Skocz do zawartości

[Relacja] Tędy żaden pociąg już nie pojedzie - rowerowe szlaki byłymi traktami kolejowymi w Alpach


Rekomendowane odpowiedzi

Relacja z wypadu, którego ideaa została przedstawiona tutaj: http://forum.karawaning.pl/topic/23060-alpejski-d%C5%82uuuuugi-weekend-z-rowerami-i-nie-tylko-i-slo-a/

 

Mam nadzieję, że zgromdzone tu informacje umożliwią miłośnikom dwóch kółek zorganizowane podobnej wycieczki i przejechaniem się ultra ciekawymi ścieżkami rowerowymi.

Trasa dzień (a właściwie noc) 1: link

Wypad rozpoczęliśmy nie rowerowo - trzeba było zrelaksować się po całonocnej trasie z Polski, widącej przez SK, A do Słoweni. Przed wjazem do Słoweni warto zatankować do pełna w Austrii, gdyż paliwo w Słoweni i Włoszech jest około 30% droższe. Zakotwiczyliśmy na jedną noc w popularnej miejscowości Bled, na Campingu Camp Bled. Tego dnia tylko spacer i kilku kilometrowa przejażdżka pociagiem drogowym, jakie można spotkać wszędzie.

 

post-17565-0-23240200-1494411168_thumb.jpg

 

post-17565-0-98168800-1494411192_thumb.jpg

 

post-17565-0-63820900-1494411171_thumb.jpg

 

post-17565-0-50362800-1494411173_thumb.jpg

 

post-17565-0-33917500-1494411175_thumb.jpg

Kemping okazał się raczej z tych dobrych, czyste i pachnące toalety, wifi, wszystkie możliwe udogodnienia.. jednak był bardzo zatłoczony i znalezienie fajnego placyku było niełatwe, no i ten tłok nie sprzyjał odpoczynkowi.
 

Trasa dzień 2: link

 

Następnego dnia skierowaliśmy się już w kierunku trasy rowerowej Tarvisio - Jesenice, przejazd którą zaplanowaliśmy na kolejny dzień. Po drodze, mając w zasadzie cały dzień zwiedziliśmy przełom Vintgar oraz piękną dolinę Radovny o typowo alpejskim krajobrazie.

 

post-17565-0-76866000-1494411280_thumb.jpg

 

post-17565-0-05314100-1494411283_thumb.jpg

 

post-17565-0-92184000-1494411284_thumb.jpg

 

post-17565-0-72565200-1494411286_thumb.jpg

 

post-17565-0-59420800-1494411288_thumb.jpg

 

post-17565-0-55219800-1494411290_thumb.jpg

 

post-17565-0-38927800-1494411293_thumb.jpg

 

Pod koniec dnia zawitaliśmy na fabrycznie nowy (ponoć otwarty w zeszłym roku) Kamp Spik w Gozd Martuljek.

Edytowane przez Lza (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 38
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowane grafiki

Dzień 3: Ścieżka rowerowa wybudowana na byłym szlaku kolejowym Tarvisio (I) <=> Hrusica (SLO), odnoga szlaku Ciclovia Alpen Adria.

 

mapka trasy rowerowej i wykres wysokości:

etap1: link / ślad GPX

etap2: link / ślad GPX

 

(pliki gpx można otworzyć np. poprzez podłączenie do chmurki aplikacji gpx viewer)

 

parkingi:
- górny: na granicy SLO/I, 46.4972486,13.703886
- dolny w Tarvisio: (I)
 46.5064231,13.6059819 

Rankiem okazało się, że z kempingu roztaczają się całkiem przyjemne dla oka widoki na szyty w Triglavskim P.N.

 

post-17565-0-02186200-1494530125_thumb.jpg

 

post-17565-0-74664600-1494528401_thumb.jpg

 

Kemping poza tym, że pachnący nowością bardzo przyjemny i pusty. Szafka z gniazdami elektrycznymi na co drugiej parceli, zamykana na kluczyk, który dostaliśmy w recepcji. Co ciekawe podobnie z toaletami: zamykane na klucz. Prysznice z ciepłą wodą wliczone w cenę. Gorąco polecam ten kemping - cicho, spokojnie, czysto. 

