Skocz do zawartości

Zakopane-kemping Pod Krokwią, listopadową porą


Kajetan

Rekomendowane odpowiedzi

Szanowni

 

Chciałbym Wam przedstawić (choć pewnie niektórym nie trzeba :] ) Kemping Pod Krokwią, na którym spędziliśmy ostatni "długi" weekend listopadowy. I może dorzucę też kilka fotek z naszych spacerów i wycieczek  :hmm:

 

Choć kusiły Dolinki Podkrakowskie, w doborowym Towarzystwie Forumowiczów, to jednak rodzinnie zdecydowaliśmy o spędzeniu tego weekendu we własnym towarzystwie.

 

Wybór padł na Kemping Pod Krokwią, z racji położenia i wynegocjowanej już telefonicznie ceny - 60 zł za dobę za 2+1.

Normalnie, bez targowania - ok 80 zł.

 

Czy kemping wart jest tej kwoty? Moim zdaniem, co najwyżej tej wynegocjowanej i to nawet w sezonie. Pomijam słaby dojazd - kręcenie po uliczkach - to urok miasta, które nie inwestuje w infrastrukturę. Na obiekcie czas zatrzymał się jakieś 10-15 lat temu, a może i wcześniej... :hmm:

 

Owszem, sanitariaty przeszły jakąś tam modernizację, która jednak dotyczyła chyba głównie położenia kafelek na ścianach - czyli "aby się nazywało". Woda, owszem ciepła, nawet bez ograniczeń, strumieniem jak z biczów wodnych  :] ale każda słuchawka z innej parafii, uchwyt na ścianie do słuchawki tylko w jednej kabinie, jedna z umywalek przeciekała z syfonu... 

Ogólne obejście zaniedbane, pod płotami leżą jakieś graty, widać nie dokoszone przez cały sezon krzaki... Może się czepiam, może to po sezonie ale podobno Zakopane chce mieć olimpiadę... Z takim poziomem zakwaterowania? Na najlepszym i najdroższym w mieście kempingu?? Pod samym obiektem olimpijskim??  :look:  :look:

 

Może zatem kilka zdjęć dla udokumentowania zastrzeżeń:

 

post-9355-0-20704900-1384365490_thumb.jpg - umywalnia, niby OK ale zwróćcie uwagę na ten wypasiony wentylator bez osłony na samym środku, na wysokości głowy  :look:

 

post-9355-0-60101300-1384365873_thumb.jpg - myjaki, może być, tylko ta podrdzewiała lodówa marki Mińsk czy coś w tym guście, tam w rogu.. :)

 

post-9355-0-48416400-1384365954_thumb.jpg - kabina prysznicowa, z gustownym, ludowym stołeczkiem  :]

 

post-9355-0-00129700-1384366022_thumb.jpg - równie gustowne, dolne wykończenie drzwi prysznicowych. To chyba jakaś lokalna tradycja, bo wszystkie wyglądały tak samo  :>

 

post-9355-0-92738000-1384366144_thumb.jpg - widok ogólny na kibelki męskie (całe dwa, jakby trochę mało  :hmm: ) jeden pisuar  :look: (we wnęce, za kibelkami) i dwa pozostałe prysznice w tle. Wystrój dolny drzwi pozostaje utrzymany...  :]

 

post-9355-0-65247400-1384366415_thumb.jpg - widok ogólny kempingu, skądinąd położonego w bardzo ładnym zagajniczku i gdyby ktoś z właścicieli pokusiłby się o wyjazd na podobny kemping np. do Austrii i postarał się odwzorować jego stan przynajmniej w połowie....  :blagac:  :blagac:

 

Tyle moich refleksji na temat stanu technicznego i wizualnego tegoż ośrodka. 

 

W następnym odcinku będzie dużo zdjęć z jesienno-zimowej scenerii tatrzańskiej  :banan:

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 79
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowane grafiki

attachicon.gifDSC05089.JPG - umywalnia, niby OK ale zwróćcie uwagę na ten wypasiony wentylator bez osłony na samym środku, na wysokości głowy  :look:

 

 

może to szuszarka do włosów :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kajetan widźe brak entuzjazmu z twojej relację o kempingu ,kiedyś myślałem z rodzinka o tym miejscu ale nie wyszło . I 80 za zestaw to nad morzem tak nie kasują w sezonie, ale mamy nadzieję ,że inne wrażenia i miło spędzony czas z rodzinką to wynagrodziło . :piwko::D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

może to szuszarka do włosów :D

 

Zależy w którą stronę dmucha... :hmm:  bo można się też szybko pozbyć zbyt długich włosów. :]  :]  Na szczęście, jak my byliśmy to nie działał więc nie miałem okazji się przekonać... :]

 

i miło spędzony czas z rodzinką to wynagrodziło . :piwko::D

 

O tak. Czas spędziliśmy bardzo miło, odpoczęliśmy i o to chodziło. No i miałem przyjemność poznać ekipę z kampera, która przyjechała z Gdyni.. Szacun  :blagac:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

domyślam się, że weekend i tak bardzo udany - nasze w Zakopcu (a było ich chyba 8-10) - zawsze miło wspominamy. Natomiast co do stanu czystości i wyposażania - ostrzegałem Cie w temacie sylwestrowym - nie mniej jednak fajnie oglądnąć jak obiekt wygląda od środka - przynajmniej nie mam złudzeń, żeby myśleć o jeździe tam.

