Skocz do zawartości

Damska ekipa zdobywa Norwegię


Rekomendowane odpowiedzi

Właśnie chodziło mi o te kilometry bo nie wiedziałem jak to interpretować. Jednocześnie widzę, że muszę przyjrzeć się ofertom firm ubezpieczeniowych oferujących pomoc w zakresie do 800km i 1000km.

Dziękuję

 

Miałam wykupione ubezpieczenie assistance w wersji holowania pojazdu z przyczepą na (o ile dobrze pamiętam - pamięć to mój słaby punkt) 200 lub 300 km. W mojej firmie ubezp. była to najdłuższa opcja do prywatnych osób.

Tylko nie zapomnij krajobrazu, zwierzaków i roślinek, które tam widziałaś  :jump:

 

PS

Jeżeli chodzi o opony to orientujesz się ile km na nich przejechałaś? Jak masz zdjęcie zużytej opony to może podeślesz. Tak aby były czytelne wszystkie literki i cyferki na oponie.

Ja niestety też mam jakieś no name opony bo pierwszy raz posłuchałem się sprzedawcy i spotkało mnie to samo jak po wymianie wracałem do domu drogą wysypaną grysem. Na moje szczęście było to jedno koło i łatka z robocizną za symboliczną kwotę.

Edytowane przez MARIOczy (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 197
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowane grafiki

Tylko nie zapomnij krajobrazu, zwierzaków i roślinek, które tam widziałaś  :jump:

Nie grozi :D

 

 

 

Jeżeli chodzi o opony to orientujesz się ile km na nich przejechałaś? Jak masz zdjęcie zużytej opony to może podeślesz. Tak aby były czytelne wszystkie literki i cyferki na oponie.

 

 

Niestety, udało mi się przeczytać tylko nazwę producenta - czeska firma Barum. Żadnych literek/cyferek na zdjęciu nie widzę. Mam co prawda jeszcze dwie (które były z przodu) i mogłabym stamtąd wszystko odczytać, ale już mam zimowe opony i tamte są w garażu. A garażu nie używam na co dzień, bywam tam kilka razy do roku (mieszkam w bloku), choć jest bardzo blisko.

 

 

Ta Norwegia to jakoś tak strasznie nie kulturalnie się z Tobą na końcu obeszła. :(

Zaraz wyjdę przed dom i jej nagadam. ;)

A i rzucę w nią śnieżka - właśnie chwilowo mamy śnieg. :)

 

Norwegia tylko na chwilę pozbawiła mnie przytomności (no i Bożence skręciła nogę) - nie krzycz na nią za to. ;)

To Szwecja była dla mnie wredna do granic możliwości!

Na nią nie tylko możesz nakrzyczeć, ale i kopnąć ją ode mnie przy okazji ;):D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co zrobiła złego Szwecja :look:

 

Dotychczas przebiła mi koła (i to dwa naraz!) i wykończyła sprzęgło. A będzie więcej grzechów na sumieniu! ;):)

 

Ps. Mam nadzieję, że żartobliwa konwencja tego tekstu wprowadzona przez Heniekag, a wzmocniona przeze mnie jest dla wszystkich jasna i czytelna ;)

Edytowane przez JolaR (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale powrót emocjonujący...

coś niesamowitego. Kiedyś służbowo na Białorusi miałem szereg zdarzeń tego typu i pamiętam do dziś emocje z tym związane .Spędziłem ponad tydzień na różnych próbach ratowania sytuacji . Tu mamy jednak do czynienia z damską ekipą, a jak wiadomo powszechnie -dziewczyny łatwiej wpadają w panikę w takich sytuacjach, dla tego mój podziw jest tym większy i pewnie bym nie mógł spać po nocach, ale na szczęście wiadomo że wyprawa skończy się happy endem :) bo przecież wszystkie dziewczyny mają się dobrze a Jola pisze dla nas tą relacje :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Norwegia tylko na chwilę pozbawiła mnie przytomności (no i Bożence skręciła nogę) - nie krzycz na nią za to. ;)

To Szwecja była dla mnie wredna do granic możliwości!

