Skocz do zawartości

[Relacja] Szwędaczka po wyspie Pag - a było to tak!!!


Rekomendowane odpowiedzi

Za górami, za lasami, za siedmioma rzekami … eee nieee :no:     przecież to nie z tej bajki … :mlot:

 

Zacznijmy więc od początku :ok: 

Na wstępie zaznaczam, że żadna ze mnie pisarka ani fotografka, ot po prostu chcę podzielić się z Wami krótką relacją z naszego pobytu na wyspie Pag.

Kilka relacji z pobytu na tej wyspie już było, ale postaram się pokazać coś innego.

 

To do dzieła :)

Tegoroczny urlop, nie był jakoś specjalnie planowany. Dość długo nie wiedzieliśmy czy uda nam się uzyskać wolne w tym samym terminie – tak mamy co roku, niestety  :(  Między innymi, był to powód zakupu :przyczepa: , po to aby właśnie być niezależnym i nie bawić się w żadne rezerwacje.

Nie chciałam sobie robić wielkich nadziei aby się nie zawieść lecz profilaktycznie żeby też nie obudzić się z ręką w nocniku, w  razie gdyby urlop jednak wypalił :blagac:  zaczęłam gdzieś koło czerwca wypatrywać miejsca docelowego.

Kraj był wiadomy, ale region??? Co wybrać :hmm:  W ubiegłym roku zaliczyliśmy Makarską Riwierę, stacjonowaliśmy na kempingu Dole w Zivogosce – było wspaniale  :yes:  zatem w tym roku przydało by się coś skrajnie odmiennego, a jak skrajnie to już wiadomo … księżycowa wyspa Pag!!!

 

post-7016-0-02687700-1378836623_thumb.jpg

 

Pod koniec lipca potwierdzono nasze urlopy uff, mamy wolne od 15 sierpnia do 1 września – całe 18 dniiii yuhuu, no to JEDZIEMY!!!!! :drive:  :jump: 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 206
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowane grafiki

Uczestnicy: para mieszana chyba całkiem zgrana, ich dwoje Ona i On czyli Gusia & Tom  :hej:  oraz ich zestaw nie pierwszej młodości jak i Oni sami  ;)  Bunia i Otten. Wszyscy razem wzięci mają ponad 100 lat :winner: 

 

Trasa: Polska – Czechy – Austria – Słowenia – Chorwacja. 

Start: 15.08.2013 miał być ok. 3 rano, ale że z nas śpiochy i nie chciało się nam wstawać to wyjechaliśmy ok. 6.20.

 

Preferujemy spokojną jazdę w dzień a w nocy sen :sleep:.

Auto na gaz, wymaga tankowania co ok. 300 km, my sami również potrzebujemy rozprostować kości nawet częściej :oslabiony: No niestety, starość nie radość.

 

Lecimy w kierunku Warszawy, potem na Piotrków Trybunalski gdzie chcemy wbić na A1. Pierwsze tankowanie stacja paliw LOTOS, wchodzi nam 36l LPG, płacimy kartą i ruszamy dalej.

Na autostradzie A1 gdzieś za Częstochową zauważam w lusterku zestaw z przyczepką, który po paru km decyduje się nas wyprzedzić. Podczas wyprzedzania machają nam przyjaźnie :banan: wiec i my odmachujemy ale dopiero kiedy mamy Ich przed sobą widzimy pokaźnych rozmiarów forumową naklejkę na zadzie Burstnera. Nooo miło, że jesteśmy wśród swoich ale KTO TO :hmm: ??? Nie znamy i nawet nie przypuszczamy jaki świat okaże się mały :brawo: ale o tym jeszcze będzie. Nasze drogi rozjeżdżają się jednak w okolicach Mszany, gdzie my odbijamy kawałek z trasy w celu ostatniego tankowania w kraju.  Stacja paliw BP – tankujemy 38l. LPG, płacimy jak zwykle kartą. Za nami 460 km. Zbieramy się do dalszej jazdy ale akurat podchodzi jakiś chłopak, prosi nas o wsparcie finansowe – niestety kaski nie mamy, tylko plastik i euro na winety austriackie, proponuję zatem wsparcie rzeczowe tj. kanapki, owoce … chłopak chętnie przystaje na propozycję i życzy nam szerokości.

