Skocz do zawartości

[Relacja] Wakacje 2015, bez planu, bez pośpiechu... ale dość aktywnie ;)


Miodzio

Rekomendowane odpowiedzi

Jako, że od paru lat urlopowy grafik w pracy rozpoczyna mój urlop, także w tym roku dość wcześnie wyruszyliśmy na długo wyczekiwane wakacje.

Wyjazd w dniu rozdania świadectw, powrót w piątek 10 lipca, gdyż 11 wczesnym rankiem córka już wyjeżdża na obóz.

Jakoś w tym roku nie było specjalnych przygotowań, planów czy żmudnego wgrywania punktów do nawigacji, z którą nie jeżdżę i jej nie lubię  :hehe: .

Założenia były takie, że mamy wakacje, jesteśmy wyluzowani, ale przy okazji pozwiedzamy bez jakiejkolwiek "napinki" i dodatkowo postaramy się trochę aktywnie poleniuchować, czyli rowery zabrane z domu i po drodze jakieś kajaki, może łódka... pożyjemy, zobaczymy.

 

Jak zwykle życie weryfikuje plany dość poważnie i wczesny wyjazd w piątek 26 czerwca stanął pod dużym znakiem zapytania, z pracy zamiast wyjść o godzinie 12 wyszedłem o 18.15. Po przyjeździe do domu zobaczyłem wielkie smutne oczy córki, całej w strachu, czy jednak pojedziemy. Decyzja była tylko jedna - koniecznie dziś wyruszyć z domu, co będzie to będzie. Szybkie dopakowanie ostatnich rzeczy, zakupy spożywcze w Lidlu i już o 19.30 wyruszamy w stronę Łodzi.

 

Jako, że wcześniej w temacie http://forum.karawaning.pl/topic/5483-kt%C3%B3r%C4%99dy-jecha%C4%87-nad-morze/page-4 dopytywałem którędy przejechać przez Łódź, teraz postanowiłem porady kolegów nie słuchać i zaryzykować przejazd przez środek Łodzi. O godzinie 23 było pusto, przejazd bezproblemowy i spokojny. Decyzja o przejechaniu Łodzi w nocy, tak żeby rano być już po jej północnej stronie okazała się zbawienna w skutkach.

Nocleg wypadł nam na pierwszym parkingu na A1 za Łodzią oznaczonym jako MOP Głowno - koordynaty  52.006806, 19.545525

 

Jako, że na MOPie w pobliżu toalet panował dość duży ruch, stanęliśmy zaraz przy wjeździe, podpory na dół i spać. https://goo.gl/maps/V4jyp

Góra z górą się nie zejdzie, ale człowiek z człowiekiem zawsze - to przysłowie najlepiej obrazuje poranne spotkanie. Okazało się, że obok nas przypadkowo stanął i nocował znajomy kamper z CT - moja budka i ten kamper stoją większą część roku na jednym parkingu w odległości 10 metrów od siebie. Przy okazji pozdrawiamy załogę zdobywającą Finlandię  :hej:

Polecam wszystkim nocleg na MOPach przy polskich autostradach, póki co zawsze jest miejsce, wygodnie i wydaje mi się, że w miarę bezpiecznie.

 

Rano szybkie śniadanko i ruszamy do Torunia. O tym co było dalej powinno być w dalszych postach  :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 44
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowane grafiki

Polecam wszystkim nocleg na MOPach przy polskich autostradach, póki co zawsze jest miejsce, wygodnie i wydaje mi się, że w miarę bezpiecznie.

 

 

Też na dłuższe traski jadę wieczorem a nocka spanie w budzie i rano start dalej. Niestety takie spanie na stacjach, mop-ach, czy zajazdach przy ruchlwej drodze to trochę kłopot ze spaniem - jak dla mnie. Każda głośna jadąca ciężarówa mnie budzi i tak się "zastanawiam" w półśnie jeb....nie w budę czy nie :zlo:  paranoja :hehe:

Także staram się zawsze ustawić tak, żeby osłonić się przed hałasem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Luz, improwizacja i brak pośpiechu, to kwintesencja również mojego karawaningu.

