Skocz do zawartości

Astralna Romania [Relacja]


Rekomendowane odpowiedzi

Trasa, część 1: https://goo.gl/maps/913g5WYPYR52

Z przygotowań pamiętam jedynie, że RON to waluta rzadka i nie każdy kantor ją posiada. Nawet jeśli posiada - niekoniecznie w ilościach, które są potrzebne na 2 tygodniową podróż. Tym sposobem nabycie RONów zajęło zamiast kilku minut - kilka godzin. W dodatku Piniądze są dziurawe ;) - tak Romańskie banknoty mają otwory ;).

 

Pamiętam też, że wózek + akcesoria dla małej zajęły 75% bagażnika. A przecież astralne pojazdy nie grzeszą małym bagażnikiem.. 
 

Wystartowaliśmy około północy w kierunku tajemniczej, owianej złymi legendami Rumunii. Na dobry wieczór trzeba było się przebić przez kilkaset kilometrów niezbyt fajnych do tranzytu dróg. Przyzwoita droga jest tylko do okolic Krynicy potem było już tylko.. powolnie jak Wojaki Szwejki ciągniemy się po wybitnie niebezpiecznych i źle oznakowanych drogach Słowacji. U Madziarów oznakowanie o niebo lepsze ale drogi węższe i jeszcze bardziej powolne. Niestety z Małopolski do Rumuni nie ma żadnej przyzwoitej drogi. Co gorsza okazało się, że samochodowa ładowarka nie daje rady utrzymać baterii w nowej nawigacji i tablet pomimo podpięcia rozładowuje się jednostajnie. W razie czego mieliśmy jeszcze średniowieczną mapę papierową. Po 7 godzinach wjechaliśmy na granicę Rumuńską. (Rumunia nie jest w strefie Schengen, więc jest tu kontrola dokumentów). Potem podpełzł 200 metrów na pierwszą stację by nabyć winietkę.  Opłata już w RON-ach. Więc wjechaliśmy do mitycznego kraju, pełnego starożytności, nowożytności, bylejakości i staranności. 

To pierwsze zdjęcie jakie zrobiliśmy w Rumuni:

post-17565-0-42017400-1485205898_thumb.jpg

 

Po drodze, jeszcze w Węgrzech zatrzymaliśmy się na herbatę w miejscu, gdzie można by stanąć na noc kamperem lub z przyczepką - może się komuś przydać w tranzycie.
https://www.google.pl/maps/@47.9858161,22.0678221,3a,75y,279.56h,73.09t/data=!3m6!1e1!3m4!1slx9fh618hFxZwkuJ9-psbQ!2e0!7i13312!8i6656

 

Przejazd tą trasą przez SK i H nie wymaga winiet - nie ma tu dróg które podlegały by opłacie.

 

Na dzień dobry, bo słońce już wstało, krótki rekonesans w mieście Satu Mare. Dziadostwo, brud, ale piękne zadbane klomby, zadbane i wyremontowane zabytki. 

 

post-17565-0-97526300-1485205926_thumb.jpg

 

Zostawiając to pierwsze miasteczko za sobą pomknęliśmy na północ do położonego prawie przy granicy z Ukrainą Bixad. Drogi o dziwo asfaltowe, równe w/g Polskich kryteriów i bez większych niespodzianek. Niestety występują spore problemy z nabyciem LPG i jeździmy na benzynie. W Bixad podjechaliśmy pod zabytkowy klasztor - jest to lokalne, nieco dziwne miejsce kultu. Część budynków kapie złotem, część się rozpada, dach wali się do środka.

 

post-17565-0-14044100-1485205952_thumb.jpg

 

post-17565-0-72659200-1485205982_thumb.jpg

 

post-17565-0-68013100-1485206014_thumb.jpg

 

post-17565-0-39360700-1485206041_thumb.jpg

 

post-17565-0-58608100-1485206070_thumb.jpg

 

Przeczekaliśy aż skończy się nabożeństwo i zwiedziliśmy cały obszar otoczony murem. Ludzie wychodzący z nabożeństwa dzielili się jakimś rodzajem pieczywa - podpłomyków. Również i my dostaliśmy. Bardzo wiele osób było w strojach ludowych. 
Na koniec urządziliśmy sobie piknik na wielkim szutrowo-trawiastym parkingu, który ciągnie się lekko licząc z 200 metrów od bram sanktuarium. To też dobre miejsce by zakotwiczyć się na noc.

