Opony całoroczne - co o tym sądzicie?

[cicik]

Niestety garaż mam nie za duży a i tak już tam muszę dwa komplety opon trzymać.

ten argument akurat rozumiem doskonale bo w garazu mam tez 2 komplety + zapas jeszcze jedno koło do jeepa - zapas

i ostatnio juz wierciłem po scianach zeby to jakoś porozkładać.

 

ale zobacz...

bezsprzeczne jest to ze opony całoroczne nie sa rewelacyjne w lato i nie sa takie też w zime

do tego zużywają sie znacznie bardziej niż letnie no i auto pali zauważalnie wiecej latem. (na tych indeksach rzadko jest powyżej E)

 i w tym kontekscie mówiełem/pisałem ze do kampera IMHO nie warto.

latem - gdzie bedziesz gł. jezdził - opony sprawią ze bedzie sie gorzej jezdzić (aquaplaning), wiecj palił , i szybciej sie zużyją...

a zimą zrobisz pare (?) wyjazdów i koniec.

 

moze ubierz 2gie auto - te do codziennej jazdy - w całoroczne ?? bedzie miejsce w garażu  

[Renegatt]

Jedną uwaga jest taka, że opony wielosezonowe z oznaczeniem M+S mają owiele lepszą przyczepność na mokrej trawie o błocie. To M oznacza właśnie błoto (mud). Dużo łatwiej się rusza z przyczepą zwłaszcza przy przednim napędzie.

[cicik]

Jedną uwaga jest taka, że opony wielosezonowe z oznaczeniem M+S mają owiele lepszą przyczepność na mokrej trawie o błocie. To M oznacza właśnie błoto (mud). Dużo łatwiej się rusza z przyczepą zwłaszcza przy przednim napędzie.

cenna uwaga!!

[piotrekbb]

no i te Agilis będą lepsze od dwóch kompletów opon budżetowych.

[dudek_t]

Hm.... niektóre wpisy są masakryczne. Nie wiem dlaczego niektórzy wypowiadają się w temacie jako znawcy lub wielbiciele przysłów, nie mając o przedmiocie dyskusji bladego pojęcia. 

 

Użytkuje regularnie wiele samochodów. Większość ma opony zimowe (różne marki i modele), kilka wielosezonowe a niektóre jeżdżą zimą na letnich. Wnioski są następujące:

- letnie na śniegu to NIEPOROZUMIENIE - to nie podlega dyskusji, to jest fakt z którym chyba każdy się zgodzi

- 90% opon letnich spisuje się na suchym/mokrym asfalcie lepiej od zimowej/całorocznej niezależnie od temperatury

- markowe, świeże opony całoroczne nie są gorsze na śniegu (w sposób odczuwalny) od średniej klasy zimówek

- całoroczne są głośniejsze od świeżych opon letnich na suchym i mokrym asfalcie

- ścieralność opon zależy od konkretnego modelu a nie od typu (zimowe/letnie/wielosezonowe)

- całoroczne mają nieporównywalnie lepszą trakcje na szutrze/trawie/campingu w stosunku do opon letnich (zwłaszcza HP)

 

Reasumując. 

W dwóch prywatnych samochodach mam dwa komplety kół - zimowe i letnie. W trzecim (którym ciągam przyczepę) mam od tego roku wielosezonowe. Nie ma z nimi żadnych problemów trakcyjnych przy normalnej jeździe. Ba, śmiem twierdzić że nowe wielosezonowe Vredestein Quatrac 3 są lepsze na śniegu niż GY UG8 po przebiegu 25000km łagodnej zimowej jazdy (bieżnik ponad 6mm). 

 

Nie można uogólniać, opony różnią się baaardzo między sobą nawet w obrębie danej grupy. W popularnym rozmiarze 205/55 R16 można kupić letnie opony słabe i ślizgające się na byle lekkim deszczu jak również takie które na mokrym idą bez zająknięcia 200km/h. 

 

Markowe, dobre, całoroczne opony - jak najbardziej tak, dla świadomego użytkownika. 

[Renegatt]

W poprzednim Fordzie Galaxy używalem opony firmy Goodyear 4 seasons i byłem naprawdę zadowolony w każdych warunkach. Fakt, że szybko nie jeżdżę, także nie wiem co sie dzieje powyżej 150 km/h.

[jacekzoo]

Temat wałkowany pierdylion razy na różnych forach, testach, blogach itp ale problem bo nie ma jednoznacznej opinii. U mnie sprawa wygląda tak, mieszkam pod Wrocławiem, tutaj zimy jako takiej dawni nie widzieli, jak posypie to i tak zaraz albo się stopi albo drogi posolone i śniegu niet. A wiadomo, typowe zimówki najlepsze są na kopny śnieg. W tym momencie mam takie gumy

https://www.oponeo.pl/dane-opony/michelin-primacy-hp-205-55-r17-95-v-xl

Generalnie super na nich się jeździ, cytrynka miała je fabrycznie założone, teraz mają nalatane niecałe 17kkm.

