Skocz do zawartości

[Relacja] Pierwszy wyjazd z przyczepą do Włochy, camping Valle Gaia (Toskania)


Roven

Rekomendowane odpowiedzi

Kiedy z końcem 2014 roku wpadłem na genialny pomysł wyjazdu na wakacje z przyczepą, wszyscy bez wyjątku patrzyli na mnie jak na wariata pukając się w czoło.
Kiedy zrobiłem prawo jazdy i kupiłem nową przyczepę nikt nie miał już wątpliwości, że zwariowałem, nie kryjąc się z diagnozą.

Kiedy zdecydowaliśmy się na swój pierwszy wyjazd do Toskanii... no cóż, zostali tylko najprawdziwsi przyjaciele :-)

Oceniając z perspektywy czasu, posiadanego wtedy doświadczenia (a raczej jego brak), faktu, że nigdy nie ciągnąłem samochodem przyczepy (nie licząc szkoły jazdy), trzeba przyznać, że był to dość zwariowany pomysł. Jednak to właśnie czyni caravaning pięknym, że nie ma sztampowych rozwiązań, a przygoda czai się za każdym zakrętem (tak to sobie wtedy tłumaczyłem.

 

Pierwszy nocleg

Swój pierwszy nocleg zaplanowaliśmy na campingu Seehamer See przy A8, tuż za Monachium. Niestety, przez korki nie było szans na bezpieczny dojazd do tego miejsca, dlatego pełni strachu zdecydowaliśmy się zatrzymać na parkingu przy autostradzie. Ku naszemu zdziwieniu, po upływie pół godziny, wokół nas zaparkowały inne przyczepy, co nie ukrywam trochę poprawiło nasze poczucie bezpieczeństwa. Skoro plan wyprawy nam się posypał pierwszego dnia, stwierdziliśmy, że warto pomyśleć nad jego zmianą i tak przy kolacji postanowiliśmy zboczyć lekko z kursu i zobaczyć jezioro Garda.

 

Pierwsze parkowanie przyczepą.

Jezioro Garda zobaczyliśmy o zachodzie słońca w miejscowości Nago. Niektórych rzeczy nie da się opisać słowami i żadne zdjęcia nie oddadzą piękna, które mogliśmy podziwiać. Małe miasteczko położone nad jeziorem, wśród bujnej zieleni i majestatycznych gór robiło naprawdę niesamowite wrażenie.

post-18757-0-05044900-1452358462_thumb.jpg

post-18757-0-13649300-1452358464_thumb.jpg

Po godzinie jazdy dotarliśmy do miejscowości Garda. Miejsce znaleźliśmy dopiero na trzecim kempingu, ale za to było duże, co ma niebagatelne znaczenie dla naszego, dość długiego zestawu. Po obejrzeniu kwatery, załatwieniu formalności wsiedliśmy w samochód i ruszyliśmy. Pole było ogromne, manewrowanie tak długim zestawem jak nasz, na wąskich alejach z zaparkowanymi po bokach samochodami, okazało się prawdziwym wyzwaniem. Do tego wpakowaliśmy się w ślepą uliczkę i konieczne okazało się cofanie jakieś 200 m. Gdyby nie pomoc bardzo życzliwych Holendrów, byłoby zapewne krucho. Odczepiliśmy przyczepę, zepchnęliśmy do najbliższego skrzyżowania, gdzie z powrotem podpięliśmy do samochodu. Z pomocy tej samej ekipy korzystaliśmy jeszcze dwa razy, gdy kąt 90st. okazał się przeszkodą nie do przejścia. To była dla mnie pierwsza lekcja. Każdą kolejną trasę najpierw pokonywałem na piechotę, analizując "przeciski", dopiero później targałem zestaw. Kiedy obudziliśmy się rano, a w przyczepie było pełno mrówek, pomyślałem, że "moja misja" jest poważnie zagrożona, jednak moja rodzina wykazała się zrozumieniem dla "bliskości natury".

post-18757-0-51373600-1452359554_thumb.jpg

Pierwszy wyjazd z kempingu, po wcześniejszym przygotowaniu, poszedł jak z płatka, co nie ukrywam podbudowało moje zrujnowane dnia poprzedniego ego pilota zestawu caravaningowego.