Zawsze twierdzę, że PKS nam przecież nie ucieknie!

Co do paradoksalnego pchania się przez środek miasta, zamiast obwodnicą, to dobra taktyka, którą nie raz wypróbowałem podczas przejazdu przez Kraków, a i Wawel można oglądnąć za friko przez szyby samochodu.

Od kiedy ukradli mi wiadro na parkingu pod Ostródą, wydaje mi się, że nie śpię, tylko czuwam podczas takich postojów.

Złudzenie pryska, kiedy budzi mnie własne chrapanie:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jako, że na MOPie w pobliżu toalet panował dość duży ruch, stanęliśmy zaraz przy wjeździe, podpory na dół i spać.

 

Witam!

Bywa, że sam też się zatrzymuję na miejscu parkingowym blisko wjazdu. Wbrew pozorom, jest tam trochę spokojniej, niż w głębi.

 

post-8228-0-31820400-1436653564_thumb.jpg

 

Przepraszam za fotkę w Twoim temacie, ale chciałem oddać klimat miejsca.

Poza tym, zaglądam tu już od rana, głodny dalszego ciągu, a tu do tej pory cisza ... :slina:

Pisz,  :blagac:  bo wciągnęła mnie Twoja historia i jestem ciekawy, co będzie dalej!

Edytowane przez Kristofer (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miodzio - fajnie zaczyna się Twoja relacja i chyba nie tylko ja czekam na ciąg dalszy ;)

 

My też w tym roku będziemy improwizować, od 20.07 mamy 3 tygodnie urlopu, ale też i kłopot z psem póki co, więc wszystko stanęło pod znakiem zapytania....

 

Też sypiamy na MOP-ach, faktycznie hałas jest duży, ja właściwie nie śpię, tylko drzemię, natomiast moje chłopaki śpią jak susły i nic im nie przeszkadza, a i w tym roku nasz niemowlak spał równie dobrze i obudził się później niż zwykle nawet  :D. My dodatkowo stajemy też tak, aby rurka ze spływem brudnej wody znalazła się nad kratką ściekową - wtedy bez problemu korzystamy też z wody w przyczepie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Luz, improwizacja i brak pośpiechu, to kwintesencja również mojego karawaningu.

Zawsze twierdzę, że PKS nam przecież nie ucieknie!

...

Jakoś tak chyba na przekór tym, którzy bez nawigacji i smartfona boją się ruszyć dalej niż na koniec własnej próbuję dość skutecznie przeciwstawić się się tej nowej dość ogłupiającej dla mnie modzie. Da się bez tego, da się popatrzyć rano na mapę i stwierdzić jedziemy tam a nie tam. To jest dla mnie karawaning. A wbicie w nawigacje stałych punktów według mnie czasami przeszkadza w swobodnym smakowaniu rozkoszy "nicniemuszenia".

 

...

Przepraszam za fotkę w Twoim temacie, ale chciałem oddać klimat miejsca.

....

Fota dobrze oddaje klimat miejsca, dziękuję za jej wstawienie, ja po prostu zapomniałem zrobić zdjęcie.

 

Miodzio - fajnie zaczyna się Twoja relacja i chyba nie tylko ja czekam na ciąg dalszy ;)

 

My też w tym roku będziemy improwizować, od 20.07 mamy 3 tygodnie urlopu, ale też i kłopot z psem póki co, więc wszystko stanęło pod znakiem zapytania....

 

Dziękuję za dobre słowo, 3 tygodnie urlopu zawsze lepsze niż 2 tygodnie urlopu.

