Trudne Polskie drogi

[jacek l]

A ja lubię w dzień jeżdzić, tu kawka, tam widoczek ładny, jak mnie gonią to se zwolnię

do 50 , pomacham rączką, albo paluszkiem, pełny luz, z rodziną sie pogada, wakacje.

 

Troll.

[adi]

I to jest piękne, tacy różni a mają wspólny cel i doskonale rozumieją sie - to mi sie podoba.

Poza tym gdyby wszyscy jeździli nocą to jej walory straciłby na wadze :-). Polecam wszystkim jazdę w dzień, będzie jeszcze mniej aut nocą !

[szary11]

A ja jeżdże wtedy kiedy musze Mało wolnego ogólnie mam i kiedy mi wypadnie wtedy jade. Pracuje i na nocki i za dnia więc ze spaniem nie ma problemu. Tak samo przetrzymanie powyżej 24h - przyzwyczaiłem się. Ale po takim dłuższym niespaniu muszę przynajmniej te 10h odlulać. Ale ogólnie częściej jeżdże za dnia... czasem nad ranem. Nocą najwyżej powroty mi się zdarzały.

[tomekk]

Witam !

 

Zawsze jeździłem w dzień, ale raz spróbowałem przez całą noc - niestety przynajmniej dla mnie totalna porażka. Pracować mogę w nocy (informatyka), ale jeżdżenie to już nie. W dzień jest jednak przyjemniej, tak jak Jacek l określił - powoli, można podziwiać widoki, z rodziną pogadać.

 

Pozdrawiam

[Lepciak]

Przelot nocą do odległego celu a jazda turystyczna w dzień to dwie różne sprawy i obie mają swoje plusy i minusy. Spróbujcie przedrzeć się turystycznie na przykład przez Warszawę w dzień to macie przynajmniej 2-3 godziny z głowy. O 4-tej nad ranem tę samą trasę pokonałem bezstresowo w 30 min więc czasami warto jednak śmigać nocą. Stolica o tym czasie też ma swoje uroki.

[kiszon]

no dobra hehe fajnie sie rozwinelo ... to oczywiscie nie omieszkam wtracic swoich 3 groszy ...

pisalem tu to juz kiedys.. (nie moge znalezc ) ale w sezonie widze jak koledzy slazaki po calonocnej jezdzie ze swoich wigwamow w drodze nad morze przenosi sie do manitou wlasnie nad ranem po nocnej jezdzie... wieczorem nie widzialem zadnego wypadku z rejestracja zaczynajaca sie od D.. tak wiec bracia uwazajcie na jazde nocna bo wasze mustangi przeciwnie od mustanga najwiekszego z wodzow, same nie doprowadza was do celu, tyklo zejda sobie na popas do rowu lub smakowac okolodrozne drzewka.... a wowczas to juz ... +

[Jule]

tomekk, i to jest wlasnie to cos czego niektorzy uzytkownicy niestety nie biora pod uwage albo nie moga sie do tego sposobu komunikacji przyzwyczaic.... forumy sa bardzo specyficznym miejscem w ktorym spotykaja sie rozni ludzie, ludzie o ktorych nie mamy zielonego pojecia. I jak mi osobiscie w ogole nie przeszkadza odmienne zdanie przedstawiane przez kogos, tak nie lubie mentorskiego tonu i tak jak napisales monopolu na racje.

Moze juz za stara jestem i dlatego tak to odbieram, ale do jasnej ciasnej wszyscy jestesmy doroslymi ludzmi a nie przedszkolakami ktorym mozna zrobic pogadanke i pogrozic palcem.

 

Nie ma to nic wspolnego z tz Towarzystwem Wzajemnej Adoracji, ale uwazam ze rozmawiajac z kims (piszac) trzeba do Niego podchodzic z szacunkiem.

 

kiszon, bo Ci slazacy jadacy z Zaglebia Rury, ledwo wleza do domu po calodziennej szychcie, wskakuja w swoje auta i w droge .... to tak sie wlasnie konczy, poprostu nie wytrzymuja.

[adi]

kiszon, bo Ci slazacy jadacy z Zaglebia Rury, ledwo wleza do domu po calodziennej szychcie, wskakuja w swoje auta i w droge .... to tak sie wlasnie konczy, poprostu nie wytrzymuja.

 

Postaram sie zmienić nieco temat po wczorajszej lekcji Marcina. Te ślązaki są tak zmęczone swoją okolicą, że możliwie szybko chcą dostać się w piekne tereny gdzie będą wypoczywać. Lecz chyba nie jest tak źle, z tymi "niedojechaniem do celu" ?? Powiem, że też często tak robie, i jakoś nie uważam, żebym był zagrożeniem dla rowu

[Marcin T]

A ja powiem tak, z tegorocznych wczasow nad morzem wracalismy grupa i zajelo nam to lacznie z przerwa na spanko 19 godzin (az sie znajomi smiali)

Wyszlismy z zalozenia, ze mamy urlop i jakos do domu nie spieszno nam bylo, ale cos w tym co napisal kiszon jest, wiele osob po czasie przyznaje sie, ze jechalo "na autopilocie".

[kiszon]

Lecz chyba nie jest tak źle, z tymi "niedojechaniem do celu"

adi, obiecuje ze na przyszly sezon foty bede trzaskac.... niestety w telefonie mam tak cienki aparat ze szkoda zasmiecac tymi zdjeciami forum... ale naprawde sporo tych nieszczesnikow widzialem... ranek podobno najgorszy jest po nocce.. tak okolo 5-6...

[adi]

Kiszon, jako wielki człowiek tego forum błagam Cie - tylko nie mnie :-). Prawdę mówiąc nie zdawałem sobie z tego sprawy, ale jeśli tak jest, to sam przeanalizuje swoje plany wyjazdu, bo przyznaję się bez bicia, że jestem właśnie taką osobą - praca, dom, cycepa i w droge na redbullach - to co teraz napisałeś jest dla mnie jako osoby z południa bardzo ważne - dziękuje. Pozdrawiam Cie serdecznie i zazdroszczę Ci pozycj geograficznej w kraju ..... ale za to mam blizej w gory :-)

[kiszon]

adi, i wzajemnie zazdroszcze pozycji geograficzj hehe, bo na narty niestety ja mam dalej niz ty nad morze )