Skocz do zawartości

[Relacja] Wakacje 2015, bez planu, bez pośpiechu... ale dość aktywnie ;)


Miodzio

Rekomendowane odpowiedzi

Znaczy, że co ????  :look:  :look:  :look:  :look:  Ci z gór nie mogą nad morze ?????  :ee:

 

Bardzo dobrze Ci się wydaje. Wręcz nawet możesz nabrać pewności  :]  

 

A czemu pytasz ?  :hmm:

 

Pytam bo jeśli nikt nie da  :pupa:  ciała to w drugiej połowie sierpnia też się przymierzam do wakacji. W tamtym roku my namawialiśmy znajomych na Węgry oni nas na morze. Pojechaliśmy nad morze i ... najpierw był tłok bo wiadomo 15 sierpnia to długi weekend. Po długim weekendzie było pusto, ale zaczęli już wszystko dechami zabijać bo "po sezonie już jest" i im się nie opłaca. Pogoda też raczej na kurtkę niż na krótki rękawek. Znajomi po 5 dniach uciekli bo za zimno  :]  na namiot, a my skołowani już się zastanawialiśmy czy uciekać stąd do domu czy może na Węgry  :bzik: . Myślałem że może uda się wreszcie spotkać i jakiś kieliszek wina na węgrzech wypić  :yes:

No ale nie zaśmiecajmy tematu Piotrkowi  :]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 44
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowane grafiki

. Myślałem że może uda się wreszcie spotkać i jakiś kieliszek wina na węgrzech wypić  :yes:

 

 

Brzmi zachęcająco :) Proponuję na Priv  :hmm:

Edytowane przez Kajetan (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Super relacja :). Czytam i przypominają się ubiegłoroczne wakacje :). W Toruniu byliśmy na początku września naszym nowym nabytkiem kupionym na zakończenie wakacji, a w sierpniu w  Drzewiczu obok Swornychgaci naszym prawie 40-to letnim Knausem :). I kusi mnie, żeby teraz też zawitać znowu w Bory, a ten Twój kemping bardzo mi się podoba... :). Napisz proszę jeszcze tylko czy woda w jeziorze czysta i czy w pobliżu jest jakaś plaża, coby starszy mógł się trochę pokąpać....

Według mnie jezioro Długie, na które wychodzi pomost z kempingu jest bardzo czyste. Na miejscu jest łagodne zejście do wody, także dla dzieciaków bezpiecznie. W samym jeziorze i na Brdzie widać do głębokości 1,5 - 2 metry dno i roślinność, więc chyba nieźle.

Po drugiej stronie ulicy przy przesmyku z jeziorem Charzykowskim jest pełnoprawne piaszczyste kąpielisko z ratownikami i infrastrukturą.

 

Miodzio a jak z cenami w Swornych bo też tam się chcemy wybrać a na stronie nic nie ma :niewiem:

Rzeczywiście cen na stronie nie ma, a ja nie potrafię znaleźć zdjęcia cennika w aparacie. 

W każdym razie to był najtańszy kemping na jakim w tym roku byłem, za załogę 1+1, przyczepę, auto, prąd płaciłem leciutko ponad 40 zł. Do tego prysznic 5zł bodajże za 15 minut, ale zegara nie ma :)

Właściciel bardzo sensowny i elastyczny w rozmowach.

 

W sklepie naprzeciwko najtańsze BigMilki (i inne lody też) spotkane w tym sezonie - poniżej 2 złotych, co bardzo się podobało młodej załogantce :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jako, że na dzisiejszy dzień zapowiadają idealną pogodę na wycieczkę rowerową, rano bez żadnych opóźnień jemy śniadanie, zdejmuję rowery z dachu auta i postanawiamy zbadać ścieżki rowerowe prowadzące przez Park Narodowy. Trzeba przyznać, że miejsce do uprawiania turystyki rowerowej jest wprost wymarzone.

Każdy znajdzie coś dla siebie. Rodziny z dziećmi odnajdą spokojne, szerokie trasy wydzielone z ruchu samochodowego, miłośnicy przyrody wjadą w piękne lasy, a dla miłośników cięższego terenu też się coś znajdzie. Pamiętajmy jednak, że Park jest naszym wspólnym dobrem i zostawmy go w takim samym stanie jak go zastaliśmy, dla następnych pokoleń.

