Skocz do zawartości

Pływanie pontonem z silnikiem w Chorwacji.


Rekomendowane odpowiedzi

Mój waży 38 i po samotnym wkładaniu go do kombi bagażnika o wsadzaniu na dach nawet bym nie pomyślał... Szkoda kręgosłupa. Nie zapomnij zlać oleju przed pakowaniem i to na ciepłym silniku :)

 

Wysłane z mojego D2303 przy użyciu Tapatalka

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i jeszcze jeden problem ....dlaczego jest listopad a nie kwiecień !!!!????

 

A tak na poważnie to jutro szykuję beczkę ,żeby trochę "popływać" :-)))

 

Sąsiada mam wyrozumiałego :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

38 kilo to sporo. Ja sam nie wyrywałbym się do takiego dźwigania.

Gumowiec też będzie miał ok 70kg w komplecie.

Tak czy tak - potrzebni "majtkowie".

Inaczej nie będzie pływania.

A gdyby zrobić mu uchwyt na dyszlu...? Hm???

Na wadze po załadowaniu mam ok 80/100 kg na zaczepie. To już dość dużo.

Jakbym dołożył kolejne 50 kg to robi się problem wagowy.

Chociaż holownik ma 150 kg na haku to jednak obawiam się zbytniego nadwyrężania dyszla i zaczepu cepki.

Do tego syf pomiędzy pojazdami spod kół,problem z otwieraniem bakisty , no i oczywiście znowu problem

spokojnego snu gdy amatorzy cudzej własności mogą się zaopiekować zawartością uchwytu na dyszlu :-(

Edytowane przez Jarosław69 (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No tak ale rowery też swoje ważą...

Pokrowiec maskujący i łańcuch załatwiły by sprawę.

Przypomniał mi się taki uchwyt z kulą typu holenderskiego

OK. Tylko ja jednak nie mam za głębokiego snu. No i dostęp do bakisty :-(

Ja dołożyłem sobie drugi zbiornik wody w cepce po przeciwnej stronie zbiornika ori tak dla równowagi i dla

komfortu(130L wody razem - sprawdza się na objazdówkach).

 

Dlatego dyszel już mam max obciążony - dlatego ta wersja w ogóle nie była brana pod uwagę.

Mam spory bagażnik w holowniku dlatego chcę jak najmniej babetów taszczyć po "cygańsku" :-)

A rowery jeśli już to w "krajówce" jeżdżą na dachu. Czyste i dość łatwe pakowanie.

Unikam tylnej ściany cepki i dyszla dla rowerów z przyczyn oczywistych - wielokrotnie temat

był tu wałkowany.

 

Reasumując - będzie dodatkowy pokrowiec i ewentualnie folia streczująca.

Dziękuję za podpowiedzi.

Edytowane przez Jarosław69 (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może jakiś patent zrobiony na zamówienie na dach samochodu? Taki uchylny bagażnik na zawiasie? Ktoś tu robił coś takiego z nierdzewki.

 

40kg na dyszel będzie wymagało dużej przeciwwagi za osią. Znasz swoją cepę i układ. U mnie wynik na wadze dałby ponad 150kg nacisku nawet z zestawem rowerów na tylnej ścianie. Jeżeli silnik można przewozić w poziomie i w 100% zabezpieczyć przed wyciekiem i smrodem to u mnie zmieściłby się w schowku ale nie wyobrażam go wnosić za każdym razem przez drzwi.

 

Tu przewagę ma kamper bo podpinasz przyczepę. Ewentualnie bus jako holownik i patent do montażu w podłodze zamiast jednego z foteli.

Edytowane przez maarec (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

marec - dlatego właśnie nie wchodzi w rachubę żadna przyczepa pod pływadło na hak.

Pływadło ma być "zabieralne pod pachę" i w drogę. Długo się zastanawiałem i dobrałem szczerze mówiąc max

wielkość pontonu i silnika do wielkości/możliwości bagażowych holownika.

Ma być taki "zestaw wypoczynkowy" 3 w 1. Już jest prawie idealnie.

Kampery już miałem - dziękuję :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

marec - dlatego właśnie nie wchodzi w rachubę żadna przyczepa pod pływadło na hak.