 

Lokalizacja: https://www.google.pl/maps/@47.9342098,23.3820152,3a,75y,286.02h,69.82t/data=!3m6!1e1!3m4!1sQB9or6nfLBbbFR1xrkhBTA!2e0!7i13312!8i6656

 

Ale jest dopiero południe więc po pikniku, wyspaniu i wybieganiu półtora rocznej wówczas córeczki lecimy w kierunku Sapanty. Gdzieś po drodze jeszcze zobaczyliśmy i zatrzymaliśmy się koło drewnianej cerkiewki. (nie pamiętam już nazwy miejscowości - gdzieś przy drodze nr 19. 

 

post-17565-0-02455600-1485207359_thumb.jpg

 

post-17565-0-20535600-1485207384_thumb.jpg

 

Obok cerkiewki stała drewniana altana, zbudowana tradycyjną ciesielką, bez łączeń stalowych. To tutejsza tradycja kultywowana do dziś. (Altana to nowa budowla)

 

post-17565-0-39735800-1485207410_thumb.jpg

 

post-17565-0-02467400-1485207439_thumb.jpg

 

post-17565-0-88444000-1485207465_thumb.jpg

 

Pod wieczór dotarlliśmy do Sapanty, na camping - https://goo.gl/maps/qReb82hZa3t

Edytowane przez Lza (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 32
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowane grafiki

No i proszę zaczynaliście z takiej strony gdzie ja nawet tego nie planowałem  :hmm:

 

Tak. Uważam, że warto rozszerzyć trasę o ten region i spędzić tam kilka dni.

 

o ! to wy tak po sąsiedzku  :). Super relacja przyłączam się do czytania i oglądania.

Ano po sąsiedzku  ;) Trzeb będzie to uczcić!  ;)

 

Mnie to już sam tytuł wciągnął - gratulacje za pomysł. Super, siadamy i czytamy.

Dzięki!

Ale do roboty - pora na Sapantę. To jedna z ikon północnej rumuni.

 

Kemping niewielki, oferujący również kwatery, ale miał wszystko co potrzeba. Do dyspozycji mieliśmy takie ławeczko-zadaszenia, kawałek trawnika. Na zdjęciu nasza kwatera i nasz prom astralny. 

 

post-17565-0-34570000-1485290301_thumb.jpg

 

Sapanta słynie z jedynego na świecie cmentarza, który jest żartobliwy. Prawie każdy nagrobek ma radosną rzeźbę przedstawiającą profesję nieboszczka. Zarówno prości rolnicy, jak i mechanicy czy ksiągowi.. Każdy nagrobek jest inny. Wstęp jest płatny (kilka zł).

 

post-17565-0-15808400-1485290341_thumb.jpg

 

post-17565-0-95104300-1485290373_thumb.jpg

 

post-17565-0-95300400-1485290399_thumb.jpg

 

post-17565-0-61708300-1485290430_thumb.jpg

 

post-17565-0-69897700-1485290456_thumb.jpg

 

post-17565-0-67711200-1485290489_thumb.jpg

 

post-17565-0-84592100-1485290521_thumb.jpg

 

 

 

Oprócz cmentarza, na północnym skraju wioski jest ciekawy zespół klasztorny, z drewnianą cerkiewką. Tyle mówią przewodniki. Ale oprócz rzeczy wymienianych w przewodnikach warto zejść z głównej ulicy i przespacerować się bocznymi zaułkami, by zobaczyć jak żyje się w Rumuni.

 

To nie skansen, to zwykłe budowle otaczające domy:

 

post-17565-0-92699200-1485290635_thumb.jpg

 

post-17565-0-78200200-1485290663_thumb.jpg

 

post-17565-0-79592300-1485290693_thumb.jpg

 

post-17565-0-14545500-1485290721_thumb.jpg

 

post-17565-0-96722800-1485290748_thumb.jpg

 

Warto też znaleźć drugi wesoły cmentarz, tym razem pomijany w przewodnikach. Jest dziki, zarośnięty, mogiły nie są tak zadbane. To wszystko nadaje mu niesamowity klimat. Warto tam trafić. (pomocna może się okazać mapka openstreetmap, tam jest zaznaczony.

 

Na koniec zrobiliśmy piknik pod jedną z bram Szeklerskich i odwiedzamy wspomniany wyżej klasztor. Pod wieczór zrobiliśmy spacer samochodowo - pieszy w górę doliny, ale nic ciekawego - poza miejscem na ognisko i kąpiel w rzece tam nie znaleźliśmy. Kolejny nocleg na tym samym kempingu.

 

post-17565-0-35834900-1485292235_thumb.jpg

 

post-17565-0-22121800-1485292263_thumb.jpg

 

Ta smukła wieża to całkowicie drewniana konstrukjcja, zbudowana w/g kanonu tradycyjnej ciesielki - bez użycia jakichkolwiek metalowych łączników.

