Skocz do zawartości

Astralna Romania [Relacja]


Rekomendowane odpowiedzi

Szlakiem drewnianych cerkiewek. 
Postanowiliśmy zobaczyć kilka perełek architektury drewnianej, Charakteryzują się smukłymi i bardzo wysokimi wieżami. Ponoć są to najwyższe budynki drewniane na świecie. Robią wrażenie.

na początek Plopis, (szczyt wieży widać było z okien naszej kwatery.)

 

post-17565-0-79081300-1485508229_thumb.jpg

 

post-17565-0-03689200-1485508231_thumb.jpg Plopis.jpg]

 

post-17565-0-40335000-1485508232_thumb.jpg Plopis.jpg]

 

post-17565-0-60422700-1485508233_thumb.jpg Plopis.jpg]

 

post-17565-0-88792100-1485508234_thumb.jpg Plopis.jpg]

 

post-17565-0-97736200-1485508235_thumb.jpg Plopis.jpg]

 

post-17565-0-17441100-1485508237_thumb.jpg Plopis.jpg]

 

post-17565-0-32500500-1485508238_thumb.jpg Plopis.jpg]

 

post-17565-0-58155400-1485508239_thumb.jpg Plopis.jpg]

 

Zrobił się bardzo upalny dzień (jakieś 36 stopni) i zaczęło nam to dokuczać w nieklimatyzowanym autku. Zobaczywszy na mapie niedaleko przełęcz, postanowiliśmy tam pojechać i się schłodzić - nie myliliśmy się, na przełęczy Pasul Cavnic było około 10 stopni zimniej, czyli coś koło 26 stopni. Zrobiliśmy tam sobie ponad pół dnia leniuchowania, objad i relaksujący spacerek. W tym czasie drogą przejechały może 3 auta. 100, może 200 metrów od przełęczy, gdzie w cieniu sobie odpoczywaliśmy znajdował się opuszczony kamieniołom. To miejsce tez wydało mi się fajnym miejscem na ewentualny biwak z przyczepką / kamperem a nawet z namiotem. 

 

post-17565-0-45778100-1485508943_thumb.jpg

 

https://www.google.pl/maps/@47.6498499,23.8923882,3a,75y,195.02h,76.69t/data=!3m6!1e1!3m4!1svMD8Wh26A_WChrcRa8WtHQ!2e0!7i13312!8i6656!6m1!1e1

 

Stary kamieniołom widać stąd: https://www.google.pl/maps/@47.6500083,23.8902222,3a,75y,170.63h,79.61t/data=!3m6!1e1!3m4!1slPfa2uA9X8y_AZ9_Ag_zcQ!2e0!7i13312!8i6656!6m1!1e1

 

(to tez ciekawe miejsce do biwakowania)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 32
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowane grafiki

Nic nie było planowane, Wszelkie campingi i kwatery znaleźliśmy na miejscu. Tamten rejon po prostu jest przepełniony takimi agroturystykami. Zawsze się coś znajdzie. Poszukiwania nie trwają dłużej niż kilka minut - po prostu jak już chcieliśmy zostać na noc, zaczynaliśmy wypatrywać szyldów z noclegami/campingami i po kilku, kilkunastu minutach zawsze coś było. 

Edytowane przez Lza (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdy temperatura spadła, zwiedziliśmy kolejne wioski z starą architekturą drewnianą Budesti, Calinesti,
i całkiem nową architekturą drewnianą - Barsana:

 
post-17565-0-32572400-1485718822_thumb.jpg
 
post-17565-0-66120700-1485718850_thumb.jpg
 
post-17565-0-44309300-1485718884_thumb.jpg
 
post-17565-0-93472000-1485718917_thumb.jpg
 
post-17565-0-55311800-1485718957_thumb.jpg
 
post-17565-0-16418500-1485718983_thumb.jpg
 
post-17565-0-15664300-1485719009_thumb.jpg
 
Po tych atrakcjach skierowaliśmy się do miasteczka Viseul de Sus, gdzie mieliśmy w planie znaleźć nocleg a następnego dnia przejechać się kolejką wąskotorową. Najpierw wbiliśmy na stację, żeby zorientować co do pociągu. Tam bardzo miły chłopak udzielił wszelkich informacji, a zapytany, czy nie zna tu gdzieś kempingów, kwater odpowiedział że jeśli mamy kampera to możemy zostać na parkingu stacyjnym, za opłatą podpinają prąd a najbliższy kempingo-kwater wskazał naprzeciwko stacyjki, dosłownie brama w bramę. Tam też się udaliśmy i zostaliśmy na 2 noclegi, ponieważ przejazd kolejką trwał cały dzień. Tym razem też wybraliśmy kwatery. Kilka minut do centrum na piechotę a tam market gdzie można było się zaopatrzyć w rumunskie specjały, np ciemne piwo ursa, albo bardzo smaczne rumuńskie wina. 

