Ola, Portugal

[nomadka]

18 maja 2017. Nie szukamy szczęścia na dziko. W Zambujeira do Mer mamy kemping z ACSI. Na poziomie. Czyściutkie toalety, basen, sklep, bar. Stanowiska na piachu pod eukaliptusami. Do miasteczka i plaży około kilometra. Na szczęście przy plaży jest bezpłatny parking. A miasteczko urocze. Białe domy z czerwonymi dachami na wysokim, czarnym klifie.

Plaża ładna, choć niezbyt duża, zalewana przez przypływ.

Nastawiliśmy się na upał (wybraliśmy stanowisko w głębokim cieniu), a tu wcale nie jest ciepło, wieje wiatr. Kolację jemy w przyczepie! Ciekawe, co będzie jutro, bo od pogody zależy, czy tu zostaniemy.

19 maja 2017. Wiatr ucichł, świeci słońce. Czas na plażowanie. Jedziemy samochodem na parking przy Praia da Zambujeira do Mar 37.522129, -8.785972. Jest pięknie: błękit wody, złoty piasek, czarne skały klifu. Ludzi niewiele. Na skałach wystających z oceanu zbudowały gniazda bociany. Ciekawe miejsce na dom: wichry i fale.

Widocznie to bociany-piraci i sąsiedztwo oceanu im nie przeszkadza. Po południu, już piechotą idziemy na Praia dos Alteirinhos.

Na górze jest duży parking z bramką 2,25 i zakazem dla kamperów. Na plażę prowadzi ponad 200 schodów, a plaża piękna, ukryta przed wiatrem w wysokim klifie, skały w wodzie, jakiś wodospad. Ludzi niewiele, kilku naturystów, kilka par. Każdy znalazł zakątek wyłącznie dla siebie. Nie chce nam się wracać na kemping.

20 maja 2017 I kolejny dzień na plaży. Dzisiaj więcej ludzi, bo to sobota. Mniej wiatru, cieplej. Rozkładamy parasol. Warto od czasu do czasu schować się przed słońcem. W czasie odpływu obie części miejskiej plaży łączą się, można zajrzeć na sąsiada. Skały klifu są zadziwiająco kruche, łamią się w ręku, a jednak wytrzymują napór wody i wiatru. Wieczorem odwiedzamy wybrzeże na północ od miasteczka. Jest tam ścieżka spacerowa, ławeczki.

Jednak nie zobaczymy zachodu słońca, bo niebo na zachodzie zaciągnęło się chmurami. Na zakupy jedziemy do Intermarche w San Teotonio (6km).

21 maja 2017 . Chmury się rozpanoszyły. Pokrywają całe niebo. To dobra pogoda na zmianę kempingu. Jedziemy drogą wzdłuż wybrzeża przez góry. W Salema nie byliśmy, teraz to nadrobimy. Nasz kemping znajduje się kilometr od miasteczka i plaży w dolinie niewielkiego strumyka. Miejsca do biwakowania są na kilku poziomach, więc zanim zjedzie się w dolinkę na odpowiednią półkę, dobrze jest mieć wybrane miejsce. Toalety nie najgorsze, choć ziemisty kolor płytek może budzić wątpliwości. Wifi przy recepcji, dużo zieleni i pełen przegląd pomysłów na odpoczynek: od wypasionych kamperów po malutki namiot podróżujących rowerami. Można też przenocować w białych tipi i w pokojach hotelowych.

Część kempingu wydzielona dla naturystów. Była zapowiedź zbudowania naturalnego zbiornika na strumieniu, ale też go nie zobaczyliśmy. Kilometr od zjazdu na kemping przy N125 jest Intermarche. Do plaży trzeba dojechać, bo kilometrowy spacer asfaltową drogą to żadna przyjemność. Plaża piękna, miasteczko urokliwe.

Stare na dole, nowe, białe wysoko na klifie. Na szczęście z parkowaniem nie ma problemów. Jak nie ma miejsca przy plaży, kilkadziesiąt metrów dalej jest duży piaszczysty parking, a tam już chyba zmieszczą się wszyscy chętni 37.066935, -8.825456.

