Skocz do zawartości

[Relacja] Weekendowe, lecznicze darcie zelówek po Kazimierzu i wokół komina a w tle "Dwa Brzegi"


gusia-s

Rekomendowane odpowiedzi

Ponoć czas leczy rany ... ale ile go musi upłynąć zanim zaczną się goić?  :hmm:

Co zastosować aby się zregenerować i wrócić do codzienności?  :hmm:

 

Istnieje pewna teoria, która mówi, że "kontakt ze sztuką pozwala zregenerować się po udarze"

Tak czuliśmy się po zbyt krótkich wakacjach w Cro :'(  dosłownie i w przenośni. Przygrzało nam tam mocno :zly: , jednocześnie czas upłynął jak z bicza strzelił w związku z czym nastąpiło zbyt szybkie odstawienie endorfiny :jump: (hormon szczęścia), na miejsce której zaczął się wdzierać Kortyzol ;( (hormon stresu) 

Po powrocie staliśmy się otępiali i nijak nie dało się powrócić do rzeczywistości :niewiem: . 

 

Na szczęście przypomniała mi się kolejna teoria  "od czego zachorowałeś tym się lecz" :) inaczej zwana "klin - klinem"  :]

Doszliśmy do wniosku, że może warto spróbować  :hmm:

Pierwsza próba miała miejsce 5 dnia po powrocie z Cro - wekendowy wypad nad Jezioro Białe Augustowskie. Było wspaniale :excl:  Znów słoneczko, woda, leniuchowanie pod cepką w doborowym towarzystwie comsiów i michodriverów. Na tam wytworzonej endorfinie jechaliśmy aż do wtorku  :miga: Wtedy też trafiłam na forum ten temat, w którym przewinął się wątek Kazimierza i pytanie o kempingi w jego okolicy. 

W środę endorfiny zaczęło ubywać i w czwartek powróciła  :yay: bo już żyliśmy decyzją o piątkowym wyjeździe do Kazia.

Na dodatek okazało się, że w sobotę rusza tam Festiwal Kultury i Sztuki "Dwa Brzegi". Skoro wg badaczy "sztuka może mieć wpływ na długotrwałe zmiany w mózgu, które sprzyjają regeneracji" nie pozostało nam nic innego jak :drive:   :przyczepa:

 

W ramach zapowiedzi kilka fotek :)

post-7016-0-80436800-1438868779_thumb.jpgpost-7016-0-78258900-1438868780_thumb.jpg

post-7016-0-45156200-1438868781_thumb.jpgpost-7016-0-96976800-1438868781_thumb.jpg

post-7016-0-32185100-1438868782_thumb.jpgpost-7016-0-39740800-1438868783_thumb.jpg

post-7016-0-98118900-1438868782_thumb.jpgpost-7016-0-92116100-1438868778_thumb.jpg

post-7016-0-39271100-1438868779_thumb.jpgpost-7016-0-03327700-1438868990_thumb.jpgpost-7016-0-27930100-1438868780_thumb.jpg

 

cdn ...

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 57
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowane grafiki

to czekam na dalszy ciag bo wybieramy sie w tamte strony bo po powrocie z Kolonii musze się zregenerować

 

Ogólnie o Kaziu i okolicy nie ma zbyt wiele na naszym forum a to przecież piękne klimatyczne rejony, także zapraszam na cd. :)

 

7.08.2015 - piątek

Nareszcie wybiła 16-ta i mamy fajrant :yay: . Szybko do domu, wrzucić parę rzeczy do budki i w drogę. Przed nami lekko ponad 130 km więc niewiele. Niewiele nie oznacza wcale, że szybko dane będzie nam tam dotrzeć :oslabiony: . Po ujechaniu 50 km wątpliwej jakości drogi trafia się nam pierwszy ZONK! Droga jeszcze gorsza a w zasadzie jej brak.

 

post-7016-0-28338500-1439201351_thumb.jpgpost-7016-0-82041200-1439201351_thumb.jpg

 

Roboty drogowe na odcinku ok. 20 km  :sciana: Wyboje, szuter, maszyny drogowe, ruch wahadłowy. Mamy nadzieję, że nasza budka to przeżyje.

Jakoś się udało przebrnąć ale trwało to w nieskończoność :klnie: .