Wracamy na A1, kierunek Czechy, po przekroczeniu granicy państwa na pierwszej stacji Shell zakupujemy miesięczną winietkę 440KC, płacimy kartą, w zł. wyszło 71,53zł. (w PZM 85,50zł), wpisujemy nr rej. wozidła, naklejamy zgodnie z instrukcją i dalej w trasę. Kolejny przystanek na tankowanie Mikulov stacja paliw Shell, cena za litr LPG 18,5 KC, wchodzi 36l., płacimy kartą wg kursu 0,1626zł/1KC. Po zatankowaniu zjeżdżamy obok na parking przy Lidl i idziemy po coś dobrego :slina: .

W tym miejscu strzelam pierwszą wakacyjną fotę, zamek w Mikulovie z przełomu XI-XIIw. pełniący niegdyś rolę warowni, obecnie mieści się w nim muzeum regionalne.

 

post-7016-0-95033700-1378850499_thumb.jpg

 

Po niewielkich zakupach ruszamy dalej, za chwilę znowu musimy stanąć w celu zakupu winiet na Austrię, ponieważ mamy jakieś eurasy drobne dobrze by było je wydać.

Tak więc na pierwszej stacji BP  po przekroczeniu granicy z Austrią zakupujemy 2 winety 10 dniowe w cenie po 8,30E każda, naklejamy szt. 1 i jedziemy dalej.

 

cdn....

Edytowane przez gusia-s (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

My ta trase pokonywaliśmy w Maju i nie spotkałem się z dziurami na tej trasie ani wybojami , polecam wam simunii na pagu , dokładnie opłaca sie płacić karta lepszy przelicznik niz w kantorze a przy tym czas zaoszczedzony :) powodzenia :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ufolzowi zapewne chodzi o odcinek pomiędzy Vyskovem a Brnem starej autostrady betonowej. Ale ona od pewnego czasu jest poprawiona i nie jest uciążliwa tak jak to bywało w latach wcześniejszych.

 

 

Gusia czekamy niecierpliwie na dalszy ciąg relacji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pisałem we wcześniejszych postach o znaczącej poprawie jakości tego odcinka drogi, Część tej " betonki " odcinkowo została pokryta asfaltem , natomiast pozostałą część tej drogi znacznie poprawiono. Te łączenia płyt betonowych, które do niedawna wywoływały wielką irytację kierowców zostały chyba zalane jakąś masą . W każdym bądź razie jest zdecydowanie lepiej niż jeszcze dwa lata temu. Aktualnie tzw. LEKKIE KUCYKi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Droga przez Czechy upłynęła szybko, tragedii nie było, niektóre odcinki faktycznie były gorsze i na nich trochę "bujało" ale wszystko pozostało w przyczepie na swoim miejscu :yes: .

Kolejne tankowanie mieliśmy zaplanowane w Loipersdorf na stacji paliw Agip  weszło prawie 30l po 0,899E/l. Stacji nie widać bezpośrednio z autostrady, ponieważ jest ukryta w krzaczorach jakichś więc łatwo można ją przeoczyć, oznakowana też jest tak sobie na trasie, nie widać zabardzo zjazdu do niej, który wygląda jakby prowadził do lasu.

No dobra, zatankowane mimo wszystko (samoobsługa), jedziemy dalej na Graz a następnie chcemy odbić na Mureck - Lenart - Ptuj w celu ominięcia płatnego odcinka na Słowenii. Wszystko idzie ok, do czasu ... :( nagle nawigacja każe nam zjechać w prawo, ale jak to??? przecież jeszcze nie powinniśmy zjeżdżać!!! Tu popełniliśmy mega błąd słuchając nawi, chyba byliśmy już zmęczeni i nasze umysły coś zaćmiło, wiedziałam że to nie ten zjazd, powinniśmy zjechać dopiero na węźle 226, na Gersdorf i Mureck a mimo wszystko zjechaliśmy tu gdzie kazała. Nie potrafię tego wytłumaczyć sensownie WHY??????????????

