Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

My na wyjezdzie ograniczyliśmy Karolowi internet do minimum (ma 7 lat) - do śniadania 30 minut bajek po polsku z YT, wieczorem godzinka, na bajki, gry czy rozmowy na Skype - przez pierwsze dni sie buntował i marudził... pozniej juz nie chciał, buszował z inny dziećmi - porozumiewali sie w "espranto' - nie było problemow w grze w piłkę, czy zabawa LEGO i paletki...

 

Tylko zawsze na starcie musi byc ktoś z dorosłych kto "zacznie" zabawe i wytlumaczy innym rodzicom zasady - angielski zawsze byl innym rodzicom znany lepiej lub gorzej.... a pozniej juz szło z górki a rodzice grillowali i piwkowali ...

 

Moje chłopaki mają teraz 13 i 15 lat no i nie chcą żeby im ktoś organizował życie. Wiek buntu. Zrozumiesz za parę lat. I chyba nie da się tak nagle i bezbolesni zastąpić "papierosow landrynkami".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 690
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowane grafiki

Od lipca internet w roamingu w niektórych krajach EU ma byc w pakiecie krajowym. Takie info otrzymalem od konsultanta T-Mobile.

 

to miła wiadomość, aczkolwiek obecne 49,99 za siedem dni neta w EU bez limitu danych też do przeżycia ;) 

 

wracając do drogi, ja najczęściej wyjeżdżam z Wro na noc (ok 21 ) Czechy, Brno , Wiedeń przejeżdżam bez korków, a Słowenię zależy jaki ruch , normalnie lub objazdem aczkolwiek jeśli w tym roku zdecydujemy się na CRO pojadę inną trasą, będę chciał zaliczyć Postojną Jamę bo nigdy nie było czasu.

 

Jaskinie Macochy koło Brna polecam również, warto odwiedzić wszystkie, wrażenia nie zapomniane (i z  góry i z dołu :]  )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

będę chciał zaliczyć Postojną Jamę bo nigdy nie było czasu.

 

 

Polecamy - pomimo dosc drogich biletów jak na nasze realia - wejścia o każdej pełnej godzinie, nie polecamy wstępu na cześć muzealną - szkoda kasy, podobnie z parkingiem, lepiej zaparkować 300m wcześniej i 10 Euro w kieszeni (naganiacze będą Was "siłą" kierować na parking pod Jaskinią .... ale powiedz ze wy do Marketu - kupujesz picie i parking masz za free - ważne abyś miał paragon przy wyjeżdżaniu  :]  :]  :]

 

Co do przewodnika... można sobie podarować jak znacie Angielski czy Niemiecki i wchodzić na każdą wolna grupę...

Edytowane przez BartoszK (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę , że może coś nie tak z Twoim operatorem (może kwestia ustawień wyboru operatora w roamingu) :hmm:

 

jeżdżę regularnie do CRO i zarówno w telefonie (Tmobile pl roaming) jak i na karcie HR VIP internet śmiga aż miło niezależnie od lokalizacji.

 

Ja rozwiązuje to w ten sposób że na wyjazd wykupuję pakiet neta u swojego operatora (na EU pakiety są tanie) ponieważ potrzebuje być cały czas "pod netem" ponadto w czasie jazdy korzystam z navi "online"

a na ostatnim wyjeździe (listopad 2016) zakupiłem właśnie  kartę o której pisał Bartek (koszt ok 11e)

kartę włożyłem do mobilnego routera i na wyjeździe po WIFI korzystali wszyscy znajomi nawet po kilka osób jednocześnie, łącznie z wysyłaniem filmów na YT.

