Wybór auta do holowania

[inhalt]

38 minut temu, kalapan napisał:

To już nie tylko o miasta w Niemczech chodzi, w całej Europie jest sporo zakazów

A widziałeś gdzieś mapkę zbiorczą z zaznaczonymi tymi zakazami wjazdu?

Ja szukałem jakiś czas temu solidnego holownika do przyczepy 2-tonowej. Chciałem koniecznie benzynę z automatem i najłatwiej dostępny samochód spełniający takie wymogi to był Jeep Grand Cherokee z motorem 4.7 litra. A ja chciałem coś około 3 - 3,5 litra i z 6 cylindrami nie 8. W sumie okazało się, że w moim budżecie nie mogłem znaleźć niczego sensownego i w miarę młodego. W Europie nie są wcale popularne duże samochody terenowe ani pickupy z silnikami benzynowymi. No i trafił się ładny Isuzu D-max w rodzinie z pewnym przebiegiem więc kupiłem. Bardzo jestem zadowolony z auta, ale mam diesla, choć chciałem benzynę pod LPG. Tak czasem wychodzi.

Ja się tym aż tak bardzo nie przejmuję, bo kampera mam nietypowego z silnikiem benzynowym i gazem więc na zwiedzanie miast europejskich mogę jechać kamperem i mnie wpuszczą. Poza tym do miast najlepiej się wpływa łodzią, a nie wjeżdża samochodem. Można wówczas stanąć i mieszkać w centrum miasta, bo zwykle rzeki idą w okolicy starówki. Tak planuję zwiedzić Berlin w sierpniu (a silnik w łodzi też mam benzynowy nie diesla).

[kalapan]

Godzinę temu, inhalt napisał:

A widziałeś gdzieś mapkę zbiorczą z zaznaczonymi tymi zakazami wjazdu?

Takiej typowej zbiorczej nie widziałem, bo po prostu nie interesowałem się tym wiedząc, że mnie to nie dotyczy, bo jeżdżę benzyniakiem, ale wiem że w całej Europie jest już sporo Eco Zon. W samych Niemczech jest 58. Holandia ma 13 .We Włoszech też przybywa, na chwilę obecną - Bozen, Brixen, Verona, Bologna, Florenz, Mailand, Genua, Neapel, Rom , Pisa.  We Francji  - Paris, Grenoble, Lyon,Lille & Toulouse, Straßburg - we Francji trzeba najbardziej uważać , bo tu mandat do 375 Euro. W Skandynawii podobno opłaty pobierają w Goteborg , Stockholm, Bergen i Oslo. Jednym słowem perspektywy dla diesla, a nie daj boże starego są kiepskie 

[czyś]

Mazda 2.0 jak to Japończyk, kręcić żeby jechać. I nadal uważam nawet 1.4t z opla/vw za równie dobrze lub nawet lepie radzące sobie z przyczepą. 

Dzisiaj aż pożałowałem (na tok, wiecie, przez chwilę...) że 3 miesiące temu zmieniłem klamota. Są fajne wyprzedaże zeszłego rocznika na stelvio... To by był holownik, mniam. Takie 2.0 turbobenzyna, nawet podstawowe 200KM/330Nm, ośmiobiegowy automat i domyślnie 100% napędu na tył z dopinanym przodem. Fajny układ napędu do holowania. I ładniusia, widziałem właśnie na żywca, pół roku dochodziłem do tego że jednak... ładne toto (na początku - e, taki sobie). Są haki do tego od Brinka, wypinane, jest opcja fabryczna. Jedno co mnie martwi, to karbonowy wał napędowy. Ciekawe, jaką to ma odporność na holowanie. 

[lucas_ka]

1 godzinę temu, czyś napisał:

Mazda 2.0 jak to Japończyk, kręcić żeby jechać. I nadal uważam nawet 1.4t z opla/vw za równie dobrze lub nawet lepie radzące sobie z przyczepą. 