 

Florencja

Kolejnym naszym przystankiem była Florencja i kemping Firenze Internazionale, położony w pagórkowatym terenie, porośniętym drzewami. Biorąc pod uwagę fakt, iż w dniu naszego przyjazdu miała miejsce dość intensywna ulewa i teren był dość podmokły, parkowanie (zwłaszcza zjazdy ze stromych górek i cofanie pod górkę) miało ponownie pewien smaczek.

post-18757-0-55170200-1452360105_thumb.jpg

Florencję zaplanowaliśmy zwiedzać na rowerach, co okazało się strzałem w dziesiątkę. Nawigacja niejednokrotnie prowadziła nas pod prąd, jednak włoscy stróże prawa nie zawracali sobie specjalnie głowy jednośladami.

post-18757-0-95383100-1452360246_thumb.jpg

post-18757-0-75600400-1452360249_thumb.jpg

Po dwóch dniach zwiedzania Florencji, udaliśmy się do miejsca docelowego naszej wakacyjnej wyprawy.

 

Valle Gaia

Casale Marittimo jest małą miejscowością leżącą nieopodal wybrzeży Toskanii. Między Casale Marittimo, a Ceciną znajduje się przepięknie położony kemping Valle Gaia. Kwatery premium są dość duże i przepięknie położone, a sanitariaty są nowoczesne i czyste, do tego te cykady... To zdecydowanie najlepsze pole na jakim byliśmy (mimo, że dopiero trzecie :skromny: ). Z czystym sumieniem mogę polecić każdemu to miejsce, z pewnością nikt się nie rozczaruje.

post-18757-0-68426900-1452360776_thumb.jpg

post-18757-0-38983800-1452360779_thumb.jpg

post-18757-0-11606200-1452360783_thumb.jpg

Położenie kempingu stanowiło idealną bazę wypadową do odwiedzenia takich miejsc jak Piza, czy wyspa Elba.

post-18757-0-54070200-1452360890_thumb.jpg

post-18757-0-08865600-1452360893_thumb.jpg

post-18757-0-74289600-1452360895_thumb.jpg

post-18757-0-12802000-1452360899_thumb.jpg

 

Jeśli chodzi o wybrzeże, nam osobiście najbardziej przypadła do gustu plaża w San Vincenzo, która była czysta, świetnie położona i miała fajny klimat. Jedynym minusem było czasami znalezienie miejsca parkingowego, którego kilka razy szukaliśmy z 15 minut.

post-18757-0-09727100-1452361186_thumb.jpg

post-18757-0-49903800-1452361188_thumb.jpg

post-18757-0-85099200-1452361190_thumb.jpg

 

Powrót zajął nam dwa dni, z jednym noclegiem.

Jedyne co muszę zrobić przed kolejnym sezonem, to doinwestować przyczepę w moover oraz pomyśleć o zmianie holownika. Superb przy wyższych prędkościach daje się kierować przyczepie, co przy wyprzedzaniu czy mijaniu wielkogabarytowych pojazdów jest dość niebezpieczne.

Z perspektywy czasu zdaję sobie sprawę, że był to trochę szalony i ryzykowny pomysł, podobnie jak sama realizacja (to był nasz pierwszy w życiu wyjazd z przyczepą), ale trafiony jak mało który.

W 2016 roku, w sierpniu znowu jedziemy w to samo miejsce  :yay:

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 47
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowane grafiki

Brawo :brawo: tak trzymać i tak sobie myślę , że drugi wyjazd pewnie nie będzie tylko w to samo miejsce :) ; przyczepka nówka to już na lata i mowerek przy tej wadze jak najbardziej wskazany właśnie do takich manewrów o jakich pisałeś .

Pozdrowionka i do spotkania gdzieś na południowych trasach :hej:

Edytowane przez janm (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Brawo za odwagę,każdy kiedyś zaczynał i na własnych błędach się uczył.Należy tylko je mądrze analizować. Teraz wszystko jest znacznie prostsze dzięki lepszym sprzętom i technice.Karawaning to cudowna pasja dająca w sposób bezpośredni poznawać świat.Szerokiej drogi i wspaniałych przeżyć dla całej załogi.Gr :) :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pięknie... gratuluję i masz super załogę która się nie zraziła.