Ani w moim telefonie ani po routerze gdzie była karta VIP nie było problemów z zasięgiem , a byliśmy na paru odległych miejscach na Hvarze, Visie, Korculi czy nawet wyspach Św. Klementa, wszędzie net działał bezproblemowo. ;)

Operator z poza EU moze dlatego. Probowalem ustawic recznie i nic nie pomoglo, bylem na kempingu Lanterna w Poreciu. Szczerze mowiac nie pytalem operatora o zasieg w Cro. Zapytam w tym roku, bo to w sumie najprostrze rozwiazanie, 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mam pytanie odnośnie wyspy CRES - na forum poza dwoma tematami nie znalazłem więcej żadnych informacji , ktoś był ? polecacie ?

zastanawiam się nad kampingiem "Kovacine"  (również na forum nic nie znalazłem) na necie ma dobre opinie :hmm:

 

Jak pisałem wcześniej po drodze chciałbym odwiedzić Postojną , o ile trasę do Postojnej znam, to z Postojnej do CRO nigdy nie jechałem, a  widokowo chyba tak by było fajnie:

 

t86pom.jpg

 

tylko czy ktoś robił tą trasę z przyczepą ?

 

powrót planował bym przez Krk

 

chyba że Cres wypada słabo to wówczas odrazu na Krk (byliśmy w 2008 na kampie Zablace więc teraz wolałbym coś innego)

 

będę jechał z dwójką dzieci (1 i 6l ) i jeśli będziemy jechać sami to celuje w miarę duży kemping najlepiej z plażą żeby dzieci mały towarzystwo, jeśli się okaże że na wyjazd zbierze się więcej chętnych z dziećmi wówczas może być mały kamp na uboczu .(generalnie ważne żeby kemping miał dużo zieleni i najlepiej nie w centrum miasta ;) )

planowany wyjazd początek czerwca 2017.

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

o ile trasę do Postojnej znam, to z Postojnej do CRO nigdy nie jechałem, a  widokowo chyba tak by było fajnie:

 

 

tylko czy ktoś robił tą trasę z przyczepą ?

 

Robilismy ta trase w 2013 z przyczepą i było OK, w tym roku 2016 solo bez przyczepy - z Opatiji do Postojnej w niespełna godzinkę.... troche zakretów ale spokojnie sie jedzie.

 

Jest SUPER bazar po drodze - 10km przed granica CRO-SLO, zakupy robilismy teraz na poczatku października, MAAAAAASA regionalnych specjałów, masa owoców, masa przetworów, masa serów i wedlin... Polecamy - ceny przystepne!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jechałem w ub roku trasą jak wskazujesz, tyle że w odwrotnym kierunku.

Na Cres i Losinj spotykałem raczej duże/ogromne zatłoczone kempingi, szczególnie w sąsiedztwie większych miejscowości.

Osobiście obejrzałem nawet chyba 3 lub 4 ale zakotwiczyłem tylko na jednym, malutkim, kameralnym prywatnym kempingu* w mieścince Osor.

To na połączeniu tych 2 wysp, 20m od zwodzonego mostu.

https://www.google.pl/maps/@44.6925806,14.3921333,3a,85.8y,262.64h,91.42t/data=!3m6!1e1!3m4!1sp6DdiLKt2HEVF3NtvlxdwQ!2e0!7i13312!8i6656

 

Niestety nie jest to kemping z atrakcjami dla dzieci, bardziej jest tam atrakcyjnie dla duszy.

Bardzo chętnie bym tam wrócił w tym roku a jak będzie to się okaże.

* Ten kemping miał niewiarygodny cennik: Osoba+osoba+prąd. Reszta gratis.

Odwiedziliśmy Mali Losinj (mały jest duży a duży jest mały) autobusem, dla ukochanej zdobyłem najwyższy szczyt tej wyspy.

Romantycznie przepływające łodzie i jachty codziennie przy śniadaniu o 9.00 i o 17.00 - most jest otwierany dla przepłynięcia więc  kręcą się w oczekiwaniu na otwarcie mostu.

Plaży nie mam foto, ale jest zorganizowana, bezpieczna, maluteńka i bez tłoku bo i ludzi niewiele. Kamienista ale bez ostrych skał, woda aż prosi. O Piaskowych plażach na tych wyspach chyba tylko na kempingu Lopari, rowerem objeździłem wszystkie w okolicy.

Potem wylądowaliśmy gdzieś poza kempingiem w dziczu.

