Skocz do zawartości

Remont Burstner 420


Rekomendowane odpowiedzi

znalazłem, takie małe kawałki mam dostać w atrakcyjnej cenie ale z metra to już normalna. Jest rozstrzał na allegro od 240 do 390. Była u kogoś promocja za 160 mb ale sie już skończyła

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 35
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowane grafiki

  • 3 tygodnie później...

odcinek ósmy (bo szósty był dwa razy ;) ):  impas

 

Skończył się urlop, popsuła się pogoda a robota jeszcze nie skończona. Zapanowała wojna pozycyjna na przeczekanie. Zamontowałem okna, uszczelki na krawędziach ścian, stare listwy. Wkleiłem ostatnie kantówki, przykręciłem ściany do podłogi, złożyłem tymczasowo stare pokrycie ścian i wywiozłem wczoraj przyczepę na zimowisko. Na wiosnę przyprowadzę ją na montaż mebli i przeróbkę całej instalacji elektrycznej. Mam nadzieję, że uda mi się odmalować na zewnątrz bo lakier jest stary i dość zniszczony. Dopiero wtedy uzyskam odpowiedni efekt wizualny.

 

to be continued...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 lata później...

Odgrzebuję stary wątek bo ta historia ma swój dalszy ciąg :) 3 lata przerwy były wymuszone innymi życiowymi sprawami ale to była tylko przerwa i w tym roku udało się doprowadzić remont do (prawie) końca. Dlaczego prawie? bo ta robota nigdy się nie kończy, ciągle dochodzą nowe plany.

 

odcinek ósmy

 

Przyszedł czas urlopów i 12 dni przed wyjazdem ściągnąłem przyczepę do domu. Plan ambitny zakładał wykończenie wszystkiego poza detalami, skrzynkę akcesoriów chciałem zabrać i w czasie urlopu troszkę podłubać. Tylko że przyczepa po 3 latach pod plandekami (jedna wytrzymuje rok z kawałkiem i się rozpada) wyglądała tragicznie - brudna, włókna plandeki scaliły się z lakierem a raczej jego matową pozostałością. Zapadła decyzja: malujemy. Ale jak? Pistolet odpada na powietrzu, zostaje wałek lub pędzel. Dogłębne rozeznanie wykazało, że należy malować farbą poliuretanową ze sklepu jachtowego i wałkiem. Od początku dostawałem baty - padało i nie dało się pracować. Jak tylko było sucho to robiłem coś na zewnątrz czyli przede wszystkim końcowe uszczelnienia, listwy narożne itp. Co sie dało to pod namiotem z plandeki. po każdej robocie musiałem ponownie owijać przód bo wiało i padało. Drobnymi skokami naprzód front robót posuwał się do przodu. W tym czasie wymieniłem wstawki z płaskiej blachy na zakupioną wcześniej rybią łuskę, zrobiłem wypełnienia ścian schowka, poszpachlowałem i wyszlifowałem przednią pokrywę, która była dorabiana z włókna szklanego i było to widać. przedni "zderzak" a także tylni pokryłem lakierem strukturalnym w kolorze szarym. Klapa potem była przemalowana na biało. Młodzież dostała zlecenie na rozebranie i odnowienie całego zaczepu co wykonała nawet nie najgorzej. Ale w końcu warunki się polepszyły i mogłem zabrać się za malowanie. oczywiście najpierw było dokładne umycie całości, potem matowanie i zmycie benzyną. Potem żmudne oklejanie listew i uszczelek, malowanie do 1 w nocy dużych białych pól bez brzegów jako podkładu, potem maskowanie pasków, malowanie białego na gotowo. A potem dzień po dniu maskowanie białego przy paskach, malowanie, zrywanie taśmy, w oczekiwaniu na wyschniecie maskowanie innych pasków, malowanie itd. Kilka dni zeszło na samych paskach. Potem już wyjazd był tak blisko, że skupiłem się na poskładaniu sprzętów potrzebnych do bytowania czyli szafek, spania itp. Wymieniłem jeszcze kolejne oświetlenie zewnętrzne na LED i mimo wielu optycznych niedoskonałości bez problemu cały zestaw zaliczył przegląd techniczny.

