Skocz do zawartości

Na około Mroko z przyczepą. Czy da radę ;) ?


SwiatTUI

Rekomendowane odpowiedzi

ps. czy nie zapychamy forum? Kogo będą interesowały te nasze wieczorne pogawędki.. ?

 Myślę, że nie. Temat jest Twój, a to taki mały wstęp :rolleyes:

 

Generalnie sprzęt zmienialiśmy,ale przyczepę (małego Sprite) podpiętą mieliśmy w Turcji do Defa (13 foto od góry- na kempingu)

W opisie Syrii widać zestaw lepiej http://swiatodzaplecza.blog.pl/category/azja/syria/

 

Teraz doskonale to zobaczyłem. Holownik słuszny na taką trasę.

 

Przyznam szczerze, że raczej nie odważyłbym się swoim zestawem wyruszyć na jakieś bezdroża. Maroko może kusić, ale chyba raczej odpowiednim sprzętem, może kamperem i też chyba nie każdym.

Inna sprawa to, jaki stan techniczny posiada później sprzęt (np. przyczepa) po takim wojażowaniu ?  :hmm:

 

Edytowane przez Kristofer (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 59
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowane grafiki

Myślę, że nie. Temat jest Twój, a to taki mały wstęp  :rolleyes:

Mała poprawka - temat jest wspólny ;p

 

A wracając do spraw poważniejszych ;) , Def był świeży (był, bo już zmieniliśmy - nie sprawdzał się na autostradach). Przyczepa była już mocno pełnoletnia - ale po wymianie łożysk i niektórych zużytych elementów śmigała bez problemu. Nigdy nic się z nią nie zadziało złego. Była tylko jedna wada: spowalniała tempo i (w przypadku Defa) powodowała znaczący (zbyt) wzrost spalania. 

No i zdecydowaliśmy się ostatecznie na zmianę na  T5 VW i namiot na dach. Na razie się sprawdza.

Z przyczepą nic się nie działo. 

 

PS. jakbyśmy mieli przed wyjazdem rozpatrywać ryzyko i odwagę też byśmy nie pojechali.  :hmm: . Trzeba iść na żywioł  :D

A jakim sprzętem podróżujesz?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mała poprawka - temat jest wspólny ;p

 

 

Miałem na myśli bardziej ogólnie. Dla nas na forum, temat jest Twój, ale zgoda - Wasz :ok:

 

Z przyczepą nic się nie działo.

 

Po powrocie jej stan się nie zmienił ?

 

... jedna wada: spowalniała tempo i (w przypadku Defa) powodowała znaczący (zbyt) wzrost spalania

Myślę, że w większości przypadków będzie to znaczący szczegół.

 

No i zdecydowaliśmy się ostatecznie na zmianę na  T5 VW i namiot na dach. Na razie się sprawdza.

 To jest właśnie chyba to, o czym pisałem - odpowiedni sprzęt.

Swoim doświadczeniem, wypracowaliście własny pogląd, jakiego sprzętu Wam trzeba.

 

PS. jakbyśmy mieli przed wyjazdem rozpatrywać ryzyko i odwagę też byśmy nie pojechali.  :hmm: . Trzeba iść na żywioł   :D

 To sympatyczne podejście, ale nie zawsze można do tego tak podejść.

Wiem, że będziesz przekonywać iż jest to możliwe, jednak przypuszczam, że jest tyle samo "za", jak i "przeciw"  takiemu podejściu. Są osoby, które na żywioł nigdy nie pójdą, a planowanie każdego szczegółu wyprawy będzie obowiązkowe :hmm:

 

A jakim sprzętem podróżujesz?

 

No, cóż - zupełnie nie przystosowanym do wypraw w takie rejony.

Holownik, to typowa osobówka, trochę starsze BMW, natomiast budka, to Knaus (może nie największy, ale waży min. 1,5 T).

Bardzo dobrze się tym jeździ, ale po utwardzonych i raczej gładkich nawierzchniach.

Edytowane przez Kristofer (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nasza przyczepka była lekka(do 750kg) , co powodowała że "tańczyła" na drogach za autem. Po powrocie musieliśmy dokręcać szafeczki, bo się trochę obluzowały. W skali całej wyprawy, to nie znaczące uszkodzenia. Na pierwszym wyjeździe odpadł nam oryginalny żyrandol (dyndał się za bardzo). Po powrocie zmieniliśmy na plafon i po problemie. I w zasadzie to tyle. Opisywałam to kiedyś w Polskim Caravaningu - pewnie jest gdzieś w archiwum gazety ;)

 

Spalanie pewnie tak, ale 50% to już przesada. A tak się zdarzyło, jak w Maroko wiatry wiały nam od czoła. Zestaw ledwo się toczył z pedałem gazu w podłodze.  :oslabiony: .

