Skocz do zawartości

Przyczepa, pierwsza podróż z trójka dzieci


annenightingale

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 131
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowane grafiki

Obstawiam że po drugiej przeprowadzce odpuścicie dalsze zmiany miejsc. Niezależnie ile by kierowca nie wytrzymał, dzieci kiepsko zniosą takie wojaże. Oby Wam starczylo cierpliwości :)

 

Wysłane z Tapatalk. Przepraszam za literówki.

Zależy od dzieci, moje bardzo lubią zmiany, na jednym kempingu im sie nudzi, z tego też względu wróciliśmy do cepy, dwa tygodnie w jednym miejscu to chciały już jajko znieść. Tak samo z jazdą, nie mają problemu jechać nawet cały dzień, tak nie robimy ale jaaakby trzeba było to z nimi nie byłoby to problemem. A np dzieciaki znajomego pół godziny jadą i już ich nosi, jęczą, marudzą itp także czy coś się da czy nie to każdy musi sam sobie zdecydować

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jacekzoo - 100% racji.

Jest jeszcze jeden punkt, przy 2 tygodniach urlopu nie bardzo chcę jechać 3 dni do Chorwacji i 3 dni wracać. Wolę jeden dzień w samochodzie - cóż mój wybór i tyle. Żona również prowadzi samochód. Nie wiem czemu tak demonizujecie jazdę nocą - ja osobiście bardzo lubię. Mniejszy ruch i dzieci śpią... A w dziurę (solówką) wjechałem w samo południe więc nocka nic by nie zmieniła.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jacekzoo - 100% racji.

Jest jeszcze jeden punkt, przy 2 tygodniach urlopu nie bardzo chcę jechać 3 dni do Chorwacji i 3 dni wracać. Wolę jeden dzień w samochodzie - cóż mój wybór i tyle. Żona również prowadzi samochód. Nie wiem czemu tak demonizujecie jazdę nocą - ja osobiście bardzo lubię. Mniejszy ruch i dzieci śpią... A w dziurę (solówką) wjechałem w samo południe więc nocka nic by nie zmieniła.

Raz jechałem z hiszpani na siłe również nocą, i raz do cro, jeszcze solo. Nigdy więcej. Dla mnie jazda do 24 max 1 w nocy i w kimono. We łbie mi się kręci, wszystko się rozmywa, nic nie da drzemka pół godziny, po 15min znowu to samo, dosłownie czuję się jak po pół litra czystej, Męka nie jazda, poza tym dobrze wiem że bardzo niebezpieczna, aga ma podobnie. Także wolimy dłużej ale w dzień. Na szczęście dzieciaki są takie że jest to wykonalne
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja  mam wrażenie że niektórzy nie zdają sobie sprawę co to jest przejechać z przyczepą  900- 1000 km a takie odległości tu padają :hmm:

Tak dla przypomnienia ja liczę 85km/h po autostradzie i to już jest kupa jazdy, o jeździe po landówkach czy innych pipidówach

to nawet nie wspomnę, do tego przerwy tym bardziej że mamy na pokładzie trójkę małych dzieci.

Oczywiście zaraz będzie że co ja tak wiem i tak dalej, i że są tacy co wciągają nosem takie odległości, ja ich widzę czasami

na drogach jak jadą na złamanie karku, łamiąc wszystkie przepisy a przede wszystkim zdrowy rozsądek, i to jadąc wypocząć  :look:  :look:  :look:

No ale widocznie mało jeszcze kilometrów zrobiłem :hmm:

No ale skoro Średnia to 85km/ to w 10h przejedziemy 850km więc nie wiem w czym problem przejechać w 12-14h 900km? Z pod domu autostrada do samej Hiszpanii. Zresztą jadąc na Istrię robiliśmy sobie nocleg na parkingu pod granicą Słoweńską-Chorwacką więc też robiłem jakieś 900km na dzień. I to spokojna jazda z postojami, tankowaniem jedzeniem.

 

Jacekzoo - 100% racji.

