Skocz do zawartości

Albania 2012


Jawor_ki

Rekomendowane odpowiedzi

Odpowiedź na pytanie gaultier89 ,z właścicielem czyli "dziadkiem" jak my go nazywaliśmy trudno było się porozumieć,w jednym zdaniu używał przynajmniej pięciu języków dodając do tego obfitą gestykulację rękami ale był pozytyw w recepcji można było porozumieć się w języku angielskim .Samo miejsce jest bardzo urokliwe i zagospodarowane,toalety czyste zawsze ciepła woda pod prysznicem ale woda w morzu...brrrry mętna -na sześć dni naszego pobytu jeden raz się kąpałem w zatoczce.\atutem jest baza wypadowa do zwiedzania :Kruje,Berat,Apolonia,Tirana(tam nie byliśmy).Zdaniem mojej żony do którego się przychylam następnym będziemy razem będziemy omijać to miejsce no chyba,że na jedną noc.A co do pizzy nam nawet nie udało się jej kupić zawsze usłyszeliśmy jakieś wytłumaczenie ze strony "dziadka" który był wszech obecny jak szpieg.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 36
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowane grafiki

Fajnie, że w tej opowieści wytykacie minusy odwiedzanych miejsc. Na ogól wszyscy są lub chcą być zachwyceni swoimi wakacyjnymi osiągnięciami. Rzekłbym, że opisanie wad jest cenniejsze niż opisanie zalet. Zalety docenią wszyscy, natomiast wady mogą być nie do zaakceptowania.

 

Z niecierpliwością czekam na ciąg dalszy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Camping Paemer to niewątpliwie ciekawe miejsce. Jest stosunkowo dobrze oznakowane (jak na Albanię) i dla jadących pierwszy raz do tego kraju to dobra propozycja( przy autostradzie z Dures do Fier jest drogowskaz na camping). Właściciel rozmawia w swoim ojczystm języku czyli włoskim, włada francuskim (jego żona pochodzi z Francji) zaś syn dobrze mówi po angielsku. Można też dogadać się z nimi "na migi". Co prawda na fotografiach miejsce wygląga ładniej niż w rzeczywistości (to wina błotnistego dna morza), ale słowa uznania należą się budowniczym za adaptację wysepki oraz całej zatoczki na potrzeby biwakowania, ze szczególnym akcentem na drewniany most-molo. Naprawdę warto wieczorkiem usiąść przy stoliku i zamówić pizzę (jeśli dość wcześnie się zamówi) i napić się lampki wina :drink: przy dźwiękach muzyki.(wino trzeba mieć swoje, bo wyspobar serwuje tylko piwo). Duże wrażenie zrobił na nas sposób obsługi. Pizzermen zajęty wypiekiem swoich wyrobów ,pamiętacie ,że dziennie szykuje maksymalnie tylko 10 (słownie dziesięć) sztuk pizzy, pozwala a nawet nakazuje wchodzić za bar i brać z lodówki piwo,colę czy też wodę a rozliczenie następuje na koniec po poinformowaniu o ilości wyjętych napoi. Nie wiem czy to u nich norma czy też dobrze nam z oczu patrzyło :look::bzik::look: ale taką formę zakupów stosowali również :pub: z Angli i :pub: Włoch.

 

 

 

 

100_6646.JPG

 

100_6647.JPG

 

Jak dla kogoś braknie pizzy zawsze może dojeść już na lądzie

 

100_6650.JPG

 

 

 

100_6658.JPG

 

100_6659.JPG

 

100_6690.JPG

 

Camping jest dość popularny wśród Polaków, których kilku spotkaliśmy. Oczywiście byli i forumowicze z załogoi Garguła ,których serdecznie pozdrawiam :banan: :banan: :banan:

 

 

Jadąc wiejskimi drogami wzdłuż morza trafiliśmy na dwie plaże. Pierwsza była dość brudna ale za to druga to już standard jak w CRO. Jak każda wysprzątana w Albanii była ona płatna (płaci się za wynajęcie parasola i dwóch leżaków około 12 zł na dzień)

 

100_6613.JPG

 

100_6603.JPG

 

100_6598.JPG

 

100_6596.JPG

 

100_6593.JPG

 

100_6572.JPG

 

100_6568.JPG

 

100_6476.JPG

 

100_6474.JPG

 

Wybraliśmy się również do nadmorskiego miasteczka Vlore. Tam plaża jest darmowa i szeroka. Niestety używana jest jak parking i strasznie jest zaśmiecona.Naturalnym odruchem miejscowych jest wyrzucenie papierka,papierosa czy też śmieci z auta wprost na drogę, parking lub ulicę. Na odcinkach przy których prowadzona jest gastronomia właściciele sprzątają plażę ale w pozostałych miejscach brudów jest mnóstwo.

 

100_6725.JPG

 

100_6529.JPG

 

Dzikość Albanii ma oczywiście więcej zalet niż wad czego dowodem jest możliwość spotkania na drodze konia,kozy i...

 

100_6469.JPG

 

100_6467.JPG

 

 

No i widoki

 

100_6467.JPG

 

100_6491.JPG

 

100_6532.JPG

 

100_6538.JPG

 

100_6553.JPG

 

 

 

Jeszcze parę ujęć Dures wieczorem

 

100_6727.JPG

 

100_6731.JPG

 

100_6732.JPG

 

100_6734.JPG

 

100_6739.JPG

 

100_6740.JPG

 

100_6746.JPG

 

Po czterech dniach pobytu w Kavaje postanowiliśmy zobaczyć inną część Albanii. Dostaliśmy informację, że obok miasteczka Sarande jest malutki Ksamil a tam na campingu przebywa jakiś forumowicz.

