Skocz do zawartości

[Relacja] Rumunia 2016 - wspomnienia z wyprawy


Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 43
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowane grafiki

Muszę trochę podgonić temat aby wyrobić się przed Wielkanocą  :hmm:

No to jedziemy dalej...

 

Tego dnia samochód ma wolne. Pogoda piękna. Około 36 st. Na piechotę ruszamy w kierunku zamku Draculi.

Zamek i okolica – czysta komercja. Straganów więcej niż na odpustowym bazarze. Kolejka po bilety na jakieś 3 godziny stania.

 

post-4575-0-70773700-1486504420_thumb.jpg  post-4575-0-59802900-1486504663_thumb.jpg

 

Po godzinie jakaś wycieczka (z polski) rezygnuje! Przesuwamy się z godzinę do przodu. :yay:

Zaczyna się chmurzyć i grzmieć. Rezygnują kolejne grupy. W sumie po niecałej godzinie jesteśmy pod kasą. W tym czasie spadają pierwsze krople deszczu. Na wszystkich straganach w ciągu minuty pojawiają się parasole i płaszcze przeciwdeszczowe.

Deszcz poczekał aż weszliśmy do zamku.

Zamek warto zobaczyć. Naprawdę polecamy.

Już z dołu wyglądał okazale

 

post-4575-0-52175700-1486505097_thumb.jpgpost-4575-0-40049000-1486505145_thumb.jpg

 

W środku również nas zaciekawił

 

post-4575-0-93984900-1486505334_thumb.jpgpost-4575-0-60300600-1486505526_thumb.jpg

 

Jednak mieszkańców tego zamku, raczej nie można nazwać "olbrzymami". Przynajmniej dla mnie, każde następne drzwi to nowe wyzwanie

 

post-4575-0-55668400-1486506804_thumb.jpgpost-4575-0-18293000-1486505777_thumb.jpgpost-4575-0-33352700-1486505834_thumb.jpg

 

Dziedzińce, krużganki, galeryjki

post-4575-0-63425500-1486507005_thumb.jpgpost-4575-0-78983000-1486507083_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bran – Sighisoara (176 km)

Trasa: http://www.gpsies.com/map.do?fileId=kbzmxkoeaaghbsyw

 

Zaczynamy zwiedzać Transylwanię.

Pierwszy przystanek Brasov. Spore miasteczko ze starówką otoczoną murami obronnymi.

 

post-4575-0-01570600-1486507851_thumb.jpgpost-4575-0-20270200-1486508092_thumb.jpg

 

Starówka z mnóstwem kawiarenek, kwiatów, stolików na chodnikach. W mniejszych uliczkach panował prawie włoski klimat.

 

post-4575-0-53739200-1486507515_thumb.jpgpost-4575-0-84326900-1486507722_thumb.jpg

post-4575-0-02942700-1486508310_thumb.jpgpost-4575-0-43565700-1486508367_thumb.jpg

 

Zmieniła się kraina, zmieniła się również architektura. Miejsce drewnianych cerkiewek zajęły murowane kościoły obronne, które dawały schronienie wszystkim mieszkańcom.

 

post-4575-0-53373700-1486508712_thumb.jpgpost-4575-0-69991700-1486508823_thumb.jpg

 

Na wewnętrznej stronie murów, na kilku piętrach, były schronienia dla wszystkich mieszkańców.

 

post-4575-0-27006900-1486509382_thumb.jpgpost-4575-0-25084200-1486509592_thumb.jpg

 

a na ścianach kościoła dobudowane mieszkania dla zakonników

 

post-4575-0-61462600-1486509111_thumb.jpg

 

Znajdowały się tam również pomieszczenia dla rzemieślników i szkoła (na wypadek dłuższego oblężenia).

Wnętrze kościołów Ewangelickich cechuje się czystą formą. Bez nadmiaru fresków, ornamentów czy ikon. Aby zbędne przedmioty nie rozpraszały wiernych w czasie modlitwy.

 

post-4575-0-99072300-1486510143_thumb.jpgpost-4575-0-36197500-1486510177_thumb.jpgpost-4575-0-16392100-1486510240_thumb.jpg

 

Warto zatrzymać się w miejscowościach: Prejmar. Harmon, Sanpetru.

 

Wracamy na drogę nr 13 do Sighisoary.

Po drodze skręcamy jeszcze do Viscri (zabytkowa miejscowość i kościół warowny wpisany na listę dziedzictwa kultury UNESCO) . Nie przewidzieliśmy tylko, że wjazd od wschodu, przez Dacie, jest polną drogą o długości 7,5 km.

