Skocz do zawartości

" Światełko w tunelu " ... ???


Effendi

Rekomendowane odpowiedzi

Po ostatniej dobrej informacji, że będzie można czasowo wyrejestrować pojazd, np w celu niepłacenia zbędnego OC na cały rok pojawia się kolejna nowa, dobra propozycja.
 

Szczegóły w poniższym za linkowanym  artykule;

http://motoryzacja.interia.pl/samochody-uzywane/porady/news-koniec-z-wymiana-tablic-rejestracyjnych,nId,2336001

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że ojcowie narodu wyciągają na tym więcej niż producenci tablic. Przecież przymus wymiany tablic to nic więcej jak ukryty podatek, zwłaszcza w kraju w którym jest taka rotacja aut używanych i ludzi z województw mniej prężnych do lokomotyw gospodarczych. Teoretycznie muszą się przemeldowac i wymienić tablice przy każdej przeprowadzce.

Edytowane przez Lza (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatni z pomysłów Liroya dotyczy wprowadzenia jednej, "zbiorczej" tablicy rejestracyjnej w przypadku kilku pojazdów będących własnością jednej osoby lub firmy. To ukłon w stronę producentów, dealerów czy kolekcjonerów pojazdów zabytkowych - podobne przepisy z powodzeniem funkcjonują w wielu krajach zachodnich. W interpelacji czytamy że "Taka profesjonalna rejestracja montowana jest w jednym, w danej chwili użytkowanym pojeździe (np. do jazdy próbnej, testowej lub rajdu). Potwierdza ona dopuszczenie do ruchu całego zbioru pojazdów. Ubezpieczeniu podlega najdroższy pojazd a pozostałe korzystają z niego w ramach pakietu. Takie rozwiązanie oznaczałoby spore oszczędnościdla branży motoryzacyjnej".

 

ha ha ha.

Nie zaponiajmy że jesteśmy w Polsce. A więc mamy jedne blachy, a pięć sobie dorabiamy. Jeżdżą wszystkie na jednym oc.

 

 

Wtedy można pozostawić dotychczasowe tablice. Poseł zwraca uwagę, że - w dobie elektronicznych baz danych - "nie ma potrzeby utrzymywania symboli oznaczających miejsce rejestracji pojazdu. Wystarczy, że tablica identyfikuje dany pojazd i jego właściciela.

 

No i pechowiec z Poznania kupuje auto po raz pierwszy zarejestrowany na ten przykład w Wągrowcu czy Szamotułach. I każdy w Poznaniu z przyzwyczajenia na ciebie trąbi bo wiadomo że nawet jeśli "powiatowy" jedzie nieźle to trąbić trzeba profilaktycznie. 

 

 

Muzyk postuluje również o zmiany w konstrukcji samych dowodów rejestracyjnych. Poseł zwraca uwagę, że obecne dokumenty wydawane są z zaledwie sześcioma miejscami na badania techniczne. Jak czytamy w interpelacji: "Samochód jest kosztownym dobrem użytkowanym, zwłaszcza przez mniej zamożne osoby, często nawet kilkanaście lat. W blankietach dowodów jest za to sporo miejsca na adnotacje, które praktycznie nie jest wykorzystywane". Liroy proponuje, by (o czym w ostatnich latach pisaliśmy wielokrotnie) - kosztem rubryki "Adnotacje" - zwiększyć ilość miejsca na wpisy potwierdzające badania techniczne.

 

Po co komu miejsce na wpis przeglądu? Mało tego, po co sam dowód? Czas najwyższy przenieść to do telefonu.

 

 

Czasowe wyrejestrowanie też spowoduje więcej problemów niż pożytku. 

Samochodów w Polsce już jest o wiele za dużo. Jednak z racji obowiązku opłacenia OC chociaż trochę ludzi którzy auta nie potrzebują je sprzedają lub oddają na złom. Jak nie będzie trzeba płacić OC, to tysiące złomów będą miesiącami czy latami stały bezpłatnie na ulicach.  

Tych którzy np. z racji choroby przez pół roku suta nie będą używali będzie śladowa ilość. 

 

Inną sprawą są bardzo wysokie stawki OC. Tyle że im winni jesteśmy w dużej mierze my sami. Nawet jak nie my (w końcu się nie przyznamy) to znajomi, znajomi znajomych i tak dalej którzy mataczą ile się da wyłudzając nienależną kasę od ubezpieczycieli. 