Na KRK jest więcej kempingów i info o nich tu na forum. Trasa fajna, nie bój się.

Ze wschodniej Istrii promem, na Cres podjazd będzie męczący dla auta ale nie zabije go, kilka kilometrów drogi marnej jakości ale tam na górze jak się wdrapiesz to drogi są już super aż do końca wyspy i dalej na Losinj.

O widokach nie napiszę, już tęsknię.

A popatrz se:

post-2083-0-09315500-1485205559_thumb.jpg

post-2083-0-96289800-1485205674_thumb.jpg

post-2083-0-53605100-1485205739_thumb.jpg

post-2083-0-36886000-1485205834_thumb.jpg

post-2083-0-05635800-1485205935_thumb.jpg

post-2083-0-47492400-1485206097_thumb.jpg

Edytowane przez WojtEwa (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poczytaj temat o campingu cikat z roku 2016. Zapraszam też na mojego bloga.

 

Wyspa Cres i Losinj warte polecenia. Camperng kovacine planowałem od 3 lat, ale na Cikat zrobili aquapark. Podczas pobytu na wyspie postanowiliśmy odwiedzić Kovacine. Niestety zawiodłem się. Nie było co prawda nic kompromitujacego ale też nic ciekawego. Cisza spokój, parcele normalne, mało cienia i przede wszystkim solidnie zajęte a był ok 15 czerwca. Plaża wąska i dość pochyła a lazur z fotek w sieci gdzieś się zatracił.

 

Więcej nie widziałem, spacer 15 min. Do miasta Cres dość daleko.

Jeżeli chodzi o odcinek drogi, o który pytasz to jest ok. Jedyny problem to podjazd na wyspie Cres, nie jedź tam pierwszy po zjechaniu z promu. Jest dość stromo i wąsko, niech kto inny toruje drogę. Ja jechałem na koniec kolumny środkiem pasa i było miło, dużo murkòw gdzie można coś urwać. Bardzo stromo nie jest, nie miałem ten problemów z chodzeniem silnika, schodził się na promie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Robilismy ta trase w 2013 z przyczepą i było OK, w tym roku 2016 solo bez przyczepy - z Opatiji do Postojnej w niespełna godzinkę.... troche zakretów ale spokojnie sie jedzie.

 

Jest SUPER bazar po drodze - 10km przed granica CRO-SLO, zakupy robilismy teraz na poczatku października, MAAAAAASA regionalnych specjałów, masa owoców, masa przetworów, masa serów i wedlin... Polecamy - ceny przystepne!

 

Dzięki za info , dla nas dobra opcja na start ;)

 

Jechałem w ub roku trasą jak wskazujesz, tyle że w odwrotnym kierunku.

Na Cres i Losinj spotykałem raczej duże/ogromne zatłoczone kempingi, szczególnie w sąsiedztwie większych miejscowości.

Osobiście obejrzałem nawet chyba 3 lub 4 ale zakotwiczyłem tylko na jednym, malutkim, kameralnym prywatnym kempingu* w mieścince Osor.

To na połączeniu tych 2 wysp, 20m od zwodzonego mostu.

https://www.google.pl/maps/@44.6925806,14.3921333,3a,85.8y,262.64h,91.42t/data=!3m6!1e1!3m4!1sp6DdiLKt2HEVF3NtvlxdwQ!2e0!7i13312!8i6656

 

Niestety nie jest to kemping z atrakcjami dla dzieci, bardziej jest tam atrakcyjnie dla duszy.

Bardzo chętnie bym tam wrócił w tym roku a jak będzie to się okaże.

* Ten kemping miał niewiarygodny cennik: Osoba+osoba+prąd. Reszta gratis.

Odwiedziliśmy Mali Losinj (mały jest duży a duży jest mały) autobusem, dla ukochanej zdobyłem najwyższy szczyt tej wyspy.

Romantycznie przepływające łodzie i jachty codziennie przy śniadaniu o 9.00 i o 17.00 - most jest otwierany dla przepłynięcia więc  kręcą się w oczekiwaniu na otwarcie mostu.

