Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 65
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowane grafiki

Jeziorka, potem Savin KukÔÇŽPora by zrobić przerwę wchodzeniu.

 

Decydujemy się na małą objazdówkę. Pozostaje wybrać: KanionTary czy Kanion Pivy?:niewiem:

 

By zobaczyć kanion Tary, jego najlepsze odcinki, najlepiej zdecydować się na rafting. Ofert jest mnóstwo, jednak odstraszyła nas cena 45Eu za osobę. :pad: Może następnym razem?

 

Na mapie wzdłuż Tary jest zaznaczona droga widokowa wiec może też będą jakieś ciekawe widoczki?:hmm:

 

Jednak sprawdzenie tego zostawiamy sobie na później.

 

Decydujemy się na Pivę. Do wyboru dwie drogi: boczna, widokowa przez Trsę albo główniejsza na Niksić i po dotarciu do E 762skręcić w prawo w kierunku granicy z BiH.

Skręt na Trsę przegapiliśmy ( w naszej NAVI Serbia i Czarnogóra to czarna dziura wiec cały czas korzystamy tylko z map papierowych) jedziemy druga opcją.

 

Począwszy od Żabljaka spory odcinek drogi wyremontowany, znową nawierzchnią a i dalej całkiem nieźle. Są odcinki kręte, podjazdy, jednak na jazdę z przyczepą zdecydowanie polecam tę drogę.

 

Dojezdzamy do jeziora Pivsko.post-1061-0-39366600-1348009015_thumb.jpg

 

Zapora tworząca to jezioro została zbudowana w latach 70.

 

Zanim woda zalała doliny przeniesiono w inne miejsca kilka miejscowości i najcenniejsze zabytki.

 

Jednym z nich jest Monastyr Piva.post-1061-0-75321400-1348009023_thumb.jpg

 

Przez 12 lat trwały prace nad przeniesieniem powstałej w XVIw budowli w inne miejsce.

 

Po zdjęciu malowideł ściennychpost-1061-0-39921700-1348009048_thumb.jpgpost-1061-0-66808200-1348009038_thumb.jpg rozebrano całość na

pojedyncze kamienie by ponownie złożyć budowlę w całość w nowym miejscu- w

pobliżu wsi Goransko.

 

Monastyr oglądamy w promieniach słońca kilka chwil późniejpojawiają się chmury i jezioro traci swoją bajeczną barwę.post-1061-0-46797600-1348009085_thumb.jpg Droga cały czas prowadzi brzegiem jeziora.

Pojawiają się tunele. Dłuższe, krótsze, wzmacniane betonem i takie w których widać tylko skałę.

 

Docieramy do tamy w Mratinje.post-1061-0-73232400-1348009283_thumb.jpgpost-1061-0-04426500-1348009363_thumb.jpg

Za tunelem znajduję miejsce gdzie można bezpiecznie postawić auto. Pieszo wracamy na tamę. Spacerujemy,

oglądamy wszystko dokoła, fotki na prawo i lewo post-1061-0-10969500-1348009095_thumb.jpg a tu zonk. Przechodzący

pracownik elektrowni zwraca nam uwagę,:krzykacz: że tu nie można. Chodzić, fotografować,

ogladać?:niewiem: Nie dociekaliśmy, wróciliśmy do auta i dalej w drogę.:drive:

 

Kilka tuneli dalej( to tak nowe okreslenie odległości :hehe: ) przejeżdżamy na druga stronę kanionu wysoko zawieszonym mostem

mostem nad Pivą.Widok imponującypost-1061-0-45725600-1348009124_thumb.jpg Oczywiście znowu przerwa.

 

Po przejechaniu kolejnych kilku kilometrów docieramy doGranicy BiHpost-1061-0-86604700-1348009791_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kajtek "+" tylko nie w roku szkolnym :dzieki:

 

Wiem, wiem.

 

My też już mamy pierwszaczka,IThankYou.gif wiec musimy dotrwać do końca czerwca. Ale początek lipca jak najbardziej. Rozumiem, że Wy na 100% A co z Krzyśkiem?