Po co komu miejsce na wpis przeglądu? Mało tego, po co sam dowód? Czas najwyższy przenieść to do telefonu.

Edytowane przez Cathay (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ha ha ha.

Nie zaponiajmy że jesteśmy w Polsce. A więc mamy jedne blachy, a pięć sobie dorabiamy. Jeżdżą wszystkie na jednym oc.

 

No i pechowiec z Poznania kupuje auto po raz pierwszy zarejestrowany na ten przykład w Wągrowcu czy Szamotułach. I każdy w Poznaniu z przyzwyczajenia na ciebie trąbi bo wiadomo że nawet jeśli "powiatowy" jedzie nieźle to trąbić trzeba profilaktycznie. 

 

 

Po co komu miejsce na wpis przeglądu? Mało tego, po co sam dowód? Czas najwyższy przenieść to do telefonu.

 

 

Czasowe wyrejestrowanie też spowoduje więcej problemów niż pożytku. 

Samochodów w Polsce już jest o wiele za dużo. Jednak z racji obowiązku opłacenia OC chociaż trochę ludzi którzy auta nie potrzebują je sprzedają lub oddają na złom. Jak nie będzie trzeba płacić OC, to tysiące złomów będą miesiącami czy latami stały bezpłatnie na ulicach.  

Tych którzy np. z racji choroby przez pół roku suta nie będą używali będzie śladowa ilość. 

 

Inną sprawą są bardzo wysokie stawki OC. Tyle że im winni jesteśmy w dużej mierze my sami. Nawet jak nie my (w końcu się nie przyznamy) to znajomi, znajomi znajomych i tak dalej którzy mataczą ile się da wyłudzając nienależną kasę od ubezpieczycieli. 

Po co komu miejsce na wpis przeglądu? Mało tego, po co sam dowód? Czas najwyższy przenieść to do telefonu.

 

zgadzam się ze wszystkim co piszesz. Jedna przekładana tablica nie przejdzie, no chyba, że kara za zrobienie "duplikatu" to konfiskata samochodu i 50.000zł - może odstraszy inaczej branża dorabiaczy garażowych nie obrobi się przez pierwsze pół roku od zamówień.

 

dla mnie zmiana tablicy to obowiązek, po co mam po Warszawie jeździć z blachami z Poznania i stracić szybę z autem i zyskać biało zielone logo z literą L. U mnie w regionie też są takie tablice, których lepiej unikać, ja bym dobrowolnie ich na swoje auto nie zamontował :)

 

Jeżeli chodzi o OC komunikacyjne, to tu największe wyłudzenia pochodzą ze szkód osobowych. Kancelarii odszkodowawczych jest już podobno więcej niż agentów ubezpieczeniowych. Złamana ręka na dzisiaj przez sąd wyceniana jest na 10.000zł, z kosztami sądowymi wyszło prawie 15.000zł (sprawa z życia wzięta, monitorowana przeze mnie w ostatnim miesiącu). Takich szkód z moich polis rocznie jest już kilkadziesiąt - idzie moda z zachodu.

 

Każdy kij ma dwa końce. Jak jesteśmy poszkodowani to chcemy wydoić ubezpieczyciela do końca (skoro to on, czy inny doi nas od lat). Gorzej jak przyjdzie później zapłacić wyższą składkę bo cały rynek leży na łopatkach. Niedługo będzie sprawozdanie za 2016r, pierwsze 3 kwartały mimo dużych podwyżek były bardzo złe, dalej duża strata u wszystkich ubezpieczycieli. Dziś na ulicach nie śmigają już same maluchy, tico i polonezy. Dzisiaj można jednym głupim manewrem rozbić furę i za pół miliona, a tych tańszych bliżej 100-200.000zł jest na ulicach coraz więcej.

 

Ostatnia sprawa - opłata ubezpieczenia za najdroższy pojazd, reszta "w pakiecie"... :) już widzę cenę takiego pakietu w naszych realiach :). Zaraz się okaże, że ludzie mają w firmach 10 - 20 samochodów, a jeździ jeden.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po co komu miejsce na wpis przeglądu? Mało tego, po co sam dowód? Czas najwyższy przenieść to do telefonu.

A slyszałeś o CEPIK 2. Panowie ojcowie narodu (zarówno obecna jak i poprzednia ekipa) od dziesięciu lat nie potrafią zlecić wykonania jednej, prostej bazy danych z kilkoma tabelkami. Panowie ojcowie narodu "nie umią w komputer".