Plaży nie mam foto, ale jest zorganizowana, bezpieczna, maluteńka i bez tłoku bo i ludzi niewiele. Kamienista ale bez ostrych skał, woda aż prosi. O Piaskowych plażach na tych wyspach chyba tylko na kempingu Lopari, rowerem objeździłem wszystkie w okolicy.

Potem wylądowaliśmy gdzieś poza kempingiem w dziczu.

Na KRK jest więcej kempingów i info o nich tu na forum. Trasa fajna, nie bój się.

Ze wschodniej Istrii promem, na Cres podjazd będzie męczący dla auta ale nie zabije go, kilka kilometrów drogi marnej jakości ale tam na górze jak się wdrapiesz to drogi są już super aż do końca wyspy i dalej na Losinj.

O widokach nie napiszę, już tęsknię.

A popatrz se:

 

Widoki znam, byłem w Mali Losnij w 2014, tyle że tranzytem i od strony wody, jednak biorąc pod uwagę frajdę dla dzieci to chyba będziemy celować w większe kempingi z atrakcjami ;)

 

Poczytaj temat o campingu cikat z roku 2016. Zapraszam też na mojego bloga.

 

Wyspa Cres i Losinj warte polecenia. Camperng kovacine planowałem od 3 lat, ale na Cikat zrobili aquapark. Podczas pobytu na wyspie postanowiliśmy odwiedzić Kovacine. Niestety zawiodłem się. Nie było co prawda nic kompromitujacego ale też nic ciekawego. Cisza spokój, parcele normalne, mało cienia i przede wszystkim solidnie zajęte a był ok 15 czerwca. Plaża wąska i dość pochyła a lazur z fotek w sieci gdzieś się zatracił.

 

Więcej nie widziałem, spacer 15 min. Do miasta Cres dość daleko.

Jeżeli chodzi o odcinek drogi, o który pytasz to jest ok. Jedyny problem to podjazd na wyspie Cres, nie jedź tam pierwszy po zjechaniu z promu. Jest dość stromo i wąsko, niech kto inny toruje drogę. Ja jechałem na koniec kolumny środkiem pasa i było miło, dużo murkòw gdzie można coś urwać. Bardzo stromo nie jest, nie miałem ten problemów z chodzeniem silnika, schodził się na promie.

 

kolego maarec , przeczytałem temat o kampingu Cikat  oraz opis na Twoim blogu zarówno o Cikat jak i o Strasko  i widzę że chyba Cikat będzie fajniejszy od Kovacine dla dzieci, ale zaciekawił mnie też ten Strasko (na żadnym z nich nie byłem), co byś polecił ? rozważam też pół na pól choć w tym roku planuje  jak najbliżej i raczej w jednym miejscu (ze względu na najmłodszego, będą to jego pierwsze wakacje na większą odległość ). Patrząc z twoich zdjęć to na Strasko na " + " fajna plaża i widok na otwarte morze , dużo zieleni, place zabaw dla dzieci ,  na "-" płaski teren (lubię góry nawet te niewielkie których nie brakuje na Chorwackich wysepkach, nie ma nic fajniejszego niż wycieczka z buta na szczyt i podziwianie tych widoczków )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jesli chcesz jechać za dnia to na chwile obecna ( a stan trwa od co najmniej roku) omijaj Czechy - nie wiem jak będziesz jechał, ale za dnia to Brno i Hradec to tragedia... więcej stania jak jazdy ... podobnie z Wiedniem ale to już dalej... rozwiązaniem jazda w nocy albo omijanie godzin szczytu.

 

 

Jadąc na Czechy omijasz caly bajzel Śląski - za Podwarpiem odbijasz na S1 kierunek Pyrzowice - lotnisko i tam wpadasz na bezplatną A1 i walisz z buta na Ostrawę , Brno oblatujesz obwodnicą i na Wiedeń , który też przelecisz obwodnicą i na Graz , w 2015 na tej trasie nie staliśmy ani minuty jadąc za dnia ; jadąc tą trasą będzie szybciej i zaoszczędzisz na paliwie na CZ. winetę Jak pojedziesz na Zwardoń to się wpakujesz po drodze w korki i na początku Slowacji też bo ciągle tam coś grzebią na drogach . Balaton z wodą jak zupa mleczna i do kolan zostaw sobie na drogę powrotną bo akurat Ci dobrze wypadnie na nocleg na którymś z kempingów .