 

Ale pora na rowery!!

Ponieważ dysponowaliśmy dwoma autami, wyjechaliśmy oboma na "parking górny", koło granicy I/SLO, tam wyładowaliśmy rowery a następnie zawieźliśmy jedno auto na parking dolny w Tarvisio. Drugim autem wróciliśmy na parking górny i przesiedliśmy się na rowery, by zjechać szakiem do Włoch, do Tarvisio. Około 12 km zjazd bardzo przyjemny, cały czas nasypami czy wgłębieniami, mostkami. Jeden z mostów bardzo spektalkularny - wysoko i z pięknymi widokami.

Po dojeździe do Tarvisio, samochodem wspięliśmy się spowrotem na przełęcz, zostawiliśmy rowery, a następnie wróciliśmy na kemping, gdzie znów zostawiliśmy jedno z aut, a drugim wróciliśmy na parking górny. Tym razem zjechaliśmy w kierunku Słowenii, do kempingu. Generalnie cały czas w dół ;)

 

post-17565-0-67804200-1494529814_thumb.jpg

 

post-17565-0-82563700-1494528859_thumb.jpg

 

post-17565-0-81355900-1494529888_thumb.jpg

 

Po drodze minęliśmy dwa płatne kamper-stopy. jeden po Włoskiej stronie, drugi już w Słoweni. Oba leżą przy trasie rowerowej. Ten Włoski fajniejszy - wjazd przez szlaban a na terenie camper-stopu przyłącza elektryczne, ławeczki i plac zabaw. Ten Słoweński to po prostu płatny parking na ulicy, z tym że wyposażony w przyłącza elektryczne.

 

post-17565-0-68606400-1494529012_thumb.jpg

My zakończyliśmy jazdę na kempingu, ale można kontynuować trasę rowerową aż do miejscowości Hrusica.
 

Edytowane przez Lza (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po prostu bajka! Jak to fajnie, że ludzie odkrywają przed człowiekiem takie zakątki! Dzięki Włóczynutko (śliczny nick :) )!

 

Jakbyś jeszcze podał zakres cenowy to byłoby super.

Ta ścieżka spacerowa doliną rzeki zapewne też płatna (bramka najeżona ostrzami robi wrażenie :D) - dużo?

Sorry, że tak dopytuję o tą kasę, ale dla mnie to istotne dane :/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Wienitka SK - 10€,
  • Winietka A - 11€ (normalnie chyba jest 9€, ale jedyny otwarty punkt w środku nocy walił taką marżę),
  • diesel 1,10€/litr ([A], tankowanie poza asutostradami), łącznie zrobiliśmy autem ~2500km,
  • Za przejazd ścieżkami rowerowymi nie ma żadnych opłat.
  • Za zwiedzanie przełomu - doliny Vintgar (kładki nad rwącym potokiem) 4€ dorośli, 3€ dzieci.
  • Przejażdżka "pseudo-pociagiem" dookoła jeziora Bled - 4€ / osobę
  • Kempingi: podaję łączną cenę za załogę na dobę (zawiera opłatę za placyk, minicamper z przedsionkiem, 2 dorosłych 1 dziecko + elektryczność + taksy i opłaty lokalne)

    - Bled: 27,08€

    - Camp Spik / Gozd: 23,89€

    - Gemona di Furli: 10€

    - Cortina d'Ampezzo: 28.50€

espresso 1€, cappucino 1,50€ (więc 2 razy tniej niż w Krakowie!!!), pizza 7-12€, wino stołowe 4€/5litrów, wino deserowe od 3€/butelkę

 

Żadnych innych zakupów nie robiliśmy. Wyżywienie zabraliśmy z PL.

Edytowane przez Lza (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzień 4 - odpoczynek od roweru. link do trasy

Plan na ten dzień był prosty: odpocząć od roweru i zmienić bazę na dogodną do przejazdu gwoździem programu, czyli Ciclovia Alpen Adria z Tarvisio do Gemona.
 

post-17565-0-08512800-1494705993_thumb.jpg

 

post-17565-0-32744300-1494706043_thumb.jpg

Po śniadanku opuściliśmy przyjemny kemping Spik i pojechaliśmy w stronę gór. Przez Triglavski Park Narodowy w stronę Włoch. 