Zresztą mogę wam przybliżyć jak działa ePuap 2 i załatwianie spraw z tablicami przez internet. Miałem do wymiany zniszczoną tablicę na bagażnik rowerowy. Wypełniłem więc wniosek o wymianę zniszczonej tablicy przez ePuap2. Wysłałem wniosek i czekałem. Po 2 tygodniach przyszedł polecony, że mam się osobiście stawić w urzędzie, celem uzupełnienia wniosku o.. podpis.. (to po co ten profil zaufany?). Musiałem iść do urzędu, pobrać bloczek, odczekać 2 godziny. Biurwa nie była i tak w stanie wydrukować złożonego przez e-puap wniosku z komputera i dała mi do wypełnienia ręcznego nowy wniosek. Wypleniłem od nowa, ręcoma jak w średniowieczu, długopisem. Złożyłem podpisałem. Teraz czekam na odbiór blachy.

 

Tak działają rządowe systemy informatyczne. Na to poszły miliony zł. 

Edytowane przez Lza (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że ojcowie narodu wyciągają na tym więcej niż producenci tablic. Przecież przymus wymiany tablic to nic więcej jak ukryty podatek, zwłaszcza w kraju w którym jest taka rotacja aut używanych i ludzi z województw mniej prężnych do lokomotyw gospodarczych. Teoretycznie muszą się przemeldowac i wymienić tablice przy każdej przeprowadzce.

 

Gro z tego siana idzie do kasy samorządów, które wykonują czynności rejestracyjne a reszta to opata za wydane tablice i dowód, niemniej jednak to producenci tablic najbardziej są przeciwni takim zmianom bo ucieka im gruba kasa. Samorządy i starostwa z chęcią pozbyłyby się tej " kuli u nogi " jaka jest rejestracja pojazdów i cała " otoczka " z tym związana.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... Zresztą mogę wam przybliżyć jak działa ePuap 2 i załatwianie spraw z tablicami przez internet. Miałem do wymiany zniszczoną tablicę na bagażnik rowerowy. Wypełniłem więc wniosek o wymianę zniszczonej tablicy przez ePuap2. Wysłałem wniosek i czekałem. Po 2 tygodniach przyszedł polecony, że mam się osobiście stawić w urzędzie, celem uzupełnienia wniosku o.. podpis.. (to po co ten profil zaufany?). Musiałem iść do urzędu, pobrać bloczek, odczekać 2 godziny. Biurwa nie była i tak w stanie wydrukować złożonego przez e-puap wniosku z komputera i dała mi do wypełnienia ręcznego nowy wniosek. Wypleniłem od nowa, ręcoma jak w średniowieczu, długopisem. Złożyłem podpisałem. Teraz czekam na odbiór blachy.

Tak działają rządowe systemy informatyczne. Na to poszły miliony zł. 

 

Na ePUAP2 potwierdzony profil zaufany jest Twoim podpisem więc zupełnie nie rozumiem po kiego grzyba Cię wzywała.

W większości urzędów funkcjonują systemy elektronicznego zarządzania dokumentami. Są po to aby nie było konieczności drukowania czegokolwiek co jest w postaci elektronicznej. Wnioski, podania złożone za pomocą ePUAP wpływają do elektronicznej skrzynki podawczej urzędu skąd winny być pobierane i ładowane do systemu obiegu dok. w danym urzędzie i przekazywane dekretacją na stanowisko pracy do rozpatrzenia. Sprawy przestają być prowadzone papierowo, tzw. papierowe teczki akt zaczynają być prowadzone zupełnie wyłącznie elektronicznie. Zamiast sterty papierów na biurku urzędnik ma  wszystko w systemie i to działa całkiem fajnie. Nie musi drukować decyzji i biec z nią do szefa w celu podpisu, nie musi stawać 10 pieczęci, nie musi adresować kopert i zwrotek, nie musi wpinać do opasłych teczek akt. Przekaże decyzję do szefa w systemie, ten ją klepnie w systemie, urzędnik odsyła przez ePUAP do adresata jak emaila. 