Dzisiaj aż pożałowałem (na tok, wiecie, przez chwilę...) że 3 miesiące temu zmieniłem klamota. Są fajne wyprzedaże zeszłego rocznika na stelvio... To by był holownik, mniam. Takie 2.0 turbobenzyna, nawet podstawowe 200KM/330Nm, ośmiobiegowy automat i domyślnie 100% napędu na tył z dopinanym przodem. Fajny układ napędu do holowania. I ładniusia, widziałem właśnie na żywca, pół roku dochodziłem do tego że jednak... ładne toto (na początku - e, taki sobie). Są haki do tego od Brinka, wypinane, jest opcja fabryczna. Jedno co mnie martwi, to karbonowy wał napędowy. Ciekawe, jaką to ma odporność na holowanie. 

 ja mimo wszystko o  wał bym się martwił najmniej ...

http://www.wykop.pl/ramka/1812852/dlaczego-w-nowym-m3-i-m4-wal-napedowy-z-wlokna-weglowego-jest-najlepszym-r/

[czyś]

2 godziny temu, lucas_ka napisał:

 ja mimo wszystko o  wał bym się martwił najmniej ...

http://www.wykop.pl/ramka/1812852/dlaczego-w-nowym-m3-i-m4-wal-napedowy-z-wlokna-weglowego-jest-najlepszym-r/

Gdyby fiata 126p zaprojektowali Japończycy, byłby to najbardziej pancerny samochód na świecie A że to włoskie... Ciekawe na ile wytrzymałościowo są te rury zaprojektowane - po prostu czy mają policzony taki zapas wytrzymałości, żeby dały radę z holowaniem, bez np. problemów typu pękł na skutek przeciążenia albo w miejscu uderzenia kamieniem (owszem, jest pod podwoziem, w tunelu, ale tałatajstwa podczas jazdy lata sporo, a do tego to było nie było SUV - np. wczoraj na s-8 straciłem już drugą przez 2 lata szybę czołową, od kamyczka poniżej 1 cm średnicy, jakiś czas temu na A1 pod podwoziem przeleciały mi kawały rozjeżdżonej palety z niezłą kanonadą pod podłogą, nie raz już jakiś kamień, kawałek rozerwanej opony, itp. przewalały się z rumorem pod podwoziem, czasem nie ma tego jak minąć, tyle że da się wziąć między koła). Uderzenie np. kamieniem, w przypadku wału w dość wysokim tunelu, jest takteoretyczne, jak możliwe, a rury z karbonu tego ewidentnie nie trawią, po jakimś czasie, przy dużych obciążeniach (zwł. w samochodzie używanym do holowania), ryzyko pęknięcia jednak jest. Jak coś, to ani gwarancja, ani ubezpieczenie. Na stali nie robi w ogóle wrażenia.

A tak serio, to nie ma się aż tak czego bać włoskiego. Technika wygląda ok, podobno plastiki średniej jakości, i spasowanie wnętrza jak to Włosi, chyba najgorsze że elektronika/oprogramowanie nie są do końca dopracowane, i potrafią wkurzyć.  

[kalapan]

https://www.spidersweb.pl/2017/11/alfa-romeo-stelvio-problemy-recenzja.html

Ni źle, ni dobrze - czyli ni w dupę ni w oko 

 

[czyś]

Z alfą jest jak z kobietą, kochasz, i wiele wybaczasz, albo nienawidzisz i widzisz same wady

A to jeszcze włoszka, więc swoje kaprysy musi mieć. Ale wg innych recenzji prowadzi się fajnie, a kwestie dające się ogarnąć software'owo rokują na poprawę. Gdyby wszystko działało jak należy, byłaby nuda jak w VW, wszystko takie akuratne i przewidywalne, 3 miesiące, sporo km, i... nic, poprawne do bólu, z 2-3 mankamentami do których można się przyczepić.  

[kalapan]

Mi się podoba - słowa nie powiem, ale nie nigdy w życiu nie dałbym tyle kasy za alfę, choćby dlatego, że to alfa 

[chris_66]

choćby dlatego, że to alfa 

Wysłane z mojego Tapatalka

[orzeszek007]

Witam,

mam przyczepę 1200kg i szukam teraz samochodu którym ją pociągnę (obecnie Mazda 6 kombi, 2011, 2.0 benzyna, manual, 155KM DMC przyczepy 1450kg) chciałbym kombi i w automacie ale dużo jeżdżę po mieście rzadziej trasy z przyczepą kilka razy w roku. Co polecacie w moim przypadku? zastanawiam się nad Octavia III 2.0 tdi 4x4 ale może macie jakieś lepsze pomysły w podobnym budżecie?

Edytowane 12 Marca 2018 przez orzeszek007 (wyświetl historię edycji)

[strus251]

A co warunkuje zmianę auta?
Ta Mazda tez pociagnie tą cepkę.

[borek6]

Witam,
mam przyczepę 1200kg i szukam teraz samochodu którym ją pociągnę (obecnie Mazda 6 kombi, 2011, 2.0 benzyna, manual, 155KM DMC przyczepy 1450kg) chciałbym kombi i w automacie ale dużo jeżdżę po mieście rzadziej trasy z przyczepą kilka razy w roku. Co polecacie w moim przypadku? zastanawiam się nad Octavia III 2.0 tdi 4x4 ale może macie jakieś lepsze pomysły w podobnym budżecie?