 

Z naszego kempingu jedziemy wybrukowaną ścieżką rowerową przez całe Małe Swornegacie w kierunku na Charzykowy.

Wjeżdżamy do lasu

post-4917-0-90788800-1436988445_thumb.jpg

i udajemy się w stronę skrzyżowania szlaków przy dębie Bartuś.

 

Stamtąd udajemy się czarnym szlakiem rowerowym w kierunku miejscowości Drzewicz.

post-4917-0-06632300-1436988497_thumb.jpg

post-4917-0-10487600-1436988504_thumb.jpg

Jedziemy wzdłuż jeziora Krzywce Małe

post-4917-0-53107200-1436988532_thumb.jpg

a później Krzywce Wielkie.

post-4917-0-34234800-1436988551_thumb.jpg

Jestem cały czas pod coraz większym wrażeniem zarówno przyrody jak i wzorowego przygotowania trasy.

post-4917-0-24309900-1436988565_thumb.jpg

post-4917-0-12664500-1436988576_thumb.jpg

Dojeżdżamy do szlaku Kaszubskiej Marszruty

post-4917-0-99938700-1436988688_thumb.jpg

post-4917-0-21587500-1436988698_thumb.jpg

 

Po dojeździe do Drzewicza postanawiamy udać się ścieżką rowerową wzdłuż drogi 236 w kierunku na Swornegacie.

Ścieżka prowadzi cały czas z boku drogi. 

post-4917-0-58054600-1436988821_thumb.jpg

post-4917-0-00191900-1436988832_thumb.jpg

W samych Swornychgaciach polecam smażalnię ryb schowaną za restauracją Wagant. Świeża sieja i sielawa....

 

Potem zjeżdżamy kawałek w stronę mostu nad Brdą i tu zatrzymujemy się celem rozeznania wypożyczenia kajaku na spływ. Wzdłuż Brdy wypożyczalni kajaków jest mnóstwo. Sprawdziłem, chyba ze 4 i ceny wszędzie prawie identyczne. Wybór nasz padł na gokajaki.pl i robimy rezerwację na dzień następny.

 

Oglądamy jeszcze widok na jezioro Karsińskie

post-4917-0-27590300-1436988742_thumb.jpg

i powoli udajemy się w kierunku naszej przyczepki. Po drodze spotykamy jeszcze kilka pól namiotowych za miejscowością Kokoszka i tu postanawiam zobaczyć jeszcze głaz narzutowy nad jeziorem Długie, zamiast jechać zielonym szklakiem rowerowym. I to był błąd, niestety trasa w części nadawała się do prowadzenia roweru a na pewno nie do jazdy. Co na nie zabije to nas wzmocni i po pewnym czasie wracamy do Małych Sworów przy nowym moście zwodzonym.

 

Wycieczka super udana. Trasy kapitalne. Bardzo nam się podobało - trasa pod kątem córki - niecałe 25 km, czas około 4 godzin z wszystkimi przerwami.

Więcej do przeczytania na przykład na stronach:

http://mapa.wrotaborow.pl/

http://www.znajkraj.pl/kaszubska-marszruta-bory-tucholskie-na-rowerze

 

Niestety Endomondo nie kopiuje charakterystyki trasy.

post-4917-0-54964400-1436988877_thumb.jpg

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzień następny - kajakowy.

Wstajemy dość wcześnie (jak na wakacje), jemy porządne śniadanie i bierzemy suchy prowiant (póki co suchy :D ) i jedziemy autem do Sworów. Dzień wcześniej zamówiliśmy sobie na godzinę 9.00 kajak.

Po długich dyskusjach zdecydowaliśmy spłynąć Chociną.

https://pl.wikipedia.org/wiki/Chocina

Odcinek dłuższy, bo według mnie szkoda sensu na 2 godzinne pływanie. Ani to człowiek nie poczuje nic w rękach a już trzeba kończyć.

Płyniemy z miejscowości Jonki do Chocińskiego Młyna a potem do jeziora Karsińskiego, nad którym leżą Swornegacie.

