Skocz do zawartości

Moja drobna kolizja na Węgrzech


jacek00

Rekomendowane odpowiedzi

Wczoraj jadąc z Sarvaru nad Balaton mieliśmy małe zdarzenie. Zatrzymałem się na czerwonym i babka za mną chyba się zagapiła i lekko wjechała mi w tył przyczepy. Szkody niewielkie bo mam lekko pęknięty zderzak na dole i tyle.

 

Wezwaliśmy policję. Babka się przyznała, mimo że się darła non stop i na początku chyba twierdziła, że to moja wina. Mamy jej oświadczenie itp. Jest ubezpieczena w jakimś Union.

 

I co teraz dalej? Bo gdzieś to muszę zgłosić i gdzieś naprawić. Mam AC auta i AC przyczepy. Naprawiać to z AC tyle że którego? Dokumenty od niej muszę tłumaczyć bo to wszystko po węgiersku mam?

 

Swoją drogą ichnia policja ani be ani me po angielsku ani niemiecku nawet :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Jeżeli jesteśmy poszkodowani, do kolizji lub wypadku doszło na terenie państwa należącego do Europejskiego Obszaru Gospodarczego, a sprawcą był właściciel zarejestrowanego tam auta, to szkodę możemy zgłosić zarówno na miejscu, bezpośrednio u jego ubezpieczyciela, jak i po powrocie do Polski, u reprezentanta zakładu ubezpieczeń sprawcy. Dane kontaktowe konkretnej firmy uzyskamy za pośrednictwem Polskiego Biura Ubezpieczycieli Komunikacyjnych. Jak przy każdym zdarzeniu drogowym, trzeba zebrać dokumentację, m.in. zanotować dane pojazdu, jego właściciela, personalia sprawcy, a w miarę możliwości zdobyć oświadczenie o jego winie, warto też zrobić zdjęcia obrazujące okoliczności zdarzenia."

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi trzy lata temu babka we Włoszech wjechała w tył ale auta, przyczepa została na campingu.

Spisaliśmy tylko oświadczenia bez policji, mieliśmy identyczny druk tylko ja polsko/angielski a ona włosko/angielski dlatego było łatwiej.

Po kontakcie z moim ubezpieczycielem zgłosiłem szkodę w kraju. Zanim dostałem odszkodowanie minęło siedem miesięcy :look:.

Całe szczęście że obyło się bez uszkodzeń tylko zarysowania i rejestracje na tzw trytytki musiałem przyczepić :yay:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem podobną szkodę Czechach. Zgłosiłem u swojego ubezpieczyciela pzu i na konto wpłynęły pieniądze po tygodniu. Jedyne co mnie zdenerwowało to to, że wszystko policzyli sobie netto.

Jeśli jesteś osobą fizyczną i nie prowadzisz działalności powinni wypłacić w brutto to są zagrywki ubezpieczalnia .

 

Wysłane z mojego SM-G900F przy użyciu Tapatalka

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Powoli się będę zabierać za likwidację szkody. Z góry zakładam, że rzeczoznawca wyceni szkodę na jakąś śmieszną kwotę. Czy nie przejmować się tym i naprawiać to we własnym zakresie a potem na podstawie fvat występować do ubezpieczyciela z roszczeniem?

 

Edytowane przez jacek00 (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powoli się będę zabierać za likwidację szkody. Z góry zakładam, że rzeczoznawca wyceni szkodę na jakąś śmieszną kwotę. Czy nie przejmować się tym i naprawiać to we własnym zakresie a potem na podstawie fvat występować do ubezpieczyciela z roszczeniem?

 

Raczej weź pod uwagę, naprawę samemu i zwrot poniesionych kosztów od ubezpieczyciela na podstawie udokumentowanych wydatków. Rozliczenie szkody  na podstawie kosztorysu sporządzonego przez " biegłego " powołanego przez ubezpieczyciela ZAWSZE jest zaniżone !!1

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 miesiące temu...