 

post-4575-0-37823500-1486510380_thumb.jpg

 

I znowu więcej niż dwójki nie dało się wrzucić. W niespełna godzinę byliśmy na miejscu. W samej miejscowości polna droga ustąpiła miejsca brukowi miejskiemu. Ale nie była to kostka brukowa tylko najbardziej krzywe „końskie łby”. Do kościoła, pod górę już tylko na piechotę.

 

post-4575-0-90281900-1486510467_thumb.jpg

 

Na miejscu dowiedzieliśmy się, że właśnie kościół został zamknięty jakieś 30 min. wcześniej. Jak pech to pech. Po 3 zdjęciach skończył się prąd w aparatach (zasługa nawigacji).

 

post-4575-0-72387300-1486510640_thumb.jpg

 

Wyjazd w kierunku Sighisoary na szczęście asfaltowy. Asfalt miał już czasy świetności za sobą ale to i tak lepiej niż polna droga. Wyjeżdżając, zostaliśmy jeszcze uziemieni na kilkanaście minut przez stado krów. Chyba z kilkaset sztuk. Na szczęście światła zostały całe i rys też nie przybyło na naszej ciężarówce.

 

post-4575-0-27670600-1486510877_thumb.jpg

 

Po drodze mijamy jeszcze mobilne pasieki. Patent jeszcze nigdzie przez nas nie spotkany,

 

post-4575-0-53338200-1486511013_thumb.jpg

 

Dojeżdżamy do Shighsoary. Jest 22-ga. Maleńki kemping w mieście napchany do granic wytrzymałości. Na kempingu i przed nim, na parkingu brak miejsc. Jedziemy szukać noclegu.

Długo nie jeździliśmy. Mariola wypatrzyła duży parking pod Kauflandem. W ciągu pół godziny obok nas wylądowały dwa zestawy Rumunów z przyczepami i kamper z francuzami. Zatem nocleg mieliśmy w międzynarodowym towarzystwie.

 

cd...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sighisoara – Carta (140 km)

Trasa:  http://www.gpsies.com/map.do?fileId=appfaznjbqazuznk

 

Sighisoara leży nad Wielką Tarnawą.

 

post-4575-0-18945500-1486594310_thumb.jpg

 

Jeden z najlepiej zachowanych średniowiecznych zespołów miejskich w Europie Środkowo-Wschodniej. W 1849 r. miała tu miejsce jedna z bitew w powstaniu węgierskim, w której najprawdopodobniej poległ adiutant Józefa Bema, węgierski poeta Sandor Petofii.

Po śniadaniu mieliśmy się zbierać w dalszą drogę. Ale „miejscowi” odczepili przyczepy i pojechali w miasto. Długo nie czekając zrobiliśmy to samo. Tzn. zdjęliśmy rowery i pojechaliśmy na Stare Miasto. Okazało się, że nie był to do końca dobry pomysł. Uliczki strome i brukowane. Mieliśmy, co pchać. Ale za to droga powrotna byłą bardzo szybka :miga:

 

post-4575-0-58400800-1486594492_thumb.jpgpost-4575-0-82411100-1486594580_thumb.jpg

 

Centrum Sighisoary znajduje się pod ochroną, jako przykład ufortyfikowanego znakomicie zachowanego średniowiecznego grodu, wpisanego na listę światowego dziedzictwa Kultury UNESCO., Co roku w lipcu w starej twierdzy odbywa się Festiwal Średniowieczny.

 

post-4575-0-68493700-1486594813_thumb.jpgpost-4575-0-56388300-1486594953_thumb.jpgpost-4575-0-53169900-1486595109_thumb.jpg

 

Casa Dracula. Dom Drakuli jeden z najstarszych budynków w mieście. W latach 1431-1435 mieszkał tu Vlad Dracul ojciec Vlada Palownika. Przypuszcza się, więc, że młody książę Vlad mógł się właśnie tutaj urodzić.

 

post-4575-0-93772700-1486595309_thumb.jpgpost-4575-0-21344000-1486595397_thumb.jpg

 

 

Biertan  - Miejscowość położona w południowej części Siedmiogrodu. W przeszłości zamieszkana głównie przez Sasów Siedmiogrodzkich, którzy jednak wyemigrowali stąd w większości w 2. połowie XX w. (Ich miejsce zajęli głównie Rumunii i Cyganie). Znana ze znajdującego się tutaj kościoła warownego, najbardziej znanego i okazałego w Siedmiogrodzie. Lokalizacja i obwarowania zmieniły świątynię w twierdzę nie do zdobycia.

