Skocz do zawartości

Szwecja 2016 - 2 tygodnie wzdłuż Bałtyku


Rekomendowane odpowiedzi

Dzień 2 - wieczór

Po obiadokolacji i serwisie ruszyliśmy szukać miejsca noclegowego. Nie było łatwo i tu wyjaśnię dlaczego.

Otóż w Szwecji, jak i całej Skandynawii, obwiązuje prawo jednej nocy, czyli prawo do swobodnego korzystania z natury, tzw. Allemannsretten, co w praktyce oznacza, że nocować można prawie wszędzie. To prawie okazało się jednak znacznie szersze, niż myśleliśmy. Liczyliśmy, że bez większych problemów będziemy mogli zatrzymać się niemal wszędzie nad morzem. Rzeczywistość okazała się mniej różowa. Wiele dróg prowadzących nad morze jest prywatnych, znaczna ich część ma tabliczki zakaz wjazdu, a na jeszcze innych, publicznych, obowiązuje zakaz wjazdu dla pojazdów mechanicznych (samochodowych). Są też drogi z zamkniętymi szlabanami. Tak więc znalezienie czegoś ciekawego kilkadziesiąt metrów od morza, było trudne i podczas całej naszej podróży zrobiliśmy kupę kilometrów, by dotrzeć do takich miejsc nad wodą, a i tak były dni, że poszukiwania kończyły się niepowodzeniem. Co nie znaczy, że miejsc parkingowych nie ma. Wręcz przeciwnie, przy większych i główniejszych drogach jest ich masę. Z toaletami, wodą i światłem. Tylko że jest to czasami kilkaset albo częściej nawet kilka km od morza.

Wracając do naszego wieczornego poszukiwania noclegu. Znaleźliśmy fajną cichą łączkę, na której stało kilka kamperów. Tu lokalizacja: 56.151787, 15.450497

Była toaleta, a do morza około 200 - 300 metrów. Było też miejsce na ognisko. Niestety, moja Żona bardzo boi się krów (podobnie jak inni boją się lwów, czy niedźwiedzi grizli), które był w pobliżu. Dlatego musieliśmy opuścić to urokliwe miejsce...

Zdjęcia zrobione następnego dnia rankiem, kiedy przyjechaliśmy tu po raz drugi, by powędkować w pobliskiej zatoce.

post-2788-0-60622500-1472152170_thumb.jpg

post-2788-0-32820700-1472152194_thumb.jpg

post-2788-0-81883900-1472152202_thumb.jpg

post-2788-0-60061100-1472152220_thumb.jpg

Był wieczór, więc czasu na szukanie pozostało niewiele. Na szczęście kilka km dalej znaleźliśmy mały parking bez jakiejkolwiek infrastruktury, tuż przy jakimś rezerwacie. Tu jego lokalizacja: 56.146042, 15.450084

post-2788-0-58308400-1472152398_thumb.jpg

post-2788-0-46440800-1472152414_thumb.jpg

Rankiem spróbowałem powędkować w zatoce poniżej parkingu, ale było tak płytko, że nie wierzyłem, by były tam jakieś ciekawe - duże - ryby. Efekt oczywiście zerowy.

post-2788-0-69533800-1472152461_thumb.jpg

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 77
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowane grafiki

Kilka lat temu na Olandii znajomi biwakowali (dwa namioty, cztery rowery) na terenie prywatnym. Nie zauważyli tablic, bo przyjechali i rozbijali się po zmroku.
Mało tego, rano rozłożyli się na prywatnym pomoście, aby zjeść śniadanie.
W tarcie śniadania przyszedł Szwed, właściciel gruntu i pomostu...
...Chwilkę postał, po czym podszedł i bardzo uprzejmie przeprosił, że przeszkadza i powiedział, że tylko chciał przejść do łódki, bo chciał sobie w morze wypłynąć.
Znajomym szczęki opadły. Po chwili opadły jeszcze niżej, bo Pan zapewnił, że nie ma nic przeciwko ich obecności, tylko prosi, żeby namioty na drugą noc przestawić w inne miejsce, żeby trawa za bardzo się nie wygniotła.
Przyznaję, że w Szwecji byłem trzy razy, ale nie odważyłem się testować cierpliwości i gościnności gospodarzy w ten sposób. :) 

No i co innego cztery rowery, a co innego Wasz malutki zestawik...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzień - 3

Nie wiem, czy relacja nie jest zbyt nudna? Jeżeli tak, to zasugerujcie, co można w dalszej części zmienić.

