Skocz do zawartości

Podróż z dziećmi


Piotr J

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 38
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowane grafiki

To i ja coś od siebie. Co prawda moje nigdy nie sprawiały problemów ale rozumiem że może to być problematyczne.

Dzieciaki (6 i 11) zawsze w drodze mają zorganizowany czas.

 

1. Czytanie książek na głos przez mamę.

2. Spiewanie piosenek.

3. Układanie różnego rodzaju wierszyków i zagadek im bardziej głupie tym większa zabawa.

4. Klocki lego - zarówno syn jak i córka - wielkie pudło między nimi - budują rózne rzeczy.

5. Zabawki - lalki, misie itp.

6. Rysowanki

7. Starszy obecnie 11 lat - stos książek

8. i podobnie jak inni zabawa z tym co zobaczyły po drodze, czytanie mapy

9. Postoje co 2-3 godziny na 15 minut a w środku dnia na godzinę - najlepiej tam gdzie mogą się wyszaleć.

 

Skutkowało to zawsze zaróno w długich (7000 km) jak i krótkich (200-300) trasach.

Nigdy nie jeżdzę w nocy, tak mam że ok 1 to jestem denat i wolę nie ryzykować.

Wg mnie najważniejsze by dziecko nie miało poczucia że jest zostawione samo sobie, a pozatym starsze dzieci - takie z którymi można już pogadać powinny wiedzieć po co tak długo siedzą przypięte do fotelika/podkładki.

Mam nadzieję że nie zanudziłem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To i ja coś od siebie. Co prawda moje nigdy nie sprawiały problemów ale rozumiem że może to być problematyczne.

Dzieciaki (6 i 11) zawsze w drodze mają zorganizowany czas.

 

1. Czytanie książek na głos przez mamę.

2. Spiewanie piosenek.

3. Układanie różnego rodzaju wierszyków i zagadek im bardziej głupie tym większa zabawa.

4. Klocki lego - zarówno syn jak i córka - wielkie pudło między nimi - budują rózne rzeczy.

5. Zabawki - lalki, misie itp.

6. Rysowanki

7. Starszy obecnie 11 lat - stos książek

8. i podobnie jak inni zabawa z tym co zobaczyły po drodze, czytanie mapy

9. Postoje co 2-3 godziny na 15 minut a w środku dnia na godzinę - najlepiej tam gdzie mogą się wyszaleć.

 

Skutkowało to zawsze zaróno w długich (7000 km) jak i krótkich (200-300) trasach.

Nigdy nie jeżdzę w nocy, tak mam że ok 1 to jestem denat i wolę nie ryzykować.

Wg mnie najważniejsze by dziecko nie miało poczucia że jest zostawione samo sobie, a pozatym starsze dzieci - takie z którymi można już pogadać powinny wiedzieć po co tak długo siedzą przypięte do fotelika/podkładki.

Mam nadzieję że nie zanudziłem.

 

no co Ty , nie przynudziłes , żona sie śmieje , zeby te rady wszystkie sobie wydrukował i na przyszłosc bedzie jak znalazł... :? .

 

Bardzo mi sie spodobał ten temat ... :?:swieca::hej:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Popieram kolegów z pomysłami dla dzieci :swieca: Mój syn ma 12 lat i też wymyślałem różne zajęcia. A poza tym ,co to za przyjemność będąc na urlopie , tłuc się po nocy bez możliwości podziwiania krajobrazów w innych regionach Polski czy też Europy.Dzieci też chcą wiedzieć i widzieć ,którędy jechały

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja cora byla bardzo gadatliwym dzieckiem, radia nie trzeba bylo uzywac :swieca: To wlasnie Ona zastepowala nam to uzadzenie. Spiewala piosenki, opowiadala bajki, wierszyki ... jak nauczyla sie czytac, to czytala nam ksiazki i tak zesmy sie kulali do przodu.

Szkoda tylko ze jak podrosla to wpadala w spiaczke jak tylko auto ruszalo z miejsca i spala dopuki sie nie zatrzymalismy.... nawet w drodze do sklepu na drugi koniec miasta potrafila zasnac :?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to i moje sposoby, kolejność nie świadczy o ważności.

1. jazda nocą (ale nie zawsze sie da)

2. laptop a na nim baje , filmy i gry, choć po kilku godzinach grania bywa często rozdrażniony

3. mam sporo płyt czytanych przez czołowych aktorów (Harry pottery, narnie i inne) a jak był młodszy to seria baśnie misia i margolsci. Przez p... Harrego pottera zapłaciłem mandat bo się sam zasłuchałem ..... i ograniczenia nie zauważyłem

4. Widoczki starczaja mu na godzinę dwie, ale też oglądą.

5. GPS - uwielbia siedzieć z GPS w ręce i patzreć na mapę jak sie zmienia. Z tego powodu musze mieć dwa: dla juniora i dla siebie :-)

6. Mapy papierowe, ale starczaja na niezbyt długo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w nawiązaniu do

.Dzieci też chcą wiedzieć i widzieć ,którędy jechały

wracając z Chorwacji mieliśmy przygodę we Wiedniu .w pewnym momencie pojawiło się przed nami autko na kogutach i kazali zjechać do miasta. Po kontroli nieżle się napociliśmy aby z nieg wyjechać .Pokręciliśmy się po mieście i w pewnym momencie Piotrek (wtedy 3 lata) mówi "tato ale my tu już byliśmy :ok: .Taki z niego egzemplaż :piwko:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 9 miesięcy temu...