Dalsza podróż bez przygód, jeszcze za dnia ;) docieramy do Kazia i meldujemy się na Kempingu u Pielaków tuż na wjeździe do Kazia od strony Puław - brama wjazdowa

Natychmiast zjawia się cała familia Pielaków, Mama, Tata i 2 dorosłych synów. Po przywitaniu wszyscy zabierają się za ustawienie naszej ogromnej przecież budki  :] Nic to nie dało, że zapewnialiśmy iż damy sobie radę sami :D

No cóż, niech będzie. Potem zauważyliśmy, że ustawiają tak każdego gościa - mały czy duży na wsparcie może liczyć :)

 

Kemping już mocno obłożony, stajemy przy altanie - za nami XVII w. spichlerz Pielaków, przed nami Hotel Król Kazimierz urządzony częściowo w rówieśniczym spichlerzu zbożowym.

 

post-7016-0-46264200-1439206279_thumb.jpgpost-7016-0-72008100-1439206278_thumb.jpg

 

Spichlerze to wizytówki Kazimierza, kiedyś pełniły rolę magazynów zbożowych.  Jako, że miasto było ważnym centrum handlowym, do którego zboże docierało zaprzęgami konnymi a następnie transportowano je Wisłą do Gdańska a stamtąd to już przez szerokie wody do innych krajów to w okolicy było ich ok. 60 z czego do dziś pozostało 11.

Pierwsze spichlerze były jeszcze drewniane, potem do ich budowy zaczęto stosować lokalny kamień. Budowle charakteryzowały się znacznym rozmiarem o kubaturze kilku tysięcy metrów, składały się z kilku kondygnacji. W miarę wzbogacania się właścicieli poza funkcją użytkową zaczęto zwracać uwagę na ich wygląd. Fasady spichlerzy nabierały wymyślnych dekoracji, loggii na frontach. Jedak dobra passa nie trwa wiecznie i kiedy interesy przestały przynosić krocie, powrócono do skromniejszych budowli.

Taki też był właśnie Spichlerz Pielka. Posiadał jedną komorę i przykryty był czterospadowym dachem, którego już nie ma. W latach 1906-1929 pełnił rolę garbarni, potem znajdował się w nim warsztat powroźniczy. W czasie II wojny światowej uległ znacznym zniszczeniom. Obecnie jest zabezpieczony przed dalszą degradacją i pełni bardzo ważną rolę na kempingu :) mieści się w nim zaplecze kuchenno-sanitarne.

post-7016-0-18770900-1439208267_thumb.jpg

 

Trochę o kempingu

Wewnątrz spichlerza, po lewej stronie urządzono aneks kuchenny, wyposażony w lodówkę, kuchenkę, zlewozmywak z ciepłą wodą, mikrofala, czajnik, gary, sztućce, talerze - słowem wszystko co potrzebne w kuchni - przyprawy też :).

W czasie naszego pobytu w kuchni zawsze stał gar swojskiego owocowego kompotu, kiszone ogóry w słoju, pomidorki. W niedzielę pojawiła się micha wiśni, wielka taca brzoskwiń, kosz jabłek. W razie niepogody można skryć się w spichlerzu gdzie znajduje się również jadalnia, szczególnie przydatna namiotowcom.

Prawa część spichlerza to kącik sanitarny - 2xWC, 2xnatrysk - pranie też wchodzi w grę - są 2 pralki. Wszystko czyste, papier, mydełko na miejscu. Przed wejściem do spichlerza jest jeszcze jedno stanowisko do zmywania. W oddzielnym pawilonie jeszcze jedno chyba wc ale już nie wiem czy z natryskiem czy nie bo nie korzystałam.

Spichlerz pełni też funkcję placu zabaw - na wysoko umieszczonym wysięgniku wisi huśtawka na mega długich linach.

Przed spichlerzem dochodzi winko i esencja do orzechówki ;)

post-7016-0-87929000-1439209471_thumb.jpgpost-7016-0-69457400-1439209472_thumb.jpg

 

Zielona krótko przycięta trawka oraz kilka drzewek dopełnia sielsko-wiejskiego klimatu tego miejsca. We wspomnianej wcześniej altanie, obok której staliśmy jest również miejsce do posiedzenia a także można się poruszać na tzw. biegaczu.

Kemping ogrodzony, brama na noc zamykana - furtka nie. Cisza i spokój, miła atmosfera. Jest wifi ale nie korzystaliśmy więc nie wiem jak działa. Z kempingu do centrum Kazia jakieś 10-15 min. pieszo. Cena za nasz zestaw czyli auto, budka, prąd i 2 os. 70 zł/doba - nie mało ale to Kazimierz. W cenniku jest osobna pozycja auto - lecz faktycznie 25 zł to już auto z budą. Właściciele cały czas są na posesji, mili, uprzejmi - chętni do pomocy.

