Skocz do zawartości

Piecyk grzewczy w przyczepie, a nasze bezpieczeństwo.


Kristofer

Rekomendowane odpowiedzi

Ale wiesz jak jest w naszym kraju i mentalności? 
Albo nie róbmy nic, bo na pewno będzie dobrze i się ułoży samo, albo zróbmy wszystko 8 razy dorzućmy 40 detektorów, czujników itd... 
Tak jak by w obu przypadkach zabrakło zdrowego rozsądku... jednak lepiej przesadzić z ilością czujników niż z olaniem sprawy. 
To oczywiście moje zdanie :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 258
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Faktycznie nie napisałem, mam Trumę trumatic 3002 P czy jakoś tak. 

czy poza wizualną oceną rury, że jest stalowa np w dotyku mogę to jakoś stwierdzić ? 

Bo rury fizycznie jak w wątku zawarte praktycznie nie widzę bo jest jak matrioszka :) Rura w rurze:) 

Wydaje mi się, że stalowa... W najgorszej opcji mam do wymiany trzy elementy czyli zakładam koszt około 300pln? 

 

Truma 3002P, czyli masz komin rozwiązany typowo.

Jeśli rura jest stalowa, a na zewnętrznej osłonie nie widać śladów mechanicznych uszkodzeń, to można sądzić, że jest w porządku. Trzeba by wyjątkowego trafu, aby jakieś uszkodzenie miała zamaskowane rurą zewnętrzną.

Inaczej wygląda sprawa w przypadku rury aluminiowej. Ta była podatna na korozję od wewnątrz i w dowolnym jej miejscu tworzyły się najpierw mikro wżery, a potem małe dziurki. Zewnętrzna rura osłonowa skutecznie to maskowała, dlatego posiadając rurę aluminiową, bez względu na jej stan, natychmiast należy ją wymienić na stalową.

Chcąc sprawdzić, jaki rodzaj rury mamy zamontowany, najlepiej zdjąć przednią osłonę pieca i spojrzeć na miejsce z którego ta rura wychodzi. Rury osłonowej nigdy nie montuje się od samego wylotu pieca (względy p.poż), więc odcinek ok. 20 cm rury kominowej jest pozbawiony tej osłony.

 

post-8228-0-25328600-1420300210_thumb.jpg

 

post-8228-0-39870700-1420300209.jpg

 

post-8228-0-17171300-1420300208_thumb.jpg

 

Patrząc na ten fragment, można ocenić, z jakiego materiału jest wykonana.

Rura stalowa posiada zwoje "śrubowe" (jak gwint śruby bądź zwoje w sprężynie), natomiast rura aluminiowa, to pojedyncze zwoje pierścieniowe.

Szczegóły na rysunku:

 

post-8228-0-80420900-1420300209_thumb.jpg

Ten wentylatorek za lodówką ktoś zamontował aby podnieść jej sprawność zwłaszcza w upały. Ja będę taki montował na wiosnę. Poszukaj na forum było o tym pisane.

Pozdrawiam.

 

Gdy Kol. Magic wspominał o zamontowanym wentylatorku za lodówką, to moim zdaniem nie pytał się o powód jego istnienia, a raczej dawał tym samym do zrozumienia, że są w jego przyczepie ślady różnych modyfikacji poprzedniego właściciela.

To z kolei oznacza, że nie można być wszystkiego pewnym, jak w przypadku nowej przyczepy, co oczywiście jest bardzo słusznym rozumowaniem.

Tak przynajmniej ja to zrozumiałem :hmm:

Na pewno bezpieczenstwo w przyczepie jest najwazniejsze i nie mozna tego lekcewazyc ale po kazdym takim wypadku popadamy w jakis amok  chcemy poprawiac fabrykę montowac wiele urządzen które nigdy do przyczep nie były przypisane ale nie dochodzimy do setna sprawy co było przyczyną tego wypadku.W samochodach mamy wiele trakcji ktore podnoszą nasze bezpieczenstwo i co -jest bezpieczniej,wątpię -wszystko zalezy od kierowcy.Nasze przyczepy niedługo będą jezdżące laboratoria  okablowane ,opomiarowane i bog wie co w nich mozna jeszcze zamontowac i wszystko w imię bezpieczenstwa.

