Skocz do zawartości

Idzie zima - podpowiedzcie mi...


Dreadowscy

Rekomendowane odpowiedzi

Bracia i Siostry...

 

Zapytowywanie mam.   :hmm:

 

Bo, jak rzekłem,idzie zima....   :swieca:

A to nasz pierwsza zima z Księciem Augustem... czyli kamperkiem naszym skromnym aczkolwiek kochanym. Hyhyhy....   :]

 

No więc tak.......   :look:

 

Wodę spuszczam ze zbiorników - wiadomo....   :-]

Wodę spuszczam z bojlera - wiadomo...   :-]

Zabieram czyli odkręcam i mykam z nią na chatę, pompkę wody ze zbiorników - wiadomo...   :-]

Szafki i lodówkę zostawiam otwartą - logiczne...   :-]

Akumulatory zabieram w ciepłe - dla zasady...   :-]

 

I teraz pytanie:

 

Podobno jest jakiś element który powinienem wymontować z kratki grzałki z lodówki...?!?! - coś mi poprzedni właściciel próbował klarować, ale zbyt zaaferowany byłem Augustem by go słuchać...   :wacko:

Solar... przykrywać? jakoś specjalnie na konsoli wyłączyć? czy skoro nie aku to nie będzie pracował bo odbiornika nie ma...   :wacko:

 

Ktoś... coś... podpowie jeszcze...   :niewiem:

Bo zgłupieje od zmartwień by mieć wiosną czym w świat wyruszyć...  :ph34r:

 

post-21594-0-46872000-1476906656_thumb.jpg

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam, teoretycznie wszystkie czynności opisałeś poprawnie, a co Ty masz w kratce za lodówką to tego nikt po za tobą nie wie i czy to też trzeba zabezpieczyć :hmm: ( trza by było zajrzeć i sprawdzić co poprzednik tam umieścił) grzałek z lodówki się nie demontuje na zimę ( wyciągnięcie ich nie jest takie proste by to robić co sezon , a i celowość tego działania - bezcelowa) , solar bez accu ja osobiście bym przykrył styropianem i folią/ plandeką ( styropian i później folia/plandeka aby sama folia/plandek nie szorowała po solarku przy wietrze w zimowe dni).

 

Pozdrawiam serdecznie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie z tym dmuchaniem to może być różnie... hahaha :lol:

 

Mam połączone wężem dwa zbiorniki po 100 l każdy na jednej pompie ssącej na wylocie.

:lol2:    Z 15 metrów przelotu w całym układzie (od pierwszego zbiornika do kranów)...

 

Pompa jest zabudowana na dwóch króćcach plastikowych z nakrętkami z motylkiem, a elektryka na kostce szybkowpinanej.

Demontaż ok. 30 sek.

:]

 

jedyny mankament tej konstrukcji to zawór zwrotny + waż zrzutu o małym przekroju...

ale zbiorniki już trzymam na min stanu....

jeszcze dwa, trzy wyjazdy do końca listopada i liczę na to, że wody "samoczynnie" braknie, bo zlanie tego zajmuje wieki... :look:

Na wiosnę na większy zestaw zwrotny przebuduję.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to jeszcze trochę pracy przed Tobą    :)

 

Pompki to ja nie zabieram i tak jak bartosz_b napisał warto dmuchnąć w magistralę a ja dodatkowo zostawiam na zimę krany i korki spustowe otwarte .

Materace postaw na sztorc 

Lodówka - drzwiczki otwarte , na mikro szparę ( o ile system zamykania taki istnieje) w zupełności wystarczy a jak nie to delikatnie uchyl .

Drzwiczki od szafek oraz pod siedzeniami   też uchyl.

Warto założyć "czapeczkę" na kominek dachowy co by jakiś gryzoń na odwiedziny nie przyszedł.

I obowiązkowo wszystko w budzie posprzątać /odkurzyć  aby nie było żadnego np. cukru lub innych smakołyków.

Edytowane przez Maras (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do przedmuchania przewodów z wodą, używam solidnie napompowanej dętki samochodowej. Wentyl zakładam w miejsce wyjętej pompki. W pierwszej kolejności otwieram zawór do spuszczania wody przy otwartych kranach - woda ścieka z pionowych przewodów. Potem zamykam krany i dmucham z dętki. Wszystkie krany zostawiam otwarte, również zawór do spuszczania wody.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do przedmuchania przewodów z wodą, używam solidnie napompowanej dętki samochodowej. Wentyl zakładam w miejsce wyjętej pompki. W pierwszej kolejności otwieram zawór do spuszczania wody przy otwartych kranach - woda ścieka z pionowych przewodów. Potem zamykam krany i dmucham z dętki. Wszystkie krany zostawiam otwarte, również zawór do spuszczania wody.

Fajny pomysł, nie wpadłbym na to

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie z tym dmuchaniem to może być różnie... hahaha :lol:

 

Mam połączone wężem dwa zbiorniki po 100 l każdy na jednej pompie ssącej na wylocie.

:lol2:    Z 15 metrów przelotu w całym układzie (od pierwszego zbiornika do kranów)...

 

Pompa jest zabudowana na dwóch króćcach plastikowych z nakrętkami z motylkiem, a elektryka na kostce szybkowpinanej.