 

post-17565-0-91427000-1494706160_thumb.jpg

Silniki lekko nie miały, autka pracowicie wspinały się na alpejską przełęcz ruską drogą - traktem wybudowanym w czasie I WŚ przez rosyjskich jeńców. W miejscu obozu zbudowano wówczas śliczną cerkiewkę, zachowaną po dziś dzień. Nieduża ale i nie mała, jednak w cieniu potężnych alpejskich grani wygląda jak dziecięca zabawka.

 

post-17565-0-93693100-1494706750_thumb.jpg

 

post-17565-0-72689600-1494706919_thumb.jpg

Po drodze zatrzymujemy się jeszcze w kilku miejscach podziwiać widoki, krokusy, goryczki..

 

post-17565-0-52095600-1494706523_thumb.jpg

 

post-17565-0-60806600-1494706580_thumb.jpg

 

post-17565-0-81327600-1494706659_thumb.jpg

 

post-17565-0-65819500-1494706725_thumb.jpg

 

post-17565-0-16844200-1494707090_thumb.jpg

 

post-17565-0-64141600-1494707141_thumb.jpg

 

post-17565-0-34479100-1494707208_thumb.jpg

 

W końcu zjeżdżamy w dół, by znów zacząć podjazd na kolejną przełęcz. Po drodze zatrzymaliśmy się zobaczyć fort z I WŚ, broniący dostępu na przełęcz. Zeksplorowaliśmy kilkuset metrowy tunel.

 

post-17565-0-24417100-1494707303_thumb.jpg

 

post-17565-0-05668300-1494707395_thumb.jpg

 

post-17565-0-82302300-1494707442_thumb.jpg

 

post-17565-0-03047000-1494707535_thumb.jpg

 

post-17565-0-58033800-1494708016_thumb.jpg

 

post-17565-0-96357800-1494708069_thumb.jpg

 

Po oosiągnięciu drugiej przełęczy

 

post-17565-0-97423500-1494708146_thumb.jpg

 

post-17565-0-19812700-1494708215_thumb.jpg

 

Zjechaliśmy nad malownicze jezioro, gdzie znów stanęliśmy na postój na parkingu z ławkami i stołami, by zaparzyć kawę.

 

post-17565-0-53446600-1494708302_thumb.jpg

Po całym dniu leniwych atrakcji i pięknych widoków dotarliśmy na camping w Geomona. Camping niestety ssał, ale był jedynym w okolicy i miał bardzo dobrą lokalizację dla rowerownia po Alpen Adrii. I jak się okazało przy wyjeździe - był bardzo tani. (z jakichś przyczyn nie policzono nam w/g cennika, nie dostaliśmy rachunku, ale za to spory rabat w stosunku do cennika. Przyłącze elektryczne nie dawało rady i parę razy wyskakiwały bezpieczniki. Na szczęście nocą działało bez zarzutu i nie zamarzliśmy. Coś zimna ta tegoroczna majówka - w nocy ciągle temperatury spadały do 4 / 6 stopni. Na szczęście nasze minicamperowe grzejniki elektryczne zapewniały nam przyjemy upałek w środku +24, a były ustawione na połowę swojej mocy ;)

Na campingu poza problemów z prądem toalety standardy lat 50-tych, ale ciepłe prysznice be zdodatkowych opłat, wifi tylko 30 minut za free i tylko w barze przy recepcji, placyki też niezbyt ciekawe. Zajęliśmy chyba najlepsze miejsca na samym końcu campingu, na górce. 

post-17565-0-61303600-1494706375_thumb.jpg

Edytowane przez Lza (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzień 5.

mapka trasy rowerowej i wykres wysokości: link / ślad GPX

 

 (pliki gpx można otworzyć np. poprzez podłączenie do chmurki aplikacji gpx viewer)

 

parkingi:
- górny: 
46.5075344,13.5344542 (potężny parking na kilkaset aut przy dolnej stacji kolejki linowej dla narciarzy. Latem opustoszały - myślę że bez problemu można by tam przenocować przyczepą czy kamperem - żadnego zakazu nie widziałem.)
- dolny (camping, Gemona): 46.2909785,13.1276035

 

Główny cel wyprawy, czyli Ciclovia Alpen Adria - alpejski szlak kolejowy łączący Alpy i Adriatyk, zamieniony w drogę dla rowerów. Pozostała infrastruktura kolejowa: kilkadziesiąt tuneli i mostów, nasypy, stacje i inne budynki kolejowe pełniące rolę domów, kafejek lub opuszczone.

