Skocz do zawartości

Przyczepa, pierwsza podróż z trójka dzieci


annenightingale

Rekomendowane odpowiedzi

17 minut temu, Pierzasty napisał:

Ja mam teraz coś takiego http://allegro.pl/czujnik-gazu-trigas-12v-propan-butan-co-narkogaz-i6875998570.html propan butan wychwytuje bardzo szybko, ciekawe jak z narkogazem.

zamiast kupować kilka urządzeń, może lepiej takie?

Tylko czujnik 3 w 1 musiałby jednocześnie być przy podłodze i pod sufitem. Zamontuj go nisko i dokup czujnik CO.

Te czujniki są bardzo czułe i wychwytują wszystko szybko. U mnie przez rok zero alarmow ale już czujka pożarowa często oszukuje pewnie przez temp pracy w upale.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 131
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowane grafiki

35 minut temu, Pierzasty napisał:

Ale, czy w przyczepie jest tak potrzebny czujnik CO.?

Bo gaz / narkogaz rozumiem, że będzie się scielił na dole?

Ja nie wiem czy jest, ale bardziej obawiam się właśnie CO niż samego gazu. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Pierzasty napisał:

Ale, czy w przyczepie jest tak potrzebny czujnik CO.?

W każdym małym zamkniętym pomieszczeniu, w którym używa się ognia lub urządzeń, które coś spalają - ryzyko powstania CO istnieje. Jeśli przyczepa nie ma kuchenki, piecyka ani ogrzewania spalinowego, ani nie używamy przenośnych urządzeń spalinowych (np ogrzewacza czy kuchenki na kartusze) to czujnika CO nie trzeba.

Ale w prawdziwym życiu, to chyba w każdej przyczepie jest kuchenka a w większości ogrzewanie gazowe - więc ryzyko powstania CO istnieje, zwółaszcza jeżeli przyczepa jest używana w zimne noce.

Edytowane przez Łza Włóczynutka (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zawsze mi się wydawało, że przy gazowych urządzeniach grzewczych ryzyko zatrucia czadem jest o wiele mniejsze niż przy urządzeniach na inne paliwa -węgiel itp.

Widać jestem w blędzie, pewnie jakiś wątek na forum ominąłem :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zawsze mi się wydawało, że przy gazowych urządzeniach grzewczych ryzyko zatrucia czadem jest o wiele mniejsze niż przy urządzeniach na inne paliwa -węgiel itp.
Widać jestem w blędzie, pewnie jakiś wątek na forum ominąłem
Akurat najczęściej dochodzi do zatrucia czadem poprzez niesprawne piecyki gazowe (junkersy) i przez problem wywietrznikami, które ludzie sobie sami zatykają.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, Pierzasty napisał:

Zawsze mi się wydawało, że przy gazowych urządzeniach grzewczych ryzyko zatrucia czadem jest o wiele mniejsze niż przy urządzeniach na inne paliwa -węgiel itp.

Widać jestem w blędzie, pewnie jakiś wątek na forum ominąłem :)

zdecydowanie, wystarczy nieszczelna rura kominowa od trumy i rano nikt się nie obudzi. Nawet dogrzewanie wnętrza kuchenką - poprzez palniki może zabić w małej, szczelnej przyczepie. Czujnik za niespełna 100zł ratuje życie, wyje aż boli głowa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, Pierzasty napisał:

To ja nie wiem jak siedzą Ci ludzie w małych sklepikach przy tych piecykach i spalinach z nich... Czy to się jakoś różni? Spaliny z piecyka,a z naszych trum

?

To nie chodzi tylko o spaliny, a o wypalenie się tlenu w pomieszczeniu. Jak w aucie zrobisz sobie obieg zamknięty to też w końcu tlen się skończy. CO2 powstaje wszędzie gdzie następuje jakieś spalanie. Jest jego efektem, tzn powstaje w wyniku niepełnego spalania "paliwa". Może to być drewno, węgiel, benzyna, gaz. Wszystko co się pali żywym ogniem. Do spalania potrzebuje tlenu, a tlen pobiera sobie z atmosferty, pomieszczenia itp. Piecyk w przyczepie bierze tlen spoza przyczepy, czyli teoretycznie zapewniony jest dopływ świeżego powietrza potrzebnego do procesu spalania. Czyli w przypadku wadliwej wentylacji, braku dopływu świeżego powietrza itp powstanie tlenek węgla. 

Dwa znane mi przypadki ze świata kempingowego, to starsze małżeństwo w Niewiadówce, które dogrzewało się kuchenką gazową. Drugi przypadek, to samodzielnie zbudowany kamper z blaszaka, gdzie gość na okresy zimniejsze wstawiał sobie do środka własnoręczny piecyk gazowy, oczywiście bez dostępu do świeżego powietrza z zewnątrz. Finał obu przypadków sobie możesz sam wyobrazić. Tlen w obu przypadkach był brany z wnętrza pojazdu. Czyli klasyczny przypadek zatrucia się tlenkiem, do którego dochodzi w łazienkach z junkersem, gdzie ktoś bierze długą kąpiel lejąc cały czas ciepłą wodę.

Tak więc jak używamy piecyka w przyczepie to wg mnie obowiązkowo wypada mieć czujnik. Na wszelki wypadek. Niby wszystko jest przemyślane aby nie doszło do zatrucia. Natomiast przy gotowaniu obowiązkowo otwieramy okienko kuchenne i uchylamy okienko dachowe. 

Edytowane przez jacek00 (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Pierzasty napisał:

Zawsze mi się wydawało, że przy gazowych urządzeniach grzewczych ryzyko zatrucia czadem jest o wiele mniejsze niż przy urządzeniach na inne paliwa -węgiel itp.

Mamy urządzenia z zamkniętą komorą spalania i z otwartą. Te z otwartą są groźniejsze - pobierają powietrze prosto z pomieszczenia w którym się znajdują, a odprowadzenie spalin jest grawitacyjne lub podobne, co oznacza, że część spalin (albo w jakichś skrajnych warunkach) może się przedostać do pomieszczenia.
Te z zamkniętą komorą spalania (zamknięta = szczelnie odizolowana od pomieszczenia w którym się znajduje) są dużo bezpieczniejsze, bo powietrze zasysane jest z zewnątrz i spaliny wyrzucane są na zewnątrz w sposób mechaniczny, wymuszony). Palenisko jest w 100% odseparowane od pomieszczenia w którym się znajduje. 

Niemniej jakieś nieszczelności zawsze mogą się pojawić:uszkodzić się jakaś uszczelka czy coś przerdzewieć, więc jakieś tam niewielkie ryzyko zawsze istnieje, zwłaszcza jeśli urządzenie jest stare i nie serwisowane.

 

Godzinę temu, Pierzasty napisał:

Aha, czyli to nie spaliny gazu są trujące.

Nie są trujące: w uproszczeniu spaliny z gazu spalanego w normalnych warunkach (na polu lub w dobrze wentylowanych pomieszczeniach) to tylko woda (w postaci pary wodnej) i dwutlenek węgla - substancje które nas otaczają przez cały czas, nie są trujące.
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podsumowując:

1. Potrzebne są 3 czujniki. Każdy umieszczony na innej wysokości.

2. Można nabyć czujnik z wbudowanym alarmem lub wszystkie 3 podpiąć do jakiejś centralki?

Jakieś porady w sprawie konkretnych czujek? Podzieli się ktoś zdjęciami jak ma to zamontowane?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.