Ja po zeszłorocznej Chorwacji marze o Włoszech... ale niestety żona nie podziela mojego zachwytu kamperem i woli przyczepę. Więc pewnie tam pojadę dopiero gdy sprzedam kampera i ponownie wrócę do przyczepy. 

Jeszcze raz gratuluję. Spontan jest fajny !!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może dołożę trochę więcej informacji o kempingu Valle Gaia, na którym spędziliśmy ubiegłoroczne wakacje, gdyż może kogoś zainteresować jakaś dobra i sprawdzona baza w Toskanii.

Jest to rodzinny kemping położony w zacisznym miejscu, w odległości 3km od Ceciny. Dzieki swojemu położeniu, w lekko pagórkowatym terenie, porośniętym drzewami, łatwo jest znaleźć cień w upalne dni (których tam nie brakuje), a przelotne, nocne burze z nawet silnymi opadami deszczu, nie powodują zalania. Każda parcela ogrodzona jest żywopłotem, który daje poczucie pewnej prywatności.

Na miejscu jest sklepik spożywczo-przemysłowy, bankomat, dwie restauracje, plac zabaw, korty i baseny. Przed wjazdem na kemping znajduje się bardzo fajny sklepik, gdzie można kupić lokalne przetwory, świeże owoce i warzywa oraz wino z lokalnej winnicy.

 

Lokalizacja:

https://www.google.pl/maps/@43.299019,10.578918,15z?hl=pl

 

Kilka zdjęć:

post-18757-0-35223000-1452448542_thumb.jpg

post-18757-0-51838900-1452448545_thumb.jpg

post-18757-0-15788700-1452448549_thumb.jpg

post-18757-0-18270100-1452448551_thumb.jpg

post-18757-0-00140400-1452448553_thumb.jpg

post-18757-0-48635000-1452448555_thumb.jpg

post-18757-0-07318700-1452448558_thumb.jpg

post-18757-0-22665400-1452448561_thumb.jpg

post-18757-0-92378000-1452450162_thumb.jpg

post-18757-0-82014100-1452450164_thumb.jpg

post-18757-0-64938800-1452450166_thumb.jpg

 

Plan kempingu:

post-18757-0-28074300-1452448673_thumb.jpg

 

Adres strony internetowej:

http://www.vallegaia.it/

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

fajny miałeś pomysł. Na wielu z nas znajomi i rodzina patrzą jak na szaleńców (szczególnie tych, którzy nie mieli w rodzinie przeszłości karawaningowej). Ty zrobiłeś jeszcze większy krok do przodu, bo kupiłeś nową przyczepę.

 

ja pamiętam, jak wjechałem ok godziny 22, przed dom naszą pierwszą przyczepą - z dyszlem i bagażnikiem rowerowym prawie 7metrów. Ledwo się w bramie zmieściłem, a miny rodziny widzącej tego "kolosa" były bezcenne. Po kilku wyjazdach, dalszych i bliższych nikogo już nie dziwią nasze pomysły wyjazdowe czego i Tobie życzę. Jeden kłopot masz mniej, bo ja często myślę o kolejnej przyczepie lub camperze - a Ty masz na razie ten "problem z głowy"

 

odnośnie wyjazdu do Włoch - brakuje jeszcze tylko fotek przyczepy, zestawu :) pewnie nie tylko ja jestem ciekaw co tam masz za sprzęt.

 

P.S.

Unikaj cofania, odcinki po 100 m i więcej są mocno nie zdrowe dla samochodu a głównie sprzęgła czy też dwumasy. Z taką przyczepą na haku łatwo zrobić sobie kłopot na wczasach. Zakupisz mover i będzie Ci 10 razy łatwiej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Pierwszy nocleg

Swój pierwszy nocleg zaplanowaliśmy na campingu Seehamer See przy A8, tuż za Monachium. Niestety, przez korki nie było szans na bezpieczny dojazd do tego miejsca, dlatego pełni strachu zdecydowaliśmy się zatrzymać na parkingu przy autostradzie.

