Skocz do zawartości

Jak to jest z wyborem miejsca na biwak na kempingu.


TikTak

Rekomendowane odpowiedzi

Witam kolegów. Jesienią zostałem właścicielem przyczepy. Super sprawa - mozna sobie przy niej majsterkować ile tylko się chce. Niestety - żona i dzieci domagają się, żeby tym też gdzieś pojechać. Upatrzyłem już sobie pole kempingowe, które będzie miejscem tego eksperymentu. Mam jednak kilka pytań dotyczących zasad korzystania z takiego miejsca:

:ok:

* przyczepę na wyznaczoną działeczkę powinno się wstawić ręcznie? Mam wrażenie, że pchanie się samochodem pomiędzy działki będzie przeszkadzało innym.

 

* jeżeli nie ma miejsca do podłączenia odprowadzenia wody a są krzaki, to umieszczanie w nich rurki odprowadzającej jest: "tolerowane", "nie na miejscu", "zdecydowanie nie na miejscu" czy "całkowicie nie do przyjęcia"?

 

* czy na kemping mozna sobie wjechać kiedy się chce ? (np. w środku nocy)

 

* a wyjechać?

 

* czy wynajmowane miejsca są rozgraniczone w jakiś sposób czy też jest tak jak na kanapie w pociągu - kto grubszy ten zajmuje więcej?

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 30
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

A kolezanka moze ? ;)

 

1. Jezeli "struktura" hihihi polozenia parceli pozwala na wciagniecie autem przyczepy, bo naprzyklad mozna wyjechac z drugiej strony, to tak robimy i cieszymy sie jak dzieci :ok: albo jak parcela lezy przy szerszej sciezce i jest na tyle duza ze autem mozna wepchnac tylem, to tez sie cieszymy. Oczywiscie odpada warczenie autem przez iles tam czasu, bo nam sie nie udaje cofnac jak potrzeba, albo przejezdzanie autem komus kolo objadu bo tylko tak wyjechac mozna :]

 

2. Dla mnie calkowicie nie do przyjecia i w tym wzgledzie jestem bezwzgledna, nie ma nawet ze mna co dyskutowac ;) jezeli cos takiego zobacze to pojde zakablowac ;) a jezeli "dyrekcja" kempingu ma to w nosie, obojetnie czy pozwala czy tylko przymyka oko, to zmieniam kemping :ok:

 

3 i 4. To zalezy od kempingu, na niektorych mozna wjezdzac caly dzien, na niektorych maja np cisze poobiednia i w tym czasie nie mozna wjechac. W nocy po kempingu sie nie jezdzi ... jak sie przyjedzie w nocy to grzecznie czeka sie przed kampingiem do rana. To samo tyczy wyjezdzania.

 

5. To tez zalezy od kempingu, na niektorych sa wyznaczone parcele granicznie - czyli np zywoplotem, na innych sa miejsca umowne - czyli "panstwo sie ustawia po prawej stronie od slupka z pradem", albo "miedzy tymi drzewami bedzie dobre miejsce". Sa to tz parcele naturalnie wyznaczone - jest numerek i parcela jest tak duza jak pozwala na to roslinnosc czy inne obiekty stale :] na jeszcze innych jest wolna amerykanka, czyli gdzie znajdziesz miejsce tam stoisz.... no i to kto grubszy ten ma wiecej miejsca tu raczej funkcjonuje, co wiadomo ze wieksza przyczepa zajmuje wiecej miejsca, mniejsza mniej ... ale jak pojezdzisz troche to zobaczysz ze po pewnym czasie na oko bedziesz widzial czy ktos sie rozpycha czy nie (dwa przedsionki, stol wielkosci okraglego stolu krola Artura, czy cus w tym stylu)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam z Wrocławia :ok:

 

Dodam jeszcze,że dla mnie szczytem bezmyślności /bezczelności?/ jeżeli nie ma wyznaczonych parceli ,jest rozkładanie sie w bardzo bliskiej odległości od sąsiada.Mówię oczywiście o przypadkach,gdzie mamy pole manewru. Są sytuacje gdzie musimy się rozbić bliziutko i wtedy trudno,wszyscy słyszymy o czym sąsiad szepcze z sąsiadką.