Czas wyjazdów na wakacje juz sie rozpoczął , wiec warto odkurzyc temat ... :hehe:

 

moze ktos ma jakies nowe sposoby i pomysły na nasze pociechy ...ja jestem otwarty na nie i napewno wprowadze je w zycie juz za 2 tygodnie... :blagac::jesc:

 

:krzykacz::klotnia::policja:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

był taki "kolega" bodaj Lucjan który obrazowo określił nasze postępowanie jako rodziców włączających dvd w samochodzie, czytających książki dzieciom podczas podróży jako naganne. Mamy podziwiać widoczki motylki ptaszki itp. :krzykacz:

 

A tak na poważnie

Dzieciaczki śpią nadganiam, nie śpią podziwiam krajobrazy :policja: i częste postoje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dorzucę swoje trzy grosze.

 

W zeszłym roku przed wyjazdem dzieci miały za zadanie znalezienia w internecie tekstów piosenek które lubią.. Wydrukowaliśmy. W czasie drogi nagraliśmy to co śpiewały. Do filmu jaki w wakacje powstał nagrania audio z drogi posłużyły jako podkład. Efekt: zajeb...

Wracając żonka uczyła dzieciaki szydełkowac na drutach. Podobało im się . Mi też - cicho jak makiem zasiał.. no prawie, nie licząc śmiechu :krzykacz:

W tym roku dojdzie im zabawa w niańczenie brata :policja:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po pierwszym wypadzie w tym roku 400 km pojechalismy jak zwykle noca. Wyjazd o 1.00, dzieci (5 lat i 1 rok). Starszy zaniesiony ale obudzony. Mala zaniesiona spiaca do auta. Ruszamy spod domu i dzieciom robia sie oczy jak radary. Starszy wytrzymal cala droge bez spania, potem jeszcze caly dzien do 20.00. Mala przespala w samochodzie moze 2 godz. Chyba ten scenariusz sie ponownie nie sprawdzi

 

fajnie wracalo sie natomiast w ciagu dnia, kiedy to dzieciaki wiecej spaly niz w nocy :krzykacz: A i widoczki podziwialy, na postojach troche poszalaly. Generanie podobaja mi sie pomysly z roznymi atrakcjami po drodze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No cóż rady uniwersalnej nie ma.

W zależności jakie dziecko takie rozwiązanie od czytania bajek, oglądania filmów do jazdy w nocy. Wszystko tylko żeby dojechać bez rozstroju nerwowego. Najlepiej wypróbować różne sposoby i wybrać ten najbardziej odpowiedni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja podobnie jak Effendi - jadę głównie w nocy.

Zazwyczaj wyjazd jest wczesnym popołudniem około 15, do Częstochowy - tam mam dłuższy popas u mamusi, kąpiel przed drogą, kawusia i robienie jedzonka na drogę - a jeść lubię dużo i dobrze :blagac: . Ta cześć drogi jest najgorsza dla mojej córci ( 8 lat ). Zazwyczaj wtedy liczy ciężarówki, czyta książkę, lub prowadzimy rozmowę na poważne "życiowe" tematy :policja: .

Z częstochowy wyjazd około 19.30 ( baja musi zostać koniecznie obejrzana ) i mniej więcej na wysokości Tuszyna moja córa odlatuje w objęcia Morfeusza. Generalnie za łodzią robie pierwszy postój ( ok 20 min ) - warunek niezbędny nie wyłączać silnika :jesc: - bankowo się młoda budzi :krzykacz: .

Później staram się stawać co jakieś 120 km ( na kilka minut ) .

Około 4 dziecię na chwilę się budzi z nieodłącznym pytaniem - Gdzie jesteśmy ? :klotnia: . Po czym zapada w sen dalszy.

Tak prawie do 7.00 .

Z reguły o tej godzinie się budzi zaczyna się rozmowa jak to w tym roku będzie na wczasach :hehe: , przyznam że jest mi ta rozmowa bardzo potrzebna, bo jednak zmęczenie już daje znać o sobie. Na miejsce zazwyczaj dojeżdżamy około 9 , stawiam budkę, tropik i na 2 godziny zasypiam :zlo:

A młoda do 18 ma siłę, ale później musi kimnąć :]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.