 

Czolem Roven,

 

nam tez, jadac jesienią do Italii i tez przez korki nie udało się dojechać na kemping Seehammer See. Dotarlismy tylko do Ingolstadt.

Na Seehammer See nocowaliśmy w drodze powrotnej. Tu zdjecie z odjazdu:

 

http://forum.karawaning.pl/gallery/image/7099-kemping-weyarn-bawaria-16102015-odjeżdżamy/

 

Kemping jest korzystnie tranzytowo polozony i lekki szum aut na autostradzie nie jest uciążliwy. Nie było nocnych ograniczen wjazdu i pewnie kontaktując się telefonicznie z wlascicielem może możesz wjechać na niego po oficjalnych godzinach otwarcia recepcji. My byliśmy później i placilismy i meldowaliśmy się w pobliskiej restauracji z dobrym piwem ale z niezbyt dobrym jedzeniem.

Przypadkiem zjawil się jednak wlasciciel, u którego nabyliśmy zetony do prysznicow. Przydaly się po całodziennej jeździe...

 

A bedac w Toskanii, odwiedz koniecznie San Gimignano!

 

Z Essen pozdrawia

 

MaK

 

http://forum.karawaning.pl/gallery/album/709-italia-jesienią/

Edytowane przez MaK (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kochani, wstyd się przyznać, ale zdjęć samego zestawu nie mam zbyt wiele niestety. Wszystko poszło tak szybko, że nie było czasu ma sesję. W połowie lipca odebrałem przyczepkę od dystrybutora we Wrocławiu, a w sierpniu jechaliśmy już do Włoch.

Mam dwa zdjęcia z parkingu:

post-18757-0-22042500-1452504182_thumb.jpg

post-18757-0-14958900-1452504184_thumb.jpg

 

... i jedno zrobione przez córkę na kempingu Valle Gaia. Na pierwszym planie jeszcze karton od przedsionka, którego nie zdążyliśmy rozpakować w domu:

post-18757-0-19963700-1452504186_thumb.jpg

 

Jeśli chodzi o wyposażenie przyczepy, to przyznam, że nie wiedziałem dokładnie co się może przydać i strzelałem na chybił-trafił. Z wyposażenia dodatkowego zamówiłem klimatyzację (na południu Europy czasami się przydaje), mikrofalę (z której korzystaliśmy raz  :oslabiony:), dużą 190l lodówkę (to był dobry pomysł), lepsze materace sprężynowe, wyciąg kuchenny, przykrycie dyszla, okno na ścianie przedniej, panoramiczne okno dachowe, moskitiery na wszystkie okna i drzwi, oświetlenie Ambiente (fajny bajer w nocy, kiedy dzieci śpią, a ty chcesz się z żoną dyskretnie wina napić do książki i się do lodówki wyprawić), uchwyt na TV chowany w szafkę (to był niewypał, nikt nie domaga się TV w przyczepie, może za parę lat), zwiększyłem też masę dopuszczalną z 1600kg na 1700kg (i tak musiałem robić B+E, a teraz mogę przynajmniej ze spokojem moover zamontować z solidnym akumulatorem). Na tylnej ścianie przyczepki zamontowany jest wygodny uchwyt na trzy rowery. Aby ułatwić sobie manewry przyczepą oraz bezpieczne zmiany pasa na autostradzie, zamontowałem sobie również z tyłu kamerę na podczerwień o szerokim koncie obiektywu, której monitor mam obok nawigacji (pomogła bardzo). Uzupełnieniem wszystkiego był przedsionek Ventura, stół i cztery krzesła Isabella.

 

Żeby nie było tak różowo przyznam, iż trochę byłem zawiedziony jakością spasowania elementów w przyczepie.

