Skocz do zawartości

[Relacja] Szwędaczka po wyspie Pag - a było to tak!!!


Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 206
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowane grafiki

Ja liczę, że może jeszcze jakiś fajniutki zonk będzie :]

 

Może i bedzie ... :]  cierpliwości :ee: 

 

cd... 29.08.2013 Kanion Zrmanja - Śladami Winnetou

 

Po przejechaniu przez Paski most :drive: udajemy się w kierunku miejscowości Jasenice położonej po drugiej stronie autostrady. Po drodze zatrzymujemy się na chwilkę na wysokości wąwozu Velika Paklenica aby popatrzeć na niego choć z dala.

post-7016-0-93176800-1385846648_thumb.jpg

 

Bardzo chcieliśmy odwiedzić to miejsce ale niestety :no: , mimo iż jesteśmy tak blisko - to nie tym razem. Będzie to drugi - niezrealizowany punkt naszej szwędaczki (pierwszy to Paski trójkąt) :'( .

 

Po krótkiej przerwie jedziemy dalej. Przejeżdżamy pod autostradą, następnie przez Maslenicki most i wjeżdżamy na drogę nr 54, mijamy Jasenice.

post-7016-0-61038200-1385841671_thumb.jpg

 

Tom odpuszcza nieco pedał gazu a ja zaczynamy wypatrywać po prawej stronie  tabliczki informacyjnej z napisem Parizevacka glavica. Nie znajduje się ona przy krawędzi drogi a gdzieś 2-3 m od niej więc łatwo ją przegapić. Wytrzeszcam oczy :look: iiiii bingo!!! jest! :bravo: 

post-7016-0-90051400-1385841490_thumb.jpg

 

Dokładnie w tym miejscu  zjeżdżamy z drogi nr 54 w szutrówkę. Skręcamy na spaloną do czerwoności słońcem ziemię. Nie widać tu wogle  ruchu turystycznego, zupełne pustkowie, żadnych aut ani pieszych.

post-7016-0-17954100-1385841538_thumb.jpg

 

Po kilkunastu metrach dojeżdżamy do olbrzymiej pomarańczowej kałuży. Zatrzymujemy swojego rumaka i wychodzę jako zwiadowca sprawdzić na wszelki wypadek co kryje kałuża na dnie i czy wogle jakieś dno posiada :hmm: . Lepiej to sprawdzić zanim wpadniemu w jakąś dziurę. Okazuje się, że możemy bezpiecznie przejechać :yes: .

Po chwili dojeżdżamy do jakiegoś bunkra??? piwnicy??? :niewiem: . Oczywiście jak dziura w ziemi to Tom pierwszy podąża w jej kierunku aby sprawdzić co kryje w sobie .

post-7016-0-77467900-1385841561_thumb.jpg

 

Nic ciekawego tam nie ma, nie ma też żadnej informacji co to jest, jedziemy więc dalej i po kolejnych kilku metrach jesteśmy na miejscu - tj. na skraju Kanionu Zrmanja  :jump:  .

post-7016-0-58973700-1385841498_thumb.jpg

wzdłóż drogi szutrowej czerwona linia - dojazd nad sam kanion

 

Parkujemy naszego rumaka i podchodzimy do krawędzi kanionu.

post-7016-0-14411200-1385843087_thumb.jpg

 

I jest WOOOW!!!  :pad: pięknie :bzik:  :bzik:  :bzik:   

post-7016-0-71595300-1385842798_thumb.jpg

 

W dole płynie rzeka Zrmanja. Swój nurt rozpoczyna w górach Velebitu  powyżej  miejscowości Zrmanja Vrelo na wysokości 395 m.n.p.m. Ciągnie się przez 69 km, w dużej mierze wyżłobionym przez siebie kanionem miejscami sięgającym do 250 m głębokości, po czym wpada do Novigradsko More a z niego do Adriatyku.

Rzeka na odcinku pomiędzy miejscowościami Kastel Zegarski a Obrovac jest usiana przepięknymi kaskadami i wodospadami nie ustępującymi urodą tym znanym jak Krka czy Plitvice a może i piękniejszymi. Na tym odcinku organizowane są raftingi. Wodospady na rzece ciągną się na dość długim i często ciężko dostępnym z lądu terenie. Największy z wodospadów Veliki Buk vel Visoki Buk ma 15 m wysokości – niestety nie byliśmy tam czego strasznie żałuję :'( . Ale zerknijcie sobie poglądowo tu , może ktoś z Was nabierze ochoty na dotarcie do nich.  Sądzę, że jest duże prawdopodobieństwo aby być tam samemu i przeżyć wspaniałą kąpiel pod niejednym wodospadem.