No i na temat kempu to tyle - jak ktoś coś jeszcze chce to pytać, może czegoś nie ujęłam :)

 

Czas się ruszyć poza kemping na wieczorne darcie zelówek po Kaziu. Zdjęć za dużo nie będzie z tego spaceru bo mój aparat niezdolny do ciemności. Bez wnikania w szczegóły postanowiliśmy się po prostu powłóczyć po ciemaku :)

post-7016-0-64304800-1439211091_thumb.jpg

 

Nocny rynek, wystawy i galerie przyciągają

post-7016-0-62670900-1439211096_thumb.jpgpost-7016-0-50722400-1439211098_thumb.jpg

post-7016-0-11746400-1439211096_thumb.jpgpost-7016-0-24768500-1439211097_thumb.jpg

post-7016-0-69438500-1439211092_thumb.jpgpost-7016-0-86419600-1439211094_thumb.jpg

post-7016-0-70638700-1439211099_thumb.jpgpost-7016-0-69442900-1439211100_thumb.jpg

 

No i Kazimierski Kogucik

post-7016-0-14741100-1439211099_thumb.jpg

 

cdn ... za dnia ;)

 

 

Edytowane przez gusia-s (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No niestety - jak pisałam, ogólnie ceny dość wysokie, myślę, że głównie dlatego bo: 1)  nie brakuje zagranicznych turystów :/ , 2) ceny kwater są również fest!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... relacja ze zbyt krótkich wakacji już była ? Chciałbym czytać po kolei!

Jesio nie była :) jakoś tak zaczęłam na opak z myślą, że szybko skończę Kazia ... 

 

Czytam czytam i coraz bardziej mnie tam ciągnie na jakiś weekend bo w Kasku to byłem z 20 lat temu jeszcze w liceum

Na pewno warto o czym mam nadzieję się przekonasz niebawem :)

7.08.2015 - piątek ...

Te upały ... wyjazd miał miejsce w piątek oczywiście ale 31.07.2015  :miga:  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

cd ...

1.08.2015 - sobota

 

Po wieczornym spacerku spało się nam bardzo dobrze. Noc była na tyle chłodna, że wspomagaliśmy się ogrzewaniem w budce brrr ale nad ranem słonko już zaczęło nieźle przygrzewać i dość wcześnie wygoniło nas w plener :)

No to idziemy drzeć te zelówy   :tuptup:  :tuptup: ... cel nr 1 - Norowy Dół

Po wyjściu z kempingu idziemy na moment zerknąć na Hotel Król Kazimierz, sąsiadujący z kempingiem.

post-7016-0-72844800-1439229960_thumb.jpg

 

Zarówno hotel jak i kemping oddziela od ruchliwej drogi pas zieleni obsadzony dzikimi różami i jarzębinami, które stanowią żywy ekran akustyczny.

post-7016-0-80476000-1439229954_thumb.jpgpost-7016-0-85831800-1439229957_thumb.jpgpost-7016-0-08013500-1439229965_thumb.jpg

  

Kierujemy się w lewo od wyjścia z kempingu, mijamy piekarnię sąsiadującą z kempingiem a następnie kolejny spichlerz z XVII w. - o wdzięcznej nazwie Pod Wianuszkami. Podobnie jak w przypadku spichlerza Pilelaków, kiedy budynek przestał pełnić rolę magazynu, funkcjonowała w nim garbarnia Maurycego i Chaima Feuersteinów. W czasie II wojny światowej uległ znacznym zniszczeniom. Odbudowano go dopiero w latach 1978-86. Obecnie mieści się w mim młodzieżowe schronisko turystyczne.  

post-7016-0-89411500-1439230455_thumb.jpgpost-7016-0-57156800-1439230452_thumb.jpg

 

Z informacji praktycznych warto wspomnieć, że zaraz za spichlerzem Pod Wianuszkami jest sklep spożywczy, bardzo dobrze zaopatrzony a i ceny normalne.

Kilka kroków dalej zaczyna się szlak prowadzący do wąwozu Norowy Dół.

post-7016-0-70270500-1439234554_thumb.jpgpost-7016-0-06290600-1439234552_thumb.jpg

 

Nazwa wąwozu pochodzi od nazwiska rodziny Nurów (Norów), pojawiła się już w 1555 r. w  pierwszej księdze miejskiej.  

