Skocz do zawartości

Damska ekipa zdobywa Norwegię


Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 197
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowane grafiki

Dzisiejszy odcinek nosi nazwę "Zachwyty w Uttakleiv"

Nic dodać nic ująć ;) Zapraszam :)

 

http://jolaryd.blogspot.com/2015/12/zachwyty-w-uttakleiv.html

post-3270-0-58603000-1449596564_thumb.jpg

post-3270-0-33299700-1449596589_thumb.jpg

Edytowane przez JolaR (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

cicik, adje

dziękuję :) Następne odcinki chyba dopiero po Świętach...

Cichych czytelników masz więcej, tak że świętuj, a później bierz się za robotę (w sensie pisz) :) Edytowane przez Pierzasty (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Dziękuję, Andrzej :)

Jeśli nie jest problemem to, że kolejne podróże będą bez przyczepy, następna opowieść będzie o górskiej "twarzy" Gran Canarii, a po wakacjach opowiem o przygodach na Kamczatce.

 

Dziś opisuję początek naszego trudnego powrotu do domu.

 

http://jolaryd.blogspot.com/2015/12/trudny-powrot-awarie.html

post-3270-0-63337400-1451327045_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak pech to pech ale nie ma tego złego...

Jak już wcześniej wspominałem, jestem ciekaw Jolu czy miałaś wykupione ubezpieczenie na takie okoliczności i jak to wyglądało praktycznie.

Miałam wykupione ubezpieczenie assistance w wersji holowania pojazdu z przyczepą na (o ile dobrze pamiętam - pamięć to mój słaby punkt) 200 lub 300 km. W mojej firmie ubezp. była to najdłuższa opcja do prywatnych osób.

Chciałam bardzo (jako żem baba ;)) wykupić ubezpieczenie również od awarii samochodu, ale to jest możliwe tylko dla nowych aut, a mój to już ponad 11-latek.

A praktycznie było tak jak w Polsce. Zadzwoniłam do ubezpieczyciela na nr z polisy, resztę załatwiali oni. Dzwonił też do mnie ten laweciarz, bo nie był pewny, na której drodze stoję ( w okolicy było jeszcze wiele remontów, a on miał utarg jak ta lala dzięki temu - jak mówił dziennie kilka razy laweta jeździła na te drogi).

Przyjechał, zabrał nas i pojechał.

 

Coś jeszcze powinnam wyjaśnić? :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.