Kwatera ta tutaj: to podwórko na którym stoi biała ciężarówka - vis a vis bramy stacji kolejki wąskotorowej.
Edytowane przez Lza (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cały następny dzień spędziliśmy na wyprawie wąskotorową ciuchcią wgłąb karpackiej dziczy. Ciuchcia jest warta uwagi ponieważ jest to unikat. Wąskotorowa linia kolejowa, zbudowana przez cysorzy austro-węgierskich rękami rumunów, jak wiele innych kolejek tego typu w karpatach służyła do wywozu drewna z gór w epoce przedciężarówkowej. Mocanita - tak się nazywa - jest jedyną w Karpatach, a możliwe że i w Europie, która do tej pory nieprzerwanie wozi drewno z gór, podczas gdy inne rozebrano albo wożą tylko turystów. Ciągle używane są lokomotywy parowe, opalane drewnem. W związku z powyższym wyjeżdżając ze stacyjki tory prowadzą przez środek czynnych tartaków, mijamy rzędy wąskotorowych wagonów kłonicowych i stosy drewna. Świszcze para, koła stukają, pociąg się wlecze wgłąb karpackich lasów, malowniczą doliną. Polecam!

Po drodze jest przystanek na pojenie ciuchci wodą ze strumyka. 

Na końcu trasy (tam gdzie ciuchcie zawracajo) jest polana, ławki, gastronomia. Jest dłuższy postój na piknik: zdaje się, że w cenie biletu był jakiś tam piknikowy posiłek i kawa, można też było oczywiście wydać kilkanaście RONów i zakupić coś więcej. Był też ludowy zespół taneczny prezentujący zadziwiające maramureskie wygibasy.

 

post-17565-0-23396900-1485720007_thumb.jpg

 

post-17565-0-19081800-1485720036_thumb.jpg

 

A dla vipów jest do dyspozycji kilka takich pojazdów:

 

post-17565-0-64385100-1485720061_thumb.jpg 

 

https://youtu.be/AriQrsjxzf0

 

http://www.cffviseu.com/content/en

Edytowane przez Lza (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze mi się przypomniało, że w kamperze, przyczepce można na legalu przenocować na parkingu stacyjnym, są tam do tego celu przyłącza elektryczne. (trzeba w kasie jakaś tam opłatę wnieść, niestety ceny nie pamiętam). Z kolei na kwaterze na której byliśmy można było zakupić prawdziwe rumuńskie jajka od rumuńskich kur. I nie było czajnika ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Następnego dnia opuściliśmy Mramures i wjechalśmy w Bukovinę.

https://goo.gl/maps/rctCYq1AWds

Na pierwszy ogień poszła znajomo brzmiąca Passul Prislop. Nazwa jak najbardziej wołoska, rozpowszechniona w całych Karpatach. I w naszych Beskidach Przysłopów się kilka znajdzie. na przełęczy startują fantastyczne drogi na wycieczki piesze i rowerowe. jest też ładny monastyrek  złożony z dwóch budynków - drewnianego i murowenego. Oba bardzo ładne architektonicznie.

 

post-17565-0-52927100-1485896425_thumb.jpg

 

post-17565-0-70658800-1485896450_thumb.jpg

 

post-17565-0-83866900-1485896477_thumb.jpg

 

post-17565-0-99165000-1485896506_thumb.jpg

 

post-17565-0-70693900-1485896533_thumb.jpg

 

Rumunia: kraj kontrastów. Po jednej stronie drogi piękne monastyry i  parking, a na nim kamperek i przyczepka.  Po drugiej stronie drogi: byle jakie kramy z pamiątkami i szpetny, brzydki i dziwny socrealistyczny pomnik niczego o nijakiej architekturze. Jak to za komuny.

 

post-17565-0-67531400-1485896791_thumb.jpg

Po zwiedzeniu cerkiewek i widokowym spacerze, 

 

post-17565-0-30531800-1485896562_thumb.jpg

 

post-17565-0-98870900-1485896590_thumb.jpg

 

post-17565-0-13790800-1485896617_thumb.jpg

 

 

Prom astralny powiózł nas w Bukovinę, rejon murowanych monastyrów pokrytych z zewnątrz malowidłami oraz kilku wiosek zamieszkałych przez ludność pochodzenia Polskiego. 

Zatrzymaliśmy się przy monastyrze Humor. Stare malowidła i dziwaczny dach świetyni robiły niesamowity klimat. niestety prosty, kieszonkowy aparat nie dał rady zrobic żadnego porządnego zdjęcia.