 

Woda rzeki Zrmanja wyróżnia się cudownym, zielono - turkusowym kolorem, pięknie kontrastującym z opadającymi jasnymi skałami.

post-7016-0-16037700-1385841664_thumb.jpg post-7016-0-21922300-1385842709_thumb.jpg

post-7016-0-82844700-1385842822_thumb.jpg post-7016-0-37478100-1385842913_thumb.jpg

post-7016-0-09176200-1385842744_thumb.jpg post-7016-0-82988900-1385841467_thumb.jpgpost-7016-0-03752700-1385842856_thumb.jpg

Poza raftingiem w dół rzeki można też popłynąć i od drugiej strony pod prąd :D od ujścia morza po miejscowość Obrovak.

post-7016-0-71238800-1385842678_thumb.jpgpost-7016-0-57684300-1385845310_thumb.jpgpost-7016-0-28340900-1385842784_thumb.jpg

post-7016-0-04095500-1385845474_thumb.jpg post-7016-0-07396800-1385845448_thumb.jpg

 

Dlaczego napisalam śladami Winnetou???

Ano dlatego, że w tym miejscu - choć nie tylko bo i w całym paśmie gór Velebit, NP Paklenica, scenerii Jezior Plitwickich i wodospadów rzeki Krka, kręcono sceny do niemiecko-jugosłowiańskiej produkcji filmowej o przygodach nieustraszonego wodza Apaczów Winnetou i jego białego przyjaciela Olda Shatterhanda.

Sceny kręcone nad kanionem upamiętniono tablicą.

post-7016-0-45921500-1385841615_thumb.jpg post-7016-0-55511900-1385842643_thumb.jpg

 

Po przeciwległej stronie kanionu w oddali, wznosi się równie znane wzgórze - Tulove grede

post-7016-0-09635000-1385842888_thumb.jpg 

 

Nakręcono na nim najbardziej dramatyczne sceny filmu, w których Winnetou umiera na rękach swego przyjaciela od postrzału w płuco :'(  :'(  :'(  .

post-7016-0-53388100-1385841587_thumb.jpg post-7016-0-77445300-1385844831_thumb.jpg

 

W drodze powrotnej do PL owo wzgórze jest doskonale widoczne z autostrady a szczególnie z bliska tuż przed wjazdem do Tunelu Sv. Rok

Zoomem ściągam jeszcze autostradę A1 i widoczny na niej wiadukt Crna Draga pomiędzy tunelem Ledenik a Sveti Rok.

post-7016-0-43718000-1385845003_thumb.jpg

 

Na skraju kanionu jesteśmy zupełnie sami przez prawie godzinę. Karmimy oczy przepieknymi widokami jakbyśmy chcieli napatrzeć się na zapas. Zamykam w kadrze foto.gifpo 5x tą samą scenerię :mlot: ale nie mogę sie oprzeć. Te fotki pomogą zapamiętać to cudne miejsce :serducha:  :serducha:   :serducha:

Z letargu wyrywają nas dopiero jakieś głosy - przybyły 2 obce blade twarze. Patrzą ze zdziwieniem na naszego rumaka, oni przybyli tu pieszo, jak sie później okazało swojego rumaka zostawili na poboczu drogi nr 54.

No cóż, zrobiło się nas za dużo w tym wspaniałym miejscu. My już wyczerpaliśmy swój czas niech inni też mają to miejsce wyłącznie dla siebie. Dosiadamy naszego rumaka i dalej w drogę.

A dokąd??? o tym w następnej odsłonie :)

post-7016-0-80321100-1385845981_thumb.jpg

samochod-rodzinny.gif

cdn ...  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pięknie, to opisujesz Gusia, pięknie :winner:  .W przyszłym roku jak będziecie planowali Chorwację, to daj znać, podłączę się do Was, a wtedy Chorwacja stanie się jeszcze bardziej ciekawa mając takiego przewodnika (nie mówiąc o plusach płynących z szansy pozyskania potencjalnej niani :-]  dla dwóch "Aniołków")

 

...i powiem Ci, że nawet żadne zonk'i mi nie straszne :]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... daj znać, podłączę się do Was...

 

I my i my byśmy się wprośili :]  

 

Obawiam się, że wakacje 2014 r. będą w PL - czeka mnie dość duży wydatek tuż przed wakacjami, ale jeśli coś się urodzi to chętnie  :)

2015 napewno!

 

W razie czego macie gotowca do wykorzystania :)

Edytowane przez gusia-s (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

W razie czego macie gotowca do wykorzystania :)

 

 

 

Ja lubię, jak ktoś mi wszystko pokazuje palcem :]

Edytowane przez Pierzasty (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

cd... 29.08.2013

Z szutrówki  wyskakujemy ponownie na D54 i generalnie mamy zamiar wracać tą samą drogą na nasz kemping przystając tu i tam :D

Pierwsze tu wypada w okolicach starego mostu Maselnica.

post-7016-0-39978700-1386094003_thumb.jpg post-7016-0-97256900-1386094028_thumb.jpg

 

Parkujemy przed mostem po prawej stronie, miejsca duuuużo, w zasadzie tylko my.  