Macie może upatrzone już jakieś kempingi? Mam nadzieję, że nad morzem...

Tak przy okazji. Naszą alternatywą i w pewnym sensie ciągłym pomysłem są wakacje w Alpach. Co Wy na to? Np. Dolina Aosty, podróż kolejami szwajcarskimi, Matterhorn...slinka.gif

Taka odskocznia od Chorwacji i ogólnie wybrzeża....hmm.gif

 

Kajtek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kajtek - z Krzyśkiem trzeba pogadać - a Mirek (Harnaś) jedzie na bank w piątek będę się z Mirkiem widział wiec wstępnie obgadamy termin ale też początek lipca :winner: i Woda nad morzem.:brawo:

Megule jeszcze trzeba namówić.. :biwak:

Edytowane przez ufolz (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spoglądamy na Tarę, na most graniczny, na posterunki: czarnogórski tuż obok nas i bośniacki na drugim brzegu rzeki ale brakuje nam jednej drogi.

Na mapie mam zaznaczoną kilku kilometrową drogę widokową wzdłóż Tary. Tymczasem przed nami przejście graniczne i żadnej drogi w prawo.

Od celników dowiaduję się, że trzeba przejechać granicę a raczej czarnogórski posterunek, tuż za nim jest droga szukaliśmy.

Droga wzdłóż Tary po kilku kilometrach się kończy ale wcześniej można skręcić i dojechać do Trsy. Jadąc w odwrotną stronę i dalej do Bośni omija się czarnogórski posterunek?:hmm:

Mimo, że chcieliśmy wracać przez Trsę ze wspomnianej drogi nie skorzystaliśmy, czytałem, że jej kilkukilometrowy odcinek jest bez asfaltu i na dodatek w bardzo kiepskim stanie.

Drogi widokowej również nie polecam. Wprawdzie można popatrzeć na góry jednak my jechaliśmy nastawieni na oglądanie rzeki a z drogi jej po prostu nie widać bo cały czas zasłaniają drzewa.

Do jeziora Pivskiego wracamy tą samą droga.

Przejeżdzając wcześniej zauważyliśmy drogowskaz "Trsa" tak więc już nie musimy szukać.

Wracamy drogą którą przegapiliśmy rano.

Na początek kręty podjazd i tunel za tunelem. Na dzień dobry tunel w którym było rozwidlenie drogi i okno.post-1061-0-20682400-1348075849_thumb.jpgpost-1061-0-31460000-1348075859_thumb.jpgpost-1061-0-94154700-1348075869_thumb.jpg

Są miejsca skąd widać spory odcinek przejechanej drogi: jednocześnie kilka tuneli i kilka prostych odcinków drogi pomiędzy agrafkami.post-1061-0-67928500-1348075882_thumb.jpg

Wjeżdżamy na płaskowyż,post-1061-0-54418000-1348076051_thumb.jpg mijamy malutką mieścinę Trsępost-1061-0-83442800-1348075896_thumb.jpg .Lekko pagórkowaty trawiasty teren,post-1061-0-93289200-1348075907_thumb.jpgpost-1061-0-54178900-1348075920_thumb.jpg w tle góry Durmitoru.post-1061-0-53609900-1348076064_thumb.jpg

Pusto spokojnie.

Robimy przerwę na kawę.post-1061-0-10105300-1348076029_thumb.jpg

Ruch prawie zerowy.

Upewniamy się, że jedziemy właściwą drogąpost-1061-0-21506700-1348076041_thumb.jpg i ruszamy dalej.