Jest jeszcze jeden punkt, przy 2 tygodniach urlopu nie bardzo chcę jechać 3 dni do Chorwacji i 3 dni wracać. Wolę jeden dzień w samochodzie - cóż mój wybór i tyle. Żona również prowadzi samochód. Nie wiem czemu tak demonizujecie jazdę nocą - ja osobiście bardzo lubię. Mniejszy ruch i dzieci śpią... A w dziurę (solówką) wjechałem w samo południe więc nocka nic by nie zmieniła.

Popieram po co tracić czas na podroż jak można je spędzić na kempingu, ale jak dla niektórych 1000km solo to lata świetlne to można jechać i 3 dni. Trochę to przypomina podróże mojego teścia, do Hiszpanii tydzień samej drogi, tydzień na miejscu i tydzień powrót i tak upłynęły 3 tyg, Zona te wyjazdy wspomina koszmarnie zwłaszcza drogę. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jacekzoo - 100% racji.

Jest jeszcze jeden punkt, przy 2 tygodniach urlopu nie bardzo chcę jechać 3 dni do Chorwacji i 3 dni wracać. Wolę jeden dzień w samochodzie - cóż mój wybór i tyle. Żona również prowadzi samochód. Nie wiem czemu tak demonizujecie jazdę nocą - ja osobiście bardzo lubię. Mniejszy ruch i dzieci śpią... A w dziurę (solówką) wjechałem w samo południe więc nocka nic by nie zmieniła.

Cóż jak napisałeś każdy wybiera podług siebie...

Ja na szczęście mam świadomość upływających lat i posiadania jednego życia oraz powierzenia mi 3 innych.

Fantazja 24 h bez przerw z kółkiem przestała mnie bawić jakoś tak od 2013 roku...

Jedynie grzecznie sugeruję w swoich wywodach. Nie śmiem nawet nikogo przekonywać ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba troche na siłe próbujesz kogoś przekonać do swojego.

Jadąc do celu jaki takiego, konkretny kemping gdzieś tam i na miejscu siedzieć tydzień czy dwa to wiadomo że najlepiej zalecieć na miejsce jaknajszybciej żeby mieć najwięcej czasu na miejscu. Ale przyjmując taki sposób wypoczynku jak ja czy drugi Jacek to już nie. Może nie tyle objazdówka że ciągle w aucie i codziennie gdzie indziej co pare dni zmiana miejscówki, to już nie jest męka w samochodzie. I jeżeli o mnie chodzi tysiąc km to nie jest kosmiczna odległość, mogę przejechać bez zatrzymywania na siku czy nawet tankowanie jak mialem sharana z dużym bakiem. Tu chodzi o dzieci, jak widze że mają dość to pauza na noc lub na pięć jak im się spodoba. We wrześniu wracaliśmy z włoch, co prawda solo, ale zrobiliśmy 1200Km w jeden dzień, i były w tak dobrej formie że jeszcze dalej mogłyby jechać, zależy to od dnia jaki mają.

 

P.s post był do @Voku, w międzyczasie post @Commandera wskoczył

Edytowane przez jacekzoo (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No ale skoro Średnia to 85km/ to w 10h przejedziemy 850km więc nie wiem w czym problem przejechać w 12-14h 900km? Z pod domu autostrada do samej Hiszpanii. Zresztą jadąc na Istrię robiliśmy sobie nocleg na parkingu pod granicą Słoweńską-Chorwacką więc też robiłem jakieś 900km na dzień. I to spokojna jazda z postojami, tankowaniem jedzeniem.

 

I utrzymasz cały czas taką średnią :hmm:  Ja tylko mówię jakie są moje odczucia co do jazdy, być może zbyt mało kilometrów

jeszcze w życiu zrobiłem :niewiem: :niewiem:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No ale skoro Średnia to 85km/ to w 10h przejedziemy 850km więc nie wiem w czym problem przejechać w 12-14h 900km? Z pod domu autostrada do samej Hiszpanii. Zresztą jadąc na Istrię robiliśmy sobie nocleg na parkingu pod granicą Słoweńską-Chorwacką więc też robiłem jakieś 900km na dzień. I to spokojna jazda z postojami, tankowaniem jedzeniem.