Od razu wyjaśnię, że są 2 mosty Maselnica (stary i nowy) – tak jak i Kilerów też było dwóch :D

Choć ten stary jest młodszy od nowego.

post-7016-0-41650400-1386094101_thumb.jpg post-7016-0-37682800-1386094187_thumb.jpg

stary most                                                         widok ze starego na  nowy most

 

Stary most znajduje się bliżej miejscowości Maselnica i przebiega nim droga nr 8, natomiast nowym mostem biegnie autostrada A1.

Mosty oddalone są od siebie o jakieś  1,5 km a rozciągają się nad cieśniną Novsko ždrilo. Cieśnina ta wygląda w sumie jak rzeka ale nią nie jest – cieśnina łączy ze sobą  kanał Velebitski i Novigradsko more, które są częściami składowymi Adriatyku.

post-7016-0-39120900-1386094134_thumb.jpg post-7016-0-53967900-1386094275_thumb.jpg

widok na cieśninę w kierunku mostu autostradowego                       widok na cieśninę w kierunku Novigradsko more

 

Pierwszy most Maslenica oddano do użytku w 1961 r., ma 315 m długości i wznosi się na 55 m.n.p.m.

post-7016-0-35183000-1386094069_thumb.jpg

 

Dlaczego stary most jest młodszy od nowego???

Niestety, podobnie jak Paski most i ten ucierpiał w wyniku działań wojennych. Został po prostu wysadzony w powietrze.

Aby zapewnić możliwość przedostania się przez cieśninę, w miejscu zniszczonego mostu na jakiś czas zbudowano most pontonowy, składający się z pięciu barek i sześciu mniejszych mostków przejściowych.

W trakcie działania mostu pontonowego postanowiono wybudować nowy most - ten na A1, który oddano do użytku w 1997 r. natomiast stary zrekonstruktuowano dopiero w 2005 r.

Od niedawna stary most Maslenica wykorzystywany jest do skoków bungee.

Idąc mostem wyraźnie wyczuwa się jego drgania podczas przejazdu pojazdów.

post-7016-0-79601000-1386097064_thumb.jpg

 

Trzeba przyznać, że prezentuje się całkiem ładnie

post-7016-0-38415200-1386096859_thumb.jpg

post-7016-0-01947800-1386097043_thumb.jpgpost-7016-0-03423800-1386097085_thumb.jpg

 

a i widoki z niego niezłe :)

post-7016-0-88023100-1386097376_thumb.jpg post-7016-0-57677900-1386097397_thumb.jpg

 

W pobliżu mostu, tam gdzie zaparkowalismy auto znajduje się hotel widmo ... najlepsze czasy ma chyba za sobą :(

post-7016-0-24165700-1386094242_thumb.jpg  

 

To dawny Motel Plitvice - niegyś luksusowy ośrodek wypoczynkowy dla zamożnych Jugosłowian.

Zbudowano go w połowie lat 80-tych. Posiadał restaurację, basen, teren rekreacyjny oraz kilkadziesiąt pokoi z pięknym z widokiem na cieśninę. 

Jego przeznaczenie zmieniło się wraz z początkiem wojny kiedy to najpierw stał sie kryjówką dla serbskich rebeliantów, następnie dawał schronienie rozjemczym siłom UNPROFOR.

Po "Operacji Maslenica" w 1993 roku przeprowadzonej przez Chorwatów został zajęty przez wojska chorwackie i tak już zostało do końca wojny.

Po zakończeniu działań wojennych obiekt został wykupiony za 200 tysięcy marek przez prywatnego inwestora. Ten miał zamiar przywrocić dawną świetność obiektu lecz czekał z rozpoczęciem inwestycji na odbudowę mostu a tym samym na przywrócenie wygodnego połączenia z Zadarem. Czekał, czekał :tuptup:  i się nie doczekał :sciana: . Most odbudowano dopiero w 2005 roku a do tego czasu motel do reszty się posypał i wymagał już znacznie wyższych nakładów. 

Obecnie czeka na nowego właściciela. Jeśli ktoś z Was ma bagatela niecałe 3 miliony euro na zbyciu to uprzejmie donoszę :excl: jest interes do zrobienia :bevil: 
 
Tymczasem zostawiamy most za sobą i ruszamy dalej :drive:. Przejeżdżamy ponownie pod autostradą i skręcamy w kierunku wyspy Pag.
post-7016-0-44304100-1386100647_thumb.jpg
 
Z drogi widać już w oddali księżycowy krajobraz.
post-7016-0-19488100-1386100670_thumb.jpg
 
Nieduże domki pysznią się czerwoną dachówką na tle granatu. 
post-7016-0-89516800-1386100687_thumb.jpg post-7016-0-75699900-1386100707_thumb.jpg
 
Jest pięknie :serducha: ale to juz mówiłam vel pisałam z tysiąc razy w tej relacji.
 

Jadąc nad kanion chcieliśmy popatrzeć z Paskiego mostu na krajobraz wyspy Pag. W drodze powrotnej chcemy popatrzeć z wyspy na Paski most i odwiedzić fortecę.