 

post-4575-0-16291900-1486595666_thumb.jpgpost-4575-0-49119700-1486595831_thumb.jpgpost-4575-0-54058100-1486596087_thumb.jpg

 

Wejścia do zakrystii broniło dzieło mistrza ślusarskiego - zamek o osiemnastu ryglach

 

post-4575-0-46374200-1486596244_thumb.jpg

 

Medias

Miasto chroniące się przed turystami szlabanami. Brak parkingów pod murami. Nazwa pochodzi od istniejącego tu w czasach starożytnych rzymskiego Castrum Media.

 

Tutaj 16 lutego 1576r  po ogłoszeniu go w Krakowie królem Polski , książę siedmiogrodzki Stefan Batory zaprzysiągł pacta conventa. Stefan Batory przyrzekł odebrać dla Rzeczpospolitej ziemie zagrabione przez Iwana Groźnego.

 

post-4575-0-82015300-1486596828_thumb.jpgpost-4575-0-52519000-1486596893_thumb.jpgpost-4575-0-02435200-1486597059_thumb.jpg

 

Na nocleg udajemy się do miejscowości Carta. Przy drodze E68 z Sibiu w stronę Fagoras i Braszowa niedaleko wjazdu na Transfogaraską.

 

Camping De Oude Wilg

Str Prundului 311

N 45º47’4” E 24º34’2”

 

Camping znajduje się w środku wsi, wjazd jak do gospodarstwa. Jest dość spory, stoi się w sadzie, jest też możliwość wynajęcia pokoju w budynku zamieszkałym przez prowadzących kemping.

Na parterze tego budynku znajduje się mała kuchnia do dyspozycji gości i maleńka sala do posiedzenia, w sadzie są 2 altanki, można tam zrobić grilla. Pierwszy camping z opisem okolicznych atrakcji, nawet w języku polskim.

 

post-4575-0-68265900-1486597272_thumb.jpgpost-4575-0-18237900-1486597350_thumb.jpg

 

cdn ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Siedem lat temu kupiliśmy przewodniki po Rumunii. Przed zaplanowanym wyjazdem przez Rumunię przejechał syn. Powiedział, że kilka razy z drogi asfalt ukradli. To powstrzymało nasze zapędy do zwiedzenia tego kraju. Twój bardzo fajny wpis utwierdza mnie, że jeszcze Rumunia choć piękna, musi na nas poczekać :(

Nie zmienia to chęci czytania dalszej relacji:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Faktem jest,że ciężko je porównywać z drogami Danii,Holandii czy Niemiec. Gdzie na Rugii niektóre drogi dojazdowe na pola były wysłane asfaltem.

Jednak daje się zauważyć pewna prawidłowość. Drogi na północy są podobne do naszych albo i gorsze. Ale te w siedmiogrodzie a szczególnie na jego południu są doskonałe. I autostrady też są budowane z rozmachem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Carta – Paionari (103 km)

Trasa: dziś mapki nie będzie. Niestety GPSies jak i Google nie chce narysować tej trasy. Pod szczytem są jakieś punkty nieciągłości (czarne dziury), czy jakieś inne błędy na droce 7C.

 

Wyprawa na Transfogaraską DN7C. Tyle się o niej nasłuchaliśmy, że naprawdę to ona była głównym powodem wyprawy do Rumunii. Droga ta jest drugą pod względem wysokości drogą jezdną w Rumunii z tunelem na wysokości 2042 m n.p.m. Droga Transfogaraska przecina z północy na południe Góry Fogaraskie ( najwyższe pasmo górskie rumuńskich Karpat, między ich dwoma najwyższymi szczytami – Moldoveanu i Negoiu. Łączy miasta Sybin w Siedmiogrodzie i Pitesti na Wołoszczyźnie. Powstała z inicjatywy Nicolae Ceausescu. Początkowo miała mieć znaczenie militarne, bo, miała umożliwić szybkie przerzucenie wojsk przez Karpaty, w razie agresji zewnętrznej na Rumunię, której obawiał się Ceausescu po interwencji Układu Warszawskiego w Czechosłowacji w 1968 r., a przede wszystkim miała być manifestacją możliwości technicznych państwa Rumuńskiego.