Wjeżdzamy w góry.post-1061-0-36038500-1348076089_thumb.jpgpost-1061-0-26258900-1348076074_thumb.jpgpost-1061-0-97838700-1348076098_thumb.jpgWidoczki jak widać:ok:post-1061-0-00731500-1348076165_thumb.jpgpost-1061-0-67817200-1348076110_thumb.jpgpost-1061-0-30667300-1348076153_thumb.jpg

Czyżby tutejsze owce pasły się na śniegu?post-1061-0-78657000-1348076122_thumb.jpg

Nasza młodzież też ruszyła cieszyć się śniegiempost-1061-0-27974000-1348076141_thumb.jpg

A i my również post-1061-0-78747900-1348076192_thumb.jpgpost-1061-0-10923600-1348076208_thumb.jpg

Najwyższym punktem jest przełęcz Sedlo 1907m.n.p.m.

Potem już cały czas w dół az do Żabljakapost-1061-0-43314300-1348076219_thumb.jpgpost-1061-0-90603200-1348076229_thumb.jpg

post-1061-0-56106100-1348076176_thumb.jpg

Edytowane przez adje (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Droga wzdłóż Tary po kilku kilometrach się kończy ale wcześniej można skręcić i dojechać do Trsy. Jadąc w odwrotną stronę i dalej do Bośni omija się czarnogórski posterunek?:hmm:

 

Akurat jechałem od owej drugiej strony. Od Trsy tym brakującym odcinkiem utwardzanej drogi. Przejazd zupełnie ekstremalny. Widoki przepiękne. Rzeki nie widać, bo drzewa ją skutecznie zasłaniają.

 

 

Dojeżdża się do szlabanu. Szlaban otwiera się i jest nakaz jazdy na wprost.

 

Aby dostać się do Bośni trzeba zawrócić na posterunku w MNE

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolejny dzień przywitał nas rześkim, przejrzystym powietrzemi czystym, lazurowym niebem.

 

Szkoda byłoby taki dzień spędzić w aucie, dlatego przejazd drogą widokową wzdłuż Tary odłożyliśmy na inny termin.

 

Szybka decyzja: idziemy w góry. W planach były różne wędrówki, min. na Bobotov Kuk jednak wybór padł na szlak opisany w przewodnikujako lajtowy na Crveną Gredę.

 

Tym razem udało się namówić młodzież by z nami poszła na,jak to Grażyna określiła: "spacerek":lol:post-1061-0-86948800-1348599161_thumb.jpg

 

Założenia były takie, że gdy stwierdzą, iż mają dość wrócą na kemping, jednak widok wznoszącego się przed nami masywu Crvenej Gredy jak również słowa mobilizacji z naszej strony sprawiły, że wspinali sie jak górskie kozice.:ok:

 

W kilka minut po wyjściu z kempingu dotarliśmy do jeziora Barno, które dwa dni wcześniej oglądaliśmy ze szczytu Savin Kuk.

 

Niestety, do jeziora dojść nie można ze względu na ochronę gdyż w tym miejscu podczas przelotów odpoczywają ptaki bagienne.

 

Ze szlaku jezioro wygląda jak wielka łąka,post-1061-0-38905000-1348599148_thumb.jpg

 

zdecydowanie lepiej na nie popatrzeć z okolicznych szczytów.

 

Pierwszy etap spacerku to nieustanne poszukiwania oznaczenia szlaku na stromym podejściu przez las. Na ochłodę przed wejściem w las można się pokrzepić zimną wodą z tutejszego źródełka.

 

Udało nam się nie zgubić szlaku.:yay:

 

Po wyjściu z lasu naszym oczom ukazała się zielona, obsypana kwiatami łąka.post-1061-0-02066100-1348599210_thumb.jpg

 

Alpy?post-1061-0-56036600-1348599179_thumb.jpg

 

Ścieżka wije się przez łąki,post-1061-0-49834100-1348599229_thumb.jpgpost-1061-0-11583500-1348599190_thumb.jpg

z każdym krokiem przybliżamy się do widocznych w tle wieżyczek Małej Gredy.post-1061-0-92282900-1348599293_thumb.jpgpost-1061-0-97104900-1348599199_thumb.jpgpost-1061-0-63744500-1348599246_thumb.jpgpost-1061-0-27928300-1348599257_thumb.jpg

 

Mijamy ją bokiem, po lewej stronie ukazuje się nam jeziorkoJablan.post-1061-0-72345000-1348599379_thumb.jpg

 

Zejdziemy tam w drodze powrotnej. Na razie pniemy sie wgórę.post-1061-0-64324600-1348599318_thumb.jpgpost-1061-0-55102200-1348599304_thumb.jpg

 

Przez szczelinę pomiędzy skałami wspinamy się na grzbietmasywu Crvenej Gredy.