Wobec tego, zaraz po przejechaniu mostu ok. 450 m skręcamy w lewo i pośród białych łysych skał dojeżdżamy aż do ruin starego fortu, które to widzieliśmy wcześniej z mostu.  

post-7016-0-36639900-1386101383_thumb.jpg post-7016-0-36354800-1386101405_thumb.jpg

 

Fort kiedyś służył do patrolowania i kontrolowania ruchów statków. Otoczony jest przepięknym krajobrazem.

post-7016-0-73343000-1386100733_thumb.jpgpost-7016-0-76781300-1386100820_thumb.jpgpost-7016-0-46926700-1386100758_thumb.jpg

post-7016-0-14780100-1386101357_thumb.jpg post-7016-0-79041700-1386100643_thumb.jpg

 

Z Fortecy jest wyjątkowy widok na Paski most, który pręży się dumnie na tle Velebitu.

post-7016-0-19076300-1386100714_thumb.jpg post-7016-0-50636900-1386100785_thumb.jpg

 

Poniżej Fortecy, znajduje się jakiś chyba „dziki” port. Stacjonują tam rybacy rybak.gif i panuje trochę ogólny rozgardiasz nie pasujący do tego miejsca. Jakieś rozpadające się przyczepy, kontener, mnóstwo wiader, beczek i żelastwa i przy tym mnóstwo kotów wszelkiej maści. Są czarno –białe, rude, szaro – buro i czarne. Mają chyba tam niezła wyżerkę skoro ich tyle tam koczuje. Kryją się przed słońcem w cieniu pod kontenerem.

post-7016-0-48833600-1386102012_thumb.jpg post-7016-0-39896600-1386102034_thumb.jpg

 

My przy samej fortecy spotykamy ciężarną kotkę. Jest śliczna, biała w czarne i rude łatki. Łasi się do nas przymilnie. Oboje jesteśmy kociarzami – nasze 2 zostały pod opieką w domu.

Ta kicia wiedziała do kogo wkupić się w łaskę – z bagażnika wyciągam naszą żelazną żywność (zawsze wozimy ze sobą coś awaryjnie) puszkę gulaszu angielskiego, otwieram i stawiam przed kotką.

Dorwała się natychmiast do obiadu i pałaszuje ochoczo 13kotek.gif – tyle że przychodzi mi do głowy, iż po takim gulaszu to kotka może mieć „kaca giganta” gulasz jest dość słony – woda w morzu też. Płuczę zatem pustą już puszkę i nalewam kotce wody mineralnej. Co prawda jest gazowana ale przeciez bąbelki odgazują i będzie ok.

Dobry uczynek spełniony, oczy nacieszone, żegnamy zatem gościnne mury

post-7016-0-20761100-1386102460_thumb.jpg

 

i wracamy już prosto na kemping do Povljany.

post-7016-0-67832400-1386102716_thumb.jpg post-7016-0-10182800-1386102747_thumb.jpg

 

Jeszcze kawalek dnia zostało na poplażowanie :)

 

samochod-rodzinny.gif cdn ...

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

30.08.2013 piątek

Nadejszła wiekopmna chwila :'(  :admin:  :'( ...

 

W dniu dzisiejszym, kończy się nasza szwędaczka po wyspie oraz jej okolicach :(

Ponieważ pobyt na wyspie zaczęliśmy od I Zajazdu na Pag :zlo: , postanawiamy zakończyć go w podobny sposób, bedzie to nasz ostatni - V Zajazd na Pag mam na myśli, że w tym sezonie oczywiście ;)

 

Chcemy zrobić zakupy w markecie Lorenco, czyli jakieś Karlovacko i inne Ożujsko, może psruta, może sir ale jeszcze coś .... To wszystko posłuży nam jako suweniry ;)

Zaciągniemy też ze ściany płaczu troszkę kun bo jeszcze sie przydadzą ;). Pospacerujemy odprężając się przed daleką podróżą.

 

Z pakowaniem majdanu przed wyjazdem do domu nie mamy problemu. Nie rozkładaliśmy przedsionka, więc tylko złożyć krzesełka, stolik, zwinąć kabel i w drogę.

Przy porannym obchodzie właściciela kempingu prosimy go o podliczenie nas i pytamy, do której godziny mamy zwolnić miejsce.

Właściciel podaje nam kwotę do zapłaty i mówi, że nie musimy się spieszyć - możemy wyjechać o której chcemy, pośpiechu nie ma. ŚWIETNIE :brawo: 

Tak więc po rozliczeniu samochod-rodzinny.gif do Pagu, podziwiając widoki na rysujący się w oddali Kosljunski zaljev.

 

post-7016-0-28658200-1386700466_thumb.jpgpost-7016-0-31925000-1386700486_thumb.jpg

post-7016-0-92780700-1386703228_thumb.jpg

 

Po dotarciu do Pagu, parkujemy auto w zanym już nam miejscu obok skupu surowców i idziemy na zakupy a następnie na ostatni spacer po miasteczku.