+kilka kolejnych leniwych dni w Salema. Woda ciepła, bez fali -wszyscy w wodzie, fale – ratownicy wyganiają ludzi z wody i z plaży pod klifem. Faktycznie fale zalewają przejście na klif, nasz kocyk, leżak i książki. Książki się suszą więc zamiast czytać obserwuję fale.

Nossa Senhora de Guadalupe. Stareńki kościółek całkiem niedaleko. W budynku obok wystawa obrazująca historię Sagres. 37.083584, -8.865008

 

Edytowane 2 Stycznia 2018 przez nomadka (wyświetl historię edycji)

[gusia-s]

Prawdziwe letnie klimaty Super fale, takie tylko na Lefce spotkałam. Tam nikt nie pilnuje na plażach. 

[Commander]

Plaże są mega fajne...ale kiedy ją tam dojadę???

[Łza Włóczynutka]

Cholernie daleko, z Krakowa do granicy jakieś 3200 w jedną stronę. Nie tyle dystans mnie przeraża co czas jaki trzeba stracić na dojazd i powrót .

Ale w sumie może by się udało w tym roku kopnąć wiosną

Edytowane 2 Stycznia 2018 przez Lza (wyświetl historię edycji)

[nomadka]

Prawdziwe letnie klimaty Super fale, takie tylko na Lefce spotkałam. Tam nikt nie pilnuje na plażach. 

To wciąż jest ocean. Bywa niebezpieczny.

 

Plaże są mega fajne...ale kiedy ją tam dojadę???

 

Cholernie daleko, z Krakowa do granicy jakieś 3200 w jedną stronę. Nie tyle dystans mnie przeraża co czas jaki trzeba stracić na dojazd i powrót .

Ale w sumie może by się udało w tym roku kopnąć wiosną

 

Daleko, ale po drodze jest dużo ciekawych miejsc. Trzeba po prostu zarezerwować więcej czasu. Ale warto.

[jarekdwa]

Relacja jak zwykle świetna. Można skorzystać przed wyjazdem, można też i po. W lipcu br. przejeżdżaliśmy z Lisbony koło wielkiego i nieznanego gmaszyska, nie wiedzieliśmy w sumie, przez jakie miejscowości nawigacja nas prowadzi. A dzisiaj widzę, że to był pałac w Mafrze.   Pozdrawiam

[RadekNet]

Żeby się tak dało auto zapakować na pociąg i dolecieć na miejsce samolotem...

 

Radek Wrodarczyk

 

 

[Łza Włóczynutka]

Da się, nawet z przyczepą do 14m wejdzie do kontenera/naczepy. ale to jest dosyć kosztowne, w tej chwili już nie pracuję w transporcie i aktualnych cen nie znam - parę dobrych lat temu cena była w granicach 1,2 €/km.

Edytowane 2 Stycznia 2018 przez Lza (wyświetl historię edycji)

[Commander]

Ja w samolocie...buda na lawecie... A gdzie duch karawaningu?

[RadekNet]

Ja w samolocie...buda na lawecie... A gdzie duch karawaningu?

W Portugalii

My tak robimy połowicznie - żona dolatuje. Jakby to nie było tak kosztowne to można by rozszerzyć rejon zwiedzania...

 

Wysłane z mojego E6553 przy użyciu Tapatalka

 

 

[Commander]

No tak...Stany...marzenie.

[gusia-s]

Ja w samolocie...buda na lawecie... A gdzie duch karawaningu?

A duchota w samolecie nie wystarczy ? 

[RadekNet]

Śmiejcie się smiejcie, ale my całkiem serio rozważamy, żeby przy okazji następnej długiej eskapady rodzinnej wysłać przyczepę na lawecie na południe Francji, a kamperkiem szybko dojechać

 

Wysłane z mojego E6553 przy użyciu Tapatalka

 

 

[nomadka]

Nikt nie roważa opcji: samolot+wypożyczenie kampera na miejscu? Choć przyznaję: nie ma jak WŁASNA przyczepa. To kawałek domu. Tyle, że na kółkach.

[Voku]

Plaże fajne ale woda podobno zimniejsza jak w Bałtyku