Skocz do zawartości

Nowe miejsce nad Śniardwami


Jacek89

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 257
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowane grafiki

Powiem tak , gdybym miał to miejsce tak do 80km od miejsca zamieszkania to może być ale deptać kilkaset km to porażka tym bardziej że nie daleko są fajniejsze miejscówki nie powiem właściciele super i bardzo gościnni i nie sępią co do sekundy na kajak czy rowerek i nawet jakieś rabaty zrobili ale kilkanaście km dalej było bez rabatów taniej i bez komarów


Commander nie gotuj się to moja opinia a każdy ma swoje zdanie... chyba ... :hmm:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 7 miesięcy temu...
  • 3 miesiące temu...
W dniu 24.08.2017 o 20:54, wally1978 napisał:

Z tym brakiem głośnej muzyki puszczanej z samochodów to miałeś szczęście że nie zaznałeś tego gdyż my akurat mieliśmy tą wielką nieprzyjemność...

Byłem na tydzień w 2016. Dopóki był kolega desperos to było fajnie ale kiedy nas opuścił po 3 dniach to już było tylko gorzej. Oczywiście to nie ma żadnego związku więc opiszę nasz pobyt. Pogoda nie dopisała bo woda zimna w jeziorze,raczej do zwiedzania. Dopadła nas burza gradowa,gałęzie leciały na cepkę i auto ale na szczęście bez szkód chociaż na biwaku zostały powalone 3 sosny jak dobrze pamiętam. 3dni w okolicy nie było prądu ( miałem aku w przyczepie) Później niedaleko nas rozbiły się chyba 2 rodziny buraków ( bez obrazy dla tego zacnego warzywa)Darli ryja od rana do wieczora,oni nie rozmawiali tylko wrzeszczeli jeden do drugiego stojąc obok siebie.Tego było za wiele - ewakuacja spod wiaty gdzie staliśmy na wzniesienie byle dalej. No i ostatnia przykra niespodzianka jaka nas spotkała.Okradziono nas.Kilka sztuk biżuterii żony zniknęło. Nie wiem kiedy,żadnych śladów przeszukiwania rzeczy w przyczepie czy włamania.Żartowałem  że na pewno gdzieś wpadło między meble czy toboły i się znajdzie po urlopie jak przyczepa będzie wypakowana.Nie znalazło się.Po polu podobno krążyło szemrane towarzystwo ale ja nie widziałem żadnego zagrożenia.Kilka razy oddaliliśmy się od cepki na spacer po polu albo idąc do toalety ale nie zamykałem z tego powodu drzwi na klucz! Przecież za chwilę wracam,jestem niedaleko.Nauczyło nas to że teraz oddalając się od przyczepy nie widzę jej drzwi to zamykam na klucz a jak ją zostawiam to alarm.Raczej tam nie wrócimy.

A teraz plusy biwaku: przystępne ceny,mało komarów i dużo grzybów.W namiocie kino z cyfrową telewizją,miejsce na grilla.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, tantalos napisał:

Byłem na tydzień w 2016. Dopóki był kolega desperos to było fajnie ale kiedy nas opuścił po 3 dniach to już było tylko gorzej. Oczywiście to nie ma żadnego związku więc opiszę nasz pobyt. Pogoda nie dopisała bo woda zimna w jeziorze,raczej do zwiedzania. Dopadła nas burza gradowa,gałęzie leciały na cepkę i auto ale na szczęście bez szkód chociaż na biwaku zostały powalone 3 sosny jak dobrze pamiętam. 3dni w okolicy nie było prądu ( miałem aku w przyczepie) Później niedaleko nas rozbiły się chyba 2 rodziny buraków ( bez obrazy dla tego zacnego warzywa)Darli ryja od rana do wieczora,oni nie rozmawiali tylko wrzeszczeli jeden do drugiego stojąc obok siebie.Tego było za wiele - ewakuacja spod wiaty gdzie staliśmy na wzniesienie byle dalej. No i ostatnia przykra niespodzianka jaka nas spotkała.Okradziono nas.Kilka sztuk biżuterii żony zniknęło. Nie wiem kiedy,żadnych śladów przeszukiwania rzeczy w przyczepie czy włamania.Żartowałem  że na pewno gdzieś wpadło między meble czy toboły i się znajdzie po urlopie jak przyczepa będzie wypakowana.Nie znalazło się.Po polu podobno krążyło szemrane towarzystwo ale ja nie widziałem żadnego zagrożenia.Kilka razy oddaliliśmy się od cepki na spacer po polu albo idąc do toalety ale nie zamykałem z tego powodu drzwi na klucz! Przecież za chwilę wracam,jestem niedaleko.Nauczyło nas to że teraz oddalając się od przyczepy nie widzę jej drzwi to zamykam na klucz a jak ją zostawiam to alarm.Raczej tam nie wrócimy.

A teraz plusy biwaku: przystępne ceny,mało komarów i dużo grzybów.W namiocie kino z cyfrową telewizją,miejsce na grilla.

Piszesz Damian o tej warszawce co przyjechała do przyczepy za zmywalnią?To chyba było w przeddzień mojego wyjazdu i faktycznie ryja darli od rana do nocy :/ Co do kradzieży to faktycznie smutna historia i mocno niezrozumiała zwłaszcza,że na polu było wtedy bardzo mało załóg co dawało pewne poczucie bezpieczeństwa.Niesmak pozostaje ale pole generalnie fajne z miłą obsługą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, Irek S napisał:

Warszawka? To ze auta na warszawskich nr to nie znaczy ze ludzie byli z wawy sądze ze to zwykłe słoje który u nas od groma 

Nie obrażaj się,nie chciałem obrazić warszawiaków ;) Nie pytałem się ich o pochodzenie :P  A tak ogólnie to starzy chlali i darli ryja a dzieciaki tylko biegały i darły ryja :D Ale to wszędzie znajdą się tacy artyści ;) 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie obrażam sie tylko wyjaśniam że największą wioche robobią słoje z wiochy pracujący w wawie. Bo moze nie wszyscy wiedzą . W wawie podobno mieszka 2 ml ludzi drogie dwa to nie meldowane słoje a prawdziwych warszawiaków od kilku pokoleń jest może 1/4

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, Irek S napisał:

Warszawka? To ze auta na warszawskich nr to nie znaczy ze ludzie byli z wawy sądze ze to zwykłe słoje który u nas od groma 

Tak Warszawka,nie chciałem tego pisać ale wiemy przecież że nie blachy reprezentują człowieka a najzwyklejsza kultura osobista. Mam kilku znajomych w Warszawie i złego słowa nie powiem  :ok: Pozdrawiam .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

Z tą kradzieżą to faktycznie przykra sprawa. Jeżdżę tam od początku jak tylko powstał ten biwak i nie zamykam kampera jak się na chwilę oddalam. Jak idę na plażę to zamykam oczywiście.

A tak zastanawiam się nad tymi drzewami i gałęziami które mogą uszkodzić nam domki... czy przy ewentualnych szkodach to ubezpieczenie kempingu nie powinno pokryć nam strat? Czy opłata za kemping nie wymusza na właścicielach również takich spraw jak ubezpieczenie naszego mienia?

Oczywiście nie piszę tu tylko o Biwaku Pod Sosnami ale o każdym polu na którym stajemy i płacimy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.