 

a czy na wjeździe stały jeszcze przyczepy do sprzedania - takie nawet "zachodnie" tylko zapadnięte w teren i zielone od mchu ?

 

czekam na fotki :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

a czy na wjeździe stały jeszcze przyczepy do sprzedania - takie nawet "zachodnie" tylko zapadnięte w teren i zielone od mchu ?

 

czekam na fotki :)

 

Była jedna, rzeczywiście zielona  :] Chyba Caraveliar, tak na oko 3,5 metra. Ale nie interesowałem się bliżej. Mech mnie zniechęcił skutecznie  :] Ale nawet chyba stara nie była.

 

Bardziej mnie zmartwił widok nowych, nie zarejestrowanych przyczep (Hobby i chyba Knaus), które już były pozieleniałe, bez tablic i stały, nie wiem po co. Do wynajęcia, czy czyjeś były :hmm: ... aż żal tyłek ściskał, takie sztuki...  :krzykacz:  :krzykacz:  :krzykacz:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Była jedna, rzeczywiście zielona  :] Chyba Caraveliar, tak na oko 3,5 metra. Ale nie interesowałem się bliżej. Mech mnie zniechęcił skutecznie  :] Ale nawet chyba stara nie była.

 

Bardziej mnie zmartwił widok nowych, nie zarejestrowanych przyczep (Hobby i chyba Knaus), które już były pozieleniałe, bez tablic i stały, nie wiem po co. Do wynajęcia, czy czyjeś były :hmm: ... aż żal tyłek ściskał, takie sztuki...  :krzykacz:  :krzykacz:  :krzykacz:

 

patrząc na modę z ostatnich lat to obstawiam, że zostawili je tam miłośnicy karawaningu zza wschodniej granicy... dużo ich tam ciągnie do Zakopanego

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten kemping ma dwie zalety: położenie i to, że jest czynny cały rok. Szkoda, że właściciel nie przywiązuje należytej wagi do stanu sanitariatów, a chyba go na to stać, bo kemping jest tłumnie odwiedzany, również przez turystów zagranicznych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten kemping ma dwie zalety: położenie i to, że jest czynny cały rok. Szkoda, że właściciel nie przywiązuje należytej wagi do stanu sanitariatów, a chyba go na to stać, bo kemping jest tłumnie odwiedzany, również przez turystów zagranicznych.

 

Położenie to jego podstawowa zaleta. I na tym chyba bazuje bo "i tak przyjadą, i tak dutki zostawią". Oj stać go stać, bo sporo tam też przyczep "wkopanych" na stałe (też nie za darmo) i takich, zostawionych na zimę. Nawet jacht na przyczepie stoi... :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiem tak :  szału nie ma :]

Oni tam tylko w Zakopcu patrzą  jak  " dużo  dudków z ceprów wyciągnąć" a od siebie za dużo nie dać :ee:

Gdyby mieli konkurencję i tuż obok nawet mniejszy kemping lecz z lepszymi warunkami o zapewne musieliby coś z tym zrobić - tutaj czują się bodajże bezkarnie stąd ten "dramat" na drzwiach w sanitariatach i nie tylko...heeeh :hmm:

p.s.szał będzie jak kasy ubędzie ;)

- Kajetan gdzieś się tam zawieruszył :yay: - - z Wrocławia pozdrawiam tym razem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- z Wrocławia pozdrawiam tym razem

 

A Ciebie gdzie tam przywiało?? Przydział Ci zmienili?? Czy jakiemuś generałowi podpadłeś?? :ee:  Jeśli tak, to ciesz się, że nie Czarny Bór, czy Głęboki Bór, czy jakoś tak to było....  Aaaa, był jeszcze tzw. "trójkąt bermudzki" : Żary, Żagań, Bolesławiec   :lol:  :lol:  :lol:

Edytowane przez Kajetan1975 (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zakopane – miejsce sentymentalnej łezki z oka, wspomnień , jak mając pięć lat, „szusowałem” i jak  własną dupą, rozwaliłem kolegom  Góralom „skocznię” usypaną na Gubałówce.