 

A ze sprzętem to było dokładnie tak, jak piszę na "wstępie" na blogu. :]



 

 To sympatyczne podejście, ale nie zawsze można do tego tak podejść.

Wiem, że będziesz przekonywać iż jest to możliwe, jednak przypuszczam, że jest tyle samo "za", jak i "przeciw"  takiemu podejściu. Są osoby, które na żywioł nigdy nie pójdą, a planowanie każdego szczegółu wyprawy będzie obowiązkowe :hmm:


Absolutnie nikogo nie będę przekonywać. Niech każdy robi po swojemu - wtedy będzie w pełni zadowolony z wojaży. :D


 

 

 

No, cóż - zupełnie nie przystosowanym do wypraw w takie rejony.

Holownik, to typowa osobówka, trochę starsze BMW, natomiast budka, to Knaus (może nie największy, ale waży min. 1,5 T).

Bardzo dobrze się tym jeździ, ale po utwardzonych i raczej gładkich nawierzchniach.

"No, cóż" - a co to? Jakiś niesmak? To wspaniały zestaw! A jak nie "te" rejony, to za to inne. Wszystkie są warte zobaczenia. :D 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niesmak raczej nie, ale czasem przychodzi taka myśl, aby zestaw był uniwersalny, a tak raczej się nie da :nono:

Niestety, na dwa pojazdy mnie nie stać :skromny:

Na chwilę obecną przeważa taki, a nie inny typ samochodu i przyczepy.

Z tej ostatniej jestem np.  mega zadowolony i zdaję sobie sprawę, że każdy rodzaj turystyki wymaga czegoś innego.

Może kiedyś przyjdzie czas na jakiegoś kampera, ale to też już inny rodzaj podróżowania.

Wracając do Twoich wypraw.

Myślę, że skoro ten temat powstał, to dobrze by było, abyś zamieściła właśnie w tym miejscu trochę zdjęć z wypraw, zwłaszcza sprzętu, abyśmy co chwilę nie musieli wertować Twojej stronki, którą już wiemy, gdzie odnaleźć :hmm:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niesmak raczej nie, ale czasem przychodzi taka myśl, aby zestaw był uniwersalny, a tak raczej się nie da :nono:

Niestety, na dwa pojazdy mnie nie stać :skromny:

 

 

Doskonale wiem o czym piszesz. U nas to ten sam odwieczny problem. Jak jeździć i czym, aby nie mieć dwóch aut tylko jedno uniwersalne, a przy tym podczas podróży nie być ograniczonym - jakkolwiek by to nie zabrzmiało ;). Przyczepa się sprawdza podczas postoju - można koczować nawet na parkingu, zwykły namiot już nie bardzo. My zaś jeździmy objazdówki - nie wakacjujemy w jednym miejscu więc przyczepa jest kłopotliwa. Póki co wypróbowaliśmy opcję VW i namiotu dachowego. Sprawdziło się. Zobaczymy jak będzie dalej. 

 

 

Myślę, że skoro ten temat powstał, to dobrze by było, abyś zamieściła właśnie w tym miejscu trochę zdjęć z wypraw, zwłaszcza sprzętu, abyśmy co chwilę nie musieli wertować Twojej stronki, którą już wiemy, gdzie odnaleźć :hmm:

 

 :D  wezmę to pod uwagę i coś wrzucę w wolnej chwili.

 

To nasz aktualny zestaw. Weryfikowany przez jeden sezon. :D

post-15822-0-28989000-1385212550_thumb.jpg

post-15822-0-18169800-1385212565_thumb.jpg

 

A tym objeździliśmy Syrię, Turcję i Maroko do Mauretanii. Dało radę. Bez klimy też można podróżować :D  :D

post-15822-0-48976600-1385212830_thumb.jpg

 

Z tej wyprawy polecam swoją książkę. Wiele ciekawostek można się doczytać. 

"Afryka od zaplecza" Jakby ktoś się wybierał to warto ją mieć. Może z nią jechać jak po sznurku. Wszystko co potrzebne caravaningowcom jest opisane.  :drive:

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję za zdjęcia.

Jak zwykle w takich sytuacjach, czuję ich mocny niedosyt, więc jeszcze kilka(naście) nie będzie przesadą :slina:
Jestem przekonany, że Wasz obecny pojazd, to doskonały wybór, przynajmniej w najbliższym czasie. :ok:
Nie jest ogromny gabarytowo, czyli doskonały do sprawnego przemieszczania się, a jednocześnie po rozłożeniu wszystkiego, daje chyba wystarczającą ilość miejsca dla wygodnego spania.