 

post-4575-0-37871300-1486673073_thumb.jpgpost-4575-0-48073500-1486673119_thumb.jpgpost-4575-0-26947400-1486673217_thumb.jpgpost-4575-0-85836500-1486673311_thumb.jpgpost-4575-0-81698100-1486674364_thumb.jpgpost-4575-0-85344300-1486674457_thumb.jpgpost-4575-0-81058100-1486674511_thumb.jpgpost-4575-0-62981100-1486675011_thumb.jpgpost-4575-0-56433000-1486674275_thumb.jpgpost-4575-0-89421900-1486675455_thumb.jpg

 

Po pierwszych serpentynach dojeżdżamy do dolnej stacji kolei linowej. Nie ma możliwości zaparkowania czegoś większego niż rower.

Z tym rowerem to nie żart. Po drodze spotykamy dwie pary na rowerach na wysokości około 1500 m n.p.m. na parkingu okazuje się, że to Polacy z Rabki i to był ich 7 dzień w podróży.

 

post-4575-0-03935200-1486673557_thumb.jpgpost-4575-0-93099700-1486673658_thumb.jpg

 

Od tego momentu zaczynamy uciekać przed zmianą pogody. Z dołu idzie chmura. Trzeba się zbierać, aby na szczycie mieć jeszcze słoneczną pogodę.

 

post-4575-0-28567600-1486673852_thumb.jpgpost-4575-0-19290900-1486673954_thumb.jpg

 

Jesteśmy wreszcie na najwyższym miejscu drogi. Stragany nie mieszczą się już na parkingach i wylewają się na drogę. Przed nami tunel na południową stronę i rozpoczynamy zjazd na Wołoszczyznę.

 

post-4575-0-84566200-1486675871_thumb.jpgpost-4575-0-80847700-1486675943_thumb.jpg

 

Za tunelem zrobiliśmy sobie dłuższy postój na obiadek, po drugiej stronie było luźniej. Więcej miejsca na stanięcie i podziwianie widoków.

 

post-4575-0-15998900-1486676361_thumb.jpgpost-4575-0-20300000-1486676468_thumb.jpgpost-4575-0-15677800-1486676674_thumb.jpgpost-4575-0-31738700-1486676795_thumb.jpg

 

Nad Vidraru zrobiliśmy przerwę 30-to minotową przerwę a odpoczynek. Potem podziwialiśmy zaporę, naprawdę jest to ogromna budowla. Rumuni nie robią sobie ceregieli ze stawaniem przy ciekawych miejscach. Policja rulara (lokalna) tylko w naprawdę niebezpiecznych miejscach nie pozwala stawać. A do tego jest bardzo uprzejma i pomocna. Nie wlepia mandatów tylko pomaga upychać pojazdy na poboczu.

Vidraru jest to jezioro zaporowe na rzece Ardżesz położone na wysokości 839 m n.p.m. Jego maksymalna głębokość -  około 155 m.

 

post-4575-0-60034600-1486677099_thumb.jpgpost-4575-0-84880000-1486677162_thumb.jpg

 

Przy ruinach zamku Poinarii, zobaczyliśmy znak Campingu Dracula, błyskawiczna decyzja – zostajemy tu na noc.

Camping Dracula

Paionari

N45,350185 E24,633326

 

post-4575-0-52626200-1486677387_thumb.jpgpost-4575-0-93259900-1486677566_thumb.jpg

 

Szybki obiad i w drogę, aby zobaczyć zamek. Do przejścia tylko 1480 schodków. Był to wyczyn na próżno, bo było już po 18: 00 i przewodnik skończył pracę. Zrobiliśmy tylko kilka zdjęć zamku z daleka

 

post-4575-0-80241300-1486677681_thumb.jpgpost-4575-0-22132200-1486677756_thumb.jpgpost-4575-0-25075500-1486677861_thumb.jpg

 

i zeszliśmy na dół, aby rozpocząć zasłużone leniuchowanie.

Podsumowując ten dzień - trasa z przepięknymi widokami. Na zjazdach trzeba uważać, aby nie skończyły się hamulce - a po drodze spotkaliśmy na zjeździe szalonego cykilstę, który nas najpierw wyprzedził a za jakieś 10 km zmieniał szczęki hamulcowe w rowerze J. Samochód sprawował się dobrze. Tylko na jednej „agrawce” zredukowałem na dwójkę. Reszte serpentyn przejechał spokojnie na trójce. Samochodu z przyczepą po drodze nie mijaliśmy ale na kilku półkach widzieliśmy stojące zestawy z przyczepami.