Początkowo idziemy ścieżką leśną, którą potem zastępują resztki betonowych płyt,  pod nimi słychać szemrzący strumyk. Płyty układali w latach 70-tych mieszkańcy przedmieścia Kazimierza i pobliskiej wsi Góry w ramach akcji budowy szlaku komunikacyjnego. Akcja była przymusowa, mieszkańcy mieli 2 wyjścia - albo praca na rzecz budowy drogi albo odpowiednia zrzutka :) Niemal ukończoną drogę zniszczyło oberwanie chmury w czerwcu 1981 r. Setki ton nawierzchni żywioł wypchnął na ulicę Puławską. Po tym incydencie natura odebrała co jej, teren zaczął ponownie zarastać.

post-7016-0-68422100-1439234714_thumb.jpgpost-7016-0-82597200-1439234719_thumb.jpg

 

Napotykamy pierwszą przeszkodę, z którą każde z nas radzi sobie inaczej :).

post-7016-0-21667800-1439234724_thumb.jpgpost-7016-0-15574600-1439234730_thumb.jpgpost-7016-0-73274500-1439234734_thumb.jpg

 

Kawałek dalej po prawej stronie dostrzegam kotły sufozyjne powstałe w wyniku erozji wód podziemnych w lessie (nie w lesie) :D. Od wspinania jestem ja ... no to włażę na górę ;)

post-7016-0-52948900-1439234738_thumb.jpgpost-7016-0-60499600-1439234743_thumb.jpgpost-7016-0-80629700-1439236334_thumb.jpgpost-7016-0-12532800-1439234748_thumb.jpg

 

Jeszcze trochę idziemy wąwozem, z którego wychodzimy w pobliżu wieży telewizyjnej. Na rozstaju dróg kierunkowskaz. Wybieramy kierunek na Bochotnicę. 

post-7016-0-94555300-1439234711_thumb.jpg

 

W Bochotnicy mieszczą się ruiny zamkuPozostał jedynie fragment ściany więc odpuszczamy zdobycie tej twierdzy i po drodze odbijamy na Góry II.

Po drodze mijamy ładne kwiatki :) Pachnąca miodem, wybujała dziewanna i przepiękne kolorowe malwy.  

post-7016-0-57812600-1439237405_thumb.jpgpost-7016-0-94160500-1439237408_thumb.jpgpost-7016-0-63358600-1439237402_thumb.jpg

 

Jak dotąd nie spotkaliśmy żadnych człowieków a przeszliśmy prawie 2,5 km - trasa

Jest pięknie, pogoda dopisuje aczkolwiek mogłoby być trochę chłodniej. Czas na odpoczynek :) bo jeszcze długi dzień przed nami a i droga daleka  :pad:

 

cdn ...  :hej:

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odpoczęliśmy aż mi się tu przykurzyło ale to wszystko przez upały :zly:

Idziemy zatem dalej   :tuptup:  :tuptup:

No ale ... Quo vadis?

post-7016-0-58366700-1439586820_thumb.jpg

 

Ponoć wszystkie drogi prowadzą do Rzymu ... no może i tak, ale w okolicy, po której się wałęsamy to wszystkie drogi/wąwozy prowadzą do Kazia. Przed nami chyba najładniejszy w tej okolicy :) Wąwóz Korzeniowy vel Korzeniowy Dół.

Opisu oszczędzę, poszłam na łatwiznę ;) kto zainteresowany to doczyta. 

post-7016-0-10812800-1439588253_thumb.jpg

 

A kto nie, niech popatrzy :) Zapraszam do bajkowego świata :serducha:

 

Przez dość długi odcinek byliśmy w wąwozie sami, dopiero pod koniec spotkaliśmy innych włóczykijów :)

post-7016-0-55826300-1439587885_thumb.jpgpost-7016-0-56143700-1439587890_thumb.jpg

post-7016-0-95710600-1439587894_thumb.jpgpost-7016-0-33304400-1439587900_thumb.jpgpost-7016-0-62970900-1439587905_thumb.jpg

 

Tom próbował odczytać hieroglify lecz okazało się, że nie jest aż tak wybitnym poliglotą

post-7016-0-52647400-1439587910_thumb.jpgpost-7016-0-10498500-1439587916_thumb.jpg

 

Pozostało nam podziwiać fantazyjne rzeźby tworzone przez konary starych drzew.

post-7016-0-47614900-1439587920_thumb.jpgpost-7016-0-34867900-1439587924_thumb.jpgpost-7016-0-04592200-1439587881_thumb.jpg

 

Wychodząc z wąwozu trafiamy na Klubojadalnię Przystanek Korzeniowa  :gitara:  :jesc:  :piwko:

Miejsce megamagiczne, w wiejskiej chatce.

