Rozmowy nie na temat z Jakie auto ile pociągnie

[Suzu4x4]

fakt statystyka nie przemawia za kołem (na 1.5 mln przejechanych km miałem dwie sytuacje gdzie potrzebne było koło - jeden wystrzał opony przy 120 km/h i jedno rozcięcie opony bokiem w pozostałych przypadkach wystarczył by zestaw)

jednak w przyczepie wole mieć koło i na pewno nie waży ono 50 kg

 

co do nowych samochodów to raczej nikt nie doszedł do wniosku że koło jest niepotrzebne tylko  kolejny punkt księgowych, w większości samochodów nowych koło jest dostępne za dodatkową opłatą

[jacek00]

W samochodach i przyczepach też. Ja w obecnej dorobiłem koło, a w nowej domówiłem.

 

Jakoś wolę mieć niż nie mieć. Znając życie to mając zapas nic przez x lat się nie stanie. A bez to od razu.

 

Ale raz mi się zapas przydał. Jak rozciąłem oponę z boku. I co mi po Assistance itp? Tak zmieniłem koło w 15 minut i w drogę.

[Marcin_G]

Gratuluję odwagi i cierpliwości. Ja odkąd przeciąłem oponę na pozostałości słupka parkingowego nie chcę słyszeć o zestawie naprawczym. Assistance fajnie działa w ulotce reklamowej. Jak przyjdzie co do czego to zanim się doczekasz, zanim Cię odholują z przyczepą to stres i nerwy zjedzą Ciebie i Twoją rodzinkę. Ja przynajmniej nie mam do tego nerwów. Pierwsza rzeczą jaką zrobiłem po zakupie samochodu było zastąpienie zestawu kołem.

 

Sorry za offtop.

 

Wysłano z Tapatalk. Przepraszam za literówki.

 

 

[mundek28]

Assistance na pewno super działa niemal natychmiast szczególnie gdzieś na polach namiotowych. A ktoś kto ma dwie lew ręce i nie dba o sprzęt to nawet koła w rowerze nie odkręci.

[strus251]

nono i w tym Asistance to maja każdy rozmiar opony dostępny z potrzebną Nam nośnością (większość jeszcze koniecznie musi mieć "C") od ręki, normalnie w każdym zakładzie na zadupiu w PL a tym bardziej gdzieś w Południowej Europie magazynują i zakładają 24h jak tylko laweta dostarczy tam Naszą przyczepkę.

 

Nie mniej rozumiem, że w 99% przypadków zestaw jest wystarczający. 

[Commander]

A ktoś kto ma dwie lew ręce i nie dba o sprzęt to nawet koła w rowerze nie odkręci.

Nie zgadzam się. Ostatnio zakładałem zimówki na felgach pod domem. Stawanie na solidnym kluczu nic nie pomogło. W ruch poszła 2 metrowa rura i klucz choć grubości kciuka zaczął się poddawać. W końcu syn ciągnął a ja biłem młotem po kluczu... Puściło.

W drodze poza pianą nie zrobiłbym nic.

A co się  stało? Przed wakacjami wstawiłem auto na wymianę tarcz i klocków P/T i jakiś goryl dobił ile mógł.

Tak mamy zadbane na ile jesteśmy w stanie dopilnować sprzętu wyłacznie sami...

W osobówkach miałem dojazdówki, a w SUVie szukam jakiegoś złotego środka bo mam butle z gazem we wnęce koła.

Edytowane 29 Listopada 2016 przez Commander (wyświetl historię edycji)

[maarec]

fakt statystyka nie przemawia za kołem (na 1.5 mln przejechanych km miałem dwie sytuacje gdzie potrzebne było koło - jeden wystrzał opony przy 120 km/h i jedno rozcięcie opony bokiem w pozostałych przypadkach wystarczył by zestaw)

jednak w przyczepie wole mieć koło i na pewno nie waży ono 50 kg

 

co do nowych samochodów to raczej nikt nie doszedł do wniosku że koło jest niepotrzebne tylko  kolejny punkt księgowych, w większości samochodów nowych koło jest dostępne za dodatkową opłatą

 

moje koło zapasowe waży równo 30kg. Zestaw montażowy nic nie waży bo koło leży na osi na podłodze we wnętrzu przyczepy. W bakiście nie da rady, bo nacisk na hak mam bez niego bliżej 100kg niż 75kg. Koło zapasowe wożę jak pisałem, ale już z podnośnikiem nie jest tak różowo. Ważne, że jak przyjedzie laweta, to wymieni na miejscu bo będzie na co.