Zakopane, to miejsce magiczne z bajkowych lat dzieciństwa.
[...]jowiznę tamtego okresu, przykrył czas, szlachetną patyną, co wypadało by podsumować : owinięciem gówna w celofan i przewiązanie kokardką.
Pozostał jednak sentyment do takich miejsc, choć wiemy, że aż tak klawo nie było.
Niestety nie mogę już wejść całkowicie w skórę sześciolatka, co z rodzicami z tej Gubałówki szusował na drewnianych nartach, bo wuj strzelił ówczesne nartostrady.
Wykastrowano chyba bezpowrotnie to miejsce, postawiono chałupy, kolej szynowa jeździ ale reszta jest do dupy.
Jakoś nigdy nie przepadałem za świętami i marzyłem sobie, by mieć kiedyś takie prawdziwe Boże Narodzenie w samiuśkim Zakopanem, z pasterką i góralskimi kolędami, skrzypiącym śniegiem, dzwoneczkami sań, trzeszczącą podłogą w chacie.
Pamiętam, jak przez mgłę, że chyba jeden, jedyny raz tak właśnie miałem z rodzicami, pacholęciem będąc i te zapachy : choinki, kawy, pomarańczy „rzuconych do sklepów” ,szelest celofanu na prezentach, śniegu walącego w ciszy, zapamiętałem na zawsze.
Żadne Alpy, tylko "moje" przaśne Zakopane gra mi rzewną nutką w sercu.
Bogowie w miarę swoich możliwości, wysłuchali mojej prośby aczkolwiek z ichnim poczuciem humoru, bo to jajcarze najprzedniejsi.
Wyjechałem rano w Wigilię, mijałem zaropiałe krajobrazy, na drogach pusto, wszyscy kurde się integrują, a ja odszczepieniec pruję w Tatry.
Zakopane przywitało mnie halnym, śniegu trochę tylko na stoku, wieje, latają śmieci, toczą się butelki, turlają śmietniki, tłuką reklamy, kurz, syf, malaria.
Trza jednak grać tego macho, bo i wyjścia ni ma !
Ustawiam zaprzęg pod wiatr, z nadzieją, że nie porwie budy z samochodem.
Buda chodzi jak łajba na fali ale szczęśliwie piec odpalił, dzięki patentom na kominie.
Ja pitolę : oto moje wymarzone święta ale nie ma czasu, idę na pasterkę, by posłuchać kolęd góralskich.
Kościółek przy klasztorze na zboczu Gubałówki, otoczony rusztowaniem, tłuką się jakieś dechy, strach podchodzić.
Bucha zaduch, gdzie te kolędy ?
Ksiądz pierdzi jakieś farmazony, nikt nie śpiewa, dno – uciekam !
Piździ, zaczyna lać , pewnie stopią się resztki sztucznego śniegu na stoku – o w mordę !
Lufa, budą dalej buja więc następna lufa i śpię do 11.00.
Są narciarze, zaczyna padać śnieg, syf zamienia się w bajkę, wali coraz lepiej!
450 km od Warszawki - lżej się oddycha, nie jest źle, idę na stok, pełno Rosjan w wypasionych brykach.
Pod wyciągiem mordeczki lekko chyba podcięte więc pasujemy, żeby tylko lepiej jeździli, bo GOPR ma robotę.
Wali śniegiem jak cholera.
W budzie skwierczą kotlety, ustawiam antenę tv, robi się bardziej domowo, przyzwyczajam się.
Na stoliku mała choinka ze złotymi bombkami, zapach lasu, dobiega muzyka ze stoku, hałasują parkujące samochody, kłócą się wczasowicze z sobą i bachorami, ktoś obsikuje teren , schowany za przyczepą.
Za parę dni, oglądam pokaz fajerwerków pod hotelem Mercury, czyli przez ulicę.
Zakopane w dole grzmi i błyska , po niebie suną lampiony, niby UFO.
Odpalam swoje rakiety – ale szajs !
No i mam nówka sztuka Nowy Rok 2010 i pies go drapał!
Trochę łazi frajerów, co udają, że klawo spędzają Sylwestra , jakieś kwiki- ryki ale szczęśliwie cichnie pomału.
-15 chyba było, trzeba wracać do budy.
Światełko na Kasprowym migoce żałośnie i tęsknie.
Za czym tęsknić ?
Mruczy kominek, brzęczy telewizor, wspominam, jak słuchaliśmy z tatą i góralem, co u niego mieszkaliśmy, radia z zielonym okiem.
Wolna Europa nadawała o zamieszkach w Gdańsku, po podwyżkach w 70.
Kolejny dzień na stoku : niebo błękitne, cudnie, każda igiełka skrzy się szadzią , sosny oklapłe pod ciężarem śniegu, pędzę i zastanawiam się czy tata widzi to, moimi oczami, jak wspominam nasze zjazdy.

Czas wracać do „domu” ale Zakopane nie chce mnie wypuścić.

Zamarza mi paliwo podczas jazdy przez rondo, korek jak cholera, silnik gaśnie co chwila, posuwam się w żółwim tempie na reduktorze rozpaczliwie szukając parkingu.

Wreszcie doczołguję się do „Biedronki”, gdzie po godzinie rozgrzewania na parkingu jadę już bez przeszkód na północ, do Warszawki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

adamkwiatek!!!! Rewelacja!!!! O mało się nie popłakałem, w jednych miejscach ze śmiechu, w innych ze smutku za przemijającym czasem i młodością.... Piękny wpis.... trafiłeś w sedno sprawy. Ja tez zawsze jakimś sentymentem do tego grajdołu góralskiego, co jakiś czas wiedziony, się wybieram i zawsze mi się to czkawką odbija... 

 

Musze chyba te zdjęcia z turystyki wrzucić , na otarcie łez...   :]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.