 

Tam Was nakarmią, napoją a i dla ducha się coś znajdzie. Dla zdrowia też!

Lemoniadaaaaa ... Wyrób z Koziej zagrody w Cichostowie, który okazał się być pomysłem na biznes ;) Promocja ... 10 złociszy :D Można na miejscu popróbować, nam najbardziej przypadła do gustu głogowa i taką nabyliśmy w postaci 2 flaszek. Potem się trochę drapaliśmy w głowę  :puk: 2 dychy za flaszki bez prądu :niewiem:  :hehe:  No ale na zdrowie  :pub:

post-7016-0-94984600-1439591692_thumb.jpg

Fotka podebrana z FB

 

Z informacji praktycznych warto wspomnieć, że do wąwozu można się dostać również od strony Kazia a zawiozą Was tam Eko-Busiki lub Zielone pojazdyKursują w zasadzie non stop, jeden za drugim. Wysiadka u wejścia do wąwozu - wsiadka też. Pojazdami pozwiedzacie też Kazia. W trakcie przejazdu omawiane są wszystkie mijane atrakcje - słyszeliśmy jak wielokrotnie nas mijały. 

My nie korzystamy - drzemy zelówy dalej :tuptup:  :tuptup:  idziemy dalej aż docieramy do Starej Chaty (XVII/XVIII w.) Jest to zabytek klasy zerowej - czyli stanowi najwyższą wartość historyczną w skali światowej. 

post-7016-0-42668300-1439593759_thumb.jpgpost-7016-0-29359900-1439595213_thumb.jpg

post-7016-0-70469500-1439595206_thumb.jpgpost-7016-0-68741500-1439595218_thumb.jpg

 

Chata należała do rodziny Kobiałko a potem Niezabitowskich. Służyła jako schronisko w pobliżu 200 uli należących do rodziny Kobiałków. Obecnie nosi nazwę Siedlisko Lubicz - historia chaty

Można też w niej zamieszkać :) albo przynajmniej posiedzieć na progu, albo pobawić się w prządkę :)

post-7016-0-86166200-1439595209_thumb.jpgpost-7016-0-96215100-1439595215_thumb.jpgpost-7016-0-24263300-1439595229_thumb.jpg

 

Kiedyś taki obrazek przy wiejskiej chacie nie był niczym szczególnym a teraz ...  :banned: co najwyżej se można konfitury i soczek w oknie postawić  :P

post-7016-0-62465500-1439595225_thumb.jpgpost-7016-0-74238700-1439596462_thumb.jpg

 

Żegnamy Starą Chatę :hej: i ruszamy dalej - za nami taki spacerek

 

Jeszcze długo będziemy dziś dreptać  :tuptup:  :tuptup:

 

cdn....  :hej:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wybieramy się tam z Basią w ostatni weekend sierpnia . Pozdrówka

Warto poświęcić 3 - 4 dni na Kazia i okolicę, nam min. 1 zabrakło ale kiedyś tam jeszcze skoczymy :)

 

Jutro cd... :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

cd ...

 

Ze Starej Chaty, Kwaskową Górą udajemy się do serca Kazia czyli w kierunku rynku. Mijamy Wąwóz Małachowskiego - nie zapuszczamy się już w głąb, mimo że wąwóz wygląda na bardzo malowniczy, trochę nam nie po drodze :oslabiony: . Z tablicy informacyjnej przy wejściu do wąwozu dowiadujemy się o bohaterze Powstania Listopadowego - podpułkowniku Juliuszu Małachowskim, który w wąwozie przelał swą krew i zginął w walce z rosyjskim korpusem 0ulan.gif. Wąwóz w odróżnieniu od Korzeniowego czy Norowego jest cały wybrukowany a jego długość to 800 m.

Trochę nam szkoda ale 800 tam i 800 spowrotem to już ponad 1,5 km a kiedy wreszcie zobaczymy Kazia? Idziemy zatem dalej :tuptup:  :tuptup: .