Słynna niemiecka precyzja została w moich oczach lekko nadszarpnięta. Jakość użytych materiałów jest dobra, jednak wykonanie niektórych elementów pozostawia niedosyt. Drzwi od łazienki zamocowane były w taki sposób, że przy szerokim otwarciu ich krawędź haczyła o ściankę (z czasem pewnie niszcząc drzwi lub ściankę). Zauważyłem to podczas odbioru przyczepy, jednak serwis dystrybutora, mimo prób poprawy sytuacji w końcu się poddał. Po powrocie z wakacji odkręciłam całe drzwi, przesunąłem nieznacznie zawiasy (nie widać zupełnie) i teraz jest super. Ścianka przesuwna jest zabezpieczona zatrzaskiem, który po dwóch dniach odpadł. Wkręt od wspomnianego zatrzasku mógłby trzymać jedynie ramkę ze zdjęciem, dlatego nie ma się co dziwić, że nie wytrzymał. Zmiana na większy wkręt załatwiła sprawę. Poza tymi drobiazgami przyczepa jest fantastyczna; bardzo przytulna i komfortowa.


dzięki, wolałbym jednak takie prawdziwe, z wyjazdu a nie z folderów reklamowych.

 

Przykro mi, ale zdjęć samego kempingu mam jedynie te, które wrzuciłem powyżej, resztę faktycznie pozbierałem z netu, aby przybliżyć klimat.

Teraz wiem, że dokumentować trzeba wszystko  :] i obiecuję, że następnym razem się poprawię.


@maarec  >...brakuje jeszcze tylko  fotek przyczepy

Pozdrawiamy,

Ir & Ed

 

Przyczepa jest identyczna jak w linku, nie mam tylko wykończonej skórą ścianki nad szerokim łóżkiem i organizera przy oknie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Roven

 

Rowery na tylnej ścianie powodują wężykowanie przyczepy przy wyższych prędkościach.

 

Pozdrawiamy,

Ir & Ed

PS

Przenieś rowery na dyszel, będzie zdecydowanie lepiej    foto 3 i 4

Edytowane przez ired (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no i teraz moja ciekawość jest zaspokojona, fajna przyczepa i fajnie prezentuje się zestaw. Na przyszłość pora szukać cięższego holownika bo 580cm zabudowy na 1 osi, do tego chyba 250cm szerokości może trochę pozamiatać tą skodą przy zbiegu kilku niespodziewanych okoliczności.

 

drugi bagażnik na dyszel pozwoli odciążyć tylną ścianę i ułatwi wyważanie przyczepy, nie wiem jakie masz parametry przyczepy i haka w samochodzie ale tu prosi się o jakieś 70-80kg nacisku na hak.

 

Pomysł z kamerą cofania, dużą lodówką, klimatyzacją oraz podniesionym DMC - jak najbardziej trafiony. Spasowaniem elementów w przyczepie się nie martw, teraz wszystkie marki olewają to w swoich pięknych przyczepach za dobre 100.000zł (dramat).

 

szerokości, fajny układ wnętrza :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Roven

attachicon.gifR-1.png

Rowery na tylnej ścianie powodują wężykowanie przyczepy przy wyższych prędkościach.

attachicon.gifR-2.png

Pozdrawiamy,

Ir & Ed

PS

Przenieś rowery na dyszel, będzie zdecydowanie lepiej    foto 3 i 4

 

Szczerze mówiąc, to największe problemy podczas jazdy miałem z wyprzedzaniem dużych i średnich samochodów przy większych prędkościach, lub ich mijaniem. Pęd powietrza potrafił bardzo poważnie podnieść mi ciśnienie. Z wężykowaniem masz rację, gdzieś czytałem, że faktycznie bagażnik na ścianie potrafi wpływać na aerodynamikę zestawu, zwłaszcza przy obecnych proporcjach masy przyczepa-holownik.

Uchwyt pewnie zostawię, bo i tak mam w planie zmianę holownika (czego się nie robi dla przyczepki). Myślę o Jeep-ie Grand Cherokee, przy jego masie ponad 2200 kg, DMC holowanej przyczepy w okolicach 2800 kg, napędzie 4x4 i krótkim zwisie tylnym, bagażnik na plecach nie będzie robił aż tak dużej różnicy i pojedzie się zdecydowanie pewniej, nie mówiąc o manewrach na kempingu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Roven > ...największe problemy podczas jazdy miałem z wyprzedzaniem dużych i średnich samochodów  oraz TIR-ów

                    przy większych prędkościach, lub ich mijaniem.

 

"Ogon nie może kręcić głową."

Nasza       lokalizacja i rozmieszczenie   

 

Po zdrawiamy,

Ir & Ed

Edytowane przez ired (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.