Poranek przywitał nas ładną pogodą. Tu przy okazji powiem, że klimat Szwecji nam bardzo odpowiadał. Najzimniejsza noc, to może 16 - 17 stopni, natomiast w dzień temperatura wahała się od 18 do 23. Deszcze padały praktycznie codziennie, ale zwykle były to krótkie, przelotne opady, a my łapaliśmy je najczęściej podczas jazdy lub spania.

Po śniadanku

post-2788-0-20229300-1472224332_thumb.jpg

plan był taki, by odjechać tak 20 - 30 km od morza, nad wcześniej upatrzone jeziorko. Tu wyjaśnię, że moje przygotowania związane z trasą i noclegami wyglądały tak, że przed wyjazdem, nocami siedziałem przy kompie, w Google maps i patrzyłem na zdjęcia satelitarne, jeździłem ludzikiem - jeżeli dana droga była przez samochód Google przejechana i patrzyłem na zwykłe zdjęcia danego miejsca - jeżeli ktoś je tam zrobił. W ten sposób starałem się w interesującym mnie regionie znaleźć jakiś ciekawy punkt, w którym można się zatrzymać. Ponadto wyszukiwałem miejsc z portali, na których opisywane są stelplatze, np takich: http://www.campercontact.com/en/sweden/kalmar.aspx?filter=|200&cnt=49&prv=299

Jak dotarliśmy nad jeziorko, naszym oczom ukazał się taki oto widok:

post-2788-0-18316400-1472227192_thumb.jpg

post-2788-0-37663000-1472227221_thumb.jpg

post-2788-0-87382400-1472227234_thumb.jpg

A woda była nie tylko czysta, ale i ciepła  :yay:

cdn.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak więc po dotarciu nad jezioro ustawiliśmy zestaw w poziomie i trójka chętnych wskoczyła do wody. A że na plaży nie było nikogo oprócz nas, kąpiel była wyjątkowa.

post-2788-0-29218700-1472241985_thumb.jpg

post-2788-0-82507200-1472242013_thumb.jpg

post-2788-0-49615100-1472242024_thumb.jpg

W miejscu tym była tabliczka: zakaż kempingowania. Nie wiem jak to interpretować, ale stary Szwed, z który później rozmawialiśmy stwierdził, że tabliczki takie należy olewać, bo co to znaczy zakaż kempingowania? My tam nie rozkładaliśmy żadnych markiz ani przedsionków, tylko staliśmy, więc w rozumienia prawa nie kempingowaliśmy, a jedynie zatrzymaliśmy się na postój. Na plaży była bogate wyposażenie w sprzęt ratunkowy (już widziałem, jak to w Polsce nad niepilnowanym jeziorem, dostałoby to nóg w jedną noc). 

Po kąpieli przeszedł czas na błogie lenistwo. Ja ruszyłem do lasu na jagody, których o dziwo było dużo i były dojrzałe, co o tej porze roku nie jest normą (była to początek lipca). Nazbierałem blisko pół litra i wciągnęliśmy je ze śmietaną i cukrem.

post-2788-0-06486100-1472242449_thumb.jpg

Garnek po zupie umyłem w jeziorku a pomyje poszły w ..... krzaki (mrówki zjedzą).

post-2788-0-31198800-1472242468_thumb.jpg

post-2788-0-18517400-1472242480_thumb.jpg

Kiedy ja odpracowywałem swój obiadowy, Żona oddała się sztuce, szkicując jeziorne pejzaże. 

post-2788-0-86348900-1472242638_thumb.jpg

Chwilę później pojawiła się jedna rodzina, szybka kąpiel i do domu. Później przyjechała druga grupa, która również nie zabawiła nad wodą zbyt długo. Tylko my siedzieliśmy tam kilka godzin.