[Łza Włóczynutka]

Co wy tak z tym assistance narzekacie? Assistance testowałem 5 razy: raz w PL, w Sosnowcu, więc 70km od domu, raz w SK koło Zlina raz w I koło Neapolu, raz w D okolicach Nurnberg i raz w F, koło Cherbourga. O, tak - korzystanie z assistance się pamięta ;P. Najdłużej czekałem 50 minut. Dwa razy były to problemy z oponami (PL i D). W obu przypadkach miałem zapas, w obu przypadkach - zgodnie z prawami murphiego - nie byłem w stanie wymienić koła. W sumie, poza tym, że sam fakt awarii przyjemny nie jest - bardzo miło wspominam usługi assistance. W końcu z assistance nie muszą korzystać Ci, którzy cały wolny czas w życiu spędzają przed telewizorem a ich podróże polegają na codziennym pokonywaniu odcinka praca-dom a w niedziele supermarket.

Edytowane 29 Listopada 2016 przez Lza (wyświetl historię edycji)

[maarec]

Co wy tak z tym assistance narzekacie? Assistance testowałem 5 razy: raz w PL, w Sosnowcu, więc 70km od domu, raz w SK koło Zlina raz w I koło Neapolu, raz w D okolicach Nurnberg i raz w F, koło Cherbourga. O, tak - korzystanie z assistance się pamięta ;P. Najdłużej czekałem 50 minut. Dwa razy były to problemy z oponami (PL i D). W obu przypadkach miałem zapas, w obu przypadkach - zgodnie z prawami murphiego - nie byłem w stanie wymienić koła. W sumie, poza tym, że sam fakt awarii przyjemny nie jest - bardzo miło wspominam usługi assistance. W końcu z assistance nie muszą korzystać Ci, którzy cały wolny czas w życiu spędzają przed telewizorem a ich podróże polegają na codziennym pokonywaniu odcinka praca-dom a w niedziele supermarket.

 

delikatnie sugeruję nie obrażać kolegów. Ja w marketach nie bywam, tym bardziej w niedzielę.

[strus251]

LZA, nie chodzi o assistance jako takie (w moich wypowiedziach) i samo w sobie.

Tylko aby to assistance zadziałało .

Co z tego że przyjadą jak na miejscu ty jesteś bez zapasu? O to mi chodziło, że wymieniając zapas na zestaw naprawczy + assistance nie zawsze dasz radę, mając koło zapasowe nawet bez assistance dasz radę (czasem trudniej bo zapieczone czy coś, ale się da bo jest na co).

 

Co do posiadania assistance nie mam nic przeciw, sam posiadam . 

[mundek28]

No i o to chodzi, ja też płacę assistance bo strzeżonego ...wszystko się  może zdarzyć ale w tym roku złapałem gumę w przyczepce i wymieniłem ją w 15 min a nie czekałem 50.

[jacek00]

Ja też mam Assistance, żeby nie było. Odpukać jeszcze nie musiałem korzystać

[Kristofer]

Jakoś wolę mieć niż nie mieć. Znając życie to mając zapas nic przez x lat się nie stanie. A bez to od razu.

[...]

Tak zmieniłem koło w 15 minut i w drogę.

 

Uważam podobnie, chociaż nie wiem, czy w przyszłości czegoś nie zmienię. Na pewno jadąc za granicę brałbym koło, a w kraju ...

Do tej pory wożę pełne koło, ale być może kiedyś zaryzykuję je zostawić, a wtedy zainteresuję się posiadaniem zestawu naprawczego, ale raczej tego typu:

 

[jacekzoo]

Uważam podobnie, chociaż nie wiem, czy w przyszłości czegoś nie zmienię. Na pewno jadąc za granicę brałbym koło, a w kraju ...

Do tej pory wożę pełne koło, ale być może kiedyś zaryzykuję je zostawić, a wtedy zainteresuję się posiadaniem zestawu naprawczego, ale raczej tego typu:

 

Zest napr do opon.jpg

Tylko raczej odchudza się za granice, w polsce jeszcze nje ważą.

[strus251]

Krzysiek, zestaw naprawczy ze sznurkiem (to z foto) to chyba najlepszy pomysł. Jego zastosowanie w zasadzie pomaga na 100% i eliminuje potrzebę wizyty u wulkanizatora.

Przy sprayju i tak trzeba zaraz podjechać i naprawić koło (spray ma pomóc dojechać do wulkanizacji) a sznurkiem i oni naprawiają opony jak jest duża dziura (dla tego rozwiertak w zestawie .