 

Tu bym się z Tobą nie zgodził. :nono:

Nie widzę nigdzie słów, z których wynika, ze ktoś chce poprawiać fabrykę ???

Chyba, ze coś przeoczyłem, ale w takim razie ustosunkuję się do tego, gdy podasz przykład.

Temat jest o kominie pieca i spalinach, więc tego się trzymajmy - okablowanie, opomiarowanie naszych przyczep nie ma w tym przypadku znaczenia.

Nie sądzę, aby zamontowanie czujnika CO (ew. CO+PB) było przejawem jakiejś wybujałej wyobraźni w kwestiach bezpieczeństwa.

Przeciwnie - uważam to za bardzo rozsądne posunięcie w kwestii dodatkowego wyposażenia, a na dodatek niezbyt kosztowne.

 

Edytowane przez Kristofer (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nalezy chyba zachowac jakis umiar i rozsądek w obchodzeniu się tymi urządzeniami a nikomu nie powinno się stac krzywda

 

Zgadzam się natomiast z tą częścią Twojej wypowiedzi: "Należy chyba zachować jakiś umiar i rozsądek w obchodzeniu się tymi urządzeniami" :ok:

 

Rozumiem to w ten sposób, że obsługujemy urządzenia zgodnie z instrukcją producenta, nie mając odpowiedniej wiedzy i fachowego przygotowania, nie wkładamy swoich "łapek" tam, gdzie nie należy, nie próbujemy dokonywać wątpliwej jakości "napraw", a okresowe przeglądy i ewentualne naprawy zlecamy firmom autoryzowanym w zakresie takich czynności.

Dzięki Kristofer :) 

Właśnie taki był mój zamysł :P 

Czyli rury na zdjęciu są stalowe? 

 

Fotki są przykładowe, aby pokazać fragment instalacji komina, gdzie widać odsłonięty kawałek rury kominowej.

Nie przyglądałem się szczegółowo, wyglądają na stalowe, ale foto może wnosić przekłamania, dlatego zamieściłem też rysunek i zwoje na posiadanej rurze należy sprawdzić fizycznie (ręką, paznokciem), aby mieć pewność wykonania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Powtórzę bo mogło umknąć :)

Dzięki Kristofer  :) 

Właśnie taki był mój zamysł  :P 

Czyli rury na zdjęciu są stalowe?

 

Nie przeoczyłem, odpowiedź: post #79

 

P.S.

Mały przykład tego, co można mieć w przyczepie z drugiej ręki i nie zdawać sobie z tego sprawy :look:  

 

Poniższa fotka jest doskonałym przykładem tego, co tu omawiamy, a co można niespodziewanie odkryć, kupując używaną przyczepę (zakreśliłem na czerwono).

Widać uszkodzony płaszcz pieca, z wyłamaną częścią zaczepów dla stalowej obejmy dociskającej oring. Oczywiście pierścienia uszczelniającego i obejmy w ogóle brak, a rura komina została jedynie luźno wsunięta w otwór płaszcza.

Gdy ktoś nieświadomy zagrożeń, nie zajrzy w takie miejsce i nie odkryje tej "miny", to ma dużą szansę na utratę życia podczas snu przy włączonym ogrzewaniu i to, co piszę, wcale nie jest przesadą.

 

post-8228-0-46347900-1420307206_thumb.jpg

Edytowane przez Kristofer (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

obsługujemy urządzenia zgodnie z instrukcją producenta, nie mając odpowiedniej wiedzy i fachowego przygotowania, nie wkładamy swoich "łapek" tam, gdzie nie należy, nie próbujemy dokonywać wątpliwej jakości "napraw", a okresowe przeglądy i ewentualne naprawy zlecamy firmom autoryzowanym w zakresie takich czynności.

......