Generalnie biorę pod uwagę dwie opcje, kupuję nowe alufelgi i nowe zimówki ale budżetowe. Taki zestaw

https://www.oponeo.pl/dane-opony/kormoran-snowpro-b2-205-55-r17-95-v-xl-fr

https://www.oponeo.pl/felga-aluminiowa/racer-target-7-00x17-5x108-00-et50-00

 

Druga opcja to kupuję porządne całoroczne, o takie

https://www.oponeo.pl/dane-opony/michelin-crossclimate--205-55-r17-95-v-xl

A te co mam na wiosnę spróbuję sprzedać. Patrząc na allegro to realnie wziąłbym za nie 250 może 300zł od sztuki.

 

Wady i zalety wg mnie, pierwszego rozwiązania, na lato dalej mam super gumy, na zimę jako takie zimówki. Te kormorany mają zadziwiająco dobre opinie, i jakby nie było ten sam koncern co michelin.

Wady drugiego rozwiązania, mając tak fajne prawie nowe gumy, które w zakupie kosztują kupe kasy, troche szkoda mi jesprzedawać za ułamek ceny. Całoroczne są półśrodkeim i na lato i na zime, ale te micheliny też mają super opinie i fajnie wychodzą w testach.

 

Podsumowując, nie biorę pod uwagę nowych zimówek i stalowych felg. Tak samo nie biorę pod uwagę kupowania samych gum i przekładania co sezon. Jak całe koła mogę sobie sam wymienić w garażu to opon u gumolepa nie będę przekładał. Raz że szkoda mi na to czasu, dwa że szkoda mi na to kasy, trzy szkoda mi opon bo jednak dostają po dupie od ciągłego przekładania.

 

W pierwszym rozwiązaniu płacę 3k i mam gumy podejżewam do końca jak będę miał samochód.

W drugim rozwiązaniu płacę 2,5 ale planowo na wiosnę odzyskam około 1k. Ale za jakiś czas i tak będę musiał kupić drugi komplet, i wtedy też całoroczne.

 

W planie jest że cytrynę będę miał ok 5 lat i zrobię nią ok 150kkm, później wymiana.

 

Co byście poradzili? Na co się zdecydować? Im więcej czytam tym mniej wiem :/

Edytowane 4 Października 2017 przez jacekzoo (wyświetl historię edycji)

[Cezarr]

O też założyłem taki temat tylko że chodziło bieżnikowane

http://forum.karawaning.pl/topic/23194-opony-bie%C5%BCnikowane/

u mnie skończyło się na zakupie opon całorocznych

https://www.oponeo.pl/dane-opony/kleber-citylander-225-70-r16-103-h#159091485

[jacekzoo]

To o nalewajkach czytałem, też takich bym nie kupił.

 

Jednak u mnie ciutke inny dylemat

[BUMERANG]

Całoroczne opony maja coraz lepsze opinie we wszelakich testach - to przemawia za.

Pozostaje styl jazdy i warunki w których się będziesz poruszać. Jeśli preferujesz agresywny styl jazdy, jest opcja wypadu w góry, masz gdzie trzymać drugi komplet opon - to nie.

Ja bym nie kupił całorocznych ale tylko ze względu na teren po którym się poruszam. W listopadzie łańcuchy i łopata lądują w bagażniku i siedzą do marca. Po ostatnich wyczynach aury zastanawiam się czy nie wozić ze sobą małej piły spalinowej    Kilka razy by się już przydała.

Na pewno wygodniej i taniej mieć oponki całoroczne.

[Cezarr]

ja kupiłem całoroczne bo nie mieszkam w górach a dodatkowo mam 4x4, a więc nie mam się gdzie zagrzebać.

[jacekzoo]

Odpowiadając, agresywnie nie jeżdżę. W zabudowanym raczej przepisowo, poza zabudowanym szybko ale bez szarżowania. U mnie na terenie super śniegu się nie spodziewam, jedynie czasami wypad do teściów do wałbrzycha, ale tam też, raczej na bocznych śnieg się utrzymuje. Przechowywanie to żaden problem, mam duży garaż a na ścianie wieszak na opony.

 

U Ciebie ze względu na teren sprawa oczywista, u mnie nie do końca

[Cezarr]

najlepiej to letnie i zimowe, bo jak coś jest do wszystkiego to jest do niczego, ja zobaczę jak będzie po tej zimie najwyżej dokupię zimówki na przyszły rok

[maarec]

nie planuj opon na długi czas. Teraz co byś nie kupił to za 3 lub max 4 sezony na szrot. A przy przebiegach po 30.000 rocznie to co 2 sezony wszystko do wymiany na nowe

[BUMERANG]

Na pewno nie sugeruj się opiniami, w stylu: do wszystkiego to do niczego. Opony zimowe producentów skandynawskich zaskakująco słabo wypadają w testach porównawczych ale w części zimowej są "de best". Po prostu tam nikt nie potrzebuje opon do jeżdżenia po suchym przy 15 st. Tak samo z całorocznymi. jeden będzie chwalił, a drugi wybrzydzał. Dla Ciebie powinny być ok.