 

Kilka kliknięć na stronkę i decyzja : szukamy Marmura. Czekała nas przeprawa przez góry i to niemałe góry. Jednak zachęta w postaci wspólnego :piwko: schłodzonego Tirana Biera z widokiem na Korfu pchała nas na południe.

Edytowane przez Jawor_ki (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolejny dzięń pobytu w Albanii przeznaczamy na dojazd do Ksamil. Wysyłamy info na do Marka (Marmura), żeby chłodził Tirana Biera , żegnamy się z Grażyną i Januszem (Garguła) i wyjeżdżamy. Google maps pokazuje nam trasę 230km i czas przejazdu nieco ponad 3 godziny, jednak doświadczeni wcześniejszą jazdą planujemy wycieczkę 6 godzinną. Jak się później okazało mięliśmy.............................. 2 godziny spóźnienia. O drogę w Albanii najlepiej jest spytać miejscowych. Żadna nawigacja ani papierowa mapa nie obejmuje wszystkich dróg. Nas obsługa jednej z licznych w tym kraju stacji benzynowych pokierowała na bardzo dobrej jakości drogę między Fier a Tepelene ,której nie wykryła Automapa, Garmin, Nokiamaps, Googlemaps, Naviexpert, i Opel navi.Bierze się to chyba z tego, że wzorem Polski jeździ się w Albanii drogami w budowie i remoncie. Jest to kolejna cecha bałkańska, do której trzeba się przyzwyczaić . Kiedy dźwig podnosi betonową barierę i przenosi na pas środkowy drogi ...............................nie należy się zatrzymywać. W innym przypadku możemy zostać strąbieni. Autostrady poprzerywane "rondami" nie robiły na nas wrażenia, gdyż wiedzieliśmy o nich z wcześniejszych opisów na forum, ale małym zaskoczeniem była możliwość pokonywania tychże rond na skróty. Mitem jest ,że na skrzyżowaniu z ruchem okrężnym trzeba jeździć w prawo . W Albanii skręcić w lewo da się jadąc w lewo. I to w obecnościpolicia.gif policjanta o czym przekonał się Marcin. Na szczęście większość trasy pokonywaliśmy po bezdrożach.

 

 

100_6756.JPG

100_6757.JPG

100_6758.JPG

100_6761.JPG

100_6763.JPG

 

Przerywnikami pejzaży byli dziwni podróżni

 

100_6770.JPG

100_6771.JPG

100_6772.JPG

100_6773.JPG

 

Większość budynków "przyozdobiona " była straszakami duchów. Pogańskie zwyczaje nakazują na domu umieszczać stwory, których zadaniem jest przegonienie złych duchów.

 

100_6775.JPG

100_6776.JPG

 

W wielu miejscach można zobaczyć bałkańskie WC-ty

 

100_6779.JPG

 

 

Ale najpiękniej wyglądają góry.

 

100_6783.JPG

100_6790.JPG

100_6792.JPG

100_6796.JPG

 

Temperatura panująca na dworze

 

100_6785.JPG

 

może spowodować zanik czujności i chęć pogłaskania krówki

 

100_6797.JPG

 

która okazuje się być............................................samcem

100_6805.JPG

 

I dalej góry

 

100_6863.JPG

100_6873.JPG

100_6875.JPG

100_6876.JPG

 

Chwilę ochłody daje strumyk wody

 

100_6883.JPG

100_6884.JPG

 

Upały powodują częste pożary

 

100_6892.JPG

100_6895.JPG

 

Musięliśmy pokonać masyw górski co nie było łatwe.

 

100_6910.JPG

100_6920.JPG

 

 

Na szczęście na szczycie była stacja paliw i sklep z zimnymi napojami

 

100_6929.JPG

 

Do campingu u Aleksandra dotarliśmy późnym popołudniem. Powitani zostaliśmy zimnym piwem przez Marka ale i zimną mineralną oraz kawą mrożoną przez gospodarzy.Tę część fotorelacji z pewnośćią uzupełnią Marmur, Luksiak i Jerry. Ja dodam ,że koszt pobytu to 7 euro od osoby dorosłej (dzieci darmo) a atmosfera jest rreeeeweelaacyjjjjjna.001.gif526.gifwinner.gif.

Edytowane przez Jawor_ki (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a powiec jak wyglądała temperatura silnika,zaglądałeś pod maske po podjazdach pod góre w tak wysokiej temperaturze zewnętrznej,z przyczepą

 

Na długich podjazdach nasze holowniki miały małe problemy. Czasem tempperatura silnika była zbyt wysoka co objawiało się podniesieniem wskazówki kontrolnej,automatycznym wyłączeniem klimatyzacji i załączeniem ogrzewania. Ale były to chwilowe trudności, które same zanikały po tym jak dawaliśmy odpocząć konikom. Najczęściej wystarczało, że kończył się podjazd ,a nieraz stawaliśmy na "siku". W jednym z holowników wysiadł akumulator i nie wiem czy nie przyczynił się do tej awarii upał. Temperatura ze zdjęcia nie była najwyższą jaką mięliśmy, bo bywała powyżej czterdziestu stopni.banan.gifbanan.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

czyli reasumując nie wybierać sie samemu,w takie temperatury,albo przed wyjazdem uszykować ręczne załanczanie wentylatorów na nawyższy bieg,w moim przypadku jest lipa bo mam bardzo mało miejsca i silnik w układzie v, do tego pracujący na wysokich obrotach bo automat sciana.gif akze czasem w polsce skacze temp pod maska drastycznie,dzięki i czekam na ciąg dalszybow.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.