Nie sądzę, aby zamontowanie czujnika CO (ew. CO+PB) było przejawem jakiejś wybujałej wyobraźni w kwestiach bezpieczeństwa.

Przeciwnie - uważam to za bardzo rozsądne posunięcie w kwestii dodatkowego wyposażenia, a na dodatek niezbyt kosztowne.

 

Sorry Kristofer że trochę Cię "pociąłem" wydaje mi się że powyższe byłoby dobrym podsumowaniem.

I praktycznie ze wszystkim bym się zgodził - jednak "autoryzowany"....   czy to znaczy pewny tak jak było tu poruszane ?

Nie chcę negować tu autoryzacji bo i nie mam uprawnień ku temu ale w polskich realiach niestety czasem autoryzacja bywa może nie pustym ale niepełnym słowem, oczywiście wiem na czym polega autoryzacja, procedury, zapewnienie jakości ale jednak w PL uważam jednak że nieco to jeszcze kuleje, owszem uważam też że jest coraz lepiej w tym zakresie.  Myślę o zjawisku które ja w systemach zapewnienia jakości nazywam "Papierowe ISO"

Zatem może właśnie przegląd przeglądem a na wszelki wypadek czujnik - wydaje się to być rozsądne - po prostu redundancja

Szczerze mówiąc ja włócząc się już trochę z budą raptem może raz,  może dwa zostawiłem włączone ogrzewanie na noc - ale u mnie to po prostu uraz sprzed lat i nie może to być obiektywnym wykładnikiem.

Edytowane przez smok_wawelski (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko OK, wybrałeś słowa najważniejsze :ok:

W kwestii autoryzacji, małe wyjaśnienie, co miałem na myśli.
Napisałem: "autoryzowanym w zakresie takich czynności",
czyli z urządzeniami gazowymi i ich przeglądem "jedziemy" do firmy mającej stosowne uprawnienia / certyfikaty w zakresie przeglądów gazowych urządzeń, ich naprawy, zwłaszcza w wersji kempingowej, a autoryzacja "Trumy" i uprawnienia dla przeglądów "DVGW/DVFG" będą dodatkowym atutem (dobrze by było, aby firma cieszyła się również dobrą opinię klientów).
Nie zgłaszamy się z naszym sprzętem gazowym do jakiejś firmy, ogólnie określającej się mianem np. "Serwis przyczep kempingowych" lub "Naprawy urządzeń przyczep kempingowych", a tym bardziej "złotej rączki" itp.

 

P.S.

To niestety prawda, że autoryzacja jakiegoś producenta, przyznana jakiejś firmie, nie musi z automatu oznaczać dla nas 100 % pewności, że wszystkie zlecone danej firmie usługi zostaną wykonane nadzwyczaj rzetelnie (taka smutna, nasza rzeczywistość).

Myślę, że prawdopodobieństwo zaniedbania istotnych działań jest w takim przypadku jednak niewielkie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście jestem "ciamajdą"...
Dlaczego? zapytacie... Otóż dlatego, że zanim dziś odpaliłem ogrzewanie nie sprawdziłem znów z czego mam tą rurę spalinową... 
Ale już po fakcie, jak było wszystko gorące zrobiłem zdjęcia i zmartwiło mnie jedno: Rura osłonowa tej właściwej nie powinna sięgać tak daleko prawda? Jest to wręcz niebezpieczne jak pamiętam z poprzednich postów? 
Ponad to zrobiłem zdjęcie "wizjera". 
Czy mogę liczyć na waszą opinię w tej sprawie? 
Fotki jak widać: 

post-18624-0-57924200-1420402944_thumb.jpg

post-18624-0-67273100-1420402945_thumb.jpg

post-18624-0-69273500-1420402946_thumb.jpg

post-18624-0-65580300-1420402947_thumb.jpg

post-18624-0-14084200-1420402948_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko wygląda na ok. Osłonową rurę możesz trochę podciągnąć i załapać trochę wyżej na pierwszej spince mocującej do ściany szafy.