Demontaż ok. 30 sek.

:]

 

jedyny mankament tej konstrukcji to zawór zwrotny + waż zrzutu o małym przekroju...

ale zbiorniki już trzymam na min stanu....

jeszcze dwa, trzy wyjazdy do końca listopada i liczę na to, że wody "samoczynnie" braknie, bo zlanie tego zajmuje wieki... :look:

Na wiosnę na większy zestaw zwrotny przebuduję.

 

 

a jak długo stoi ta woda w zbiornikach od nalania ? bo wydaje mi się, że po kilku dniach od zalania wypada ją wymienić ze względów zdrowotnych a nie trzymać tygodniami w zbiorniku

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do przedmuchania przewodów z wodą, używam solidnie napompowanej dętki samochodowej.

 

:blagac:  i to jest porada dnia ! Jakże piękne w swej prostocie. :yes:

 

 

 

 W tym roku nie planuje tego robić bo nie zamierzam kończyć sezonu :)

 

Właśnie też się nad tym zastanawiam....

Po co się przesiadać z kampa na zimowe wypady...   :balwanek:  :biwak::balwanek:

Aczkolwiek zimowe "dzikowanie" po prostu mogę podjąć bez wody w zbiornikach....

W końcu w terenówce też nie miałem tak wypasionego zbiornika i zawsze wystarczał mi kanister plastikowy tankowany z byle kranu w okolicy...

Tylko trza było spać z nabojem do kuchenki gazowej w śpiworze, bo inaczej przy -15 stC było ciężko rano kawę ustrugać...

 

I kilometry leciały....

Świat się kręcił....

Przygoda trwała...

 

Czekałem na taki głos w tej dyskusji.... :ok:

a jak długo stoi ta woda w zbiornikach od nalania ? bo wydaje mi się, że po kilku dniach od zalania wypada ją wymienić ze względów zdrowotnych a nie trzymać tygodniami w zbiorniku

 

to tylko woda robocza...

 

spożywczą wozimy oczywiście osobno...

 

W sumie w tym sezonie służyła nam tylko..... do spuszczania kibla :look:

 

Ale "na miejscowe" wypady nie zalewam zbiorników więcej niż na 1/4 objętości...

Właśnie dlatego by się nie odstała za bardzo...

 

Na wiosnę planuję dodatkowy montaż zaworu odcinającego jeden ze zbiorników całkowicie by nieużywany pozostawał suchy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

 

Aczkolwiek zimowe "dzikowanie" po prostu mogę podjąć bez wody w zbiornikach....

 

Tylko po co rezygnować z wygody jaką daje kamper z wodą :) Człowiek się do dobrego łatwo przyzwyczaja i jak kiedyś w ogóle w cepie nie korzystałem z łazienki tak teraz nie wyobrażam sobie postoju bez ciepłej wody :), powiem więcej, nawet wracając do domu tankuje 20l na drogę powrotną chociażby po to żeby było gdzie ręce umyć

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dopóki nie przebuduję spustu i odcięcia jednego zbiornika niewygodnie mi się je zalewa i długo zrzuca...

Jest to nieco upierdliwe...   :mlot: 

 

Np. zdaję sobie sprawę z tego że w sumie powinienem, jak pisał kolega wyżej, pozbywać się wody już tygodniowej i napełniać świeżą, ale właśnie trwa to u mnie tyle, że puki co wożę niski jej stan i uzupełniam, bo pozbycie się nawet 50 l z tego układu zbiorników trwa... i trwa... i trwa...

Nie mówiąc o pełnym zapasie....   :sciana: 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dopóki nie przebuduję spustu i odcięcia jednego zbiornika niewygodnie mi się je zalewa i długo zrzuca...

Jest to nieco upierdliwe...   :mlot:

 

Np. zdaję sobie sprawę z tego że w sumie powinienem, jak pisał kolega wyżej, pozbywać się wody już tygodniowej i napełniać świeżą, ale właśnie trwa to u mnie tyle, że puki co wożę niski jej stan i uzupełniam, bo pozbycie się nawet 50 l z tego układu zbiorników trwa... i trwa... i trwa...

Nie mówiąc o pełnym zapasie....   :sciana:

 

to koniecznie musisz to przerobić, bo masz dwa duże zbiorniki a męczysz się i lepiej byłby aktualnie jeden 30 litrów. Ja w przyczepie (więc inna bajka), na czas jazdy trzymam max 10 litrów, aby umyć ręce w trasie itd. W spłuczce mam osobny zbiornik.  Po powrocie z campingu wodę zlewam od razu zanim jeszcze zajadę pod wiatę, to samo z wodą z bojlera. Czasami w sezonie mam przestój 3-4 tygodnie i nie widzę sensu aby glony zarastały instalacje. Otwarcie 5 kranów spustowych w podłodze zajmuje mi mniej niż 20 sekund. Niestety nie mam odcięcia zasilania do pompki wody, i aby upuścić wodę na zimę muszę odpinać zasilanie całości. Niby pierdoła, ale po ciemku tylko latarka w dłoń ;/

 

akumulatora żelowego szkoda mi na mrozy, co prawda jeszcze go nie wymontowałem, ale mam to w planach przed większymi mrozami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.