Idziemy też pożegnać koronczarkę. Siedzi sobie ona przy ul. Krajla Tomislava

post-7016-0-92560900-1386703256_thumb.jpg post-7016-0-60922700-1386711414_thumb.jpg

 

Obok jej figury znajduje się bankomat Zagrebacka Banka.

Po zaopatrzeniu portfela łazimy jeszcze chwilę po mieście zaliczając ostatnie lody. Z zazdrością patrzymy na turystów, którzy beztrosko i nieśpiesznie spacerują sobie, idą z bambetlami na plażę, zasiadają leniwie przy stolikach licznych knajpek w oczekiwaniu na kawkę. Hmm takim to dobrze :(. Niestety - nie dla psa kiełbasa :( musimy sie z tym pogodzić. Wracamy zatem do auta i żegnamy miasto Pag. 

 

Po ujechaniu jakichś 5 km zatrzymujemy się jeszcze raz  przy winiarni Vina otoka Paga :brawo: 

post-7016-0-48603300-1386703278_thumb.jpg

 

Spotykamy w winiarni oczywiście grupkę rodaków 2flagapolska.gif - no tak :excl:  swój na swojego zawsze trafi :D. Zamieniamy ze sobą kilka słów, oni nie są nowicjuszami w tym miejscu jak my :D, znają winiarnię z ubiegłych lat i polecają nam zakup winka.

Nie wierzymy na słowo ... takie z nas niedowiarki trochę, sprzedawca chętnie nalewa po pół :drink: zarówno z beczułki białego jak i czerwonego winka. Próbuję tylko JA :P , Tom może sobie powąchać :nono:  :lol2: on jest kierowcą i najwcześniej spróbuje winka w domu :D

Wino smakuje mi niezmiernie, chętnie bym wychyliła jeszcze po kieliszeczku albo i więcej :pub: , może to zabiło by mój żal spowodowany wyjazdem :(

Ponieważ degustacja przebiegła pomyślnie składam zamówienie - o ilości nie będę pisała :D ale mało nie wzieliśmy tego towaru :D

Cena - rewelacja! 17 kun za litr + 1,5 kuny za opakowanie czyli butelkę półtoralitrową, podczas gdy na targu i u gospodarzy liczyli sobie po 40 kun/l :angry: . Na ten cel właśnie potrzebne były dodatkowe kuny przed chwilą wypłacone z bankomatu :D

W trakcie nalewania nam winka z beczek - a trochę to trwało, podpatruję co jeszcze jest na półkach. Są więc jeszcze różne wina butelkowane, oliwy, likiery, miody itd...

Winka nalane, płacimy i do wozu. 

Zajeżdżamy na kemping podpinamy :przyczepa: żegnamy sąsiadów, właściciela i poznanych rodaków i ruszamy w drogę do domu :drive: .

 

Niestety, nie tak łatwo rozstać się z wyspą :( za mało winka czy co??? Świadomość, że wszystko co mamy jeszcze w zasiegu wzroku za chwilę pryśnie jak bańka mydlana jest okrutna. Pozostaną tylko wspomnienia i fotografie.

Zatrzymujemy się więc jeszcze ostatni raz przed mostem aby jeszcze raz zejść do Fortu, nie chcemy już tam pchać się z przyczepką poza tym pieszo będzie dłużej ;) Bunia i Otten pozostają w ładnej scenerii a my idziemy do Fortu.

post-7016-0-36689200-1386703287_thumb.jpg

 

Słońce świeci pełnym żarem oślepiając niesamowicie ale maszerujemy niestrudzenie.

post-7016-0-01288800-1386703389_thumb.jpg

 

Po prawej mijamy samotny biały żagiel i hodowle chyba muli :niewiem:

post-7016-0-61763200-1386703329_thumb.jpg post-7016-0-72761500-1386703363_thumb.jpg

 

Docieramy do fortecy

post-7016-0-00497100-1386703413_thumb.jpg

 

Panuje tu taki błogi spokój. Poza nami nikogo - możemy więc zawłaszczyć sobie to miejsce na kilka chwil, napawajac się urzekajacymi widokami.

post-7016-0-96637300-1386707850_thumb.jpg post-7016-0-18218600-1386707966_thumb.jpg

post-7016-0-11504600-1386707971_thumb.jpg

 

A gdyby tak przykuć sie do tego muru i zostać tu na zawsze???

post-7016-0-74704900-1386707990_thumb.jpg post-7016-0-40225500-1386710726_thumb.jpg

 

Chyba jednak nie, przecież jest jeszcze tyle innych nie odkrytych miejsc robak.gif.

