Skocz do zawartości

zrobiłem B+E :)


krzysiolesz

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 215
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowane grafiki

Ja pierdziu :look:

Sprawdziłem stawki. Jadąc do teściów 205 km w jedną stronę mam zapłcić 46 zł. :oslabiony:

ZŁO-DZIE-JE !

Będziesz miał istotny powód, by teściów odwiedzać rzadziej :]

 

Już , może być Panie Miodek ? 

Ortografia i interpunkcje w stopce nadal fatalne :oslabiony:

Edytowane przez powolniak (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Commander, dnia 14 Cze 2016 - 13:55, napisał:Commander, dnia 14 Cze 2016 - 13:55, napisał:

No to się chwalę... Jest B+E :]

 

Gratulacje!!!

Łańcuszek zabezpieczający rozpracowałeś od razu? Ja się o niego pokłóciłem z egzaminatorem i za to dał mi -/+. O wtyczki też było blisko kłótni, ale chyba się pokapował, że sam dał ciała.

 

seba222, dnia 14 Cze 2016 - 14:31, napisał:

No gratulacje. To teraz 3500 + 3500 i w drogę :P

 

:pad:

Edytowane przez Marcin_G (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem bardzo miłego starszego pana. Sam stanął za paką i kazał włączać konkretne światła krzycząc co chwilę OK.

Nic nie mówił o awaryjnych które sam włączyłem i nie wiem czy to była wypucha...

Jak napisałem pierwszy w KRK skorzystałem z wtyczki 13 pin.

 

Na mieście tez było super. Raz powiedziałem ze wjadę na strzałce bo zatrzymamy sie za pasami nie blokując ich paką. Kiwnął głową.

Wiem ze są uczuleni na te strzałki przy jeżdzie z przyczepą...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moją zmorą był wjazd na skrzyżowanie, gdy za nim się korkowało. Przykładowo jak zmieniało się światło dla mnie na zielone, a za skrzyżowaniem wszystko stało, zawsze wolałem się nie pchać żeby przyczepa nie została na skrzyżowaniu, a instruktor mówił JEDŹ!!! W jeździe codziennej bym pojechał. Najwyżej przytkałbym skrzyżowanie na jedną zmianę świateł, ale na egzaminie nigdy nie wiesz jaki plan na jazdę ma egzaminator.

 

Wysłano z Tapatalk. Przepraszam za literówki.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Paranoja. Jak nie możesz kontynuować jazdy to na skrzyżowanie wjechać Ci nie wolno. Właśnie przez takie myślenie robią się korki bo ktoś się pcha, bo przecież tylko zakorkuje skrzyżowanie na jeden cykl. A co za problem aby stanąć przed skrzyżowaniem i poczekać? Już pomijam, że takie zachowanie jest niezgodne z przepisami, ale przepis przepisem. Tu o kulturę też chodzi a nie tylko o myślenie o sobie.

 

Edytowane przez jacek00 (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak Jacku, zgoda w 100%. Teoria jest piękna. Tylko jak ja po zmianie światła na zielone nie ruszę z miejsca, to przeczekam całe zielone w miejscu. Następnie zielone dostaną samochody wjeżdżające z innych stron i dokorkują na nowo. Czyli przy kolejnym moim zielonym sytuacja jest identyczna i mogę sobie stać bez końca. O to mi chodzi i w pewnym momencie kulturę jazdy musisz schować do kieszeni żeby w ogóle się z miejsca wydostać. Ja wiem, że to wbrew przepisom, kulturze na drodze i takie tam, ale codzienność na ulicach sam wiesz jak wygląda. Przed taką sytuacją miałem stres na egzaminie, ale całe szczęście jeździliśmy po obrzeżach i egzaminator nie ciągnął mnie w samo centrum.

 

Wysłano z Tapatalk. Przepraszam za literówki.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po dziesięciu latach od pierwszego egzaminu, w czasach studenckich przyszedł kiedyś do mnie list (z czego nie ma się oczywiście co chwalić), w którym uprzejmie poproszono mnie o ponowne stawienie się do egzaminu - przegrałem w oczko - miałem fulla. ;)

Trafiłem na egzaminatora typu s... . Ja już ze sporym doświadczeniem i bogaty o rady znajomego nauczyciela jazdy nie miałem problemów ale na miasto wyjechałem jako jedyny (chyba). Na moją uwagę, że samochód egzaminacyjny ma niesprawne sprzęgło (chwytało bardzo gwałtownie w całkowicie górnym położeniu), przesuper egzaminator odburkną tylko, że to nie jego sprawa.

Jak wyjechaliśmy na miasto, a było to w godzinach szczytu wpakował mnie w zakorkowaną ulicę z kilkoma takimi skrzyżowaniami jak opisujecie powyżej. No cóż przepisy są przepisami i na egzaminie trzeba ich przestrzegać. :) Zaciągałem ręczny na każdym i sobie spokojnie stałem, aż za pasami po drugiej stronie będzie wystarczająco miejsca. Chyba z 1,5 trwało zanim wróciliśmy. Z coraz większa przyjemnością obserwowałem, jak się burak zaczyna denerwować - no cóż w moim mieście to on mnie na nic nie był w stanie nabrać i na końcu nawet zaczął się tłumaczyć - ale wtedy to ja go już olewałem. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.