 

Tutaj przechodzimy przez kilka trudniejszych miejsc gdzie mając z jednej strony urwisko trzeba zejść po skałach w dół.post-1061-0-31436600-1348599399_thumb.jpg

 

Dalej na przemian wędrujemy łąkami i przedzieramy sie przezkosodrzewinę. post-1061-0-84754200-1348599582_thumb.jpg

Są miejsca gdzie nie mieszczę się z plecakiem. :sciana:

 

Wreszcie wchodzimy - osiągamy najwyższy punkt masywu.

 

Nasze trudy zostają wynagrodzone :narcyz:post-1061-0-70307000-1348599413_thumb.jpg

 

Podobnie jak z Savin Kuka w dole widzimy Crno Jezero,post-1061-0-19761900-1348599475_thumb.jpgpost-1061-0-09570000-1348599514_thumb.jpg tyle że tym razem z drugiej strony, wznoszące się szczyty i doliny Durmitoru.post-1061-0-24687200-1348599447_thumb.jpgpost-1061-0-90753400-1348599531_thumb.jpgpost-1061-0-42634700-1348599487_thumb.jpgpost-1061-0-22084400-1348599499_thumb.jpgpost-1061-0-11430200-1348599545_thumb.jpgpost-1061-0-99932900-1348599568_thumb.jpg

Widzimy tez kemping Ivan Do i nasz namiot.post-1061-0-48373100-1348599460_thumb.jpg

 

Wracamy tą samą drogą, post-1061-0-67464700-1348599626_thumb.jpgpost-1061-0-88352200-1348599428_thumb.jpgtyle że schodzimy jeszcze na jezioro Jablan.

 

Tu chwila dla ciała i ducha.post-1061-0-15469700-1348599638_thumb.jpg

 

Potem już prosto Na kemping.

 

Lekki spacerek w rzeczywistości okazał się ponad 6 godzinnąwędrówką.

 

Hasło „spacerek” do końca naszych wakacji wprawiało nas wdoskonały nastrój. :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pięć dni naszego pobytu w Żabljaku minęły jak z bicza strzelił.

Czwartkowy poranek podobny do poprzedniego: rześki i słoneczny ze wspaniałą widocznością. post-1061-0-34973200-1349220939_thumb.jpg

Wznoszące się wokół góry wołały nas do siebie, na szlaki których jeszcze nie poznaliśmy. Może będzie okazja w przyszłości? :hmm:

Za nami już 1/3 urlopu a czekały na nas inne rejony Czarnogóry.

Opuszczamy Żabljakpost-1061-0-37134500-1349220953_thumb.jpg i kierujemy się w stronę zatoki Kotorskiej.

:drive:

Przed nami niewiele ponad 150 km ale wiemy, że zanim osiągniemy cel minie kilka godzin.

Początek drogi jest nam już znany, jechaliśmy tędy na Jezioro Pivsko potem kierujemy się w kierunku Nikśica drugiego co do wielkości miasta Czarnogóry.Jest to jej główny ośrodek gospodarczy,co najważniejsze:tutaj znajduje się browar który w 1896 roku zapoczątkował w Czarnogórze produkcję piwa i do dziś wychodzi mu to całkiem nieźle, co sprawdzaliśmy na bierząco podczas naszego pobytu w MNE.:piwo:

W Nikśicu odbijamy od naszej wytyczonej trasy,nadrabiamy kilka kilometrów by zobaczyć Monastyr Ostrog.