 

Toście mi panowie pomogli. :lol: Chyba najlepiej samolotem. Tylko kto mi do samolotu zapnie budę.

Jadę na pewno w dzień, bo w nocy nie lubię. No może poza pierwszym odcinkiem. Trasę bez spiny zrobimy pewnie na 3 razy, bo na Śląsku mam teścia więc zgodnie z planem chcę wyjechać w piątek po pracy czyli około 16 i dojechać do niego na nocleg. Będziemy też mieli ze sobą drugi zestaw ze znajomymi i to budzi moje największe obawy, bo będzie to ich pierwszy taki wyjazd z budą, a i holownik trochę słaby więc ostatecznie może się zdarzyć, że przekimamy gdzieś na MOPie pod Łodzią albo kawałek dalej. Drugi nocleg i pewnie z 2-3 dni przerwy nad Balatonem (chociaż tu cały czas się zastanawiamy czy warto, bo sporo jest podobnych opinii w internetach na jego temat) i ostatni przeskok do Chorwacji. Tam też nie znam jeszcze dokładnego miejsca docelowego ale na początek będzie to coś najbliżej, a później będziemy się przemieszczać trochę w dół. Kolega w zeszłym roku jechał przez Słowację i Węgry i tylko przed jakimś tunelem czy mostem w Chorwacji stał kilka godzin ale on został zamknięty ze względu na wiatr więc ja chyba też zaryzykuję i tak pojadę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za info , dla nas dobra opcja na start ;)

 

 

Widoki znam, byłem w Mali Losnij w 2014, tyle że tranzytem i od strony wody, jednak biorąc pod uwagę frajdę dla dzieci to chyba będziemy celować w większe kempingi z atrakcjami ;)

 

 

kolego maarec , przeczytałem temat o kampingu Cikat  oraz opis na Twoim blogu zarówno o Cikat jak i o Strasko  i widzę że chyba Cikat będzie fajniejszy od Kovacine dla dzieci, ale zaciekawił mnie też ten Strasko (na żadnym z nich nie byłem), co byś polecił ? rozważam też pół na pól choć w tym roku planuje  jak najbliżej i raczej w jednym miejscu (ze względu na najmłodszego, będą to jego pierwsze wakacje na większą odległość ). Patrząc z twoich zdjęć to na Strasko na " + " fajna plaża i widok na otwarte morze , dużo zieleni, place zabaw dla dzieci ,  na "-" płaski teren (lubię góry nawet te niewielkie których nie brakuje na Chorwackich wysepkach, nie ma nic fajniejszego niż wycieczka z buta na szczyt i podziwianie tych widoczków )

 

Musisz zdecydować co bardziej Wam pasuje. Na cikacie jest fajny aquapark, ale za to w morzu głęboko na start, brak fajnej plaży. Do plaży piaszczystej wycieczka rowerem 15 minut, do kolejnej jeszcze kolejnych 10 minut. Na wyspie na pewno znajdziesz jakieś górki, ale nie bezpośrednio z campingu. Teren na Cikat-cie mocno stromy w kierunku morza i na rowerach  będzie tam trudniej z dziećmi. Okolice basenu jednak płaskie i małe dzieci tez sobie na rowerkach czy hulajnogach pośmigają. 

 

Straśko - płaska plaża (do południa jest cień), w morzu jak na Chorwację to płytko (czytałeś opis więc nie będę się powtarzał). Baseny bez atrakcji typu zjeżdżalnie, w sezonie mogą być przepełnione. Ciekawsza okolica, można jechać do Zadaru, do Lun, Pag, na plażę za Metajną. Miasteczko Novalja dostępne rowerem a nawet pieszo. Tutaj trzeba być odpornym na widoki, miasteczko znane wśród młodych turystów imprezowiczów z całego świata. Wygląda to jak deptak, gdzie młode dziewczyny prezentują jak bardzo skąpy strój bikini dało się "uszyć". Z nastolatkami bym tam chyba nie jechał :).