W samych Swornychgaciach jest mnóstwo wypożyczalni sprzętu wodnego. My wybraliśmy firmę gojaki.pl

Mili i sympatyczni faceci, nowiutki sprzęt (w każdym rozmiarze) a przede wszystkim piękny czerwony kajak, który urzekł córkę :P

Co prawda mają niebieskie kajaki ale ten jeden wyśniony, wymarzony kajak był właśnie czerwony.

Koszty wypożyczenia kajaka są chyba identyczne w większości wypożyczalni - kajak Vista, czyli większy, stabilniejszy to koszt 30 zł na dzień. Kajak z wiosłami i kapokami, ale na miejscu istnieje możliwość wypożyczenia prawie wszystkich dodatków, od wodoszczelnych beczek, fartuchów, worków poprzez namioty aż do rowerów :)

Do kosztów wypożyczenia należy doliczyć koszty dojazdu, my na szczęście nie jechaliśmy sami, po drodze wysadziliśmy ludzi w Chocińskim Młynie, więc koszty przejazdu spadły o połowę.

 

Zaraz po 10 startujemy. Dziecko zachwycone, ma swoje wiosło pierwszy raz w życiu, wiosło dobrane dla "młodzieży" więc liczę na wydatną pomoc w wiosłowaniu. Startujemy spod mostu w Jonkach (53.878285, 17.425382).

Rzeka na początku łagodnie wije się wśród pól.

post-4917-0-12026600-1437842829_thumb.jpg

Lekki upał, chyba z pogodą idealnie wstrzeliliśmy się na "kajakowy" dzień.

post-4917-0-50158200-1437842841_thumb.jpg

Podobno nie ma żadnych przenosek oprócz Chocińskiego Młyna.

Są za to zastawki.

post-4917-0-29910800-1437842907_thumb.jpg

No i kilka mostków, pod niektórymi nie sposób było przepłynąć.

post-4917-0-68806100-1437843322_thumb.jpg

 

Generalnie odcinek od Jonek do Chocińskiego Młyna super malowniczy i urozmaicony, od zielonych pól i łąk do wspaniałych lasów.

post-4917-0-17189500-1437843495_thumb.jpg

post-4917-0-55581300-1437843518_thumb.jpg

Koło południa robimy pierwszy przystanek, coś podjadamy i pijemy.

post-4917-0-07086400-1437843563_thumb.jpg

Przez dość długi odcinek mamy bardzo miłe towarzystwo.

post-4917-0-25476600-1437843663_thumb.jpg

Urzekły mnie wspaniałe krajobrazy, piękno przyrody, spokój i błoga cisza.

post-4917-0-43072800-1437843768_thumb.jpg

post-4917-0-28757500-1437843776_thumb.jpg

 

Powoli dopływamy do Chocińskiego Młyna i tutaj uwaga, jaz i spiętrzenie wody jest niewidoczne zza zakrętu i w żaden sposób nieoznakowane. Jakoś w ostatniej chwili udało nam się dobić do brzegu i górą po asfalcie przeciągnąłem kajak na drugą stronę. Na łące poniżej młyna robimy sobie drugi, dłuższy postój. Niestety zdjęć nie mam :(

 

Płyniemy dalej, rzeka na tym odcinku to jeden wielki poplątany zawijaso-meander. Niezliczona ilość zakrętów, nagłych zmian kierunku czy niewiadomych skrętów.

Obserwujemy malownicze osuwiska na zakolach rzeki.

post-4917-0-93268300-1437843781_thumb.jpg

 

post-4917-0-81495900-1437843797_thumb.jpg

post-4917-0-30753900-1437843809_thumb.jpg

post-4917-0-01390500-1437843834_thumb.jpg

post-4917-0-32666800-1437843847_thumb.jpg

post-4917-0-04979300-1437843858_thumb.jpg

post-4917-0-43962700-1437843866_thumb.jpg

Robimy trzeci i ostatni postój.

post-4917-0-44735600-1437843876_thumb.jpg

I powoli zbliżamy się do jeziora Karsińskiego

post-4917-0-06015400-1437843886_thumb.jpg

post-4917-0-84320800-1437843897_thumb.jpg

 

Ostatni odcinek to odcinek od ujścia Chociny do bazy gokajaki w poprzek jeziora. Jako, że akurat późnym popołudniem mieliśmy idealny "mordewind" to dość sporo musiałem się namęczyć, żeby dopłynąć do końca.