Jedyny problem .... przyzwyczajenie ludzi!!!! Beton, przez który ciężko się przebić. Wraz będą drukować te papierki i zupełnie niezasadnie żądać podpisów pewnie, bo nie potrafią sobie wyobrazić podpisu elektronicznego ... gdzie on jest jak go nie widać ;)

Miałam do czynienia z PESELEM, CEPIKIEM, ePUAPem, ŹRÓDŁEM i jeszcze kilkoma innymi ... pracowałam na 2 pierwszych, wdrażałam ePUAP i EZD szkoląc i prowadząc potem za rękę dość pokaźną grupę użytkowników i wiem, że to ludzie i ich nawyki stanowią duży problem.

Owszem w systemach też nie wszystko od początku działa jak trzeba, jak ŹRÓDŁO ruszyło to był paraliż ale w miarę szybko wszystko dostosowywano i technicznie i merytorycznie. ePUAP od początku mi się osobiście nie podobał, pasmo problemów, w obecnej formie jeszcze długo nie będzie popularny wśród społeczeństwa głównie z powodu małej czytelności dla przeciętnego użytkownika. Jego funkcjonalność sprowadza się do poczty elektronicznej umożliwiającej wymianę korespondencji pomiędzy obywatelem a urzędem, przy czym obie strony mogą stwierdzić, że nie korespondują miedzy sobą incognito :) i tylko tym różni się od zwykłej poczty elektronicznej. Ciągle jest mało dostępnych usług w instytucjach a jak już są to nie działają prawidłowo po stronie właśnie tej instytucji. Koszty to już odrębny temat  :oslabiony:

 

Także Lza ... nie musiałeś iść do urzędu, jeśli otrzymałeś UPP czyli dok. stwierdzający przedłożenie wniosku do urzędu a pewnie otrzymałeś skoro wniosek jak piszesz był w systemie bo pani próbowała go druknąć. Mogłeś się uprzeć i iść na wojnę z urzędem  :] Tylko czy wtedy załatwił byś sprawę  :hmm:

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

CEPIK i inne państwowe programy to inna bajka oczywiście. Nie wiem kto to robi, ale zapewne "najtańsza oferta" więc z góry wiadomo że musi być do bani.

 

Sprowadziłem ostatnio auto, ale aby odebrać "stały" dowód, należy przedstawić oryginał dokumentu potwierdzającego opłacenie akcyzy. W Urzędzie Celnym już tego nie wydają, należy się zarejestrować na ich stronie i sobie wydrukować decyzję. Pojawia się problem nr1. Muszę wyrazić zgodę na przetwarzanie danych. Rozumiem że prywatna firma np. sklep internetowy tego żąda. Tyle że taki sklep mogę zlać i kupić w innym. Ale ten głupi druk mogę pobrać tylko z tej strony, więc chcąc nie chcąc zgodę wyrazić muszę. Ale.... po zarejestrowaniu się otrzymuje info że otrzymam mail aktywacyjny. Przez 3 dni nie dostałem. Zakładam więc konto raz jeszcze. I znowu dup..

Dzwonie mówię jaki problem i słyszę.... proszę spróbować raz jeszcze. Próbuje, znowu nic. Auto jeździ z nieważnym tymczasowym dowodem, a ja nic zrobić nie mogę.

Jeżeli jeździsz z nieważnym DR czasowym to idź do Wk i niech Ci go przedłużą. Mogą tak zrobić poprzez wpis własnoręcznie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na ePUAP2 potwierdzony profil zaufany jest Twoim podpisem więc zupełnie nie rozumiem po kiego grzyba Cię wzywała.

 

. Zamiast sterty papierów na biurku urzędnik ma  wszystko w systemie i to działa całkiem fajnie. Nie musi drukować decyzji i biec z nią do szefa w celu podpisu, nie musi stawać 10 pieczęci, nie musi adresować kopert i zwrotek, nie musi wpinać do opasłych teczek akt. Przekaże decyzję do szefa w systemie, ten ją klepnie w systemie, urzędnik odsyła przez ePUAP do adresata jak emaila. 

Jedyny problem .... przyzwyczajenie ludzi!!!! Beton, przez który ciężko się przebić. Wraz będą drukować te papierki i zupełnie niezasadnie żądać podpisów pewnie, bo nie potrafią sobie wyobrazić podpisu elektronicznego ... gdzie on jest jak go nie widać ;)

 

Zgadza się - ludzie i ich przyzwyczajenia. Znam przykład uczelni, gdzie kupa kasy poszła na elektroniczny obieg dokumentów. Wygląda to mniej więcej tak, że wprowadzili system, zatrudnili ludzi do skanowania pism, aby wszystko było dostępne elektronicznie. I jeden (albo i drugi) pan dziekan życzy sobie od sekretarki wydruku tego, co jest w systemie bo przecież on na ekranie nie będzie czytał bo nie ogarnia. I tak się dzieje, że jeden podpisuje, drugi skanuje, sekretarka znów drukuje żeby kolejny przeczytał i potem to wszystko do kosza - bo już przeczytał. A jak potrzeba będzie wrócić do dokumentu to się znów wydrukuje.