 

Popieram po co tracić czas na podroż jak można je spędzić na kempingu, ale jak dla niektórych 1000km solo to lata świetlne to można jechać i 3 dni. Trochę to przypomina podróże mojego teścia, do Hiszpanii tydzień samej drogi, tydzień na miejscu i tydzień powrót i tak upłynęły 3 tyg, Zona te wyjazdy wspomina koszmarnie zwłaszcza drogę. 

 

Hmm, chyba zupełnie nie rozumiesz. Czyli np pobyt 2 dni Czechach, potem 6 dni na Węgrzech, potem 3 dni w Słowenii, potem 10 dni w Chorwacji, potem znowu z 5 dni na Węgrzech itp nazwyasz spędzaniem czasu w podróży a nie na kempingach?

 

Dla Ciebie celem jest cel w nawigacji i jak najszybsze dojechanie tam. Ok - takie masz prawo. Możesz potem siedzieć bite 2 tygodnie na jednym kempingu, przecież nikt Ci nie broni w ten sposób spędzać czasu. Ale to jest Twój sposób i Twój cel. A ktoś inny lubi sobie zaliczyć po drodze więcej kempingów, zwiędzić więcej, poznać np Czechów, posiedzieć z nimi przy piwku, popróbować Węgierskich specjałów i ich wina czy piwa. Pobyć w fajnych miejscach na Słowenii, w fajnych knajpach. Tego wszystkiego bym nie zasmakował gdybym jechał prosto do jednego celu i nie chciałbym zobaczyć co jest po drodze. Dlatego w ten sposób wakacje mi się zaczynają od podpięcia przyczepy na hak, a nie dopiero jak zajadę na upragniony kemping po 1200 km. Nie ma celu jednego, a mam cele tylko pośrednie. 

 

Piszesz, że w ten sposób marnuje się czas na podróż. Ale właśnie dopiero podróżując w ten sposób nie mam poczucia, że zmarnowałem jakikolwiek dzień na podróż, tak jak to miało miejsce w przeszłości gdzie jazda samochodem po 12h dziennie równało się że wyjeżdzasz rano, a wieczorem padasz na twarz i idziesz spać. I co z tego, że gdzieś po tych 12h dojechałem skoro na nic już nie miałem siły? Właśnie przez to, że spokojnie przejadę sobie z 300 km, dojadę na kemping, wyjmę krzesła i sobie będę robić co mi się podoba. Jak mi się spodoba to zostanę na dłużej. Co w tym złego? Dlaczego koniecznie celem musi dla wszystkich być miejsce x oddalone o 1200 km, a nie mogą to być miejsca 10x oddalone od siebie o 300 km? 

Dla mnie, podobnie jak dla Jacków powyżej, przestało już mnie fascynować spędzanie całego dnia w samochodzie. Po prostu mi się nie chce. Spać w przyczepie koło tirów też mi się nie chce. 

 

I znowu podkreśle na koniec jeszcze raz. To jest mój sposób spędzania czasu. Sposób wypracowany po różnych wcześniejszych doświadzeniach. Mi i mojej rodzinie tak odpowiada, to nie znaczy, że każdemu musi odpowiadać tak samo. 

Edytowane przez jacek00 (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

N

 

Hmm, chyba zupełnie nie rozumiesz. Czyli np pobyt 2 dni Czechach, potem 6 dni na Węgrzech, potem 3 dni w Słowenii, potem 10 dni w Chorwacji, potem znowu z 5 dni na Węgrzech itp nazwyasz spędzaniem czasu w podróży a nie na kempingach?

 

Dla Ciebie celem jest cel w nawigacji i jak najszybsze dojechanie tam. Ok - takie masz prawo. Możesz potem siedzieć bite 2 tygodnie na jednym kempingu, przecież nikt Ci nie broni w ten sposób spędzać czasu. Ale to jest Twój sposób i Twój cel. A ktoś inny lubi sobie zaliczyć po drodze więcej kempingów, zwiędzić więcej, poznać np Czechów, posiedzieć z nimi przy piwku, popróbować Węgierskich specjałów i ich wina czy piwa. Pobyć w fajnych miejscach na Słowenii, w fajnych knajpach. Tego wszystkiego bym nie zasmakował gdybym jechał prosto do jednego celu i nie chciałbym zobaczyć co jest po drodze. Dlatego w ten sposób wakacje mi się zaczynają od podpięcia przyczepy na hak, a nie dopiero jak zajadę na upragniony kemping po 1200 km. Nie ma celu jednego, a mam cele tylko pośrednie. 