 

Czyli muszę się sprężyć i wysmarować następną część :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rano budzi mnie jakieś dziwne poruszenie na parkingu. Jest 6.45 a gwar jakiś taki dziwny, jakbym znajdował się na targu. Po otwarciu rolety okazuje się, że cały parking zapchany osobówkami i autobusami. Ponadto obydwa pasy autostrady w kierunku morza są w całości zajęte przez nieprzebrane tłumy podróżujących. Zobaczywszy to uświadomiłem sobie, jak dobrze, że zdecydowałem o nocnym przejeździe przez Łódź.

Ale nie czas na patrzenie w tył, ważne, że dziś czeka na nas pierwsza przygoda. Na pierwszy ogień chcemy odwiedzić Toruń.

 

Pamiętając kuriozalne rozwiązanie drogowe wymuszające haracz za przejazd mostu w ciągu autostrady A1 zjeżdżam wcześniejszym zjazdem z A1 na drogę 91 na Ciechocinek i Aleksandrów Kujawski. Dzięki temu mam możliwość wjechania prosto do Torunia i udania się najbliższą drogą na kemping Tramp http://www.campingtramp.pl/

Kemping należy do toruńskiego OSIRu i dość często bywam jego gościem w czasie służbowych podróży po Polsce, gdyż na jego terenie usytuowany jest nowy, dość fajny hotel.

Wjeżdżamy na kemping, meldunek, zajmujemy miejsce i przed południem ruszamy na podbój miasta. Kemping usytuowany jest dokładnie naprzeciwko starówki, także do przejścia mamy jedynie most Piłsudskiego (o długości prawie 900 metrów)

post-4917-0-78678400-1436719052_thumb.jpg

podziwiamy widok na starówkę

post-4917-0-92667900-1436719127_thumb.jpg

i jesteśmy już w zabytkowym centrum miasta.

post-4917-0-10728900-1436719141_thumb.jpg

 

Planetarium http://www.planetarium.torun.pl/

post-4917-0-94402400-1436719203_thumb.jpg

W „naszym” chorzowskim planetarium http://www.planetarium.edu.pl/ bywamy dość częstymi gośćmi. Chcemy zobaczyć co prezentuje toruński przybytek i czym różni się od znanego tam Chorzowa. Chorzowskie planetarium jest najstarsze w Polsce, zostało otwarte w dobrych dla Śląska latach (1955), wtedy to władza ludowa dbała o mieszkańców i dzięki dobroci miłościwie panującego nam na Śląsku generała Ziętka w ramach budowy Wojewódzkiego Parku Kultury i Wypoczynku zostało wybudowane na tzw. Górze Parkowej. Przy śląskim planetarium to toruńskie jest ledwie młodzieniaszkiem gdyż powstało w roku 1994.

Toruńskie planetarium umiejscowione jest w … dawnym zbiorniku gazu. Jako, że odwiedziny wychodzą niejako w biegu, to decydujemy się na seans „Lato pod gwiazdami”.

Samo planetarium dużo mniejsze od chorzowskiego, ale sama projekcja trochę inna, wykorzystująca chyba nowocześniejsze rzutniki. W każdym bądź razie dziecko było mega zadowolone i seans bardzo się spodobał. Po parominutowej przerwie idziemy do następnej atrakcji dostępnej w planetarium czyli do Geodium.

post-4917-0-21329700-1436719227_thumb.jpg

Geodium to interaktywna wystawa poświęcona naszej planecie. Wszystko można dotknąć, włączyć, poruszyć czy obserwować. Jest kilkanaście ciekawych eksponatów, które mogą zainteresować dzieci i nie tylko...

Po chwili wytchnienia idziemy do trzeciej atrakcji czyli Orbitarium. To podobna wystawa do Geodium tylko w całości poświęcona kosmosowi. Tu też ciekawa aparatura pozwala poznać tajniki odległych światów.

 

Całość planetarium zabrała nam jakieś 4 godziny.

Bilety do planetarium na seans w cenie 12 zł (10 ulgowy), a na Geodium i Orbitarium po 9 zł (7 ulgowy).