 

Trochę statystyki (według endomondo)

Długość spływu 22,1 km

Czas 6h 48 m

Średnia prędkość 3,24 km/h a max 8,74 km/h.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję za odzew, trochę lepiej się pisze, wiedząc, że jednak ktoś to czyta :D

 

Niestety w tym roku akku lustrzanki wyzionął ducha i póki co do dyspozycji tylko idiotenkamera i telefon, ale przynajmniej nie trzeba dźwigać kilogramów.

 

Co do pontonu, to pewnie uparci daliby radę, ale kajak zawsze szybszy i wygodniejszy w manewrowaniu i sterowaniu. 

 

 

Następny dzień przeznaczamy na rower, tym razem wodny. Na kempingu miły gospodarz ma do dyspozycji 3 sztuki w miarę nowych rowerów wodnych. 

post-4917-0-66249700-1437942545_thumb.jpg

W tym dniu dłużej śpimy, nie spieszymy się w końcu wakacje - jezioro i rower nigdzie nie ucieknie.

Startujemy spokojnie, podziwiamy widok na jezioro Długie, nad którym leży nasz kemping.

post-4917-0-20132100-1437942862_thumb.jpg

post-4917-0-45519200-1437942874_thumb.jpg

post-4917-0-74274300-1437942885_thumb.jpg

post-4917-0-99695100-1437942899_thumb.jpg

 

Z kempingu płyniemy wzdłuź brzegu w kierunku mostu zwodzonego nad Brdą, łączącego "nasze" jezioro z jeziorem Charzykowskim.

post-4917-0-37195600-1437943065_thumb.jpg

Zbliżamy się do zakrętu

post-4917-0-89598800-1437943104_thumb.jpg

i wpływamy do przesmyku łączącego obydwa jeziora

post-4917-0-98356100-1437943192_thumb.jpg

Widzimy już nowy most zwodzony

post-4917-0-02768300-1437943245_thumb.jpg

i powoli wpływamy na jezioro Charzykowskie

post-4917-0-16489900-1437943402_thumb.jpg

Oglądamy plażę ze strzeżonym kąpieliskiem, 

post-4917-0-73227200-1437943486_thumb.jpg

post-4917-0-88498600-1437943497_thumb.jpg

I chwilę pływamy po północnej stronie jeziora dopływając do miejscowości Strużka.

post-4917-0-65628700-1437943625_thumb.jpg

Rower wodny to jednak nie najlepszy sprzęt wodny, jeżeli chodzi o dalsze trasy. Po propozycjach "gonienia" kaczek czy łabędzi odpuszczam i kierujemy się z powrotem w stronę zwodzonego mostu.

post-4917-0-24146200-1437943773_thumb.jpg

Wpływamy na jezioro Długie i płyniemy aż do wyjścia na jezioro Karsińskie.

Wracamy wzdłuż wschodniego brzegu i ucieszył mnie widok naszej przystani.

post-4917-0-44161400-1437943975_thumb.jpg

 

Nie wiem ile przepłynęliśmy kilometrów (czy mil morskich lub jeziorowych), ale taki rower to nie jest sprzęt na dłuższe wycieczki. Moje "siedzenie" dość mocno domagało się wypoczynku, więc dalsza część dnia zupełnie lajtowa, poświęcona nicnierobieniu i drobnej kąpieli w jeziorze.

Następny dzień - bez głosów sprzeciwu, a wręcz na wyraźne prośby córki - powtórka kajaków, ale tym razem inna rzeka.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Słowo się rzekło, znów ruszamy na podboje rzek przepięknych Borów Tucholskich. Wybór dziś padł na Zbrzycę. Rzeka ma trochę inny charakter niż Chocina, jest szersza, płytsza i bardziej leniwa. Idealna na odpoczynek :D

Jedziemy ponownie do Swornychgaci, ale niestety po drodze mamy jedyną nieprzyjemną przygodę podczas całych wakacji. Kątem oka widzę, jak jakiś przedmiot ląduje z prawej strony samochodu - chwila konsternacji i stwierdzam brak lusterka Excellent View po prawej stronie. Niestety paski dzielnie służyły 5 lat i dobiegł kres ich przydatności. Na szczęście mocowanie na trytytki załatwiło sprawę w następnych podróżach.