 
Wasz poprzedni zestaw, też miał kilka zalet, ale jak sama napisałaś, w pewnych sytuacjach się nie sprawdzał i to jest właśnie to, o czym mówiłem - dobrze byłoby mieć przynajmniej dwa zestawy na różne okazje :jump: 
Książki nie sposób przeoczyć wchodząc na Twoją stronę, dlatego myślę, że każdy zainteresowany bardziej tym rejonem świata, pokusi się o bliższe zapoznanie z tematem.

 

Odnoszę wrażenie, że mimo tak dalekich i długich podróży, jesteście raczej minimalistami, jeśli chodzi o wożenie dodatkowego wyposażenia. Co jest według Was najbardziej przydatne podczas takich wyjazdów, a czego Wam np. brakowało  :hmm:

Edytowane przez Kristofer (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niedosyt? Nie chcę zachowywać się nietaktownie,   :nono:   wszak zdjęcia już są na blogu. A jakie zdjęcia zdaniem "Eksperta karavaningu" będą najbardziej interesujące dla pozostałych odbiorców?  :hmm:

 

Dwa zestawy też się nie sprawdzą. Musiałoby być ich kilka, lecz przy różnorodnym podróżowaniu, takim jakim my uprawiamy - czyli ciągłe przemieszczanie się w różne rejony i tereny, też byłyby sytuacje kiedy coś by przeszkadzało. Więc trzeba po prostu dopracować jeden. Aktualnie autem jeździmy na co dzień, a na urlop wrzucamy namiot i w drogę. I zestaw może być jeden.

 

Jeśli chodzi o zabieranie rzeczy, to tak - zabieramy tylko potrzebne rzeczy, nic zbędnego.   :kosz: Ale pakujemy się tak, aby móc przez cały czas być samodzielnymi bez konieczności szukania sklepu. Do Maroko np. zabraliśmy około 100L wody i żarcie na miesiąc :jesc: .  I to jest po części odpowiedź na Twoje pytanie. Dla nas ważne jest aby być zupełnie samowystarczalnymi. Jedyne w co musimy się zaopatrywać to ON.  

W Albanii brakowało nam właśnie możliwości zatrzymania się na dzikiej plaży na kilka dni. Nie mieliśmy ze sobą w zasadzie nic (krzesełek, stolików, itp.) Po tamtych wakacjach zmieniliśmy to,  i teraz możemy koczować już bez problemu. Gdziekolwiek.

Na każdych wyjazdach coś wpada nam do głowy nowego. Zapisujemy co nam nie pasuje i na następny rok modyfikujemy. Stąd każde wakacje są inne, lepsze, bardziej dopracowane. 

Teraz pracujemy nad tym jak (w naszym aktualnym zestawie) poradzić sobie z ewentualnym deszczem i gotowaniem w tym czasie (bo kuchnia jest siłą rzeczy zewnętrzna) Z przyczepą nie było by takiego kłopotu - a spory deszcz złapał nas w Maroko (w sierpniu!). Z pogodą różnie bywa, więc trzeba przewidywać.

 

Co do książki - to blog powstał (niedawno) w zasadzie równolegle z nią - bo z kolei wpadł nam pomysł, że naszymi doświadczeniami możemy się podzielić z innymi. A skąd to się wzięło - stąd, że wiele długich godzin musimy spędzić w necie aby dopracować wszystkie aspekty trasy - i mnóstwo wyszukiwać w różnych miejscach, co pochłania nasz czas. Ten blog zaś to gotowiec. To co istotne w jednym miejscu i jeżeli ktoś chciałby pojechać podobną trasą, będzie miał wiele info przygotowanych. :D

Jak by się ktoś wybierał do Maroko to, będzie zadowolony z zakupu książki.  A ci co się nie wybierają to też mogą przeczytać, bo napisana jest tak, że opowiada historię - jak zwykła książka, nie sucho napisany przewodnik. :ok:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki, odpowiedź satysfakcjonująca, siadaj - piątka minus :hehe:

 

 

To oczywiście żart. Dlaczego "piątka z minusem" ?

Dlatego, że chciałbym jeszcze kilka zdjęć z trudniejszych sytuacji (jeśli takie masz). Może ktoś inny chciałby jeszcze jakieś inne fotki z wypraw tu, na forum :niewiem:

 

Na jak długo w rzeczywistości wystarczyło Wam te 100 l wody i czy była używana wyłącznie w celach spożywczych ?

Edytowane przez Kristofer (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odrabiając lekcje  :ee:

post-15822-0-22004800-1385239087_thumb.jpg

 

To w Syrii - obecnie nie do zobaczenia :(  Penetrowaliśmy Palmyrę. Miejsce naprawę warte zobaczenia. Coś wspaniałego. 