 

Rozgladam się w koło, może gdzieś kręci się kicia kotek.gif którą karmiliśmy ostatnio w tym miejscu. Niestety nie widać jej nigdzie. Za to udaje nam się upolować modliszkę :) jej nie musimy karmić, sama zadbała o obiad.

post-7016-0-48902000-1386707945_thumb.jpg post-7016-0-43495500-1386711159_thumb.jpg

 

W niebezpiecznej odległości odpoczywa też cykada. Albo taka odważna albo nieświadoma zagrożenia :D

post-7016-0-85441800-1386711441_thumb.jpg

 

No cóż, czas ucieka a przed nami kawal drogi. Wracamy wiec do auta łapiąc po drodze ostatnie fotki.

post-7016-0-11052100-1386708013_thumb.jpg

 

Wypatruje jeszcze jakąś jaskinię, ktorej poprzednim razem nie zauważyłam.

post-7016-0-58997600-1386712847_thumb.jpg

 

Po chwili docieramy już do drogi głównej gdzie zostawiliśmy nasz zestaw.

post-7016-0-30175900-1386708082_thumb.jpg post-7016-0-62772200-1386712392_thumb.jpg

 

Focimy jeszcze skały wyrastające z morza, Fort z oddali i przydrożną kapliczkę oraz widok za nią

post-7016-0-80359700-1386707916_thumb.jpg post-7016-0-44798600-1386712303_thumb.jpg

post-7016-0-49741300-1386712342_thumb.jpg post-7016-0-55550100-1386712370_thumb.jpg

 

Wsiadamy do auta i zjeżdżamy z wyspy pozostawiając ją fizycznie za sobą 0cray.gif jednocześnie zabierając ze sobą w zakamarkach naszych umysłów oraz na foto.gif.

post-7016-0-43585000-1386712415_thumb.jpg post-7016-0-86448700-1386712444_thumb.jpg

 

Po 20 minutach mkniemy już autostradą w kierunku Pl.

post-7016-0-28922700-1386712270_thumb.jpg

 

To jeszcze jednak nie koniec tej "krótkiej" relacji  :D, bedzie jeszcze i ZONK i NIESPODZIANKA

 

Tak więc tradycyjnie 11icon_devil.gif cdn ....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a propo relacji ... wczoraj o godz. 21.55 w TVN Meteo był program z cyklu Dokument w Meteo, w którym pokazano wyspę Pag :), załapałam tylko końcówkę ale w tej chwili również leci - tyle że nie wiem czy ten sam odcinek

 

Dokument w Meteo jest w programie tej stacji od poniedziałku do piątku w godz. 21.55, 2 i 3 w nocy - często są powtórki pokazywanych wcześniej odcinków, warto więc śledzić :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

gusia-s

Widze że koledzy i koleżanki przestali sie już zachwycac Twoimi realacjami... ale są jeszcze inni, którzy spędzili na przeczytaniu Twojej ralacji pół nocy... :slina: Nie poddawaj się i dokończ wreszcie relacje bo z niecierpliwościa czekamy na... ZONK i NIESPODZIANKE :blagac: 

 

P.S.

Relacja na miano najlepszej na forum... :yes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

He he

 

Ja się absolutnie nie zniechęcam :) tylko czasu trochę brak na szybsze relacjonowanie. Jak by nie było, pisanie i oprawa w fotki zajmuje troszkę - przeważnie piszę późnym wieczorem/ nocą kiedy ogarnę wszystko inne dlatego to trwa i trwa :D

 

Zdecydowałam się na napisanie tej relacji aby podzielić się z Wami informacjami o wyspie Pag i jej okolicach, z myślą :hmm:  - że może ktoś... kiedyś... dojdzie do wniosku, że warto to wszystko zobaczyć na własne oczy. 

Ponadto często trafiałam na informacje, że wyspa Pag jest dobra na dzień - dwa, że nie ma tam co robić, nie ma czego zobaczyć, że to tylko pustynia. Chciałam obalić ten stereotyp - czy mi się udało :niewiem: .

Może ta relacja jest zbyt szczegółowa, może za dużo w niej zbędnych informacji i za dużo fotek :D chciałabym wszystkim wszystko pokazać :D i tak się hamuję troszkę.

Zachwytów nie oczekiwałam - mimo to DZIEKUJĘ za wiele miłych słów jakie padły :thank: zachęcam tez do "wtrącania się" :D i komentowania, czy miejsca jakie pokazuję podobają się Wam czy może nie. Miło tak pomiędzy odcinkami uciąć sobie pogawędkę.

Tymczasem - ponieważ weekend zbliża się wielkimi krokami postaram się skrobnąć coś :hej:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

30.08.2013 - piątek

 

W drodze do domu samochod-rodzinny.gif :przyczepa:

 

Po wjechaniu na autostradę przemierzamy kolejne kilometry pnąc się cały czas w górę. Ciśnienie wzrasta do tego stopnia, że całkiem zatyka nam uszy 027.gif.  Nie jest to zbyt przyjemne uczucie :angry: . Wiedząc o swoich problemach z trąbką Eustachiusza szeroko otwieram usta, chcąc uniknąć po przyjeździe wizyty u laryngologa. 

