Skocz do zawartości

Czarnogóra, Albania, Macedonia


Rekomendowane odpowiedzi

W niedzielę po mszy o 20.00 w miejscowości Ston (jak zwykle bardzo dużo Polaków) wyjeżdżamy w kierunku Albanii a konkretnie chcemy dojechać nad Morze Jońskie. Granicę przekraczamy ok 22.00 wyjątkowo szybko i sprawnie. Rodzinka śpi a ja jadę. Gdzieś północy zatrzymuje nas Policja - miałem ok 70 na ograniczeniu do 50 ale nie mieli radaru więc nie wiem na jakiej podstawie mnie zatrzymali, dojeżdżam do nich i jak zorientowali się że kamper zagraniczny to tylko na migi pokazali, żebym zwolnił i kazali jechać dalej, na szczęście. Jedziemy w kierunku Tirany a tuż przed odbijamy na Durres, i potem na Fier.

Około 3 w nocy stajemy na jakiejś stacji na spanie. Rano kontynuujemy podróż, wjeżdżamy do centrum Wlory aby zrobić zakupy i odpocząć. Zostaje nam ostatni krótki odcinek na kemping - przełęcz Logara. Wjazd od strony Wlory wydaje mi się, łagodniejszy ale dłuższy, mimo to bardzo długie odcinki jechałem na pierwszym biegu. Natomiast zjazd robi niesamowite wrażenie ze względu na odkryty teren i widoki.

Po przejechaniu przełęczy zostaje ok 30 minut jazdy do miejscowości Himare a konkretnie na plażę Livadh. Jak się okazuje na miejscu jest tu 6 kempingów i zaczynając od tych przy wjeździe ceny są najniższe ok 10 Euro za całość, my mieliśmy zapisany kemping Cranea - jest to chyba 4 w kolejności od wjazdu na plażę, niestety cenę jaką zaproponowano za nasz zestaw to 18 euro a do tego na wejściu jest duża tabliczka informująca, że Check out jest do 12 a kto chce zostać dłużej musi zapłacić jak za kolejną dobę - strasznie denerwuje mnie takie podejście i od razu podziękowaliśmy. Zatrzymaliśmy się w przedostatnim kempingu Nashos - cena 12 euro, w tym wifi i np. pralka co bardzo nam się spodobało bo byliśmy już w podróży ponad 2 tygodnie. Stoimy w pierwszej linie od morza, fajnie jest!

Po tygodniu spędzonym na piaszczystej plaży kamienie Morza Jońskiego są ciekawą odmianą, morze jest przejrzyste, ładne ale od razu głębokie i duże fale co w połączeniu z kamieniami sprawia trudność z wejście i wyjściem.

Na samym końcu plaży jest fajna restauracja z basenem, ceny przystępne, polecamy.

 

post-7583-0-77415800-1472567204_thumb.jpg

post-7583-0-78821600-1472567286_thumb.jpg

post-7583-0-55674400-1472567341_thumb.jpg

post-7583-0-47024200-1472567427_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

cześć

Nie, nie byliśmy na innych plażach w Albanii po za Livadh Beach aczkolwiek widzieliśmy plażę w Borsch i całe wybrzeże do Sarandy bo w drogę powrotną pojechaliśmy nie przez Logarę tylko na Sarandę, Blue Eye i Gjirokastra.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Po kilku dniach zbieramy się i obieramy kierunek na Macedonię. Nie chce mi się po raz kolejny męczyć z Logarą więc jedziemy w przeciwnym kierunku na Sarandę. Pierwszy postój jest zaraz za Sarandą aby zobaczyć Blue Eye - według nas warto zboczyć z drogi i podjechać zobaczyć. Cała okolica jest piękna, fajne restauracje na wodzie, alejki w lesie itp do tego krystalicznie czysta woda. Jemy kolację, dzieci idą spać a ja jadę dalej w kierunku na Gjirokastra. Tutaj znowu mamy przygodę z albańską policją, jest noc gdzieś ok 23, spokój na drodze, 2 pasy w każdą stronę, jadę ok 80 km/h, droga dobra a co kilka kilometrów jest ograniczenie do 50 bo są stacje benzynowe. Widzę z daleka że po przeciwnej stronie na stacji stoją policjanci i zatrzymują, nawet mówię, do żony patrz jak nam się udało bo stoją po drugiej stronie a widzę, że policjant akurat macha i zatrzymuje. Gdy jesteśmy już prawie na ich wysokości policjant wbiega na środek drogi, gwiżdże w gwizdek i już nie mam wątpliwości, że jednak na nas macha... zatrzymuje się jakieś 300 metrów dalej, zawracam, podjeżdżam do nich i widzę, że jest strasznie zdenerwowany, krzyczy, macha, na szczęście nie zna angielskiego, stoję tak parę minut głowę spuściłem i słucham, po chwili chyba mu przeszło i macha żebyśmy jechali dalej, no to jedziemy a ja już zwalniam w okolicach stacji benzynowych...

Nocujemy na stacji gdzieś w okolicach Elbasan, rano pobudka, śniadanie i dalej w drogę. Około 11 dojeżdżamy w okolice Jeziora Ochrydzkiego, poprzednio pojechaliśmy na Strugę więc w tym roku jedziemy w drugą stronę w kierunku Pogradec. Tutaj robimy ostatnie zakupy w Albanii, jemy obiad i przekraczamy granicę z Macedonią. Zaraz za granicą jest kemping w miejscowości Ljubaniszta. Bardzo duży, można stanąć gdzie się chce, prawie w ogóle nie ma turystów tylko Macedończycy, bardzo dużo przyczep na stałe, cena za nas to ok 12 euro, zostajemy 3 dni bo planujemy odpocząć i zwiedzić Ochryd. Według nas fajne miejsce, co prawda sanitariaty z lat 80 i do tego kiepsko z czystością ale plaża fajna, są pomosty do skakania dla dzieci, czysta i przejrzysta woda, można pojedzić rowerem no i do Ochrydu blisko.

post-7583-0-19707100-1474362017_thumb.jpg

post-7583-0-84653400-1474362048_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.