zauważyłam, że drzwi do "recepcji" są otwarte poszłam i powiedziałam, że pozwoliliśmy sobie wjechać, a teraz chętnie dopełnię formalności. Pan "ofukał" mnie patrząc wzrokiem bazyliszka i powiedział, że powinnam stać przy wjeździe i czekać na niego, ale trudno, skoro już wjechaliśmy, to możemy zostać. Myślałam, że żartuje, nie żartował...

Przy wyjeździe policzył nam za 4,5 metrową przyczepę jak za ustawienie przyczepy powyżej 5 m. Na moje pytanie dlaczego tak liczy powiedział, że "przecież dyszla za płotem nie zostawiłam".

Myślałam, że jestem trochę przewrażliwiona, ale patrząc na opinie w Google, widzę, że ten pan traktuje tak większość klientów.

Mimo, że Sandomierz jest warty kilku wizyt, nigdy więcej!

Zgadzam się miejscówka fajna ale gość tragedia,widziałem takich co po pierwszym kontakcie z tym gburem nawracali przed recepcja i w drogę gdzie indziej.

Przykład Pani która zaparkowała przed recepcją podeszła z dowodem osobistym do typa i dosłownie zażartowała z uśmiechem na twarzy i powiedziała "trochę drogo tu u Pana" a nasz Pan zarządca na to "tam jest wyjazd jak się Pani ceny nie podobają"

Generalnie ten gburek jeździ rowerem po polu kempingowym wydziera się i opieprza po kolei jak cokolwiek mu nie podpasi a jego klienci w większości nic się nie odzywają a tylko nieliczni coś odpyskują i taka to robota  z tym Panem z Sandomierza.

Edytowane przez schabo78 (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.