 

post-17565-0-80811000-1485896957_thumb.jpg

 

post-17565-0-24981100-1485896986_thumb.jpg

 

post-17565-0-74784100-1485897010_thumb.jpg

 

Ostatnim etapem tego dnia były odwiedziny w wiosce zamieszkałej przez polską mniejszość etniczną - Pojana Mikuli. Na samym początku wioski napotykaliśmy na jednym z domów polski szyld Stowarzyszenia Polaków w Rumuni, gdzie zaparkowaliśmy i po chwili rozmowy z panem Łukaszem, jak się okazało prezesem stowarzyszenia, zostaliśmy u niego na nocleg, długo rozmawiając o losach Polaków mieszkających w Rumunii. To potomkowie osadników, którzy przeprowadzali się tu od 1774 roku i po dziś dzień zachowali Polską tożsamość narodową i język. W języku tym przetrwały pewne konstrukcje gramatyczne i słowa, które już wymarły w naszym, którego używamy na co dzień.

W wiosce Pojana Mikui jest też polska szkoła, w której dzieci uczą się również naszego języka. W sklepach też porozumiewaliśmy się po Polsku. To bardzo ciekawa przygoda była, ponieważ tak jak pisałem ta rumuńska polszczyzna jest dosyć folklorystyczna, a czasem nawet niezrozumiała ;) Katolicy mają również nabożeństwa po Polsku.

 

 

Zdjęcie tańcowania u Łukasza przed domem. Polecamy wizytę u tego Pana, choćby tylko napić się kawy. Jest bardzo życzliwym człowiekiem i tęskniącym za naszą ojczystą mową. Zestaw z przyczepą raczej się nie zmieści u niego na podwórku, ale na pewno będzie mógł wskazać jakieś miejsce na nocleg.

post-17565-0-96800000-1485897548_thumb.jpg

Edytowane przez Lza (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolejnego dnia zwiedziliśmy jeden z najbardziej słynnych malowanych monastyrów: Voronet:

 

post-17565-0-28473300-1485898813_thumb.jpg

 

post-17565-0-82819300-1485898841_thumb.jpg

 

post-17565-0-63965500-1485898867_thumb.jpg

 

post-17565-0-87543500-1485898893_thumb.jpg

 

Nastepnie pojechaliśmy do kolejnej wsi założonej przez polskich osadników: Cacacia (Kaczyca). Zostali tam sprowadzeni górnicy z wieliczki by zbudować kopalnię soli - w Rumuni wówczas nie było specjalistów, którzy mieli by wiedzę i doświadczenie w tej dziedzinie. Zabytkowa kopalnia soli jest otwarta dla zwiedzających. Obok kopalni jest basen gdzie można zażyć kąpieli w solance. 

 

 

post-17565-0-06140500-1485899061_thumb.jpg

 

post-17565-0-51808800-1485899087_thumb.jpg

 

post-17565-0-71258400-1485899110_thumb.jpg

 

post-17565-0-10958300-1485899134_thumb.jpg

 

post-17565-0-04526000-1485899159_thumb.jpg

 

post-17565-0-69774100-1485899185_thumb.jpg

 

 

Na koniec podjechaliśmy do Domu Polskiego, gdzie znajduje się rodzaj schroniska-hostelu. Tam zostaliśmy na nocleg. Podjazd z przyczepami nie polecam bo bardzo stromo a uliczka jest ślepa. Ale pod domem chyba zestaw albo i dwa by się zmieściły, o ile nie bedzie innych samochodów - więc zanim tam wjedziecie warto najpierw podejść te 200 metrów od głównej drogi. W domu tym można zamówić objad.

 

natomiast myślę, że bez najmniejszego problemu można by się zadekować na parkingu przy kopalni. (jak byliśmy był spory i bezpłatny. Trzeba by tylko zapytać w kasie kopalni, żeby uniknąć ewentualnych niedomówień, być może nawet by prąd użyczyli.).

 

mapka z trasą tego dnia: https://goo.gl/maps/bRMGPAiCJyM2

 

Dom Polski: https://sites.google.com/site/poloniawrumunii/noclegii

Edytowane przez Lza (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

https://goo.gl/maps/VRQgiw8LJss

 

post-17565-0-59120400-1485985352_thumb.jpg

 

post-17565-0-69476300-1485985381_thumb.jpg

 

post-17565-0-98519000-1485985408_thumb.jpg

 

post-17565-0-81804700-1485985432_thumb.jpg

 

Koeljny dzień poświęcilismy na zwiedzenie Zamku Neamt

 

post-17565-0-48965600-1485985458_thumb.jpg

 

post-17565-0-15825600-1485985488_thumb.jpg

 

 

 

oraz monastyru Neamt.