W międzyczasie przyszła krótka burza, po której przyszedł wieczór i ruszyliśmy w poszukiwaniu miejscówki gdzieś nad morzem.

Szukając miejscówki odwiedziliśmy kilka zaznaczonych punktów, które były malownicze, ale do zatrzymania się nie najlepsze, z różnych powodów. Mimo tego, były bardzo ładne.

post-2788-0-23197400-1472243558_thumb.jpg

post-2788-0-14970000-1472243570_thumb.jpg

post-2788-0-24352300-1472243591_thumb.jpg

post-2788-0-76651600-1472243603_thumb.jpg

post-2788-0-62604100-1472243617_thumb.jpg

Po zweryfikowaniu kilku miejsc, które nie były najciekawsze, wylądowaliśmy w końcu późnym wieczorem na cypelków naprzeciw Karlskrony. Tu jego lokalizacja: 56.131375, 15.620021

Zanim tam dotarliśmy, spotkaliśmy po drodze wielkie stadu drugiego dania, czyli gęsi zbożowe. Ptaki nie były tak płochliwe jak w Polsce, ale o ufności nie było mowy, dlatego zdjęcie można było cyknąć z odległości ponad 100 m. 

post-2788-0-38366300-1472243368_thumb.jpg

post-2788-0-94229300-1472243381_thumb.jpg

W drodze na wyspę, na której zatrzymaliśmy się,przejechaliśmy przez wysoki most.

post-2788-0-94720000-1472243434_thumb.jpg

Zaparkować nie było łatwo, bo był to mały porcik i nie było miejsca na nasz zestaw. Dlatego wcisnąłem się w ślepą dróżkę kończącą się slipem, licząc na to, że nikt nie będzie z miejsca tego korzystał. 

post-2788-0-72356900-1472243219_thumb.jpg

Wieczór, a dokładnie rozświetlona zachodem noc, bo było około północy, była śliczna, więc musiała być chwila dla fotoreportera.

post-2788-0-17565100-1472243713_thumb.jpg

post-2788-0-19309200-1472243726_thumb.jpg

post-2788-0-00181600-1472243737_thumb.jpg

A to nazwa naszego mini porciku

post-2788-0-64691800-1472243767_thumb.jpg

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cieszę się, że Szwecja się Wam podoba. Chcę już tu uprzedzić, że nie była ona wcale taka różowa, jakby się mogło wydawać ze zdjęć. A le o tym w stosownym miejscu.

 

Dzień - 4

Poranek przywitała nas chmurną i nieco wietrzną pogodą. Postanowiłem, że nauczę syna wędkować. Z wędkami podeszliśmy do kamienistego wybrzeża i ja spiningując, a Adaś spławikując, chcieliśmy coś złowić.

post-2788-0-89751000-1472332982_thumb.jpg

post-2788-0-48934800-1472332774_thumb.jpg

post-2788-0-34826000-1472332785_thumb.jpg

Efekty były mizerne, a do tego króciutki deszczyk pogonił nas na śniadanie. Chwilę po nim była okazja by co nieco pofocić.

post-2788-0-06978300-1472333003_thumb.jpg

post-2788-0-43219200-1472333014_thumb.jpg

post-2788-0-86431200-1472333024_thumb.jpg

post-2788-0-15824500-1472333038_thumb.jpg

post-2788-0-64707800-1472333052_thumb.jpg

post-2788-0-46084400-1472333064_thumb.jpg

post-2788-0-08616100-1472333080_thumb.jpg

post-2788-0-82700400-1472333090_thumb.jpg

 