Przez chwilę droga wije się łagodnie, po czym zamienia się w drogę z 16% podjazdami :look: Jest ciemno, my w szoku, poza nami nikogo. Całe zmęczenie mija a jego miejsce zajmuje adrenalina, która pomaga w tym jakże nieprzyjaznym środowisku. Na szczęście docieramy w końcu do Murecka (do dziś dnia nie wiem gdzie zjechaliśmy :] ale wjechaliśmy do Murecka od że tak powiem dooopy strony)  i dalej prawidłowo kierujemy się na Lenart i Ptuj oraz przejście w Macelj.

Postanawiamy przejechać przez bramki na Chorwackiej A2, i na pierwszym lepszym parkingu zatrzymać się na zasłużony odpoczynek, jest koło 2 w nocy  :sleep: zasypiamy bez problemu niemalże natychmiast.

Wstajemy przed 8 rano :] na parkingu jakby pusto, zaspaliśmy :] wszyscy już pojechali dalej. No dobra, poranna toaleta, śniadanie, kibelek i trzeba ruszać :miga:

Ale po powrocie z wuceta zauważamy przy naszym zestawie takiego oto sąsiada, który to jakby zdawał się mówić ZJEŻDŻAJ MAŁY :tuk:

post-7016-0-41946700-1378898355_thumb.jpg

 

No to zjeżdżamy ...

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jak dobrze widzę - zabudowa a'la Harnasiowa (Hobby) tylko brakuje jednej osi.

a co to za "resoraczek"

Gosia my jak omijamy płatny odcinek to jedziemy w prawo na 228 zjeździe

https://maps.google.pl/maps?q=46.706984,15.639982&ll=46.705675,15.638309&spn=0.007431,0.021136&num=1&t=m&z=16

na rondzie w lewo a jest i parking fajny przy rondzie aby przycupnąć

https://maps.google.pl/maps?q=46.706984,15.639982&ll=46.706694,15.63446&spn=0.000929,0.002642&num=1&t=h&z=19

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a co to za "resoraczek"

 

też tak o nim pomyślałam :]

 

... my jak omijamy płatny odcinek to jedziemy w prawo na 228 zjeździe

https://maps.google.pl/maps?q=46.706984,15.639982&ll=46.705675,15.638309&spn=0.007431,0.021136&num=1&t=m&z=16

 

 

znaczy lecicie na Maribor, w pierwszej wersji Tom chciał tędy jechać ale go przekonałam że tym drugim objazdem będzie lepiej, średnio się z tym czułam potem w nocy jak pobłądziliśmy   :swiety:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dawaj Gusia, dawaj. Dawno nie byłem na Pagu, chętnie posłucham o nowościach. Ciekawe, czy tak jak my onegdaj, szukaliście rzymskiego Akweduktu w Nowaliji?? Figuruje w przewodniku i są nawet do niego drogowskazy ale chyba sam w sobie, jest wirtualny :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No dobra, jedziemy dalej ...

Mijamy bramki na węźle Lucko, płacimy 72 kuny kartą po kursie 0,5592zł, rozglądamy się za LPG, po górkach w Austrii autko wypiło trochę, mamy na liczniku prawie 250km od ostatniego tankowania więc zjeżdżamy na stację PETROL  W zbiorniku ląduje 42 l gazu po 4,96 kun/l, płatność kartą - kurs 0,5591zł. Jesteśmy już prawie u celu ... zostało nam ok. 300km. Droga jak stół, luźno

 

post-7016-0-44578000-1378920242_thumb.jpg

 

Coraz bliżej do zjazdu z autostrady, podtankujemy więc znowu, żeby nie zostać na wyspie bez gazu w razie co, jest OMV , dolewamy 23 l w cenie 5,11 kun/l, płacimy kartą wg kursu jak na poprzedniej stacji.  