Hmm to ty nie rozumiesz mojego punktu widzenia, dla ciebie punktem są Czechy dla mnie Hiszpania więc a co ci chodzi? Czemu mam niby jechać do mojego celu tydzień skoro mogę to zrobić w 3dni lub 4dni nikt nie mówi o jeździe 24h na dobę tylko na spokojnie po 12-14h zobaczymy jak się będzie jechało? Nie namawiam cię do takiej formy podroży ale też nie próbuj udowadniać wyższości swojej formy podroży nad moją, podróżuje tak od zawsze mi i moje rodzinie również to odpowiada, jakoś dawałem radę wcześniej więc dam rade i teraz.

Tak jak pisałem każdy podróżuje jak mu wygodnie i jak lubi. Kończę tą dyskusję, bo to nie temat rzeka :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obstawiam że po drugiej przeprowadzce odpuścicie dalsze zmiany miejsc. Niezależnie ile by kierowca nie wytrzymał, dzieci kiepsko zniosą takie wojaże. Oby Wam starczylo cierpliwości :)

 

Wysłane z Tapatalk. Przepraszam za literówki.

Jakież różne są dzieci... Moi mieli 3 lata oraz 3 miesiące, kiedy ruszyliśmy w podróż i jakoś ani jeden, ani drugi problemu z tym nie miał. A tym bardziej my ;)

 

Jechaliśmy w czasie spania młodszego - wychodziło na luzie 200km dziennie, od kempingu do kempingu, z przerwami na zabawę po drodze.

 

Kempingi planowaliśmy dzień wcześniej - znajdowalismy dwa, trzy w zasięgu 150-200km i w drogę. Wybieralismy je pod kątem placów zabaw ;)

 

Przedsionek? Nie zabrałem i uważam, że jest zbędny.

 

Najważniejsze chyba to jechać bez stresu i presji czasu. Powodzenia.

 

Radek Wrodarczyk

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam podobne podejście jak poprzednicy. Z mojej krótkiej praktyki wynika, że na spokojnie i bez problemów robię dziennie do max 500km. Jako, że późno wstaję oraz nie spieszę się ze zbieraniem, to wyjazd z reguły jest około południa. Tak więc, by dojechać przed zmrokiem i spokojnie się rozpakować, to przejeżdżam 300-500 km. Mój zeszłoroczny wyjazd na Chorwację (3 tygodnie) odbywał się w takich odcinkach:

centralna Polska - granica polsko-słowacka - Balaton Węgry - Plitwickie jeziora - centralna Chorwacja - południowa Chorwacja - centralna Chorwacja - Balaton - granica Polski - dom

W każdym miejscu zatrzymywałem się na tyle, na ile miałem ochotę, średnio 3 noce. Przed wyjazdem odpalałem Internet i wybierałem 2 pola kempingowe (drugie w razie czego w bliskiej odległości).

Co zwiedziłem po drodze, to moje i nikt mi tego nie zabierze. Z moich planów nie zrobiłem jedynie północnej Chorwacji (Istria), gdyż zabrakło czasu. Ale mam powód, by tam wrócić, bo są różne opinie na temat tego regionu, tak więc musze ją sobie sam wyrobić.

Jeżeli wybierzecie podobny tryb zwiedzania Chorwacji, to ja także nie polecam przedsionka tylko jakiś daszek lub markizę. Jeżeli będzie to przejazd Polska - Chorwacja - Polska, to chyba bym wybrał przedsionek ze względu na dzieci oraz w przypadku złej pogody (w co wątpię). Niezależnie co wybierzecie, musi być jakieś zadaszenie.

 

Koniecznie wyjazd testowy przed taką trasą !!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.