 

W oddali, po prawej widać Górę Trzech Krzyży, mijamy też fajną galerię.

post-7016-0-33250200-1439839453_thumb.jpgpost-7016-0-96930500-1439839450_thumb.jpg

 

Docieramy do Małego Rynku, który wita nas wystawą i kiermaszem odbywającym się w każdy weekend. Można tu nabyć przysłowiowe mydło i powidło, stare i nowe, od antyków po wyroby made in china ;)

post-7016-0-26366700-1439840674_thumb.jpg

post-7016-0-14501600-1439840677_thumb.jpgpost-7016-0-37747400-1439840671_thumb.jpg

 

Koło Małego Rynku jest też plac zabaw dla maluchów - trochę się nie znam już na tego typu przybytkach bo mi dzieci wyrosły ale wyglądał na fajny :)

Z jednej strony widoczek na Kościół Św. Anny a w tle Góra Trzech Krzyży. 

post-7016-0-24667000-1439840871_thumb.jpgpost-7016-0-17198200-1439840868_thumb.jpg

 

Kiedyś Mały Rynek był żydowską drewnianą dzielnicą zwaną "Na Tyłach". Zgodnie z wtedy panującymi lokalnymi przepisami, Żydzi - stanowiący niemal połowę mieszkańców Kazimierza, jako ludność napływowa nie mieli prawa stawiać budynków murowanych. Przepisy te złagodził dopiero król Jan III Sobieski w II połowie XVII w.

Dzielnica została niemal doszczętnie zniszczona po likwidacji getta w 1942 r. Z dawnej zabudowy drewnianej pozostało kilka budynków. Jednym z nich jest budynek żydowskiej rytualnej rzeźni - Jatki Koszerne. Jatki znajdowały się tu już w XVI w. ale obecny budynek pochodzi z XIX w. Mieści się w nim teraz galeria sztuki, sklepik z pamiątkami, kafejka.

post-7016-0-13525000-1439842070_thumb.jpgpost-7016-0-95345900-1439842053_thumb.jpg

 

Kolejnym ocalałym po II wojnie światowej budynkiem jest Synagoga. Zbudowano ją już z kamienia w XVIII w.  W czasie wojny została mocno zdewastowana przez hitlerowców, odbudowy doczekała się w 1953 r. Należy teraz do Gminy Żydowskiej. 

post-7016-0-11686500-1439842057_thumb.jpgpost-7016-0-31296800-1439842059_thumb.jpg

dziś                                                                                  przed wojną

 

Wewnątrz mieści się muzeum, księgarnia z woluminami o tematyce żydowskiej, koszerne trunki, pamiątki. Latem odbywają się koncerty i spektakle. Kupujemy mace do pochrupania :)

post-7016-0-48311100-1439842064_thumb.jpgpost-7016-0-18543100-1439842067_thumb.jpg 

 

Spacerujemy sobie swobodnie po ryneczku, w tle z głośników sączy się żydowska muzyczka 0whiteVoid_1.gif nadająca klimat temu miejscu, w uliczkach zaszyły się malarki, w skupieniu nakładają kolejne warstwy farby.  

post-7016-0-89652700-1439843946_thumb.jpgpost-7016-0-98669600-1439842061_thumb.jpg

 

Przystajemy, obserwujemy ... Tom lubi takie klimaty, też czasem pędzluje choć ostatnimi czasy coraz rzadziej :( Do tego trzeba czasu, spokoju, skupienia, natchnienia ... ajajajjj i najlepiej żeby wszystko było naraz  :pad: 

No więc stoimy ... może go natchnie i po powrocie wyciągnie sztalugi?  :ok: 

 

cdn ... 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

cd ...

 

Idziemy w końcu na Rynek znajdujący się w centralnym punkcie Kazimierza. 

To miejsce ma w sobie coś ....

Rynek wyłożony jest brukiem, dookoła piękna zabudowa zdobiona misternie detalami. Trochę to wszystko pomieszane, różne style, różne materiały. Duuuużo ludzi :) Trwają przygotowania do Festiwalu Kultury i Sztuki "Dwa Brzegi". Rozstawiają się sceny, sponsorzy reklamują wypasione merole.

To żelastwo psuje mi trochę widoki no ale ... na horyzoncie pojawia się taki szyld, grzech nie wstąpić ;) bierzemy po buteleczce :pub: i siadamy w cieniu poobserwować sobie życie na rynku.  

post-7016-0-60097100-1439916801_thumb.jpgpost-7016-0-83856800-1439916798_thumb.jpg

 

Pi"f"ko całkiem niezłe  :slina: To z kocurem jest ciemne, bardziej słodowe. 