Pogoda z każdą godziną stawała się ładniejsza, więc zapadła decyzja: wyjmujemy ponton, zapinamy silnik, i idziemy w morze:  

post-2788-0-25073800-1472333113_thumb.jpg

cdn. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedy ruszyliśmy w morze, na złość zaczęła się psuć pogoda. Pojawiły się na horyzoncie chmury deszczowe i gdzieś w oddali zagrzmiało. No to ładnie, pomyśleliśmy. Płynięcie po morzu w czasie burzy, to wątpliwa przyjemność. Dlatego też nasz rejs postanowiliśmy skrócić do minimum, czyli opłynięcia wyspy Tjurko, na której stacjonowaliśmy (naprzeciw Karlskrony). Łącznie było tego najwyżej kilkanaście km. 

post-2788-0-45538900-1472380099_thumb.jpg

post-2788-0-39932800-1472380112_thumb.jpg

post-2788-0-00174800-1472380141_thumb.jpg

A to pierwszy oficer:

post-2788-0-74633000-1472380193_thumb.jpg

Tu w roli sternika:

post-2788-0-37628300-1472380216_thumb.jpg

Młodsza reszta załogi

post-2788-0-19186000-1472380257_thumb.jpg

I pierwszy oficer wraz z kapitanem jednostki (kapitan młody, bo mu broda jeszcze nie wyrosła)

post-2788-0-13055000-1472380290_thumb.jpg

Groźne niebo, ku naszemu miłemu zaskoczeniu, zrobiło się spokojniejsze, a morze gładkie jak stół. Zadowoleni dobiliśmy do maleńkiej, bezludnej, granitowej wysepki. Tylko my, skała i ptasie odchody.

post-2788-0-92728400-1472380414_thumb.jpg

Zacumowanie i można "zwiedzać"

post-2788-0-27606000-1472380502_thumb.jpg

post-2788-0-10401500-1472380515_thumb.jpg

post-2788-0-64381200-1472380525_thumb.jpg

post-2788-0-68303900-1472380536_thumb.jpg

 

Pogoda była coraz ładniejsza, więc niespiesznie ruszyliśmy dalej. Po drodze minęliśmy miejscowego rybaka, zawodników, którzy rywalizowali podczas regat i bazę marynarki wojennej.

post-2788-0-59079400-1472380556_thumb.jpg

post-2788-0-18419100-1472380658_thumb.jpg

post-2788-0-11958800-1472380673_thumb.jpg

Po kilku godzinach, zadowoleni, zawinęliśmy do macierzystego portu. 

cdn.

Edytowane przez terenowiec (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bardzo proszę abyś swoje miejsca noclegu zaznaczal wlasnie czy wspolrzednymi czy opisując podając miejscowość i ulice, oraz czy dzikus czy wody można nabrac, takie drobne ale ważne szczegóły :)

I śledzę wątek z wielkim zaciekawieniem :)

Edytowane przez Cytrus (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cieszę się Cytrus, że jesteś tu. Wszystkie nocleg, każdego dnia, podaję od samego początku tego tematu i będę tak robił, aż do końca naszej podróży. Nie podaje ulic, bo zawsze było to gdzieś tam, często w przysłowiowych krzakach i miałem tylko współrzędne GPS. Tylko raz nocowaliśmy w mieście, ale były tam wszelkie możliwe zakazy, które złamaliśmy (trochę nieświadomie), dlatego odradzę, by tam stawać, tym bardziej, że 200 metrów dalej był płatny stelplatz.

Z wodą to było różnie, ganiałem z konewką wszędzie, gdzie było to możliwe, najczęściej na przydrożnych parkingach. U mnie na raz do zbiornika wchodzi 40 litrów. Do tego miałem 2 - 3 piątki po wodzie mineralnej w bagażniku auta.   

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W morzu i nad 5 największymi jeziorami nie. W pozostałych miejscach trzeba wykupić lokalną licencję. Myśmy wędkowali tylko w morzu i jego zatokach (szkierach), dlatego licencji nie kupowaliśmy.

Edytowane przez terenowiec (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.