Sunąc tak autostradą obserwujemy otaczający nas krajobraz. Niewielkie obłoczki wiszące na niebie odbijają się cieniem na zboczach gór. Na zewnątrz 29 stopni, aż żal opuszczać słoneczne wybrzeże :( 

post-7016-0-68851300-1387128953_thumb.jpg

 

Przed nami na wprost widoczne charakterystyczne grzebienie wzgórza  Tulove grede, o którym pisałam tu

post-7016-0-22509700-1387128955_thumb.jpg

 

Wbijamy się na nowy most Maslenica - ten który widzieliśmy wracając znad Kanionu Zrmanja.

post-7016-0-05119100-1387128967_thumb.jpg

 

Aby dojechać do wiaduktu Crna Draga widocznego na wprost, musimy zrobić niezłego zygzaka najpierw w lewo a potem w prawo cały czas wspinając się wyżej i wyżej.

post-7016-0-15871200-1387128960_thumb.jpg

 

Ostatnie spojrzenie na Adriatyk po lewej  stronie :'(tuż przed wjazdem do Tunelu Celinka o długości 205m.

post-7016-0-35840100-1387128962_thumb.jpg post-7016-0-74925400-1387128964_thumb.jpg

 

Żegnaj wielka wodo 0cray.gif do zobaczenia kiedyś 2papa.gif

 

Ciśnienie się chyba ustabilizowało bo właśnie odtyka nam uszy. Ufff co za ulga . Temperatura nieznacznie spada, juz tylko 25,7 st. C. 

Nawigacja melduje, że do domu zostało nam bagatela 1370km. 

Nawet nie chce mi się już focić :( ,  zresztą jadąc samochodem to nie łatwa sprawa. Nagrywam tylko kawałek trasy do pierwszego tunelu i odkładam aparat. Powyższe fotki zostały właśnie wycięte z filmiku stąd ich kiepska jakość.

 

Mijamy kolejne tunele: Bristovac - 684 m, nieco ponad kilometr za nim Tunel Lednik - 724 m, aż docieramy do wiaduktu Crna Draga dopiero co widzianego z dołu autostrady.

 

Za chwilę osiągniemy tzw. tunel zimno / ciepło czyli Tunel Sveti Rok o długości po tej stronie 5759m. Jest on położony najwyżej spośród tych, które już minęliśmy (561m n.p.m) i przebija pasmo Gór Velebit.

Nazwa zimno / ciepło przylgnęła do tego tunelu, ponieważ przed nim i za nim odnotowuje się różnice w temperaturze. W tym roku jakoś nie zwróciłam na to uwagi ale w ubiegłym roku jadąc nad Adriatyk odnotowaliśmy po wyjeździe z tunelu różnicę temperatury aż o 14 stopni !!!

Widziałam też w jednej z relacji fotki z miesiąca lutego gdzie przed tunelem leżał śnieg a za nim kwitły kwiaty i zieleniła się trawka. Zupełnie inny świat po przejechaniu niecałych 6 km. Niesamowite!

 

Kolejne kilometry uciekają dość szybko. Na autostradzie nuda - to nie to co w tamtą stronę :( gdy wyczekujemy widoku na błękit wody zdziwko.gif.

Kilometrów ubywa a wraz z nimi naszej Buni zaczyna burczeć w brzuchu. Czas więc ją napoić. Zjeżdżamy na stację OMV Janjce Istok  Bunia zasysa nieco ponad 25 l LPG w cenie 5,11 Kn za literek i możemy jechać dalej.

 

Na chorwackich autostradach raczej nie powinno być problemów z LPG, bo stacje są co jakiś czas ale w ubiegłym roku trafiło się tak, że na kilku kolejnych albo nie było gazu, albo był uszkodzony dystrybutor i byliśmy zmuszeni kawałek jechać na benzynie. Tym razem benzynę zatankowaną w PL nieruszoną  przywieźliśmy spowrotem do domu

 

Jakieś 3,5 km po wyjeździe ze stacji paliw wjeżdżamy do kolejnego Tunelu Gric - 1259 m a za nim do następnego - Tunel Plasina - 2300m.

Jakoś kiepsko sie nam jedzie  :unsure:  to chyba z powodu końca urlopu. Tom szybciej się męczy za kółkiem i mnie też dooopa już gniecie :D. Zaczynamy na zmianę wymyślać powody do postoju - a to piciu a to siku itd... Od ostatniego postoju przejechaliśmy ledwo ponad 100km - no w tym tempie to nie wiem czy wrócimy do 1 września do domu. No nic tam, dochodzimy do wniosku że może potem się nadgoni a tymczasem się zatrzymamy skoro ciało i umysł tak podpowiadają to widocznie wiedzą co im potrzeba.

Jak tylko wypatrzyliśmy stację, odrazu postanawiamy zjechać rozprostować kości i skorzystać z wuceta. Przy okazji - skoro jest LPG to znów napoimy Bunię będzie miała na zaś.

Zatrzymujemy się na stacji Ina Vukova Gorica  Dotankowujemy nieco ponad 16 l ale jak miło że cena niższa niż poprzednio :D niewiele to niewiele ale zawsze coś, tym razem za literek wychodzi po 5,09 kn.

