Skocz do zawartości

Tester gniazd do przyczep oraz instalacji przyczep.


fred77

Rekomendowane odpowiedzi

Dodam coś od siebie chciałem sprawdzić gniazdo 13PIN w swojej Laluni pojechałem do kumpla

(...)

i tyle wiem.to znaczy ja wiem tyle samo :skromny:

Pierwsze co to poszukałbym bezpieczników.

Może są przepalone albo w ogóle ich nie ma.

Potem sprawdziłbym w gnieździe czy przewody są podłączone. Jeżeli są to po kolorach sprawdziłbym czy nie ma ich przy centralce elektrycznej lub module.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 43
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowane grafiki

Koszt praktycznie żaden.

A nawet gdyby przydało się raz to warto. Choćby dla satysfakcji, że się to zrobiło samemu.

Zgadzam się co do satysfakcji i tylko tyle. Dioda LED z opornikiem plus dwa przewody pozwoli mi naocznie sprawdzić co działa a co nie. I niech tak zostanie, każdy robi co mu pasuje a co do zdania to możemy się w tym temacie pięknie różnić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 9 miesięcy temu...

Nawet nie widziałem, że już minął niemal rok od kiedy wpadłem sobie na pomysł by zrobić taki tester.

No i powolutku, z przerwami sobie dłubałem.

Niedługo chyba skończę.

Próbowałem znaleźć gotową skrzynkę ale ostatecznie stwierdziłem, że zrobię ją sam.

Skrzynkę zrobiłem z blachy o grubości 3mm. Po bokach są miejsca do przykręcenia gniazd, włącznika oraz otwory, przez które będą przeciągnięte kable do wtyczek i zasilania transformatora.

Wewnątrz są mocowania transformatora oraz bezpieczników.

W pokrywie są otwory na włączniki i kontrolki.

Obecnie skrzynka wygląda tak jak na zdjęciach. Muszę jeszcze zrobić uchwyt do przenoszenia i jakieś mocowania do nawinięcia kabli.

Potem pozostanie tylko malowanie proszkowe i złożenie wszystkiego do kupy.

Może za dwa miesiące skończę.

2aj0rr9.jpg

 

wivmah.jpg

 

2qtlslw.jpg

 

erhmvk.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma tragedii. Sama skrzynka nie jest ciężka. Najcięższy to będzie tylko transformator. Ale i tak nie będzie źle. Trójmilimetrowa blacha przynajmniej zapewni sztywność i tester będzie odporny na uszkodzenia.

Zastanawiam się na jaki kolor to pomalować. Jak wspomniałem, będzie to malowane proszkowo.

Edytowane przez fred77 (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dałbym jakiś jaskrawy, pomarańczowy jak "czarne skrzynki" byłby na miejscu. Zostawisz gdzieś przy haku na chwilę, podjedzie jakiś miejski samochód i straci na kolizji z tą skrzynką ze 2 koła :)

 

Potrzeba matką wynalazków, działaj więc dalej, osobiście dorobiłbym jakieś kółka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

Już powoli kończę. Do obudowy dospawałem uchwyty i całość została pomalowana proszkowo na żółto. Teraz uzbrajam ją w kontrolki, przełączniki, transformator, włącznik, kable z wtyczkami, dwa gniazda, bezpieczniki i cała plątaninę drobnych przewodów. :]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurcze sam nie raz miałem ochotę wykonać jakieś urządzenie (tester gniazd w holownikach i wtyczek w przyczepach ) tego typu a że troszkę bawię się w te tematy na pewno bardzo by ułatwiło mi pracę z tym że ten brak czasu i latam z karteczkami akumulatorkiem i próbówką ale pomijając moje historie to pięknie to wykonujesz baaardzo solidnie -szacuneczek ja myślałem o obudowie plastikowej które są dostępne w sklepach elektronicznych .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też myślałem o gotowej obudowie. Jednak były to zwykłe skrzyneczki, które nie miały żadnych otworów, wewnętrznych mocowań, uchwytów etc. Są plastikowe, aluminiowe, metalowe ale nie spełniają stawianych wymagań. A w środku jest transformator toroidalny 200W, który waży niecałe dwa kilogramy, przykręcone są obudowy bezpieczników, jest przykręcony duży włącznik zasilania 230V, są mocowania kabla 230V i kabli siedmiożyłowego i trzynastożyłowego. Każdy z kabli ma niecałe dwa metry długości i wraz z wtyczką musi być jakoś zawinięty na czymś przy skrzynce żeby się nie majtał byle jak i dało się całość wygodnie przenosić. No, a żeby przenosić to skrzynka musi mieć solidny uchwyt. No i muszą być jeszcze dwa gniazda siedmiostykowe i trzynastostykowe, które też muszą być solidnie zamocowane.