 

post-17565-0-63575800-1485985517_thumb.jpg

 

post-17565-0-49290200-1485985543_thumb.jpg

 

mieli tam takie ławki, które kojarzyły mi się z wózkami dla inwalidów ;P

 

post-17565-0-85915200-1485985570_thumb.jpg

 

post-17565-0-04516800-1485985602_thumb.jpg

 

 

 

Próbowaliśmy kupić nocleg w domu pielgrzyma, ale brodaci sukienkowi, zgodnie z chrześcijańskim duchem nie za bardzo chcieli nas przyjąć. Pewnie dlatego, że jedna z konkurencyjnej wiary a drugi ateista, więc zarobku na obrzędach by nie było. W okolicy akurat nie było kwater (pewnie ojcowie wyrugowali całą konkurencję, bo dom pielgrzyma miał z kilkaset miejsc noclegowych), więc pojechaliśmy nad rzeczkę i tam rozłożyliśmy biwak na dziko. Bardzo przyjemnie go wspominam - ognisko, świerszcze, mrucząca rzeka. A rankiem odwiedził nas przyjaźnie nastawiony pasterz ze stadem dzwoniących dzwonkami kóz i owiec, które chciały nam zeżreć śniadanie. ;). Biwak w zasadzie wypatrzony przypadkiem, bo właśnie gdy szukaliśmy jakiegoś miejsca było niedzielne popołudnie i jakaś rumuńska rodzinka właśnie wyjeżdżała z tego przyjemnego placyku nad rzeką, na którym zapewne siedzieli cały weekend.

 

post-17565-0-43095000-1485985857_thumb.jpg

Wydaje mi się, że spokojnie można tam wjechać przyczepką, choć ostatnie 100, 200 metrów polna droga. (płasko, bez nachyleń). Ewentualnie naprzeciwko domu pielgrzyma był spory a pusty wyasfaltowany parking. (bez opłat)

Po śniadanku i zwinięciu biwaku wróciliśmy obejrzeć te części klasztoru, które poprzedniego dnia były już zamknięte.

 

post-17565-0-45724900-1485985882_thumb.jpg

 

post-17565-0-17806800-1485985905_thumb.jpg

 

post-17565-0-34274700-1485985931_thumb.jpg

 

To jest rytualny gong (Dzwon?) Mnich naparza w to rytmicznie dwoma pałkami, przyspieszając i zwalniaąc tempo. Chyba jakaś forma obrzędu. Co ciekawe, a nawet bardzo ciekawe - ten nieregularny kawał metalu wydawał naprawde donośny i przyjemny dźwięk, w zasadzie nie różniący się zbytnio od dźwięku typowego dzwonu. Trzeba tu więc szacun wyrazić dla jego ludwisarza. 

 

post-17565-0-96841400-1485985955_thumb.jpg

 

Pielgrzymi zmotoryzowani mogą zakupić religijne zapachy samochodowe ;) (o zapachu zakatowanego Chrystusa tutti frutti?)

 

post-17565-0-68768800-1485985982_thumb.jpg

 

post-17565-0-73621200-1485986007_thumb.jpg

Edytowane przez Lza (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pędzimy znów w stronę gór!

https://goo.gl/maps/8E1YQD9wfC92

Celem przełomy Bicaz, jedna z licznych dróg, które są mekką motórów - na internetach jest mnóstwo filmików jak ten:

;)

Ale po drodze jeszcze zwiedzaliśmy klasztorki. Zatrzymaliśmy się w takim miejscu biwakowym:

 

post-17565-0-12812400-1486327752_thumb.jpg

Co ciekawe to nie było takie jedyne przy drodze między Legin a Mănăstirea Secu.
Bicaz przejechaliśmy dwa razy, tak fajnie tam było. Wąwóz kończy się miejscowością Lacu Rosu, gdzie znaleźliśmy kwaterę w jednej z dziesiątek kwater. Jak w Zakopanem - 10 razy więcej kwater niż mieszkańców, każdy ma ze dwa, trzy domy oprócz tego w którym sam mieszka. Pomimo tego, wolne pokoje znalazły się dopiero po 3-ciej interwencji. 

Zrobiliśmy sobie widokowe spacerki po okolicy.

post-17565-0-49368800-1486328239_thumb.jpg

 

post-17565-0-18286100-1486328297_thumb.jpg

 

post-17565-0-69402600-1486328339_thumb.jpg

 

post-17565-0-91218100-1486328571_thumb.jpg

 

post-17565-0-18540300-1486328618_thumb.jpg

 

post-17565-0-18540300-1486328618_thumb.jpg

 

post-17565-0-40381400-1486328652_thumb.jpg

 

post-17565-0-73510400-1486328685_thumb.jpg

 

post-17565-0-75585500-1486328743_thumb.jpg

 

post-17565-0-75585500-1486328743_thumb.jpg

 

post-17565-0-95009500-1486328804_thumb.jpg

 

post-17565-0-52247100-1486328831_thumb.jpg

W Okolicach jeziora była pstrągarnia, gdzie zakupiliśmy świeżego płetwala który został w chwilę później zgrillowany ;)

post-17565-0-75662200-1486328713_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.