Skocz do zawartości

Przyczepa kempingowa na Unimoga - długi wyjazd


Franek_

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 208
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowane grafiki

Powiedzcie mi proszę, jak byscie zasilali kampera w prad? Myslimy o ogniwach slonecznych - pytanie ile ich zamontowac i jakiej firmy? Czy tego typu zasilanie wydoli, zeby zasilic kampera? Czy akumulator naladowany 'sloncem' wytrzyma pozniej noc? W pochmurny dzien natomiast zostaje nam tylko przylacze 230v i ewentualnie agregat, prawda?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale agregat działający niezależnie od silnika i ciągnący paliwo z baku, takie coś jak niezależnie działa chłodnia w ciężarówkach?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pojawiły się już „ogniwa paliwowe” zasilane propanem – butanem, co  jest cichszym rozwiązaniem, niż agregat prądotwórczy.

Dobrze byłoby też mieć agregat zasilany ropą, podobnie jak silnik samochodu, choć nie jestem pewien, czy na stepie, przy – 55 st. C da radę odpalić.

Solary będą zupełnie nieprzydatne podczas zimy, zwłaszcza oblodzone, podobnie jak wszelkie wiatraczki do robienia prądu.

Właściwie, to podczas niskich temperatur nie będziecie mogli gasić silnika i przerywać ogrzewania zbiorników z ropą, bo do wiosny nie ruszycie – tak więc zimą będzie gratisowy prąd z alternatora.

Niestety nie możecie zrezygnować z powyższych alternatywnych źródeł prądu, bo co zrobicie, jak padnie akumulator rozruchowy ?

Radziłbym się rozglądnąć za jakimś ogrzewaczem zewnętrznym na ropę, bo w przypadku jakiejkolwiek awarii podczas mrozów , przymarzniesz do narzędzi, jeśli nie będziesz miał nadmuchu ciepłego powietrza, ewentualnie naprawa będzie tak długa, że zamarznie paliwo w przewodach i znowu czekacie do wiosny.

Musicie mieć więcej paliwa na okres zimowy i można do tego celu wykorzystać zbiorniki na wodę, bo przecież nie będziecie wozić brył lodu – lepiej mieć w nich smalec w jaki zamieni się ropa.

Wodę musicie rozcieńczyć ze spirytusem spożywczym, by nie zamarzła ale to utrudnia legalne korzystanie z dróg publicznych w związku z przesądami, o wypadkowości po pijaku.

Latem woda ze spirytusem nie zakwitnie wam w zbiornikach i uchroni od części egzotycznych chorób.

Zalecałbym kontakt z najbliższą wytwórnią „Starogardzkiej” – może naleją do pełna w ramach sponsoringu ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Dokladnie. Najbardziej wyeksploatowany egzemplarz wystawiony na sprzedaz w tej jednostce, w ktorej bylismy mial 45'000km, rocznik 1981. W aucie wszystko jest w praktycznie fabrycznym stanie. Oryginalna farba na silniku bez zadnych uszczerbkow czy zarysowan. Blachy nie sa nigdzie zardzewiale.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do fotorelacji z zakupu może być o tyle śmiesznie, że auto które wybraliśmy ostatni raz było odpalane 4 miesiące temu i jak je oglądaliśmy i zajrzeliśmy pod maskę, to okazało się, że jakieś lokalne ptaki uwiły sobie tam gniazdo. Nawet 3 czy 4 jajka były=) Nie można było fotografować (teren jednostki wojskowej), ale mam nadzieję, że do czasu naszego przyjazdu po auto ptaki się jeszcze nie wyklują i nie zawiną stamtąd. Choć po odpaleniu 6 litrowego diesla mogły uznać, że miejscówka pod maską wojskowego Unimoga is not safe at all anymore.

Edytowane przez Franek_ (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Qrde chłopie, moje uznanie i szacun za odwagę, za planowanie takiego przedsięwzięcia bo chyba inaczej nie można tego nazwać:)

Linkuj i uzupełniaj fotkami od samego początku do samego końca.

 

Mega zazdroszczę odwagi Tobie i Twojej kobitce, nie wiem kto u Was ma "większe jaja" ale ja takich na pewno nie mam  :yes:  :yes:  :yes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki! Natomiast co do tej odwagi, to też nie ma co wyolbrzymiać zarówno jej, jak i zagrożeń. Kierowani głosem rozsądku zdecydowaliśmy, że jedziemy do Australii kosztem Afryki (którą kiedyś w przyszłości bez problemu można z Polski 'zrobić'). Czyli trasa Europa - Ameryka Płn. - Ameryka Płd. - Australia - Azja. Odpuszczamy więc całą Afrykę (poza Marokiem i Algierią), cały Bliski Wschód, cały Półwysep Arabski, południową część Ameryki Centralnej (Honduras, Gwatemala), Wenezuelę, Kolumbię, Afganistan i Pakistan. Czyli wszystkie punkty zapalne czy inne mniej bezpieczne z różnych względów miejsca. I naprawdę niewyczynowo jedziemy, do tego dużym, relatywnie bezpiecznym samochodem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.