Dojeżdżamy do firmy gokajaki.pl, bierzemy tym razem kajak w ich firmowym kolorze - błękitnym i zostajemy zawiezieni na początek spływu czyli do miejscowości Śluza. Jesteśmy w Zaborskim Parku Krajobrazowym.

post-4917-0-68611000-1437979347_thumb.jpg

post-4917-0-99119900-1437979341_thumb.jpg

Wita nas uroczy widok rzeki leniwie płynącej pośród lasu - skutecznie chroniącej nas przed słonecznym żarem.

post-4917-0-90170800-1437979298_thumb.jpg

post-4917-0-28982800-1437979304_thumb.jpg

Startujemy spod mostku 

post-4917-0-48825000-1437979356_thumb.jpg

i leniwie tak jak rzeka udajemy się wraz z jej nurtem po przygodę :D

Jako, że moja załogantka jest już wytrawną kajakarką, dzielnie pomaga w wiosłowaniu,

post-4917-0-63663200-1437979593_thumb.jpg

post-4917-0-15760600-1437979601_thumb.jpg

Płyniemy spokojnie, rozkoszując się błogą ciszą czasami tylko przerywaną odgłosami żyjącego lasu. Nagle zauważamy wśród nadrzecznych drzew błyskający diamencik - podpływamy bliżej i okazuje się, że to zimorodek. Cieszymy się, że mogliśmy zobaczyć na wolności tak rzadko ostatnio spotykanego ptaka. Zimorodek jest pod ścisłą ochroną. Cały dzień byliśmy pod wielkim wrażeniem jego niezwykłego ubarwienia. Niestety zdjęcie jakie udało mi się zrobić, zupełnie nie oddaje prawdziwych kolorów.

post-4917-0-17051200-1437979973_thumb.jpg

Spokojnie płyniemy przez las, cały czas chronieni przed upałem.

post-4917-0-63835300-1437980021_thumb.jpg

post-4917-0-44336300-1437980032_thumb.jpg

Po jakiś dwóch godzinach znajdujemy idealną polankę na piknik.

post-4917-0-64772600-1437980156_thumb.jpg

post-4917-0-72648200-1437980168_thumb.jpg

post-4917-0-47379300-1437980182_thumb.jpg

post-4917-0-59276000-1437980191_thumb.jpg

Stajemy i poświęcamy się karmieniu rybek, podpływających nam aż pod nogi.

post-4917-0-75262300-1437980201_thumb.jpg

Po półtorej godzinie decydujemy się niespiesznie płynąć dalej. Pogoda, rzeka i otaczająca nas przyroda wokół uspokaja i rozleniwia, daje poczucie pełnego oderwania od pracy i codziennych kłopotów.

post-4917-0-81093600-1437980397_thumb.jpg

post-4917-0-49281700-1437980406_thumb.jpg

post-4917-0-83621000-1437980415_thumb.jpg

post-4917-0-07784400-1437980423_thumb.jpg

Spokojnie dopływamy do jeziora Witoczno, pokonujemy je na szczęście z wiatrem i niestety mamy do przepłynięcia kawałek Brdą pod prąd. Na szczęście nurt nie jest zbyt szybki i dość zgrabnie udaje nam się pokonać ostatni kawałek trasy.

Po drodze mijamy dość dużo pól namiotowych, pewnie niektóre z nich też dość dobrze nadają się na bazę wypadową w tym regionie.

post-4917-0-80518600-1437980639_thumb.jpg

post-4917-0-79881300-1437980647_thumb.jpg

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć Miodziowie.

Widzę macie ładną pogodę.

Gratulujemy wytrwałości w czynnym wypoczynku.

Nasz rejon (Frombork) na razie zimny i deszczowy.

Od następnego poniedziałku będziemy przebijać się przez Bory w kierunku Ustki.

Pozdrawiamy.

Kazia Stefan.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.