Co do urządzeń alarmowych (czujników CO), to wiedząc, że CO jest gazem cięższym od powietrza, dziwię się, że często je montują wysoko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście jestem "ciamajdą"...

Dlaczego? zapytacie... Otóż dlatego, że zanim dziś odpaliłem ogrzewanie nie sprawdziłem znów z czego mam tą rurę spalinową... 

Ale już po fakcie, jak było wszystko gorące zrobiłem zdjęcia i zmartwiło mnie jedno: Rura osłonowa tej właściwej nie powinna sięgać tak daleko prawda? Jest to wręcz niebezpieczne jak pamiętam z poprzednich postów? 

Ponad to zrobiłem zdjęcie "wizjera". 

Czy mogę liczyć na waszą opinię w tej sprawie? 

Fotki jak widać: 

 

Zrób tak, jak napisał Kol. kmtaxi. Wystarczy odsłonić ok 15 cm rury komina. Chodzi o to, że przy samym wylocie płaszcza i pracy pieca na max, jest tam bardzo wysoka temperatura, a rura osłonowa jest jednak z czegoś przypominającego tekturę. Od wewnątrz jest folia aluminiowa, ale to dalej rura z tektury. Te kilkanaście cm pozwala zachować bezpieczną odległość od gorącego płaszcza pieca, no i sama rura osłonowa nie nabiera dodatkowo wyższej temperatury od pieca.

Gdyby nie udało się jej ścisnąć, to spokojnie możesz ten kawałeczek odciąć, jednak sprawdź wcześniej w szafie, czy cały komin jest osłonięty.

Reszta na fotkach wygląda na elementy, które nie zostały skażone ingerencją, więc powinno być OK.

Gdybyś chciał oczyścić wizjer, to bardzo delikatnie, ponieważ najczęściej nie jest on szklany (płytka miki). Jest krucha i latwo ją uszkodzić. Generalnie to tani element (szybka + uszczelka) i można wymienić.

Co do urządzeń alarmowych (czujników CO), to wiedząc, że CO jest gazem cięższym od powietrza, dziwię się, że często je montują wysoko.

 

Zasada jest na ogół taka, że czujka powinna być mniej więcej na wysokości głowy. Dla tej samej czujki mogą być pewne różnice w zależności od pomieszczenia, w którym została zamontowana. Dopuszczalny jest zawsze przynajmniej ok. 40 cm pułap "dowolności". Np. w kuchni może to być wysokość ok 180 - 220 cm, ale w łazience może być minimalnie wyżej (wysokość od dna wanny). Dokładna informacja jest zawsze w instrukcji danej czujki, ponieważ zależy to od rodzaju użytego czujnika, sposobu jego zamontowania w obudowie, a nawet kształtu tej obudowy. Nisko czujek się nie umieszcza z uwagi na duży, grawitacyjny ruch powietrza przy podłodze, który mógłby skutecznie zakłócać pomiar. Reakcja czujek jest już na minimalnym dopuszczalnym poziomie, więc dają alarm odpowiednio wcześniej, dlatego nie trzeba się obawiać, że nie zdążymy zareagować.

Producenci czujek posiadających stosowne atesty, badają to doświadczalnie i zalecenia w instrukcjach są tego wynikiem.

Edytowane przez Kristofer (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zasada jest na ogół taka, że czujka powinna być mniej więcej na wysokości głowy.

Ogrzewanie gazowe pomieszczenia jest elementem, który najczęściej odpowiada za zatrucie CO. Niestety są użytkownicy, którzy dogrzewają się podczas snu (w/g mnie to skrajna głupota) i głowa jest dużo niżej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To prawda, że w czasie snu głowa jest niżej, ale czułość detektorów, zwłaszcza z sensorem elektrochemicznym jest bardzo wysoka, a kalibrowane są w taki sposób, aby zadziałały z dużym wyprzedzeniem w stosunku do stężenia CO.
Jak pisałem, montaż na wysokości głowy dorosłego człowieka, a nie dużo niższej, jest zalecany przez większość producentów.
Taka wysokość została uznana za optymalną dla większości występujących warunków.
Dużo niższe położenie detektora, zwłaszcza w przyczepie kempingowej, sprawiało by, że jej działanie mogło by być zakłócone lub wręcz zablokowane przez np. duży, grawitacyjny ruch powietrza na tej wysokości. Detektorów nie należy umieszczać na wysokości i w pobliżu okien, drzwi, kratek wentylacyjnych, w pobliżu wentylatorów, dmuchaw, w miejscach narażonych na zwiększone osiadanie kurzu, wilgoci, tłuszczu itp. oparów. 