 

Sam musisz wybrać :).

Toście mi panowie pomogli. :lol: Chyba najlepiej samolotem. Tylko kto mi do samolotu zapnie budę.

Jadę na pewno w dzień, bo w nocy nie lubię. No może poza pierwszym odcinkiem. Trasę bez spiny zrobimy pewnie na 3 razy, bo na Śląsku mam teścia więc zgodnie z planem chcę wyjechać w piątek po pracy czyli około 16 i dojechać do niego na nocleg. Będziemy też mieli ze sobą drugi zestaw ze znajomymi i to budzi moje największe obawy, bo będzie to ich pierwszy taki wyjazd z budą, a i holownik trochę słaby więc ostatecznie może się zdarzyć, że przekimamy gdzieś na MOPie pod Łodzią albo kawałek dalej. Drugi nocleg i pewnie z 2-3 dni przerwy nad Balatonem (chociaż tu cały czas się zastanawiamy czy warto, bo sporo jest podobnych opinii w internetach na jego temat) i ostatni przeskok do Chorwacji. Tam też nie znam jeszcze dokładnego miejsca docelowego ale na początek będzie to coś najbliżej, a później będziemy się przemieszczać trochę w dół. Kolega w zeszłym roku jechał przez Słowację i Węgry i tylko przed jakimś tunelem czy mostem w Chorwacji stał kilka godzin ale on został zamknięty ze względu na wiatr więc ja chyba też zaryzykuję i tak pojadę.

 

Odnośnie trasy to ja od lat omijam Czechy, ze względu na nawierzchnię, szkoda mi przyczepy. W Siewierzu uciekam na Pyrzowice i tam wpadam na A1, jadę prawie do końca, lecz uciekam na Cieszyn. Z Cieszyna przez Czechy na Słowację. Trasa omija problematyczny odcinek w Zwardoniu (w 2017 planuję jednak sprawdzić tą trasę na Zwardoń). Jadąc przez Słowację nigdy nie stałem w większych korkach, raz w Bratysławie max 10minut, ale było to popołudnie w stolicy więc wiadomo. Wiedeń też lubi się przykorkować, ale nie zawsze i nie na długo, nigdy nie straciłem więcej jak 30 min. W Bratysławie musisz zdecydować czy jedziesz przez Austrię i Słowenię czy przez Węgry. Obie drogi mają swoje plusy. Jadąc przez Austrię tania winieta, dobre drogi ale trzeba pilnować prędkości i kilogramów w przyczepie. Na Węgrzech remonty robią, budują i warto kupić winietę i korzystać z nowych dróg ekspresowych. Ja osobiście nie traciłbym czasu nad Balatonem tylko jechał do Chorwacji, będziecie już blisko. Odcinek zawsze pokonuję na max 2 razy czyli z jedną nocką po drodze. Wiadomo, że każdy jedzie jak chce, a Ty masz jednak dalej o odcinek w PL.  Droga przez Węgry ma ten minus, że wpadasz na długi odcinek autostrady płatnej od kilometra na bramkach w Chorwacji, ludzie mówią, że tam drogo, ja mam trochę inne zdanie ale tanio nie jest.

 