Nie żebym nie lubiła sąsiadów/wręcz przeciwnie/,ale miałam przypadek,że sznurki sąsiada kończyły się w moim przedsionku.

Nie znaczy to również , że musimy rozkładać "gospodarstwo" w drugiej części campingu ale.....tak w miarę możliwości w rozsądnej odległości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja kiedyś nad morzem wstaje sobie rano i chce wyjść z przedsionka a tu patrzę - namiot mam rozstawiony 10 cm od wejścia - i jacy oburzeni byli jak poprosiłem żeby poszli w ... sobie.

Bo widok chcieli mieć....

Taak, zdarza sie różnie....

A ci co wypuszczają brudna wodę pod albo obok siebie no to po prostu dyskwalifikacja całkowita

jest i chlewiarstwo kompletne, ale są i tacy....

 

No nic, ostatnio jakby lepiej trochę jest.

 

Pozdro, J.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z brudna wodą nie ma problemu pod przeczepka ustawić zbiornik na te ścieki i co jakiś czas wylewać by za długo nie stało-(bo wiadomo) do punktu zrzutu wody lub innego przeznaczonego do tego miejsca . Bywało tez i tak , ze ludziska nic pod przeczepka i ta woda robiła bagno pod przeczepka właściciela a fe :ok:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to ja trochę dorzucę do tego wątku ;)

 

1. Byle by ludziom po namiotach nie jeździć ;) i w razie jak kałuże są to jeździć tak żeby im przedsionków i rzeczy z których zmycie błota to problem nie pochlapać.

 

2. Turyści karawaningowi to ludzie starający się żyć w harmonii z naturą, a zdarza się i tak, że często są oni przewrażliwieni na tym punkcie, dlatego nie powinno się wywalać ścieków pod siebie. Dla świętego spokoju stawiasz wiadro :]. Jak masz wiadro to już dobrze wyglądasz i teraz dopiero zaczynasz kombinować co robić ze ściekami. Metod jest kilka. Wcześniej ktoś tą jedyną słuszną już opisał - czyli latasz ze ściekami do kibla lub zrzutu. Innych metod nie opiszę bo mnie zjedzą za dawanie głupich pomysłów :ok:

 

3. Na kemping w nocy nie wjeżdżasz. Czemu? Bo zapłacisz za tą noc ;). Podjeżdżasz pod kemping pod budkę wartownika. On Cię pilnuje, a Ty tą noc spisz jeszcze za friko. Rano wstajesz, wysyłasz żonę i dzieciaki do kibelka a sam idziesz w poszukiwaniu odpowiedniego miejsca. Miejsce wybierasz takie, żeby mieć dobry widok... oczywiście na piękną sąsiadkę :ok:.

 

4. Z wyjazdem jest kolejna ważna sprawa :] . Przed wyjazdem wypadało by zapłacić za kemping (no chyba że płaciłeś z góry), a często jest tak że recepcja nie jest 24h/dobę. Warto w momencie jak jesteś na recepcji pogadać z nimi, że wyjeżdżasz o tej i o tej i czy nie będzie problemem jak do wspomnianej godziny przyczepka będzie stała tam gdzie stoi. Jeśli się nie zgodzą to nie pozostaje Ci nic innego jak więcej nie przyjechać już na dany kemping.

 

5. Jeśli chodzi o zajmowaną powierzchnie to przebywając na kempingach poznasz wiele ciekawych sztuczek. Jest sztuczka np. na szczekającego i sikającego na przedsionki innych psa. Jest sztuczka na ogrodzenie z parawanu plażowego. Jest sztuczka na basenik ogrodowy dziecięcy. Jest sztuczka na sprytnie porozstawiane po kempingu meble ogrodowe czy skrzynki po piwie ;)

 

Boże jak ja już bym chciał być po sesji i jechać na te wymarzone wakacje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podjeżdżasz pod kemping pod budkę wartownika. On Cię pilnuje,

;);):ok::]

O ile jeszcze go nie wynieśli z tą budką jak spał i o ile wogóle zauważy ze ktoś podjechal ;);):ok::laugh:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podjeżdżasz pod kemping pod budkę wartownika. On Cię pilnuje,

;):ok:;):]

O ile jeszcze go nie wynieśli z tą budką jak spał i o ile wogóle zauważy ze ktoś podjechal ;):ok::laugh:;)