Poza tym wydaje mi się że urzędnik obłożony stertą papierów wygląda poważniej, niż taki, który tylko gapi się w komputer :hmm:. Przecież nie wiadomo co on tam robi, może na fejsbuku siedzi. :bzik: :bzik: 

A lasy płaczą...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Te e-dokumenty są oczywiście zabagnione przede wszystkim właśnie z powodu przemądrzałych biurw, których nikt do niczego nieznanego nie przekona. I choć w każdej chwili może przejrzeć dokument źródłowy w systemie, ona musi mieć kolejną kopię u siebie w segregatorze, bo przecież "po coś to ksero wymyślili". Jednak chyba nie w tym rzecz z tymi nieszczęsnymi tablicami. O ile zgodzę się, że "Polak potrafi" i po przyjęciu rozwiązania jednego kompletu tablic dla grupy samochodów zaraz pojawią się cwaniaki, to już tłumaczenie się, że "nie będę jeździł z tablicami z X na terenie Y" jest, sorki, ale po prostu pieniactwem. Każda zmiana przyniesie jakieś skutki chwilowe i inne skutki długofalowe. Nie widzicie, że właśnie długofalowo to rozwiązanie zlikwiduje Wasz problem? Przez ile czasu się jeden z drugim głąbem "na dzielni" nie zorientuje, że sąsiad jeździ rzęchem zarejestrowanym gdzie indziej? Pomijam fakt, że nowe tablice po prostu przestaną mieć sygnowanie jakiegokolwiek miejsca geograficznego bo... po co? Będziesz miał tablicę z numerem i jakąś jedną, czy kilkoma literkami, które nie będą miały żadnego znaczenia merytorycznego.

 

Kwestia dowodu rejestracyjnego - na pewno chcecie go mieć w telefonie? Bo ja osobiście jestem zdecydowanie przeciwny. Dlaczego? A choćby tylko dlatego, że nie mam własnego telefonu. Ten, który posiadam, jest telefonem służbowym. Osobiście uważam, że nie mam prawa go nikomu oddawać do rąk inaczej niż tylko po okazaniu nakazu. W tym telefonie jest cała masa danych moich prywatnych, osobistych, jak również kontaktów służbowych, danych klientów, a często i namiarów na podłączenie do baz danych (trochę przesadzam, ale nie do końca). I teraz podchodzi do mnie stójkowy i każe mi podać telefon do zeskanowania? A skąd mam wiedzieć co on zeskanuje poza danymi udostępnionymi? A nie zdarza Wam się np. podjechać gdzieś samochodem, zostawić na parkingu, gdzie zabiera mnie kolega. Dzień później z tego parkingu wraca do domu żona, którą podwiozła jej koleżanka a DR był po prostu w schowku, czy innym wspólnie ustalonym miejscu? Czyli co - mogę mieć kopię DR w dwóch telefonach? A może DR mam przesyłać SMS? A może po prostu skończmy z durnymi dokumentami i mając wdrażane różne e-gadżety zbudujmy odpowiednią sieć z informacjami dla policjantów, którzy widząc samochód z daleka, w ciągu sekund dostaną na ekran wszelkie, niezbędne im do pracy, dane o widocznym pojeździe? Czy to na prawdę takie nieosiągalne? To tylko wymaga odpowiednich prac i przeszkolenia ludzi, a nie tworzenia protez w postaci dokumentów w telefonie. Policja, na chwilę obecną, jest już w samochodach wyposażona w odpowiedni sprzęt informatyczny i telekomunikacyjny. Te wszystkie CEPIKi już dawno odpowiedni zakres danych posiadają. Tylo oczywiście podjęcie decyzji o tym, kto, do jakiego zakresu danych powinien mieć dostęp przerasta możliwości zarządzających. Zresztą, jak się dobiera ludzi na podstawie klucza, czy zatrudniono go w PRL, czy za czasów PO, albo jeszcze innego SLD, to się za ch... nie utrzyma ludzi wykształconych, którzy mogliby odpowiednie rozwiązania poprowadzić, tylko ma się miernoty, które do podpisanego elektronicznie e-dokumenty wzywają obywatela po kolejny podpis.