Wstępujemy też do sklepu i kupujemy na drogę wodę mineralną - Voda Jana o smaku Jagoda – Guav (1,5l = 11,99kn) Wodę tę piliśmy wcześniej i bardzo nam przypadła do gustu szczególnie właśnie o tym smaku.

 

Po krótkiej przerwie ruszamy mozolnie w dalszą podróż kierując się na węzeł Zagrzeb - Lucko.

post-7016-0-89071300-1387128979_thumb.jpg

 

Ku naszemu zadowoleniu, nie ma zbyt dużej kolejki a przejazd odbywa się w miarę płynnie. Kilka minut po godzinie 18 kasują nas na bramce 189 kn za przejazd od węzła Posedarje. Płacimy kartą i mkniemy dalej.

 

Po niecałych 90 km od ostatniego postoju Tom znów marudzi i chce po raz kolejny się zatrzymać. No nie :angry: ! tym sposobem to nie dojedziemy nawet za tydzień. No ale cóż mi pozostało   :niewiem: kto dzierży :drive: ten rządzi :policja: 

Zjeżdżamy na stację Ina Jakovlje – Istok

Postanawiamy zakupić winietkę na Słowenię aby nie kluczyć już objazdem. Po zakupie winiety wracamy do samochodu no i... ZONK  akuku.gif

 post-7016-0-79671800-1387145052_thumb.jpg

 

Oto właśnie zauważyliśmy, że mamy flaka w lewym kole cepki. No to niespodzianka. Jadąc naprawdę niczego nie czuliśmy, ale jakaś wewnętrzna intuicja kazała Tomkowi się zatrzymać. I tu mieliśmy chyba szczęście.

Żar z nieba się leje a tu trzeba brać się do roboty. Tom pręży muskuły ciezary.gif i zabiera się za wymianę koła przy czym ja mu dzielnie towarzyszę :)

post-7016-0-39633300-1387128995_thumb.jpg post-7016-0-19491900-1387145066_thumb.jpg

Po udanej operacji możemy wreszcie ruszyć dalej.

 

O godź. 20.15 kolejny ZONK - utykamy w 5 km korku do węzła Zagreb - Macelj.

post-7016-0-11936700-1387145077_thumb.jpg

 

Tego w sumie mogliśmy się spodziewać - jest koniec wakacji i wiele rodzin wraca do domu przed rozpoczęciem roku szkolnego.

Przez godzinę udało nam się posunąć o 2,5 km do przodu :winner: no no jest wesoło.

post-7016-0-27658500-1387146422_thumb.jpg post-7016-0-46741600-1387146420_thumb.jpg

 

Ludzie wychodzą z samochodów, sikają na poboczu, łażą, plączą się po całej autostradzie. Dzieci o mało co wyłażą rodzicom przez okna. Istny galimatias :bzik: .

Jeszcze troszeczkę

post-7016-0-72425000-1387145088_thumb.jpg

 

Jeszcze kawałeczek

post-7016-0-35493000-1387145038_thumb.jpg

 

Szykuję już bilecik

post-7016-0-15423500-1387145101_thumb.jpg

 

I wreszcie o 21.53 - przekraczamy bramki na Zagrzeb - Macelj płacąc 72 kn oczywiście kartą.

Za bramkami już luzik. W szybkim tempie mijamy Słowenię i wjeżdżamy do Austrii gdzie chcemy zatrzymać się na nocleg.

Pierwszy parking, na który zjechaliśmy zapchany po ostatni centymetr. Masakra - pełno ludzi o ciemnej karnacji z dużą ilością dzieci. Koczują nawet na trawnikach gdzie porozkładali koce, kosze z jedzeniem i w najlepsze się goszczą. Objeżdżamy parking 2x w koło - no niestety, zero szans na postój więc ruszamy dalej.

Po ok. 10km dostrzegamy kolejny zjazd na parking W przeciwieństwie do poprzedniego tu jest dużo miejsca, ustawiamy więc nasz zestaw i wychodzimy się rozejrzeć.

I tu NIESPODZIANKA!!!!

Tuż za nami wjeżdżają nasi znajomi / nieznajomi :D,  którzy mijali nas w drodze do Cro na A1 w PL a o których wspominałam na początku relacji  w tym poście.

Cepka Bürstner oklejona logo naszego forum :) Okazuje się, że to załoga BartekM, którą to serdecznie z tego miejsca pozdrawiam w imieniu swoim i Toma  :hej: 

Po zaparkowaniu swojego zestawu Bartek przychodzi do nas i ucinamy sobie niestety tylko krótką pogawędkę z uwagi na późną porę. Budka Bartka odbyła już drugą w te wakacje podróż na południe, gdyż po raz pierwszy zabrał ją tam kolega ufolz  kiedy to jeszcze był jej właścicielem :) - jego załogę też pozdrawiamy :hej: 

W ten oto sposób kolejny raz okazało się jaki świat jest mały :)

Około godziny 1 w nocy zapadamy w błogi sen aby rano znów ruszyć w dalszą drogę do domu.

:sleep: 

 

cdn ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.