Umieszczenie detektora na wysokości głowy ułożonej na łóżku, nie wpłynęło by w zauważalny sposób na szybkość zadziałania, natomiast na pewno czujka była by bardziej podatna na zakłócenia, o których wspomniałem.

Użytkowanie pieca w czasie snu jest całkowicie bezpieczne, ale pod warunkiem posiadania w 100 % sprawnych urządzeń, przewodów odprowadzania spalin oraz wentylacji. Dodam, co już wielokrotnie było w tym temacie podnoszone, że posiadanie detektora CO / PB, bardzo wydatnie zwiększa pewność bezpiecznego snu w takich warunkach. Gdyby poprawne działanie pieca, czy komina zostało nawet zakłócone, to detektor skutecznie nas o tym powiadomi, a gdy śpimy, zostaniemy obudzeni.
Pewności tej nie daje nam samo przekonanie, że z urządzeniami jest wszystko OK. Pewność mamy dopiero, gdy zlecamy okresowe kontrole uprawnionym do tego firmom. Sami również od czasu do czasu powinniśmy sprawdzać wszystko wizualnie, aby w porę wychwycić zbliżające się usterki. W temacie wszystko zostało omówione, więc wiadomo, jak i na co trzeba zwrócić uwagę.
Osobiście kończę zawsze sezon bardzo późno, więc nie wyobrażam sobie spania bez włączonego pieca. Mam jednak 100 % pewność sprawnego działania urządzeń i instalacji, a dodatkowo jest czujnik CO i PB, więc kładę się spać bez obaw.

P.S.
Świadomość poprawnej obsługi, eksploatacji urządzeń gazowych, zasad działania wentylacji i odprowadzania spalin jest równie ważna, co rzeczywista sprawność sprzętów.
Jak pokazuje życie, bezmyślność ludzka potrafi przyczynić się do nieszczęścia na dziesiątki sposobów, często za sprawą zupełnie nieprzewidywalnych i irracjonalnych działań, nie wspominając o własnoręcznych "naprawach".
IMHO

Edytowane przez Kristofer (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kmtaxi, dnia 05 Sty 2015 - 01:23, napisał:
Ogrzewanie gazowe pomieszczenia jest elementem, który najczęściej odpowiada za zatrucie CO. Niestety są użytkownicy, którzy dogrzewają się podczas snu (w/g mnie to skrajna głupota) i głowa jest dużo niżej.

Pomimo  moich życiowych doświadczeń jednak nie zgodziłbym się z tym - wentylacja jest bardzo częstym powodem, ludzie b. często zapominają lub wręcz nie wiedzą o tym ze sprawna wentylacja to nawiew i wywiew.

Kraków przoduje również w statystykach zatruć CO z racji położenia geograficznego i tzw. cofek kominowych
Piszesz - ogrzewanie gazowe pomieszczenia jest elementem, który najczęściej odpowiada za zatrucie CO - tak to prawda ale zwłaszcza przy braku wentylacji lub gdy urządzenie jest niesprawne lub nie w pełni sprawne albo niewłaściwie użytkowane.
 
Mnie technicznie i logicznie w pełni przekonuje to że jak mam sprawdzone urządzenia,  inst. kominową i wentylację oraz pewny czujnik to w  budzie mogę spać spokojnie - ale wyłączam ogrzewanie
Lecz to jest inna sprawa nie techniczna u mnie włącza się inny czujnik  we łbie w podświadomości bo został zaprogramowany zdarzeniem w młodości, jest nieresetowalny i softu nowego nie przyjmie  więc nie pozwala mi zasnąć przy włączonym ogrzewaniu..
 