Według nas – naprawdę warto.

 

Po kosmicznych wojażach czas na zwiedzanie starówki, obchodzimy Rynek Staromiejski, Rynek Nowomiejski,

odwiedzamy Bazyliszka

post-4917-0-91964600-1436719307_thumb.jpg

idziemy do ruin zamku krzyżackiego

post-4917-0-77478400-1436719328_thumb.jpg

post-4917-0-39154700-1436719337_thumb.jpg

spotykamy p. generał Zawacką

post-4917-0-63778200-1436719371_thumb.jpg

 

Potem nagle atakują nas jakieś chochliki,

post-4917-0-98615200-1436719421_thumb.jpg

post-4917-0-12245300-1436719433_thumb.jpg

a potem rycerz spogląda na nas z góry

post-4917-0-82393800-1436719441_thumb.jpg

 

Na sam koniec zostawiamy sobie zwiedzanie tego z czego Toruń słynie, czyli Muzeum Toruńskiego Piernika.

http://www.muzeum.torun.pl/strona-36-muzeum_torunskiego_piernika.html

To nowoczesne muzeum, naprawdę na bardzo przyzwoitym poziomie. Zwiedzający mają szansę zapoznać się z historią toruńskich wypieków, dodatkową atrakcją są multimedialne pokazy jak również historia ta mniej odległa.

Dla nas bomba!

Na zachętę tylko jedno zdjęcie, ale chyba dość wymowne :D

post-4917-0-14993100-1436719802_thumb.jpg

 

Po muzeum czas na posiłek, tym razem padło na pizzerię, dzieci też mogą czasami dobrze wybrać  :slina:

 

Posileni szukamy jeszcze rozrzuconych po Toruniu rzeźb i zmęczeni udajemy się wieczorem na kemping.

Kemping Tramp to w miarę duży i dobrze wyposażony obiekt.

Jest wszystko co potrzeba, dodatkowo nowoczesne toalety, za naszego pobytu zawsze czyste.

Parcele w przedniej części

post-4917-0-13016000-1436720019_thumb.jpg

Pole z tyłu (uwaga w domkach dookoła mogą odbywać się weekendowe imprezy)

post-4917-0-66523000-1436720109_thumb.jpg

Kuchnia letnia

post-4917-0-65405300-1436720029_thumb.jpg

Zrzut szarówy i WC

post-4917-0-11303400-1436720089_thumb.jpg

Dla dzieci też znajdzie się coś przyjemnego

post-4917-0-31066500-1436720080_thumb.jpg

A dla sportowców boisko wielofunkcyjne (kort, siatkówka, koszykówka, itd)

post-4917-0-57408400-1436720068_thumb.jpg

 

Ceny na kempingu dość dobre, szczegóły na stronie http://www.campingtramp.pl/?page_id=1784

Niestety jest jeden gwóźdź, no może gwoździk - podłączenie do prądu w cenie 18 złotych. :swieca:

 

Jest sobota wieczór, idziemy spać, a w niedzielę rano będziemy podejmować decyzję co dalej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:bravo: :bravo: :bravo:  Bardzo dobrze się czyta Twoją relację. Szczegółowa, spójnia, posiada chyba wszystko, co istotne, a jednocześnie zwięzła, czyli nie jest nudna. Fotki, które zawsze lubię najbardziej, pokazują dobrze to, o czym czytamy, jest też trochę linków i pomocnych wyjaśnień. Czego chcieć więcej? Chyba tylko dalszego ciągu :slina:

PS
Ten Żuk na fotce wygląda dokładnie tak, jak go zapamiętałem. Kiedyś, kilka lat mieszkałem "o krok" od FSC i każdego dnia widywałem wyjeżdżające z fabryki nówki, zarówno te, jak i kolejne modele, których produkcję rozpoczęto w 1994 roku, pod taką samą nazwą, jak rodzime miasto fabryki, czyli "Lublin".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:bravo: :bravo: :bravo:  Bardzo dobrze się czyta Twoją relację. Szczegółowa, spójnia, posiada chyba wszystko, co istotne, a jednocześnie zwięzła, czyli nie jest nudna. Fotki, które zawsze lubię najbardziej, pokazują dobrze to, o czym czytamy, jest też trochę linków i pomocnych wyjaśnień. Czego chcieć więcej? Chyba tylko dalszego ciągu :slina:

 

Bo to cały Miodzio. Spokojny, rzeczowy....  :ok:  Nie to co ja. Na początku zapał, relacja startuje jak z V2 z Peenemunde, a potem zaczyna brakować czasu na wywody.....  :oslabiony:  A w wywodach to niestety jestem dobry...  :-]

 

Miodzio. A będzie o morzu??? Bo my może nad morze w tym roku  :hmm:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Bo my może nad morze w tym roku  :hmm:

 

:look:   :look:   :look:  Koniec świata  :] !!! Dobrze mi się wydaje że pisałeś coś o wakacjach w drugiej połowie sierpnia? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kajtek, wiele nie zdradzę, jak napiszę, że o polskim morzu nie będzie, będzie za to o jego zatoce.

 

Niedziela rano, wstajemy, robimy śniadanie, jemy, kombinujemy... Jakoś taki ten Toruń fajny, ale... Miasto mamy codziennie u siebie. Są wakacje, może by jednak uciec od bruku, betonu i cegieł. Umówione spotkanie ze znajomymi mamy dopiero w przyszłą sobotę...

Patrzymy w atlas. Nasze pragnienia idą w stronę wody, piasku, lasu. Mamy rowery, trzeba by więc je wykorzystać a nie wozić, żeby się nie upodobnić do tłumów spacerujących po Krupówkach z „ozdobnymi” nartami.

Z pomocą dwóm głowom wpatrzonym w mapę Polski przychodzą jak zwykle przyjaciele z forum. Po kilku telefonach mamy dwa typy:

pierwszy to Brodnicki Park Krajobrazowy i jezioro Bachotek, odwiedzone w tym roku przez znanego i cenionego wrocławskiego forumowicza,

a drugi kierunek to Park Narodowy Bory Tucholskie i Małe Swornegacie sugerowane przez znanego z ciętego języka i gry gitarowej forumowicza z Gliwic.

 

Do Bachotka ledwie osiemdziesiąt parę kilometrów, w Bory 140 km. Na Bachotku w tym roku nowe sanitariaty, podobno obydwa ośrodki dość fajne

(http://bachotek.pl/ i http://www.brodnica.pttk.pl/)

Ale... Jako, że córka w tym roku uczyła się o Parkach Narodowych, podobało jej się tak bardzo na Szczelińcu (też Park Narodowy), decydujemy, że nasze drogi powiodą nas do PN Bory Tucholskie. Jest decyzja – czyli możemy ruszać  :]

Szybkie mycie garów i jeszcze szybsze suszenie ich w pamiątkowym wiaderku turystycznym, które moja latorośl wygrała na majówce w Sławie organizowanej przez Wirka (kiedy to było  :hmm:) Do dzisiaj pamiętam powrót do domu w 10 cm śniegu na autostradzie.

post-4917-0-07691700-1436822367_thumb.jpg

 

Zestaw spięty, gotowy do drogi – jedziemy. Szybko zapamiętuję numery tras (91 i 240) i w drogę. Gdzieś po niecałych trzech godzinach dojeżdżamy do Małych Swornychgaci. Szukamy polecanego przez Eda pola „Lato u Sokoła”. Jakoś te Małe Swory, jak je nazywają mieszkańcy takie rzeczywiście małe. Jakoś na końcu wsi, dokładnie naprzeciwko sklepu spożywczego znajdujemy niebiesko-żółtą tablicę. Zatrzymuję się przed wjazdem i jakoś po 10 sekundach wychodzi uśmiechnięty gospodarz i zaprasza do siebie. Idziemy zobaczyć kemping i już doskonale wiemy, że to jest to czego chcieliśmy.