Ja mam 2009 rok 2.5 170 koni i będę ciągał podobną z 1300 dmc, pierwsza grubsza trasa z bagażem bedzie w tym roku 4 osoby + pewnie jeszcze boks na dachu ale na pusto jak prowadziłem z Niemiec to auto ładnie szło. Jak będzie źle to będę całował w 6 III 2.5 196 koni albo Accorda 2.4 200 koni

Wysłane z mojego RNE-L21 przy użyciu Tapatalka

[BiaWoj]

Mój nowy Peugeot Partner Tepee 120KM HDI pomimo dobrego momentu i zapasu mocy jednak nie daje tej przyjemności z ciągnięcia mego Knausa 530 co poprzedni holownik, czyli VW T4.
Za T4 budka szła jak po sznurku, chociaż 90KM w TDI 2,5 wydawało się być nieco za słabe. Oczywiście był odczuwalny wiatr czy bujnięcia przy wyprzedzaniu większych aut, tudzież gdy byłem przez nie wyprzedzany, ale nie powodowało to we mnie stresu przy prowadzeniu zestawu. Za Partnerem budka się mocno buja przy podmuchach bocznych i jedzie się wręcz nieprzyjemnie.

Myślę że to wina dużo bardziej miękkiego zawieszenia niż w T4, który w końcu należy do kategorii ciężarowej. Oczywistym jest również inny stosunek mas, te 600kg mniej na DMC holownika, które miało mi dać oszczędność na ViaTollu spowoduje najprawdopodobniej podjęcie decyzji o zmianie budki na mniejszą, z kategorii 4 metrowych.

Ciekawostką dla mnie jest porównanie obserwacji mniejszych i większych przyczep, gdzie okazuje się, że odległość od zaczepu do osi w przyczepach klasy 5-5,5m i 3,9-4,5m jest w zasadzie taka sama, przez co mniejsze budki pozostawiają widocznym dłuższą część "dyszla" niż w większych. Biorąc to pod uwagę spodziewam się że 4 metrowa budka na dłuższym dyszlu będzie mniej dokuczliwa w prowadzeniu. 

Zastanawiam się czy gdzieś nie pożyczyć takiej by się przejechać i sprawdzić jak to wychodzi w praniu.

Wracając do mego nowego holownika, jazda na 5 biegu po autostradzie z prędkością 95km/h na tempomacie (tak by sobie móc czasem tira obskoczyć po lewym  ) owocuje średnim zapotrzebowaniem na paliwo na poziomie 9,2-9,5 l/100km  - sprawdziłem na A4 z Wrocławia do Bielska Białej i z powrotem.

6 bieg z przyczepą jest raczej nieużyteczny, no chyba że z wiatrem w plecy. Drobne podjazdy przy 90km/h (obroty poniżej 2tys) objawiały niedostatek mocy. Pewnie gdyby się bujnąć pod 2400 obrotów, problemu już by nie było, ale z budką to jednak trochę za szybko...

Zupełnie na koniec dodam, że według homologacji Partner Tepee 120KM BlueHDi może ciągnąć przyczepę o DMC1300kg, ale odbywa się to kosztem współdzielenia 300kg między holownikiem a przyczepą. Dokładniej mówiąc, w polach DR mamy odpowiednio:   F1 = F2 = 2085kg, F3 = 3085kg, O1 = 1300kg, O2 = 730kg.

Chcąc się zapakować na full dobrze trzeba się najpierw w głowę podrapać, by sprostać homologacji nawet przy DMC budki na poziomie 1150kg, a o takiej myślę....

[chris_66]

 

 

 

T4..... 90KM w TDI 2,5 wydawało się być nieco za słabe.

 

89KM miało 2.4D bez T i bez I

2.5TDI miały chyba od 115 KM

2.5TD miało 105KM

 

Wysłane z Tapatalka

 

Mała poprawka

Było też 88KM

[BiaWoj]

TDI niebieskie, czyli bez intercoolera, miał właśnie dokładnie 90 kucy. To ten niezniszczalny 5 cylindrowy motorek o oznaczeniu AJT, którym ja zrobiłem bez zająknięcia prawie pół miliona kilometrów w 10 lat, a przede mną niemiec do pierwszego rozrządu, czyli 89tysi. I nowy właściciel bardzo go chwali

Ale mi nie opłacało się jeździć z ogonem i płacić od Euro2 za każdy kilometr pokonanych tras...