Droga przez Chorwację od strony Węgier ma ten minus, że jest tam trochę podjazdów na odcinku przed Zagrzebiem, jest kręto i czasem wieje. Jeżeli faktycznie jest słabszy holownik, to jechałbym przez Austrię i Słowenię. Nie lubię tego odcinka do Zagrzebia, ruchu tam co prawda prawie nie ma, głównie jest płasko ale kilka niebezpiecznych miejsc jest.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do trasy - raz jechaliśmy przez Słowację i Węgry bez opłat i nie przypadła nam ta trasa do gustu. Potem zawsze przez Czechy, Austrię i Słowenię i zawsze płynnie. To wszystko zależy od dni i godzin przejazdu. Zazwyczaj przejazd był w sobotę tak aby granicę chorwacką w Macelj przejeżdżać ok. północy, potem jeszcze kilka km do węzła Lucko i na pierwszej stacji za węzłem nocleg a rankiem dalej już do celu. Zero korków, kolejek. W ubiegłym roku było trochę inaczej, jechaliśmy na Krk ale z międzylądowaniem w Zagrzebiu. Wyjazd był w piątek po pracy, nocleg zaraz za granicą w Czechach. Rankiem dalej w drogę, koło 16 ej w sobotę przekroczyliśmy granicę w Macelj  z marszu i zjechaliśmy bez problemu do Zagrzebia. Lekki problem był w Austrii przejeżdżając przez Poysdorf (tu postaliśmy chwilę) no i Wiedeń wolniej niż zazwyczaj ale bez stania. Objazd Słowenii przez Mureck, Lenart i Ptuj i do granicy mimo robót drogowych płynnie.


Odnośnie trasy to ja od lat omijam Czechy, ze względu na nawierzchnię, szkoda mi przyczepy. 

Właśnie dlatego może nie wiesz, że nawierzchnia z roku na rok jest coraz lepsza. Cały czas robią kolejne odcinki. Nic nam się nic nie odkręciło i nie urwało  :]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Właśnie dlatego może nie wiesz, że nawierzchnia z roku na rok jest coraz lepsza. Cały czas robią kolejne odcinki. Nic nam się nic nie odkręciło i nie urwało  :]

 

ale mam też info z mojego pewnego źródła, że aktualnie absolutnie nie warto pchać się tam z przyczepą. Każdy lubi inne drogi i jest ok. Dla mnie dalej płyty betonowe zalane asfaltem odpadają. Jak w Pl wybudują odcinek Częstochowa - Pyrzowice (prawdopodobnie na wakacje 2019r) to sprawdzę, co tam u Czechów - dam im jeszcze 2 lata na modernizacje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Suzu4x4

  w okolicy  Postojnej masz Szkocjańskie Jamy http://www.park-skocjanske-jame.si/dla mnie fajniejsze, mniej komercyjne niż Postojna, jest tam przy parkingu strzałka na jakiś kemping,

jak już w tamtej okolicy to podjedź do Predjama http://www.postojnska-jama.eu/sl/obiscite-nas/predjamski-grad/a po drodze z Postojnej do Predjamy jest kemping bardzo ale to bardzo fajnie położyny, http://camping-postojna.com/ i też jest wejście do Jaskini Pivka

reflexes

na temat Balatonu jest mega dużo różnych historii, jak juz chcesz to chyba warto przepłynąć się promem i ruszyć dalej 

w mojej relacji  http://forum.karawaning.pl/topic/20216-relacja-w%C4%99gry-bo%C5%9Bnia-czarnog%C3%B3ra-chorwacja/

post 1 masz nasz postój za free w Tihany 

a w post 41  nasz bardzo fajne baseny, jest bliziutko kemping i za jakiś kilometr tabliczka o kolejnym kempingu 

 

doczytaj tylko jak z opłatami na Węgrzech bo płaci się nie tylko za autostrady podróżując kamperem czy z przyczepą 

Edytowane przez Cytrus (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

czesi mocno pracują na swoim odcinku A1 / D1, brakuje im kawałek autostrady wokół Przerowa (Lipnik - Prerov - Rikovice - Kromeriż) - niestety planowane oddanie dopiero 2018 oraz pod Brnem. Uwazam, ze z Polski na południe, najrozsądniej, najwygodniej A1. Ale tez kazy ma prawo wyboru, ze względu na swoje upodobania i preferencje. Jak to mówią "jedni lubią córki, a inni ich mamuśki"

https://www.google.pl/maps/place/O%C5%82omuniec,+Czechy/@49.4455822,17.3858454,11z/data=!4m5!3m4!1s0x47124e8311181853:0x400af0f66159470!8m2!3d49.593778!4d17.2508787

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.