 

oj odrazu taki drobiazgowy musisz byc ;):]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O ile jeszcze go nie wynieśli z tą budką jak spał i o ile wogóle zauważy ze ktoś podjechal

Ja tam nigdy nie miałem z tym problemu. To znaczy nie miałem problemu z tym żeby mnie zauważył (wynosić go jeszcze nie próbowałem :ok: ). Chociaż zawsze planuje tak podróż że do celu dobijam na 5-6 rano :ok:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tomii hihi jak wjezdzasz na full klaksonie to szybko wyskakuje z budki :];):] i musi zauważyc :ok:

 

No i wtedy wyskakujesz do niego z tekstem "Słuchaj ja se przenocuje przed kempingiem, masz mnie pilnować to może na flaszkę dostaniesz". Rano oczywiście wjeżdżasz na kemping 200 metrów dalej, co by uniknąć wręczenia flaszki stróżowi :ok: i nieprzyjemnych spojrzeń sąsiadów których obudziłeś w nocy podjeżdżając na klaksonie pod kemping.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jule:

W nocy po kempingu sie nie jezdzi ... jak sie przyjedzie w nocy to grzecznie czeka sie przed kampingiem do rana. To samo tyczy wyjezdzania

Nikt nie zabrania wjazdu na teren nocą. Chyba nigdy nie zdarzyło Ci się wjechać na camping o 3.00 po przejechaniu 600 km z czego 200 km w deszczu i 200 km we mgle. Po przyjeździe do Sandomierza w kwietniu tego roku nie czekałem "grzecznie" pod bramą do rana tylko wjechałem. Zrobiłem ósemkę po terenie campingu i zacumowałem w miejscu które wydało mi się najlepsze. Jakoś nikt nie zauważył mojego "wejścia smoka" gdyż rano pytano o której zjawiłem się bo nic nie było słychać.

Jeżeli mam zamiar wyjechać w nocy to formalności z administracją campingu załatwiam wieczorem. Likwidowanie obozu nie musi przypominać wybuchu wulkanu. Lubię jeździć nocami więc często opuszczam camping o nietypowej porze.

To nieudacznicy zwracają na siebie uwagę zachowując się tak jakby na teren campingu wjeżdżali czołgiem lub opuszczali go w barce desantowej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W nocy po kempingu sie nie jezdzi ... jak sie przyjedzie w nocy to grzecznie czeka sie przed kampingiem do rana. To samo tyczy wyjezdzania
Nikt nie zabrania wjazdu na teren nocą. Chyba nigdy nie zdarzyło Ci się wjechać na camping o 3.00 po przejechaniu 600 km z czego 200 km w deszczu i 200 km we mgle.

 

Nie, nie zdarzylo mi sie nawet po przejechaniu 1500 km. Kolo Barcelony brama jest od 23.oo do 6.oo rano zamknieta i mozesz sobie pogwizdac. To samo tyczy sie Wloch, Holandii, Niemiec, Szwajcarii, Francji (otworz sobie pierwsza lepsza strone z zagranicznymi kempingami to zobaczysz czy zabraniaja czy nie) ... chyba ze ja jezdze na jakies dziwne kempingi :ok:

Ale moze to i dobrze, bo napewno trzeba ze swieca szukac takich ktorzy nie sa nieudacznikami ... ja jestem, dlatego wole przespac sie dwie godziny w przyczepie przed kempingiem, nawet jezeli byla by mozliwosc wjechania, po co ludzi draznic jak jest cicho jak makiem zasial.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tez raczej planuję przyjazd za dnia, choć raczej po południu, z prostej przyczyny, ze nie chce mi się dwa razy przestawiać majdanu a poza tym jak nie ma fajnego miejsca, to nie muszę sie napinać tylko jadę dalej. W nocy śpię a jeżdżę za dnia i podziwiam widoki.

 

Pozdro, J.

 

I tez uważam, że wjeżdżanie w nocy to gruby nietakt w stosunku do innych kempigowców,

odpoczywańców, co najwyżej w nocy tuż za bramę, jak jest jakiś parking i spokojnie poczekać do rana.

Ale staram sie jechać tam gdzie brama jest na noc zamykana.

To znaczy, że kemping trzyma klasę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.