 

Jeszcze wrócę do tego tematu wielu tablic do floty samochodów. Akurat to rozwiązanie mnie nie przekonuje, ale też jestem w stanie sobie wyobrazić odpowiednie sposoby weryfikacji takich przekrętów. Ilość kamer i rejestratorów na drogach jest w tej chwili tak ogromna, że można by to wychwycić w momencie. Problem tylko w tym, czy ktoś będzie chciał to wychwycić. Uważam, że przeprowadzenie od czasu do czasu odpowiedniej akcji weryfikacyjnej i obłożenie takich krętaczy odpowiednio wysokimi karami spowodowałoby likwidację procederu u samego zarania. Już dawno wiadomo, że nie surowość kary, ale jej nieuchronność jest odpowiednim bodźcem do przestrzegania prawa. Nasze mandaty za zbyt szybką jazdę nie są tak bardzo niskie. Owszem, są wyjątki, dla których te kilka stówek, to żaden wydatek. Ale jakby tak przy każdym przekroczeniu dostał za każdym razem mandat, to w końcu ze względu na ciągłe generowanie przelewów by mu się "zmierzło". Gdyby gościu, posiadając flotę 10 samochodów, zarejestrowanych pod jednym numerem, został złapany raz na przekręcie wpuszczenia do ruchu 2 samochodów równocześnie, to po pierwszym razie odpowiednio wysoki mandat, po drugim całkowity zakaz rejestrowania w ten sposób swojej floty i... jego kolega już nie wyjedzie. Przepisy tworzy się na lata. Nasza policja i ITD ma odpowiednie narzędzia do weryfikacji i przypilnowania odpowiednich ludzi. Problem tylko w tym, czy będzie wola wśród rządzących, żeby obywatelowi ułatwić, czy tylko ruszyć z kolejną "medialną" akcją, po której może skoczą słupki w rankingach, a z kwestiami bezpieczeństwa, czy wygody użytkowników nie będzie to miało kompletnie nic wspólnego. Obawiam się, że po raz kolejny potrafimy się między sobą pożreć tylko dlatego, że "ci na górze" potrafią odpowiednio zamieszać w kociołku, z którego oni mają dostać najlepsze kąski.

 

Tom się napisał... pomysł a nowymi tablicami, jak dla mnie jest dobry. Należałoby go jeszcze dopracować. Boję się jednak, że po raz kolejny rzecz prosta w założeniach zostanie rozdmuchana całym zestawem zabezpieczeń przed przekrętami, rozwiązań pobocznych i uzupełniających. W efekcie tylko na tym stracimy... Kto doczytał do tego miejsca, to gratuluję wytrwałości...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

DR w telefonie to przenośnia. DR powinien być wpisem w bazie danych do której mają dostęp tylko urzędy, SKP, policja i towarzystwa ubezpieczeniowe. Miśki przy kontroli wklepują tablice i mają wszytkie dane które są potrzebne. Co więcej kontrola mogła by przebiegać automatycznie przez robota, bez zatrzymywania pojazdu. 

Technika wyprzedza zdolności percepcyjne większosci Polaków, a władzy to już zupełnie, władza jest 100 lat za murzynami, w epoce parowej.

Edytowane przez Lza (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Póki co, taki system rejestracji  funkcjonuje w Szwajcarii i ma się bardzo dobrze.

Jedne tablice dla kilku aut pod warunkiem, że na drodze publicznej porusza się tylko i wyłącznie jedno auto z takimi tablicami. W przypadku, gdy ktoś z domowników chciałby skorzystać z innego auta stojącego w garażu  to albo korzysta ze swoich tablic rejestracyjnych, albo z drugiego kompletu tablic wykupionych przez właściciela pojazdów.

Czyli byłaby to korzystny wariant, bo tablice jedne dożywotnio przypisane do właściciela. Na kilka pojazdów w tym i przyczep.

 

Inna opcja to przypisanie tablic do samochodu, a wtedy przy sprzedaży auta tablice " idą " z samochodem do nowego właściciela - tablica rejestracyjna jest przypisana do pojazdu i posiada go dożywotnio.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.