Cdn …

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trasa: dziś mapki nie będzie. Niestety GPSies jak i Google nie chce narysować tej trasy. Pod szczytem są jakieś punkty nieciągłości (czarne dziury), czy jakieś inne błędy na droce 7C.

 

 

prawdopodobnie droga jest teraz zamknięta, guglarz o tym wie i nie prowadzi tamtędy trasy. Punkty nieciągłości to pewnie tunel. Możesz spróbować serwisu, który nie wie że droga jest zamknieta, np https://yandex.ru/maps/albo http://www.openrouteservice.org/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Paionari – Saliste (177 km)

Trasa: http://www.gpsies.com/map.do?fileId=pktqnffomoieridu

 

Plan na dziś – ponowny przejazd przez Karpaty, już czwarty. Tym razem z południa na północ Transalpiną.

Ruszyliśmy do Curtea de Arges, ale opuściło nas szczęście. Zapaliła się kontrolka silnika. Opis wg instrukcji Fiata „coś dzieje się z wtryskiem, ale można jechać dalej, prawdopodobny spadek mocy silnika”. Zważyło nam to humory i straciliśmy zapał do zwiedzania. Jednak nie zauważyłem spadku mocy więc decyzja – jedziemy dalej, gdzie może być jakaś większa cywilizacja :lol:

Z Transalpiny rezygnujemy i wybieramy drogę przez „Wrota Karpat” przełomem Aluty. Część drogi już przygotowana pod autostradę do Bukaresztu i dalej nad Morze Czarne (2 razy po 2 pasy) a reszta poszerzana (na palach nad rzeką).  Przejechaliśmy ciurkiem 160 km i zatrzymaliśmy się na nocleg w Saliste. Baliśmy się stanąć, choć na chwilę, bo kamperek mógł ponownie nie odpalić. Saliste stwarzało większą szansę na jakąś pomoc techniczną i nocleg na campingu. Nie zachwycały nas mijane krajobrazy, nie mieliśmy nastroju by cieszyć się pięknem rzeki Aluty. Jechaliśmy w milczeniu, pełni obaw o sprawność naszego mobilnego domku. A szkoda, bo droga 7E/81 wije się razem z rzeką Alutą, jej przełomem wśród gór, nie doceniliśmy majestatu klasztoru i cerkwi Cozia, ani przełomu Czerwonej Wieży. Pomimo tego kilka fotek udało się zrobić podczas jazdy.

 

post-4575-0-39073800-1486679044_thumb.jpgpost-4575-0-09381100-1486679977_thumb.jpgpost-4575-0-58107000-1486680019_thumb.jpgpost-4575-0-93873700-1486679090_thumb.jpgpost-4575-0-88569600-1486679153_thumb.jpgpost-4575-0-17661500-1486679205_thumb.jpg

 

Udało się dojechać na kemping bez dalszych przygód. Zostajemy na noc.

 

Camping Salisteance

Strada Bali 13

N45º47’39” E23 º 53’25”

 

Kemping jest mały, w sezonie raczej należałoby zarezerwować miejsca, bo znajduje się on przy wjeździe na Transalpine i przy trasie przelotowej nad morze Czarne, Bukareszt, Bułgarię. Dlatego jest oblegany. Właściciel (przesympatyczny) jakoś nas wcisnął na drodze między kibelkami a placem zabaw.

 

post-4575-0-33963900-1486679418_thumb.jpgpost-4575-0-78554800-1486679465_thumb.jpg

 

Samochód ustawiony. Teraz najważniejsza chwila. Test silnika. Zgasić się dał, ale odmówił dalszej współpracy. Wygląda na to, że zostaliśmy uziemieni. Ale jesteśmy przecież na urlopie i nie ma co biadolić. Trzeba zwiedzać J. Przecież mamy jeszcze rowery.  Po obiado-kolacji pojechaliśmy na rowerowy rekonesans po miasteczku. Jest bardzo małe, bardzo ładne, ale rozłożone na kilku wzgórzach.

 

post-4575-0-82428500-1486679680_thumb.jpgpost-4575-0-57495800-1486679827_thumb.jpg

 

cdn ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Awaria! zmora i przyjaciółka Drakuli :look: potrafi skutecznie popsuć humor podczas urlopu tak daleko od domu :mad: .

 

Pięknie pokazujesz :)

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.