Pływadło ma być "zabieralne pod pachę" i w drogę. Długo się zastanawiałem i dobrałem szczerze mówiąc max

wielkość pontonu i silnika do wielkości/możliwości bagażowych holownika.

Ma być taki "zestaw wypoczynkowy" 3 w 1. Już jest prawie idealnie.

Kampery już miałem - dziękuję :-)

 

dobrze kombinujesz, u mnie na szczęście problem strachu przed wodą w rodzinie dotyczy wszystkich i pływanie w Cro mogłoby być tylko z rana kiedy to przeważnie nie ma fal  i najlepiej tak do 100m od brzegu :). Jak kiedyś pokonamy ten lęk, to się wypożyczy łódkę w porcie i zobaczy jak to jest, lub pojedziemy z kimś jak Wy, Ketrab czy inni. Wiele takich chorób typu karawaning i pływanie jest zaraźnych więc kto wie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jarosław...też mam spory bagażnik i w tym roku box kupiłem...i uwierz, był pełny...hihi.

Smród paliwa może przyprawić o ból głowy i to dosłownie. Tu sprawdziłby się duży pickup. Jaro...kupuj Rama.

 

zgadza się, zapakowałby cały majdan na pakę i smrodu nie będzie w aucie. Teraz to już nawet mercedes wypuścił takiego potworka, chodź podobno w nim to tylko znaczek jest niemiecki ale z chin.

 

zrobił ktoś kiedyś pick-upa gdzie jest 200% szczelna pokrywa / zabudowa - ani 1 kropli ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój debiut w podróży z pontonem w tamtą stronę to absolutnie żadnych smrodów silnikowo-benzynowych, ale droga powrotna milutko się nie rozpoczęła. Tam jechałem z nowiutkim pustym zbiornikiem na benzynę, z powrotem zbiornik był w połowie z benzyną.

Ulatniał się smród benzyny z tego zbiornika, a dokładniej z wężyka i zaworka przy wtyczce. To w wyniku narastającego ciśnienia w zbiorniku od wzrastającej temperatury. Ciśnienie było tak duże, że zbiornik zrobił się jak balon aż puściły opaski zaciskające na wężykach.

Mój błąd polegał na tym, że wężyk przy zbiorniku zamontowany był na stałe bo z tej strony nie miałem szybkozłączki z zaworkiem.

Proszę złącz i rosnącego ciśnienia w zbiorniku nie bagatelizować, to jest naprawdę ogromny smród który po kwadransie od pierwszego wyczucia był nie do zniesienia. Zatrzymałem się na poboczu, wywaliłem graty z garażu, wydobyłem zbiornik który był w grubym worku foliowym na śmieci.

 Kałuże benzyny były również poza workiem. Wycieranie, mycie, chemia, zapachy, zabiegi. Opanowane.

Dalsza droga powrotna była już milutka. Zatem niekoniecznie silnik, ale żywa benzyna raczej.

Silnik leżał na fabrycznie zalecanej stronie i nic nie emitował.

W tym roku już będę cwaniakiem, wywołam podciśnienie w zbiorniku tuż przed podróżą i to załatwi sprawę na amen.

Edytowane przez WojtEwa (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie tylko silnik będzie w bagażniku. W pokrowcu , w dodatkowej folii oraz z zaślepionym\zaklejonym szybko

złączem paliwowym.

Zbiornik+ kanisterek+ linia + reszta gagów pojedzie w "trumnie" na dachu.

Myślę ,że niespodzianek nie będzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No, a jak będziesz wiózł benzynę w zbiorniku to kilka razy odkręcisz odpowietrznik i będzie spokój przy wzroście temperatury.

.

.

 

...  Nie zapomnij zlać oleju przed pakowaniem

...

Mógłbym prosić o uzasadnienie w jakim celu?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żeby olej się do cylindrów nie dostał... Bo ponoć potem strasznie kopci. Nie wiem w zasadzie ile w tym prawdy bo zawsze zlewalem i nie jest to dla mnie problemem (zlanie oleju i nalanie ponowne później) a jakąś taką mam spokojniejszą podróż no i przy okazji zmieniam olej na świeży co sezon.

 

Wysłane z mojego D2303 przy użyciu Tapatalka

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.