Wypiwszy  wtapiamy się w ten tłum. Najpierw idziemy w dół rynku. Na pierwszym planie, na środku rynku drewniana studnia z XIX w. Był to zdrój nr 1.  Kazimierski Rynek posiada jeszcze jedną studnię - u wylotu ul. Lubelskiej tuż przed sklepikiem ZACNE TRUNKI. To pod nią pi"f"kowaliśmy i odpoczywaliśmy w cieniu. W głębi widać Kamienicę Gdańską.  

post-7016-0-20189800-1439916806_thumb.jpgpost-7016-0-08955200-1439917229_thumb.jpg

 

Po lewej ciągnie się rząd kafejek. Rozstawione parasole kuszą swym cieniem turystów. Po rynku krąży kilkanaście Cyganek i każda chętna przepowiedzieć nam przyszłość ;).

post-7016-0-50884100-1439917221_thumb.jpgpost-7016-0-88670400-1439916810_thumb.jpg

 

Tak się składa, że z Cyganami mam do czynienia od dziecka. Jako mała dziewczynka ratując się przed przedszkolem :banned: dużo czasu spędzałam u cioci i po sąsiedzku mieszkali Cyganie. Mieli córki w moim wieku, z którymi się zaprzyjaźniłam. U nich jadłam i  z nimi ganiałam. Ich mama też wróżyła. To były fajne beztroskie czasy :jump: . Poznałam ich tradycję i wiele obyczajów. Po latach sama tu zamieszkałam, przyjaźń przeniosła się na następne pokolenie :przytul: - moją córkę i córkę jednej z Cyganek. Dziewczyny chodziły razem do klasy. Dziś już nie jesteśmy sąsiadami ale mamy nadal kontakt ze sobą. 

Taki out ... wracamy na rynek ...

 

Dochodzimy do bliźniaczych, bogato zdobionych zabytkowych Kamienic Przybyłów. Przed nimi wystawa obrazów a także nowinki ze świata kultury.

  post-7016-0-62453600-1439916814_thumb.jpgpost-7016-0-10064600-1439917219_thumb.jpg

 

Kamienice należały do dwóch braci Mikołaja i Krzysztofa Przybyłów. Ród Przybyłów wzbogacił się na kupiectwie. Bracia nabyli kamienice jeszcze pod koniec XVI w. po czym poddali je gruntownej przebudowie zmieniając całkowicie ich styl. Prace ukończono na początku XVII w. Kamienice są ze sobą zespolone i niemal identyczne. Zdobią je wizerunki świętych patronów obu braci ale też inne płaskorzeźby przedstawiające postacie ludzkie, zwierzęta i rośliny. Istny miszmasz ale na bogato   :) Kamienice przetrwały obie wojny światowe nie doznając większych uszczerbków, nad ich świetnością czuwają konserwatorzy. 

post-7016-0-57890900-1439921677_thumb.jpgpost-7016-0-13589000-1439921674_thumb.jpg

 

Odwracajmy się o 90 stopni od fasad kamienic i mamy przed sobą budynki  kryte gontem. Mieści się w nich najstarsza galeria w mieście i oddział PTTK.

post-7016-0-55187400-1439924190_thumb.jpg

 

Do nich przyklejona jest barokowa Kamienica Gdańska z XVIII w. a na jej szczycie kogut - symbol Kazimierza, z którym wiąże się pewna legenda .

post-7016-0-81953300-1439916818_thumb.jpgpost-7016-0-42447200-1439917224_thumb.jpg

 

W podcieniach kolorowe stragany

post-7016-0-55796200-1439917213_thumb.jpgpost-7016-0-64026800-1439917216_thumb.jpg

 

i romantyczne kramiki

post-7016-0-30062400-1439917208_thumb.jpg

post-7016-0-71548900-1439916827_thumb.jpgpost-7016-0-50923800-1439916831_thumb.jpg

 

Teraz robimy w tył zwrot. Przed nami górna część rynku i Kościół Farny - mieszanka gotyku i renesansu. W tym stylu powstało wiele kościołów na Lubelszczyźnie. Kazimierskie spichlerze również wzorowane są na Farze. 

post-7016-0-09577000-1439917211_thumb.jpgpost-7016-0-92897500-1439916795_thumb.jpg

post-7016-0-17293600-1439917244_thumb.jpgpost-7016-0-64191000-1439917238_thumb.jpg