A'propos czysty CO jest gazem nieco lżejszym od powietrza a nie cięższym, błędne jest przekonanie że zwierzaki to najlepszy czujnik.
Mętnie to pamiętam jak mi tłumaczyli (sorry to kupę lat) - jest przypadek gdy w dużej wilgotności i przy parze wodnej tworzy się coś w postaci niby kondensatu z CO - wtedy jest cięższy ale to nie jest czysty CO tylko taka jakaś mieszanina z parą wodną.
Ale nie jest to też tak że CO pójdzie górą czy dołem, wyszedłem po tym zatruciu pierwszy z toksykologii - uczestniczyłem w badaniach biegłych sadowych puszczali smugi dymu z wytwornic aby ustalić przebieg zawirowań powietrza w mieszkaniu - wnioski były dośc proste widać było że Ojca prawdopodobnie uratowały nieszczelne drzwi balkonowe On z kolei uratował nas. Tam gdzie spała Mama  właśnie kumulowały się te zawirowania więc też było najwięcej CO - wysokość tak akurat poduszki łóżka w pokoju co nieco dziwne ten pokój był dużo dalej od kuchni czyli źródła CO niż pokój Ojca - twierdze zatem że nie tylko ma znaczenie to czy jet cięższy czy lżejszy - przy tak niewielkich różnicach ciężaru wł. istotne są prądy ruchu powietrza i następują stężenia miejscowe
 
A w sumie to nie wiem czy za większość zatruć CO naczelnej winy nie ponosi właśnie głupota ludzka - otóż kapkę z innej broszki:
mam kumpla kominiarza facet jest realista nie bajkopisarz, znamy się kupę lat - kilkakrotnie mi opowiadał jak wydawał zakaz używania urz. gazowych wskutek stwierdzonego zbyt małego ciągu kominowego, właściciel lokalu podpisywał ten zakaz -  ów kominiarz jeszcze nie wyszedł a już ktoś tuptał do łazienki się kapać i junkersa odpalał.
Kristofer, dnia 05 Sty 2015 - 06:07, napisał:
.......
Świadomość poprawnej obsługi, eksploatacji urządzeń gazowych, zasad działania wentylacji i odprowadzania spalin jest równie ważna, co rzeczywista sprawność sprzętów.
Jak pokazuje życie, bezmyślność ludzka potrafi przyczynić się do nieszczęścia na dziesiątki sposobów, często za sprawą zupełnie nieprzewidywalnych i irracjonalnych działań, nie wspominając o własnoręcznych "naprawach".

 

To dość zbieżne  z tym co napisałem powyżej - tyle że niestety ta świadomość jest dalej niska

Doprawdy nie wiem czy po prostu ludzi musi spotkać to co mnie w szczenięcym wieku spotkało żeby zaczęli myśleć ?

 

Tu może na koniec jeszcze jeden temat bo chyba nie widziałem albo mi umknęło - trudno lepiej o raz za dużo niż raz za mało powiedzieć - czujniki ani gazu w domu ani LPG/PB ani CO nie są urządzeniami wiecznymi - podlegają okresowej kontroli i kalibracji i powinny też być stosowane w odpowiednich warunkach np żeby nie zaświnić sensora, nie zawilgocić elektroniki itp....itd..  a to wszytko jest w tych instrukcjach które tak nie bardzo chętnie się czyta 

Kolejna sprawa to pewność zasilania i sprawdzanie stanu zasilania takich czujników  bo g... pomoże  czujnik który ma słabe lub wyczerpane  baterie albo jest kichowato podłączony do zasilania, znajdę gdzieś może instr. z domowego Gazexa to pokaże pewne kuriozum gdzie producent  zaleca  obcięcie wtyczki sieciowej i zasilanie z listwy łączeniowej skręcanej.

Edytowane przez smok_wawelski (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.