 

Jedno auto zastało na kempingu, drugim pojechaliśmy na parking górny koło Tarvisio i na rowery ;) Czekało nas ~60km zjazdu!!
Mosty tunele, niesamowita przygoda rowerowa. most, tunel, tunel, most.. i tak przez kilkadziesiąt km. Jedynie końcówka ścieżki jest nudna, bo niespodziewanie trasa kończy się (jest jeszcze w budowie) i trzeba 7 km jechać zwykłą drogą. Ale potem znów wraca się na stare tory ;)

 

post-17565-0-19267500-1494850621_thumb.jpg

 

post-17565-0-52624400-1494850622_thumb.jpg

 

post-17565-0-74577000-1494850183_thumb.jpg

 

post-17565-0-57512000-1494850186_thumb.jpg

 

post-17565-0-78066100-1494850188_thumb.jpg

 

post-17565-0-45699000-1494850190_thumb.jpg

 

post-17565-0-20303600-1494850192_thumb.jpg

 

post-17565-0-02998100-1494850194_thumb.jpg

 

post-17565-0-90931500-1494850195_thumb.jpg

 

post-17565-0-67700500-1494850197_thumb.jpg

 

Przerwa na kawę na dawnej stacji:

 

post-17565-0-94490400-1494850361_thumb.jpg

 

Ale za chwile znów mosty i tunele   ;)

 

post-17565-0-86455600-1494850363_thumb.jpg

 

post-17565-0-51874800-1494850365_thumb.jpg

 

post-17565-0-01748500-1494850367_thumb.jpg

 

Pod koniec zatrzymaliśmy się na pyszną pizzę na rynku pięknego, otoczonym średniowiecznymi murami miasteczku Venzione.  Co ciekawe ulice w tym miasteczku wykonane są z marmuru..

 

post-17565-0-77048700-1494850369_thumb.jpg

 

post-17565-0-45904000-1494850371_thumb.jpg

 

post-17565-0-25646300-1494850373_thumb.jpg

 

post-17565-0-52209900-1494850375_thumb.jpg

 

Rowerową jazdę zakończyliśmy na campingu w Gemona. Zostało już tylko wrócić drugim autem po to, które zostało na parkingu górnym. Jadąc po auto mijaliśmy ścieżkę biegnącą nad nami spektakularnym mostem. (Trasę tą można też pokonać pociągiem, pociągi są przystosowane do przewozu rowerów.)

 

post-17565-0-26774700-1494850377_thumb.jpg

Edytowane przez Lza (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piękne tereny i super rowerowe wycieczki :)

Ja niestety nie z tych co uwielbiają 2 kółka, żałuję i myślę czy już nie jest za późno aby wdrożyć i ten element do naszych wyjazdów wszak bagażnik na 2 rowerki mam  :]

 

...  Rowerową jazdę zakończyliśmy na campingu w Gemona. Zostało już tylko wrócić drugim autem po to, które zostało na parkingu górnym. Jadąc po auto mijaliśmy ścieżkę biegnącą nad nami spektakularnym mostem... 

attachicon.gifDSC00040.JPG

A w długi weekend majowy też pod tym mostem trasą SS13 turlaliśmy się z budką tam i nazad ;) I rowerzystów widziałam własnie tam, mieli żółte odblaskowe kamizelki na sobie więc to chyba nie Wy 

post-7016-0-91267200-1494881639_thumb.jpgpost-7016-0-84622300-1494881648_thumb.jpg

 

...

Przy okazji adje .. wykorzystaliśmy Waszą miejscówkę na nocleg ... choć trochę nielegalnie ;)

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.