 

Trochę zgłodnieliśmy, więc idziemy na jakieś jedzonko. Po drodze grecki ogródek ale tu nie zostajemy.

post-7016-0-92078200-1439917226_thumb.jpg

 

Idziemy do słynnej kebabowni POD PSEM. 

post-7016-0-21105900-1439917241_thumb.jpg

 

Piesek, wabił się Werniks i był szefem kazimierskich psich włóczykijów. Na jego temat krąży wiele historii. Faktem jest jednak, że jeden z malarzy przygarnął psiaka po czym wyjechał z nim do Gdańska. Po latach Werniks wrócił jeszcze na stare śmieci aby pozować rzeźbiarzowi  podczas tworzenia owego posągu. Jedna z przepowiedni mówi, że należy psa pomacać po nosku i wypowiedzieć życzenie. No to macamy ... po czym składamy zamówienie i zasiadamy pod parasolem aby posilić się :jesc: przed dalszą wędrówką, patrząc na drogowskazy układamy dalszy plan na darcie zelówek .... dotychczasowa trasa

post-7016-0-34041200-1439917205_thumb.jpg

 

cdn ...  :hej: będziemy tak łazić aż do nocy  :]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

cd ...

"Od powietrza, głodu, ognia i wojny zachowaj nas Panie"

 

Po jedzeniu to się powinno poleżeć! ale na to szkoda czasu  :] Nieco ociężale ruszamy  :tuptup:  :tuptup:  a gdzie? na Górę Trzech Krzyży.

Wejście znajduje się na prawo od Fary i nie jest wcale takie łagodne :look: , Tom próbuje się ze mną droczyć :foch:

post-7016-0-62928500-1440007502_thumb.jpg

 

Nic z tego :P  :nono:  idziemy, początek dość łagodny, potem nieco bardziej stromo no ale to nie Giewont ;).

post-7016-0-47175100-1440007505_thumb.jpgpost-7016-0-42472400-1440007499_thumb.jpg 

 

Góra Trzech Krzyży znajduje się na wysokości 150 m.n.p.m. aleeeee tylko 90 m nad poziomem rynku więc pikuś   :ee: Nie ma wymówek idziemy  :tuptup:  :tuptup:

Spora część trasy prowadzi w cieniu przynajmniej o tej porze dnia a jest po 14 ej ale i tak przystajemy bo jest bardzo gorąco. Po lewej z pomiędzy drzew wyłaniają się ruiny zamku.

 post-7016-0-28319600-1440007800_thumb.jpg

 

Na samym końcu trasy kupujemy bilety - cena 2 zł i już możemy cieszyć oczy pięknymi widokami na Kazimierz i wstęgę Wisły. Szkoda tylko, że w tym momencie skończył się fotopstryczek :( bateria powiedziała dość! Od tej pory posiłkujemy się telefonem, który nie za dobrze sobie radzi wrrrr

post-7016-0-47566400-1440007806_thumb.jpg

 

Na górze stoją trzy krzyże, upamiętniające morową zarazę jaka nawiedziła Kazimierz na początku XVIII w. choć podejrzewa się, że stały tam już o wiele wcześniej. Pierwsza pisemna wzmianka o Krzyżowej Górze pojawia się już w 1577 r. Odkryty na miejscu kurhan grzebalny z ludzkimi kośćmi dowodzi, że we wczesnym średniowieczu było to miejsce kultu. Prawdopodobnie znajdował się tam klasztor i kaplica sióstr Norbertanek.

post-7016-0-92524800-1440007809_thumb.jpgpost-7016-0-00203400-1440007813_thumb.jpg

 

Krzyże są systematycznie wymieniane co 30-40 lat. Obecne pochodzą z 2002 r. i zastąpiły poprzednie z 1972 r. 

Najwyższy - środkowy krzyż ma wysokość 8,5 m. Jest na nim wyryty napis "Na pamiątkę wielkiej zarazy. Od powietrza, głodu, ognia i wojny zachowaj nas Panie". Krzyże boczne mierzą po 7,5 m. Na prawym widnieje napis "Ojczyźnie naszej Boże pobłogosław" a na lewym "Boże zbaw lud nasz polski". Każdy krzyż waży 500 kg.

post-7016-0-20614400-1440012541_thumb.jpg

 

Słońce praży niemiłosiernie radosne-sloneczko.gif i nie ma gdzie się przed nim skryć, uciekamy zatem w dół ...

 

cdn ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.