Tu mogłaby nastąpić przerwa i a potem kolejny odcinek z walki po powrocie gdyby nie mały epizod z urlopu. W górach wjeżdżając po ciemku na kemping na stromym zboczu przez wąską bramę udało mi się na odcinku 80 cm rozpruć poszycie i uszkodzić boczne otwierane okno. Sprawa została poratowana gustownym opatrunkiem ze srebrnej taśmy i natychmiast rozpocząłem poszukiwania nowej szyby. Używek brak, prawdziwie nowa za jedyne 1400 zł. Po kilku dniach ugadałem nową szybę (leżak magazynowy) w zbliżonym rozmiarze za przyzwoite 5 stówek z przesyłką. Obmyśliłem też kilka sposobów na załatanie rozdarcia blachy. Zanim przyjechałem do domu szyba juz dotarła.

 

Następuje zatem etap statecznej rozprawy z przeciwnikiem. Najpierw oczywiście naprawiamy to co nabroiłem żeby nie dopuścić do zalania konstrukcji. Nowa szyba zostaje przymierzona, jest o ok 5 cm niższa co kompensujemy opuszczeniem listwy zawiasowej. Trzeba jeszcze zmniejszyć samą ramę żeby uszczelka leżała tam gdzie trzeba. odpowiedni kawałek kantówki załatwia sprawę, poza drewnochronem zostaje pokryty samoprzylepną taśmą aluminiową uszczelnioną oczywiście z oryginalnym pokryciem. Nie miałem wystarczająco dużego kawałka blachy z łuską ale i tak ten fragment jest przykryty oknem i widać go dopiero po pełnym otworzeniu okna. Od wewnątrz też za bardzo nie widać bo wstawkę zasłania roleta od okna. Rozdarcie zostaje wyklepane, wypełnione ubytki styropianu, uszczelnione i zamaskowane. Czym? Zachęcam do odwiedzenia galerii :)http://81.190.16.103/photo/#!Albums/album_70727a79637a657061


chyba za bardzo sie rozpisałem bo obcina koncówke tekstu. Dopisuję więc tu

 

Domalowałem też kolejne paski. Zostało pomalowac po 2 ostatnie, które jednak nie będą czerwone a granatowe, wykonane tym samym lakierem co samochód.

Potem zabrałem się za drzwi. Oczywiście zaczęło znów padać a wklejanie kolejnych listewek w spróchniałą konstrukcję zajmowało tyle czasu, że przez tydzień drzwi były zaklejone folią. Wraz z nadciągającą jesienią spada motywacja do pracy, szybko się robi ciemno, jest zimno i wilgotno. Przeciągnąłem postój przyczepy jeszcze 2 tygodnie po założonym terminie ale inne ważne prace nie mogą czekać. Schowałem ambicje do kieszeni, nawet 2 miesiące takiej dłubaniny nie doprowadza tej walki do końca. Doświetlenie wnętrza paskami LED (już przygotowanymi), założenie zasilacza impulsowego, akumulatora wraz z układem jego obsługi, modernizacja okablowania pod instalacje 13 pinową zostawiłem sobie na przyszły rok. 

W międzyczasie zrobiłem jeszcze jedną ważną rzecz - zamówiłem pokrowiec uszyty na miarę. Żadnych marketowych plandek, owijania taśmami, linkami i walczenia z następstwami wiatru. Okazało się, ze przyczepa jest jednak rozmiaru L i 500 poszło. Ale pokrowiec ma tą fajna funkcjonalność, że ma zamki błyskawiczne w miejscu drzwi więc mogę podjechać w wolnej chwili i coś w środku porobić bez odpakowywania całości. Niestety dziś pogoda oczywiście pokrzyżowała mi plany bo przy odprowadzaniu przyczepy na zimowisko już u celu zaczęło padać i nie mogłem na mokrą przyczepę go założyć. Podjadę jak tylko będzie sucha, założę pokrowiec i wtedy strzelę ostatnie w tym roku fotki. A na wiosnę zaczynamy od nowa :)

Edytowane przez Arni_Torun (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Cześć, gratuluję zaangażowania w naprawę swojej przyczepy. Ja stoję przed podobnym wyzwaniem i pewnie też będę starał się opisać jak to robiłem. Czy mógł byś napisać jakie materiały używałeś, jakie kleje, farby, wstawki odgrzybiacz lub co tam użyłeś.Chętnie bym się zaopatrzył, gdyż mieszkam w innym kraju i jest to dla mnie problem z transportem pojedynczej sztuki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 lata później...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.