Całość jest dość ciężka i taki plastik, aluminium czy cienka blacha nie wytrzymałaby warsztatowego życia.

 

Takich skrzynek nie ma, więc trzeba było zrobić ją samemu.

 

Gdy skończę to zrobię krótki film pokazujący jak to działa i pokażę parę zdjęć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Świetna i praktyczna idea takiego „testera”, zwłaszcza, jak zgasną nam światła o północy, jesienią, podczas ulewy.

Gdyby nie taki „tester”, to nie wiedzielibyśmy, że jesteśmy w czarnej d…e.

Podobną wartość ma dla mnie, zwłaszcza latem, idea „czujnika” poziomu gazu w butli, co grozi niedogotowaną herbatą w większości przypadków.

Załóżmy, że podczas powrotu z nart, przy lekkim mrozie na poziomie marnych -20 *( jak w tym roku w Jurgowie), podłączam jakimś cudem ten tester i wiem, że nie działa mi „stop”, co wiedziałem już przed podłączeniem tego „cuda”.

Domyślam się , że „tester” mi „powie”, że prąd nie dochodzi, lub nie może powrócić z żarówki „stop”, bo :

1. Złamał się kabel w odległości 10 cm od wtyczki ?

2 Przerwał się kabel w samej wtyczce ?

3 Wykruszył się częściowo wtyk we wtyczce i wystarczy go rozszerzyć ?

4 Padła żarówka w „stop” ?

5 Myszy przegryzły kabel w ścianie budy ?

Teraz, dzięki tak precyzyjnej diagnozie mogę rozebrać budę na kawałki, pruć kabel w poszukiwaniu przerwy, lub zmienić wtyczkę, co zajmie mi najwyżej parę godzin na mrozie, czy w ulewie.

Tymczasem jakieś dziesięć lat temu, zrobiłem sobie własny „tester”, a podstawą mojego rozumowania, było założenie, że jedno jest pewniejsze, a mianowicie, że jak coś „pada”, to wszystko oprócz gniazda w samochodzie.

Nawiasem, jak coś padnie w samochodzie, to łatwiej nam podjechać solo do elektryka, niż z budą , bez świateł.

Zamiast klecić gustowne skrzynki, szukać diód i transformatorów, kupiłem jakieś 6 metrów kabla do wtyczki od przyczepy.

Następnie dokupiłem, dedykowaną dla bagażnika rowerowego na hak, plastikową deskę ze światłami i miejscem na rejestrację, którą zawsze wożę w budzie.

W sytuacji awaryjnej, odłączam budę, podłączam w to miejsce moją „dechę”, którą dzięki przedłużonemu kablowi, mogę zafiksować opaskami na tylnej ścianie budy – i mam światła nówka sztuka, i jadę dalej, po 15 minutach.

„Tester” oczywiście też by mi się przydał, a i większości zapewne, do poziomowania przyczepy, zamiast poszukiwania odpowiedniego kamienia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam coś takiego  gotowego do sprawdzania przyczepek,lekkie proste poręczne i zdające egzamin w większośći przypadków

http://allegro.pl/tester-gniazda-wtyczki-przyczepy-haka-holowniczego-i5935476319.html

A jak z gniazdem 13 pin?

 

 

chris_66 zrób obudowę testera z trochę grubszej blachy

Edytowane przez ed (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.