Składa się on z dwóch części:górnej i dolnej.Dojazd jest dobrze oznakowany,wspinamy się wąska krętą drogąpost-1061-0-69290300-1349221004_thumb.jpg aż na parking pod samym górnym Monastyrem.

Ta cześć wtopiona w stromą skałę jest szczególnie atrakcyjnapost-1061-0-33086300-1349220985_thumb.jpgpost-1061-0-33466200-1349220995_thumb.jpgpost-1061-0-85448800-1349220972_thumb.jpg.

Jej budowniczy Wasilij Ostrośki jest uznawany za świętego nie tylko przez kościół prawosławny lecz również katolicki i muzułmanów.W budynku są przechowywane jego relikwie a jego szczątki mają ponoć zdolności uzdrawiające.

Z monastyru rozciąga się widok na równinę Bjelopavicką.post-1061-0-85778500-1349220962_thumb.jpg

Kontynuując nasza podróż ogladamy jeszcze w Nikśicu dwa zabytkowe mosty Vukov Most z XIX w.na Zecie post-1061-0-34955200-1349221017_thumb.jpgoraz rzymski most z III w.n.e na Mośtanicy.post-1061-0-67175900-1349221034_thumb.jpg

Po kolejnych kilkudziesieciu kilometrach ukazuje się nam Zatoka Kotorska.post-1061-0-32618500-1349221047_thumb.jpgpost-1061-0-86472400-1349221057_thumb.jpgpost-1061-0-22992600-1349221068_thumb.jpg

Teraz tylko pozostaje znaleźć kemping. Nie chcemy blisko miasta i nie w zatoce.

W jednej z internetowej relacji przeczytałem o niewielkim kempingu na półwyspie Luśtica,w cieniu oliwek, nad otwartym morzem.Autorzy relacji pisali,że nie mieli dokładnych informacji.Tyle co wspomniałem wcześniej,dojazd wąską drogą.I dotarli.

Wyzwanie niemałe ale skoro oni to dlaczego nie my?Przecież zawsze można wrócić.

Tak wiec posuwaliśmy się do przodu wąskimi drogami coraz bardziej w głąb półwyspu Luśtica rozgladając się po drodze za kempingami.

Nic.Na mapie jeden kemping od strony zatoki,my wybraliśmy drogę bliżej morza,by znaleźć ten wspomniany wcześniej a w razie niepowodzenia wrócić drugą stroną półwyspu.Droga zbliżała się i oddalała od morza,I gdy już traciliśmy nadzieję oczom naszym ukazał się drogowskaz: camping.

Skręcamy. Kolejne kilka kilometrów wąską krętą drogą ale jesteśmy coraz bliżej morzapost-1061-0-15813600-1349221096_thumb.jpg.

Mijamy kilka domów.Zaczyna się las i.....Jest!!!:yay:post-1061-0-06675200-1349221135_thumb.jpg

Na kempingu dwa kamperki i jeden namiocik i kilka samochodzów plażowiczów.

Pojawia się właściciel kempingu i proponuje cenę 7,5 Eu za osobę. :sciana:

Cena nas zaskoczyła, w Żabljaku za dobę płaciliśmy 13 Eu a tutaj 30?

Własciciel zachwalał swój kemping, twierdził,że jego plaża jest najpiękniejszą w Montenegro (i chyba się nie pomylił)post-1061-0-05218500-1349221177_thumb.jpgpost-1061-0-30818600-1349221193_thumb.jpgpost-1061-0-26055700-1349221152_thumb.jpgZnając atrakcyjność tego miejsca nie chciał obniżyć ceny.Jednak w końcu Ppo negocjacjach :klotnia: ustaliliśmy cenę na 80 Eu za 4 dniowy pobyt czyli 5 Eu za osobę.

Szybko rozstawiamy nasze gospodarstwopost-1061-0-44352200-1349221082_thumb.jpg

i po chwili pierwszy raz w tym roku wskakujemy do morza

post-1061-0-27598200-1349221119_thumb.jpgpost-1061-0-98252000-1349221163_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.