Ciąg dalszy telenoweli. Węgierki ubezpieczyciel odmawia wypłaty odszkodowania, ponieważ sprawca nie odpowiada na ich pisma z prośbą o potwierdzenie zdarzenia. I że niby oni nie mogą stwierdzić sprastwa. Jak potwierdzi to wznowią procedurę. Istny cyrk.

 

Na miejscu była policja, ode mnie dostali oświadczenie podpisane przez sprawcę, który się przyznał, a oni nie mogą potwierdzić. Zgodnie z Polskimi przepisami, potwierdzenie sprawcy nie jest potrzebne, ale nie wiem jak jest na Węgrzech.

 

Ktoś ma jakiś pomysł? Na razie napisałem z prośbą o pomoc do Polskiego Biura Ubezpieczeń Komunikacyjnych. 

Zastanawiam się czy też nie dać sprawy do jakiejś firmy co zajmuje się takimi sprawami po prostu. Macie jakieś pomysły? Namiary?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Współczuję. Już jest problem, bo widać pani czuje się w bezpiecznej odległości. Zdarza się i tutaj, pani spiesząc się z kwiatami na ślub (świadkowa) wjechała w nowiuteńki samochód, szybko, szybko, umówiła się z właścicielem na następny dzień na formalności bo spóźniłaby się na ślub. Następnego dnia wyparła się... Dałem poszkodowanemu swój numer telefonu, widziałem to. Już około 10 rano dzwonili policjanci, czy mógłbym podać swoje dane jako świadka... Dopiero wtedy pani się "przypomniało" zdarzenie.

 

Dzisiaj, niestety, kaszanka, zaparkowało mi auto w bagażniku. Dwóch obcokrajowców, nie mówiących po polsku, na kartach stałego pobytu, nie mogących się dogadać czy samochód jest kolegi, czy kolegi kolegi.... Masakra. Zażyczyli sobie aby oświadczenie sporządzić w języku angielskim, jak doszło do tego, czyje jest auto (nie mieli umowy kupna, a niby kupili i nie zdążyli przerejestrować) i kogo wskazać jako ubezpieczonego z OC, powstał problem, skończyło się tym, że wezwałem policję, trudno. Nie chcę się bujać z tematem. Patrol WRD Komendy Stołecznej, bezproblemowy "serwis" w języku obcym ​(English? Ja nie, ale kolega - owszem, płynnie, no problem) , no normalnie szczęka mi opadła. Patrol odjechał, polecając nam sporządzić oświadczenie, a rzeczeni sprawcy... nic nie będą pisać, policja już była, dostali mandat, i heja bujaj się... Pogroziłem im, że za chwilę dostaną następny, bo wezwę ten sam patrol, a odmowa podania danych uczestnika zdarzenia to też kolejne wykroczenie i kolejna grzywna i dali się przekonać :)

Cóż, fura ucierpiała dość mocno, szczegóły przemilczę, bo na szczęście to nie był holownik, więc szczegółowy opis nie kwalifikuje się na to forum :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

( ... )

Pogroziłem im, że za chwilę dostaną następny, bo wezwę ten sam patrol, a odmowa podania danych uczestnika zdarzenia to też kolejne wykroczenie i kolejna grzywna i dali się przekonać :)

( ... )

 

odmowa podania danych osobie fizycznej nie jest wykroczeniem i na Ich miejscu zlałbym Ciebie i pojechał w diabły tym bardziej, że policja zakończyła swoje czynności....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie. Nawet Policja nie poda danych osobowych sprawcy bo im nie wolno. Jak miałem stłuczkę rok temu to wezwany patrol przekazał mi tylko numer polisy OC sprawcy i innych jego danych nie miałem. Dość szybko i bez problemu dostałem odszkodowanie.

Edytowane przez krystian186 (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odbiegliście od tematu :) Ja mam wszystkie dane, oświadczenie kobity podpisane z w obecności policji. Tylko węgierski ubezpieczyciel twierdzi, że kobita nie odesłała im listownie potwierdzenia. Dla mnie to absurd, bo niby co mnie to obchodzi? Na tej zasadzie zawsze można byłoby odmawiać potwierdzenia, i ubezpieczyciel umywałby rączki?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.