 

post-17565-0-25252900-1485292288_thumb.jpg

 

post-17565-0-55547400-1485292310_thumb.jpg

post-17565-0-71374700-1485292335_thumb.jpg

 

post-17565-0-31838500-1485292364_thumb.jpg

 

 

 

 

 

Jeszcze kilka zdjęć z tego drugiego, niekomercyjnego cmentarza:

 

post-17565-0-27001500-1485293023_thumb.jpg

 

post-17565-0-72653500-1485293055_thumb.jpg

 

post-17565-0-99657400-1485293090_thumb.jpg

 

post-17565-0-23626800-1485293127_thumb.jpg

 

post-17565-0-92743700-1485293155_thumb.jpg

 

post-17565-0-37920900-1485293197_thumb.jpg

 

post-17565-0-85445300-1485293229_thumb.jpg

 

 

Edytowane przez Lza (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kolejne dni poświęciliśmy na region Maramureș w którym jest kilka-naście, może dziesiąt zabytków architektury drewnianej,  w tym ponoć najwyższy drewniany budynek na świecie. Kościoły są rozrzucone w trójkącie które tworzą miejcowości: Sighetu Marmasiei, Baia Mare, Viseuld de Sus. W tym regionie spędziliśmy kilka dni.

Z Sapanty pojechliśmy najpierw do Sighetu Marmasiei gdzie jest potężnych rozmiarów skansen. 

 

post-17565-0-22706500-1485420783_thumb.jpg

 

post-17565-0-32840300-1485420784_thumb.jpg

 

post-17565-0-69343600-1485420785_thumb.jpg

 

post-17565-0-86139900-1485420786_thumb.jpg

 

post-17565-0-35917800-1485420788_thumb.jpg

 

Nastęnie wspięliśmy się serpentynami na przełęcz Pasul Gutai gdzie postanowiliśmy odpocząć w baro-restauracyjce. Po raz pierwszy zderzyliśmy się z faktem, że w Rumuni jest problem z zakupem herbaty - po zamówieniu herbaty dostaliśmy taką lipną schłodzoną w plastikowej butelce ;) Po krótkiej konwersacji z kelnerką okazało się, że Rumunii nie kultywują zwyczajów picia herbaty i że w barze jest tylko mrożona w butlekach, a zaparzana jest tylko ziołowa. W dalszej części podróży się to potwierdziło - na kwaterach były ekspresy do kawy, ale nie było czajników! W sklepach herbaty w torebkach też nie było, jedynie miejsce gdzie można było ją nabyć to markety, ale tez nie było wyboru - tylko dwa gatunki. Natomiast cała alejka rozmaitych kaw - Rumunia nie jest krajem herbaciarzy, natomiast kawiarzy ;)

 

post-17565-0-12910300-1485421214_thumb.jpg Pasul Gutai.jpg]

 

post-17565-0-37657400-1485421216_thumb.jpg Pasul Gutai.jpg]

Na przełęczy był ciekawy drwniany krzyż oraz tablica wskazująca na fajne trasy rowerowe w okolicy. Niestety tym razem wybraliśmy się bez rowerów, zresztą Żywka była jeszcze za mała na rower.

W końcu zjechaliśmy w dół, gdzie znaleźliśmy bez trudu kempingo-kwaterę. Niestety -czas robi swoje - nie pamiętam już ani nazwy tej agroturystyki, ani nawet dokładnie w jakiej miejscowości to było. (gdzieś w okolicach miejscowości Plopis) Ale w tym rejonie takie kwatero-kempingi są na każdym kroku, dosłownie co kilkaset metrów są znaki z symbolem łóżka, namiociku i przyczepki. Po prostu dużo ludzi w ten sposób sobie dorabia, udostępniając kilka pokoi w domu i łączkę w sadzie czy ogrodzie. Nie są to rasowe kempingi, ale za to nie ma tłoku - cisza i spokój. Tym razem wybraliśmy pokój (ceny za kwatery są zbliżonych cenach co w PL: 20-50zł/osobę/noc)

 

 

Tu jest widok z tarasu naszej kwatery na camping:  ;)
 

post-17565-0-74022800-1485421611_thumb.jpg

 

a tu widać szczyt smukłej wieży drewnianego kościoła:
 

post-17565-0-10450100-1485421613_thumb.jpg

 

Trasa tego dnia: https://goo.gl/maps/rhzBeaHR4hx
 

Edytowane przez Lza (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.