Dokładnie o godz. 12.01 kasują nas na bramce za przejazd autostradą na odcinku Zagreb - Posedarje - 189 kun, jak zwykle płacimy kartą - kurs nadal ten sam.

 

Teraz już prosto do celu

post-7016-0-90989200-1378923679_thumb.jpg

 

Jedziemy, jedziemy, na drodze pusto, same kamienie po bokach - co to jest??? Dolina śmierci???

 

post-7016-0-98971000-1378922269_thumb.jpg

 

Wyglądamy mostu ... noooo wreszcie jest!!! jesteśmy na wyspie :yay: po oczach bije błękit morza i nagość białych skał, mi już sie podoba :serducha: to jest to!!!

 

post-7016-0-50351500-1378922940_thumb.jpg

 

 

Nie zatrzymujemy sie jednak w punkcie widokowym, tuż przed mostem ani za nim, nie mamy jeszcze lokum, nie wiemy gdzie będziemy mieszkać :biwak: , most nie zając, nie ucieknie, wrócimy tu przecież i wtedy obfocimy go dokładnie.

 

Tymczasem zmierzamy na kemping Drazica. Jest on nieduży, położony w północno - zachodniej części wyspy, od strony otwartego morza. Teren zalesiony, z własną plażą, położony z dala od zgiełku nadmorskich kurortów. Słowiem ... zadooopie, czyli to czego szukamy. Żadnych wodotrysków, animacji i innych bajerów, za ktore trzeba dodatkowo bulić kasę. Nam kemping ma służyć jako sypialnia bo i tak zamierzamy się szwędać po wyspie.

Ale skoro jedziemy na zadoopie, trzeba się zaopatrzyć w jakąś kaskę, bo przecież mamy cały czas tylko plastik no i może z 20 kun z ubiegłego roku, tak więc jako kierownik wycieczki zarządzam I Zajazd na Pag i napad na bankomat :zlo: , najlepiej Zagrebacka Banka :)

Wjeżdżamy do miasteczka, na duży parking pomiedzy marketem i skupem surowców wtórnych a targowicą. Parking jest płatny, ale my tylko na chwilę więc Tom zostaje w samochodzie, żeby w razie czego odjechać a ja gnam do pobliskiego bankomatu, po chwili wracam z cieplutką walutą (przelicznik nadal 0,5591, wypłata bez prowizji) i ruszamy dalej. Przejeżdżamy mostem na drugą stronę Paskiego Zalewu i pniemy się pod górę drogą nr 106 aby po chwili znaleźć się po drugiej stronie wyspy. Jedziemy wzdłóż wybrzeża, mijamy Simuni, Kolan, Nowaliję. Zjazd na kemping Drazica jest na wysokości osady Borovici, a kilka metrów przed nim jest tablica informacyjna. Wiem, że zjazd jest dość stromy, wąski, szutrowy - ogólnie ciężki dla samochodów z przyczepką, zjechać jak zjechać ale spowrotem własciciel kempingu często  wyciąga przyczepki swoim ciągnikiem.

Rezerwacji nie mamy, czy są miejsca???  :niewiem: aby niepotrzebnie się nie pchać, wyruszam jako zwiadowca. Idę i idę i oczom nie wierzę, że tam może być kemping dla zestawów :hmm: Maszerowałam tak w dół jakieś 300m a pot po tym no ..., czole mi ciekł.

Nareszcie dotarłam, na pierwszy rzut oka jest ok, położenie parceli tarasowe, drzewka oliwne, ładna zatoczka, jest wifi, restauracja, tylko ten zjazd hmm, wchodzę do recepcjo/baru i czekam, za chwilę przychodzi manager jak to nazwała go barmanka. Pytam, czy znajdzie się miejsce dla car, caravan end tu pipol??? Manager kiwa głową ok i każe zjeżdżać. Zaprztylam więc do góry bo nie wzięłam telefonu, zjeżdżamy i zonk ... :oslabiony:  

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.