Samego kempingu z drogi nie widać, jest schowany za domem gospodarza. Ale za to za nim mamy do dyspozycji piękny ogród, z bardzo sprytnie powydzielanymi parcelami. Wjazd może trochę wąski, ale gospodarz bardzo sprawnie pomaga wjechać i bezpiecznie kieruje w stronę upatrzonego miejsca. Decydujemy się stanąć nie nad samym jeziorem, a kawałek w głębi „lądu”, gdyż obawiam się ewentualnego wiatru od jeziora i wieczornej wilgoci. Dla mnie miejsce bomba.

Strona kempingu http://www.maleswornegacie.com/a adres to Chojnicka 12 w Małych Swornychgaciach, ale nie da się nie trafić.

 

Niestety wszyscy Ci, którzy szukają gwaru, dyskotek, potańcówek, kramów, gofrów, kręciołków z ziemniaka i całego przemysłu dookoła turystycznego będą czuli się tam nie na miejscu.

 

Piękny, zielony ogród jest.

post-4917-0-03336900-1436822923_thumb.jpg

post-4917-0-49770400-1436822929_thumb.jpg

post-4917-0-22227000-1436822936_thumb.jpg

 

Toaleta i prysznic są.

Prywatne zejście do jeziora jest.

post-4917-0-58339100-1436822696_thumb.jpg

post-4917-0-65231500-1436822772_thumb.jpg

 

Prąd na kempingu jest.

Oswojona przyjazna wiewiórka jest. Dzięcioły skaczące po drzewach dookoła są.

 

Rowery wodne, kajaki, łódź wiosłowa a nawet żaglówki są.

post-4917-0-91100800-1436822523_thumb.jpg

 

Sklep spożywczy jest – dokładnie naprzeciwko wejścia na kemping, czyli jakieś 10-15 metrów.

 

Jeszcze raz napiszę, dla mnie bomba. Cisza, spokój a przede wszystkim wiele możliwości na aktywny wypoczynek. Pewno, na mój zachwyt tym miejscem miał fakt, iż sporo czasu na tym kempingu byliśmy sami. Ale dzięki kameralnym, wydzielonym miejscom mam wrażenie, że nawet przy sporym obłożeniu nie będzie jakiś problemów. To w sumie taki trochę mini-kemping, miejsca jest na kilka-kilkanaście zestawów.

 

Jesteśmy, daszek i podłoga rozłożone, grill włączony, można rozkoszować się wakacjami.

post-4917-0-56656200-1436822873_thumb.jpg

post-4917-0-36182200-1436822572_thumb.jpg

 

A późnym wieczorem żegna nas jeden z wielu obłędnych zachodów słońca podczas tych wakacji.

post-4917-0-99499100-1436822626_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Super relacja :). Czytam i przypominają się ubiegłoroczne wakacje :). W Toruniu byliśmy na początku września naszym nowym nabytkiem kupionym na zakończenie wakacji, a w sierpniu w  Drzewiczu obok Swornychgaci naszym prawie 40-to letnim Knausem :). I kusi mnie, żeby teraz też zawitać znowu w Bory, a ten Twój kemping bardzo mi się podoba... :). Napisz proszę jeszcze tylko czy woda w jeziorze czysta i czy w pobliżu jest jakaś plaża, coby starszy mógł się trochę pokąpać....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:look:   :look:   :look:  Koniec świata  :] 

 

Znaczy, że co ????  :look:  :look:  :look:  :look:  Ci z gór nie mogą nad morze ?????  :ee:

 

 

 Dobrze mi się wydaje że pisałeś coś o wakacjach w drugiej połowie sierpnia? 

 

Bardzo dobrze Ci się wydaje. Wręcz nawet możesz nabrać pewności  :]  

 

A czemu pytasz ?  :hmm:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.