 

Tu widok z góry na całą dolinę i ruiny,. Gdzieś tam na końcu (gdzie drzewa) znajduje się kemping na którym dane nam było chwilę koczować.

post-15822-0-41671200-1385239237_thumb.jpg

 

Tak biesiadowaliśmy na kempingach. Turcja. 

post-15822-0-43915900-1385239686_thumb.jpg

 

Zaletą ;) pobytu w Maroko było to, że było pusto i cicho. 

post-15822-0-42142800-1385239948_thumb.jpg

 

We Włoszech też byliśmy z przyczepą. Tu sprawdziła się. Włoskie autostrady są wszędzie. Przejazdy nie stanowiły problemu. 

post-15822-0-66590300-1385240668_thumb.jpg

 

A to już zmodyfikowany zestaw z namiotem. :)

post-15822-0-56666300-1385240857_thumb.jpg

 

 

Woda wystarczyła na miesiąc. Bo tyle jeździliśmy. A używaliśmy jej tylko do spożycia i ewentualnie mycia owoców zakupionych na miejscu. Mogę podpowiedzieć, że do picia sprawdzają się małe butelki 0,5. Po pierwsze gładko wchodzą do samochodowej lodówki, szybko się schładzają i szybko się je wypija przez co nie tracą walorów smakowych ;)

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Woda wystarczyła na miesiąc. Bo tyle jeździliśmy. A używaliśmy jej tylko do spożycia i ewentualnie mycia owoców zakupionych na miejscu. Mogę podpowiedzieć, że do picia sprawdzają się małe butelki 0,5. Po pierwsze gładko wchodzą do samochodowej lodówki, szybko się schładzają i szybko się je wypija przez co nie tracą walorów smakowych ;)

 

Istotny szczegół :ok:

 

Interesuje mnie jeszcze jedna sprawa.

Obiecuję, że już więcej nie będę Cię zamęczał pytaniami :blagac:

Jak radzicie sobie z kwestią językową ?

Mało kto z nas jest poliglotą, a zapuszczając się w różne, często egzotyczne dla nas rejony, porozumieć się jednak trzeba.

Nie mam na myśli drobnych spraw, gdzie wystarczy słowo lub kilka, ale np. jakieś bardziej niespodziewane sytuacje, chociażby jakieś dialogi z różnego rodzaju służbami itp.

 

 

P.S.

Jeszcze raz dziękuję za zdjęcia, oglądam je z zaciekawieniem i dużą przyjemnością, bo te rejony świata z przyczepką, to dla mnie egzotyka  :dzieki:  .

 

Powiem tak:

opisujesz wszystko tak zachęcająco i w mało zawiły sposób, że można się łatwo zaszczepić na tego rodzaju wyjazd.

Jeszcze do wczoraj, nigdy o tych miejscach nie myślałem w kontekście karawaningu, ale dzisiaj ... :slina:

Kto wie ? I właśnie za to Ci dziękuję, bo być może, to moje myślenie przerodzi się kiedyś w rzeczywistość.

 

:hej:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:ok:

 

Pytania mi są nie straszne, wszak zakładając bloga, logując się na forum można było się z tym liczyć - no i oczywiście takie było założenie - aby swoją wiedzą się podzielić, a nie tylko schować do albumu rodzinnego w postaci fajnych fotek  :smirk:

 

Język króluje (wiadomo) angielski jednakże są rejony gdzie nie jest przydatny. Przed wyjazdem jak już mamy sprecyzowane plany uczę się pilnie kilku podstawowych słów i sporej części zdań typu: w którą stronę, lewo, prawo, prosto, jak dojechać itp. Dzięki temu bez problemu dogadaliśmy się w Albanii po albańsku, a w Syrii po arabsku. Arabskiego uczył się "duży on" ;) ,  bo z kobietami tam się nie gada. Moja nauka poszła by na marne  :'( . Nauka ma jednak taką wadę, że wypowiadając płynnie (w miarę) zdanie:  "przepraszam, czy może mi Pan powiedzieć jak dojechać do..." rozmówca sądzi że biegle mówisz w danym języku no i .... zaczyna się monolog, którego nie jesteś w stanie zrozumieć  :hehe:

A ze służbami - kiedyś złapała nas policja, za prędkość  :czerwona:  , oni po francusku, my po polsku, trochę angielsku. Mandatu nie było, skończyło się na pouczeniu - ale chyba nie za to co mówiliśmy, tylko ogólnie za miłą, grzeczną naszą postawę.   :hmm:

 

Cieszę się, że zdjęcia się przydały i się podobają. Zachęcam do penetrowania egzotycznych rejonów świata :)

 

Powiem tak:

opisujesz wszystko tak zachęcająco i w mało zawiły sposób, 

 

Naprawdę? To miło. Dziękuję  :D. Liczę na to że będzie to przydatne. A jeśli mogę zainspirować do podróży to świetnie! Nie jestem samolubem  :>

(zachęcam do książki - też jest ciekawa  :-]  )

PS - a jeśli mogę zapytać - jakie rejony Tobie się udało zwiedzić?  :hmm:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.