Na nią nie tylko możesz nakrzyczeć, ale i kopnąć ją ode mnie przy okazji ;):D

 

Trochę mam daleko - przez cieśninę - ale poproszę znajomych z forum, żeby przy okazji to zrobili, choć nie wiem, czy posłuchają - z tego co wiem, są strasznie zadowoleni z tego, że mieszkają blisko granicy Szwedzkiej i regularnie korzystają z tego dobrodziejstwa.

 

Nie ma to jak "fajny" termin dostawy części do samochodu. :(

Podobny okres oczekiwania miałem, jak przez jakiś czas kiedyś mieszkałem w Kirkenes. Samochód stał, a ja czekałem posługując się komunikacją autobusową.

Najśmieszniejsze było to, że części dotarły do mnie w porównywalnym czasie z Polski, zakupione przez mojego ojca w Polsce, w pierwszej lepszej hurtowni, wsadzone w paczkę i wysłane - nie wspominając do tego o różnicy w cenie. Tamtejsze warsztaty z wiadomych względów ściągają tylko oryginały - ojciec wysłał mi zamienniki (żeby nie było, że coś sugeruję, to zaznaczam, że takie rozwiązanie raczej nie wchodziło w grę w Waszym przypadku).

 

Tak sobie jednak myślę, że może szkoda, że o Waszych kłopotach nie dałaś znać na forum. Jest duża szansa, że nic by to nie dało, a może ... .

Pewnie duża cześć forum myślała by jak Wam pomóc i może było by kilka pomysłów, na które Wy nie wpadłyście, a które mogłyście sprawdzić.

Najważniejsze, że sobie poradziłyście. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jolu, czysta MASAKRA!!! Tyle nieszczęść naraz- chyba żeście fest nagrzeszyły przed i w czasie Waszej wyprawy...

Musiało tak być. A poniżej dalszy ciąg nieszczęść ;) i szczęść na koniec ;)

 

 

Relacja bardzo ciekawa,ale współczuję Wam z powodu tylu problemów.One wręcz przyćmiły wszystkie uroki doznane wcześniej.A czy to nie koniec nieszczęść????Życzę wreszcie dobrego zakończenia :) :)

Nie przyćmiły, Grażynko! Bo szczęśliwie wszystko się dobrze skończyło. Jesteśmy całe, zdrowe, nic nie miało negatywnych, trwałych skutków. :)

 

 

Jestem pewna, że tego co dziewczyny zobaczyły i przeżyły nic nie jest w stanie przyćmić :-) ale powrót emocjonujący...

Właśnie tak! :D

 

 

Tu mamy jednak do czynienia z damską ekipą, a jak wiadomo powszechnie -dziewczyny łatwiej wpadają w panikę w takich sytuacjach,

Polemizowałabym...

Ale happy end jest faktem! Na szczęście :D

 

 

Tak sobie jednak myślę, że może szkoda, że o Waszych kłopotach nie dałaś znać na forum. Jest duża szansa, że nic by to nie dało, a może ... .

Pewnie duża cześć forum myślała by jak Wam pomóc i może było by kilka pomysłów, na które Wy nie wpadłyście, a które mogłyście sprawdzić.

 

 

Masz rację! Kurczę, że też nie pomyślałam...

Kiepski to dzień na zamieszczanie relacji, bo kto ma dziś czas je czytać, ale najwyżej zaanonsuję je znów za kilka dni :)

 

Bardzo już chciałam wszystko skończyć, bo emocjonujące było opisywanie naszych perypetii. Tym sposobem "powróciłam do domu" i to nawet w 2 odcinkach.

 

Zapraszam do lektury...

 

... o kolejnych problemach...

http://jolaryd.blogspot.com/2015/12/trudny-powrot-czy-to-sie-kiedys-skonczy.html

 

... i o dotarciu wreszcie na ojczystą ziemię ;)

http://jolaryd.blogspot.com/2015/12/trudny-powrot-wreszcie-na-ojczystej.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale kosmos. Prosisz na blogu o podpowiedzi...jedyna jaka mi się nastręcza to taka, że samochód na takie eskapady musi być perfekcyjnie przygotowany i wszystko ogarnięte (choć oczywiście nie da to 100% gwarancji na sukces), Elementy związane z napędem są ważne, ja np. profilaktycznie zmieniłem sprzęgło na nowe (a nie musiaem jeszcze) i dobrego producenta, aby postarać się wyeliminować podobną do Twojej sytuacji. Technika jazdy też jest ważna- z budką szczególnie,, ale i tak myślę że kropkę nad i postawł pan laweciarz.

Podsumowując wspaniała wyprawa , pełna przygód. Mogę Ci tylko zazdrościć.  Sprawiłaś, że zacząłem marzyć o Skandynawii, tylko to moja żona taka ciepłolubna :] a wracając do mojej wcześniejszej wypowiedzi o panice, to skojarzyłem te fakty na jej przykładzie :-] 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

BABCIU Jolu- congratulations na tę wnuczusię!!! Musisz pomyśleć, żeby poświęcić jej również Twojego czasu aby zaszczepić karawaningowego bakcyla:)

 

Wszystkiego dobrego, przede wszystkim zdrówka w Nowym 2016 Roku!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Prosisz na blogu o podpowiedzi...jedyna jaka mi się nastręcza to taka, że samochód na takie eskapady musi być perfekcyjnie przygotowany i wszystko ogarnięte (choć oczywiście nie da to 100% gwarancji na sukces),

Przygotowując się do wyjazdu oddałam mechanikowi samochód do drobiazgowego przeglądu, mówiąc o swoich planach.

Wymieniłam pasek rozrządu (chyba nie pomyliłam z klinowym... hmmm... chodzi mi o ten w silniku, który zerwany uszkadza cały silnik), sprawdziłam stan akumulatora, sprawdziłam i uzupełniłam wszystkie płyny i smary (naturalnie nie osobiście ;)), kupiłam nowe opony do przyczepy (stare miały ok 8-10 lat), w samochodzie miałam nówki.

Na badaniach technicznych prosiłam o dokładne przebadanie auta na wszystkich przyrządach.

 

Co powinnam była jeszcze zrobić? ;)

Mogłam wymienić sprzęgło, zawieszenie, silnik i w ogóle samochód, ha ha, najlepiej na nówkę z salonu. Ale czy to miałoby sens? I czy dałoby mi gwarancję, że będzie dobrze?...

 

Oczywiście żartuję sobie, bo tak naprawdę przecież nie możemy przewidzieć wszystkiego. Ale wierzę jak najbardziej, że faceci mogliby zauważyć znacznie wcześniej jakieś niepokojące objawy i im zapobiec!

 

 

 

Podsumowując wspaniała wyprawa , pełna przygód. Mogę Ci tylko zazdrościć.  Sprawiłaś, że zacząłem marzyć o Skandynawii, tylko to moja żona taka ciepłolubna :]

Dziękuję i cieszę się, że zainspirowałam. Mój mąż także był ciepłolubny i nie marzył o Skandynawii, choć zaczął się łamać, gdy usłyszał o Lofotach i zobaczył ich zdjęcia.

 

 

BABCIU Jolu- congratulations na tę wnuczusię!!! Musisz pomyśleć, żeby poświęcić jej również Twojego czasu aby zaszczepić karawaningowego bakcyla:)

 

Jasne, że mam zamiar!

 

 

Wszystkiego dobrego, przede wszystkim zdrówka w Nowym 2016 Roku!!!

Ja również Tobie, Marku, Twoim Bliskim, a także wszystkim tu zaglądającym serdecznie życzę, aby wspominanie wydarzeń, które nastąpią w Nowym 2016 Roku ogrzewało Wasze serca do końca życia!

Do Siego Roku!

post-3270-0-40256200-1451669286_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.